Ja swego czasu też myślałem o Unai’u Emerym. Sukcesy, jakie osiągał z Sevillą i Villareal w Lidze Europy są zdecydowanie czymś spektakularnym. Obecny sezon i szansa na doprowadzenie Aston Villi do Top 4 Premier League, również robi wrażenie. Jedyną skazą na jego karierze jest przygoda z Arsenalem i tu pojawia się parę znaków zapytania. Czy przygniotło go bezpośrednie przejęcie tego “grajdołka” po Wengerze? A może przerasta go praca w klubach, gdzie presja na wynik jest trochę większa? Trudno znaleźć tu jednoznaczną odpowiedź, ale fakt jest taki, że podczas pracy w Hiszpanii, pomimo sukcesów europejskich, z jakiegoś powodu nigdy nie przejął Realu czy Barcelony.
Ja, mimo, wszystko w Liverpoolu widziałbym Rúbena Amorima, bo mam wrażenie (może się mylę), że on może okazać się dla nas kimś nieprzewidywalnym, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. On może się okazać kimś, kto poświęci się Liverpoolowi, zamiast traktować nas jak kolejny przystanek w karierze. Oczywiście jego praca na Anfield może okazać się też spektakularną klapą, ale tak podskórnie przeczuwam, że my potrzebujemy trenera z koszyka tych “nieoczywistych”, a więc takich, którzy nie mają za sobą pobytów w innych wielkich klubach.
Jeśli mielibyśmy zatrudnić Emery’ego, który mógłby nam dać pewną stabilizację, to ja wolę Amorima właśnie za ten brak doświadczenia na najwyższym poziomie i za tę nutkę nieprzewidywalności i szaleństwa. Za parę miesięcy wkraczamy w nieznane… W zupełnie nową erę, do której wszyscy podchodzimy z pewną niewiadomą, być może obawą, ale i z ciekawością i nadzieją. Nie wiem, w którym kierunku to pójdzie i czy efekty będą lepsze czy gorsze. Czy będziemy się cieszyli kolejnymi sukcesami, czy też będziemy wspominać z nostalgią erę Jürgena Kloppa, ale jedno wiem na pewno. Taki klub jak Liverpool nie zasługuje na pierwszego, lepszego trenera “na przeczekanie”, tylko na kogoś nieszablonowego. Na kogoś głodnego sukcesów, trochę szalonego, kto nie będzie kalkulował i którego nie przytłoczy wielkość klubu. Na ten moment trudno sobie wyobrazić, by nowym trenerem Liverpoolu nie został Rúben Amorim, natomiast jeśli wybiorą kogoś innego, to będzie to na pewno wielkie zaskoczenie. Tak czy inaczej, wierzę, że podejmą dla klubu najlepszą możliwą decyzję