Jürgen Klopp

Przecież już tysiąc razy był obalany mit o “nie-strzelaniu” z dystansu. Co roku jesteśmy w TOPie albo i na czele w liczbie uderzeń zza 16 metra.

Tak. Według mnie również rezygnacja z okularów nie poprawiła jego wizerunku :wink:

1 polubienie

Przegranie dwukrotnie mistrzostwa o punkt z City w primie i dwóch finałów z Realem w primie to nie powód do wstydu… Osiągnięcie ponad 90 punktów w lidze (czego nie dokonał nigdy np. Ferguson), sprawienie,. że do klubu przyszli tacy gracze jak Alisson czy Van Dijk (nie, do Brendana by nie przyszli), totalna zmiana wizerunku klubu i odbudowanie wiary kibiców po latach kopania się po czole, i w końcu zdobycie mistrzostwa to mało? Pewnych rzeczy nie mierzy się liczbami i trofeami. Popełnił błędy, ale umniejszanie jego osiągnięciom i nazywanie przegrywem jest zwyczajnie żałosne.

16 polubień

A jakich miał rywali? Chcąc pokonać City musiałby w zasadzie wygrywać wszystkie mecze. Real z kolei finałów nie przegrywa.

1 polubienie

ciężko nazwać kogoś przegrywem jak robi wyniki, ktore prawie zawsze dałyby mistrza.

2 polubienia

Ja i tak mam ogromny szacunek dla Kloppa, że podjął rękawice i jeszcze w kończącym się sezonie nadal był trenerem Liverpoolu. Mógł to rzucić już po poprzednim sezonie, ale został, naprawił i nawet zrobił wynik ponad stan, bo nikt nie zakładał, że będziemy się do końca bić o koronę.

Zostały już tylko 4 mecze. Smutne to będzie pożegnanie.

4 polubienia

Jaka propaganda, jakie 500 +

Co to w ogóle za teoria

Przecież on wyciągnął nas z totalnego bagna i w przeciągu 2 sezonów od objęcia sterów zaczęliśmy regularnie rok w rok walczyć o mistrzostwa, puchary i finały. Wygraliśmy każde możliwe trofeum klubowe i co prawda było wiele drugich miejsce, ale one raczej udowadniają wielkość trenera i umiejętności (Klopp rzeźbił z tego co miał i wyciągał co sezon wyniki ponad stan). Poza tytułami stworzył wielu fantastycznych piłkarzy, którzy przeszli do historii współczesnej piłki.
Wiele mu zawdzięczamy - od pucharów po wielkie emocje, wiarę, szacunek i powrót do europejskiej czołówki.

Po wielu latach się wypalił, co publicznie przyznał i uważam, że naprawdę należy mu się największy szacunek, a moim zdaniem, takie porównania do Kaczyńskiego i propagandy są bardzo słabe

5 polubień

Dokładnie tak! Jurgen jest kluczową postacią w odrodzeniu Liverpoolu. Napiszę to kolejny raz, kto z angielskich klubów w czasie Kloppa wygrał więcej pucharów od Liverpoolu? Oczywiście nie licząc oszustów z city… Ogólnie może z 5 klubów w europie zdobyło wiecej pucharów.
Teraz nasuwa się pytanie. Kogo ściągniemy do klubu gdy trenerem będzie Slot… Jak wspomniałem w innym wątku, Jurgen był magnesem na piłkarzy których chciał komitet.

3 polubienia

Jedna rzecz mnie zastanawia. Klopp ma cały sztab ludzi, ma asystentów. Czy oni naprawdę nie mieli żadnego wpływu na naszą grę? Czy taki Lijenders nie mógł powiedzieć “Jurgen k**wa to nie działa.”.

Po ludzku szkoda faceta. Oddał nam całe serce i nie zasługuje na takie pożegnanie. Ale nam pożegnania raczej kiepsko wychodzą. Gerarda też fatalnie pożegnaliśmy (w sensie sportowym).

2 polubienia

Szczerze, to mecz z Evertonem pokazał jedno. Z CP w sumie też.
Szanse były, gra się troche nie kleiła ale okazje były by strzelić i się podłączyć do prądu.

Może jednak też to czuliście, że jak w polu karnym jest Darwin, to nic z tego nie będzie.
Piłkarze też to czują. Podświadomie. Czują niemoc, co by nie robili, to efektów nie ma. Nie chodzi nawet o to, że czują, że to wina Darwina, bo my z TV troche inaczej na to patrzymy. Wiedzą jednak nie bo by nie było to kur… nie wpadnie. To siedzi w głowie.

Era Kloppa to coś więcej niż puchary. Przywrócił wiarę i obudził dawną potęgę, i to tak mocno, że w pewnym czasie cała Europa miała pełne gacie przed meczem z nami.

14 polubień

A teraz to my mamy pełne gacie przed Seanem Dychem i jego wesołą gromadką. Żyjcie dalej przeszłością a następnego mistrzostwa spodziewajcie się gdzieś koło 2050 roku

Za Beniteza też się nas bali. I co z tego? Puchar to puchar. To się liczy. Atletico też było bardzo groźne ale finalnie Europy nie zawojowali. Ale Simeone zdobył 2 mistrzostwa Hiszpanii. Pokonał Real i Barcelonę. A Liverpool City tylko raz…

No i przyszedł czas podsumowań. Szkoda, że jeszcze przed zakończeniem sezonu. Gdyby kadencję Kloppa opisać jednym słowem byłby to “niedosyt”. Rozbudził apetyty, a potem ich nie zaspokoił. Oczywiście zostanie żywą legendą Liverpoolu, ale patrząc na same osiągnięcia znalazłby się dopiero na 4.miejscu najlepszych managerów LFC.

  1. Bob Paisley - Mistrzostwo Anglii (6), Puchar Mistrzów (3), Puchar UEFA, Puchar Ligi Angielskiej (3), Superpuchar Europy, Superpuchar Anglii (6).
  2. Bill Shankly - Mistrzostwo Anglii (3), Puchar UEFA, Puchar Anglii (2), Superpuchar Anglii (3).
  3. Kenny Dalglish - Mistrzostwo Anglii (3), Puchar Anglii (2), Superpuchar Anglii (4) + Puchar Ligi Angielskiej za drugiej kadencji.
  4. Juergen Klopp - Mistrzostwo Anglii, Liga Mistrzów, Puchar Anglii, Puchar Ligi Angielskiej (2), Superpuchar Europy, Superpuchar Anglii, Klubowe MŚ.
  5. Joe Fagan - Mistrzostwo Anglii, Puchar Mistrzów, Puchar Ligi Angielskiej.

Joe Fagan to taki cichy bohater LFC, bo mało kto go zna, a w dwa sezony (1983-1985) zdobył prawie tyle, iel Klopp w ciągu dziewięciu. Zrezygnował po Heysel.

Przy okazji, bo chyba nie każdy zna ten epizod - kiedy przywołuje się utratę mistrzowstwa o jeden punkt za MC (dwa razy) - to co powiedzieć o sytuacji w sezonie 1988-1989 (era Dalglisha), gdzie Liverpool był mistrzem Anglii do ostatniej akcji ostatniego meczu sezonu (!), tracąc gola na 2-0 z Arsenalem, przez co przy równej liczbie punktów (po 76) i takiej samej różnicy bramek (+37), decydowała wieksza liczba strzelonych bramek! A tu lepszy był Arsenal. :frowning:

6 polubień

Tylko, że Ty porównujesz ,złota ere, Liverpoolu z tamtych lat do tej ery w której Klopp obejmował Lfc. Nie widzisz różnicy? Serio tak zero-jedynkowo to patrzysz? Człowieku, zobacz w jakim ogólnym stanie był klub jak obejmował go Klopp…
Do lat 90 Liverpool był jednym z najlepszych klubów na świecie. Po latach 90 do ery Kloppa był tylko jednym z NAJWIĘKSZYCH klubów na świecie, a to jest różnica. 30 lat bez tytułu, pojedyncze podrygi jak za Houlliera czy Beniteza. Ooo, właśnie, erę Kloppa porównam do ery Houlliera, tylko ze Gerard nie wygrał tytułu. Klopp wyciągnął nas ze średniactwa i przypomniał wszystkim, że Liverpool jest jednym z największych klubów jak i najlepszych na świecie. Wygrał z nami każde możliwe trofeum. Owszem mnie też bolą te porażki, zwłaszcza z realem w ostatnim finale gdzie real w ogóle nie zagrał jak zwycięzca LM, tylko po prostu wygrał… Jednak trzeba patrzeć na to co wygrane a nie przegrane, i co by było gdyby…

2 polubienia

Otóż to. Klopp planował odejść wtedy, ale coś sprawiło, że postanowił się wyłamać ze swojego schematu. Może chciał sobie coś udowodnić. W każdym razie do 34 kolejki walczyliśmy o mistrzostwo. Było dość blisko, ale nie dowieźliśmy tego. Ciężko mieć do niego jakiekolwiek pretensje. Przecież do niedawna walczyliśmy na 4 frontach. Gdyby to dociągnął do końca to byłoby największe osiągnięcie Jurgena w karierze. Z drugiej strony jednak musiały wydarzyć się jakieś niedociągnięcia, bo ten zjazd formy jest bardzo widoczny. Przede wszystkim brak rozwoju formacji ofensywnej. Potencjał obecnych napastników jest nie mniejszy od poprzedniego trio, ale nie pojawiła się boiskowa chemia miedzy nimi.

Inna sprawa, co by było, gdyby Klopp nie przedłużył kontraktu. Może bylibyśmy w lepszej sytuacji obecnie. Tego już się nie dowiemy.

2 polubienia

“Niedosyt” to chyba najlepsze określenie ery Kloppa w Liverpoolu. Przywrócił blask i dawną świetność podupadłemu klubowi, stworzył najlepsza drużynę jakiej kibice nie widzieli od lat 80’ ubiegłego wieku, ale niestety zabrakło tej kropki nad “i” w postaci potwierdzenie tego zdobytymi pucharami. Oczywiście, że Niemiec wygrał wszystkie mozliwe tofea z nami, ale tylko po jednym razie (tylko Puchar Ligi dwukrotnie), ale każdy kibic liczył na znacznie więcej, zwłaszcza po naszym obiecującym piku w latach 2018-2020. Niestety, ale jakość zespołu nie do końca poszła za wypelnieniem gabloty za co po części odpowiedzialność ponosi Klopp a po części właściciel.

Mimo wszystko śmiało można Kloppa uznać za legendę tego klubu i spokojnie znajduje się w TOP5 menedżerów w całej historii Liverpoolu. Każdy kibic będzie dozgonnie wdzięczny Jurgenowi za zakończenie posuchy trwającej równo 3 dekady. Dobrze było być świadkiem tych wydarzeń i odczuć triumf w lidze na własnej skórze

5 polubień

Prawda jest taka że za Kloppa mieliśmy zawsze niedobór zawodników którzy potrafili wziąć piłkę w swoje ręce i zrobić samemu różnicę, natomiast nigdy nie brakowało tak silnych charakterów jak obecnie. Prawdą jest że mamy obecnie za dużo przeciętniaków i mentalnych pipek. Taki Jones to jest definicja przeciętniaka głaskanego po głowie, a zawodnika którego od dawna tutaj nie powinno być.

Nie mam do Kloppa pretensji i nie winię go o tą końcówkę sezonu. To nie jego wina. Natomiast szkoda mi go bo to nie tak miało być. Ewidentnie w obecnym teamie zabrakło zawodników z jajami, nie było kapitana, nie było liderów, silnych charakterów. To wszystko miało słomiany zapał. Można mieć braki w umiejętnościach, natomiast jak się ma mocny mental to się góry przenosi. Teraz dopiero wiem, źe ta obecna drużyna nie ma już nic z tej starej gdy grali Mane, Firmimo czy Gini. Tam były silne charaktery, tam byli ludzie niezmordowani. Z obecną kadrą pipek nie byłoby ani LM ani PL. Stać nas było tylko ma Carabao i to tylko dzięki temu że młodym zależało.

Widoczna końcówka ery Kloppa to efekt ślepej wiary w przeciętniaków którzy na koniec nie potrafili się mu po prostu odwdzięczyć. Można mieć do nich zwyczajnie żal że nie podołali, że dali zwyczajnie ciała. To nie jest YNWA. Jak nawet kapitan (mimo że mierny) mówi wprost że zawodnikom brakowało zaangażowania to można ich skwitować tylko słowami: pakować mandżur.

1 polubienie

Juz to pisalem ale chetnie sie powtorze :joy:
Dla mnie Jürgen zapracowal na podium w kategorii najlepszy,najbardziej zasluzony,ten ktory zrobil cos co odcisnelo pietno na Liverpoolu, trener.
I widze to tak:

  • 1 Bill czyli zalozyciel wielkiego LFC,to on stworzyl podstawy :smiley:
  • 2 Bob czyli kolekcjoner tytulow :trophy:
  • 3 Jürgen czyli odnowiciel z sukcesami :muscle:
4 polubienia