To jest właśnie dowód dlaczego najważniejszą osobą w LFC jest trener. Ważniejszą niż dyrektor sportowy. Bo nie dość, że przegrywamy na starcie rywalizację z supermasywnymi czarnymi dziurami, które wchłaniają wszystko. To w przypadku takiego Suareza nie ma sportowych argumentów, aby go utrzymać w klubie i wykorzystać go jako zachęta dla innych piłkarzy podobnego poziomu.
Bayern to też supermasywna czarna dziura. Tylko bardziej regionalna. To tylko kwestia czasu zanim znowu będą demolować ligę.
U nas w regionie jest City, bogate Londyny i niedługo Newcastle.
Był Benitez i od razu paru dobrych grajkow z Hiszpani zapragnęło życia w Liverpoolu. Pszyszedł Hodgson i pojawił się Koń Czeski i Poulsen
Rodgers po poprzedniku to było światełko w tunelu i już lepsi gracze.
Klopp to Van Dijk i zdolności do utzymania piłkarzy ze ścisłego topu, którymi stali się u nas nasi napastnicy.
Slot to krok w tył. Napływ Holendrów, bo tylko oni mieli przyjemność grać pod jego okiem. Może i robi szał w Holandii, ale grono piłkarzy, która to docenia jest mniejsze niż w przypadku Rodgersa. Żeby nie było on może mogłby zdobywać tu trofea, ale większość piłkarzy na wieść że chcemy go kupić musiała by powiedzieć “LFC chcą mnie kupić? No cóż Slotowi się nie odmawia”
Szkoda tego Alonso bardzo, bo jak Real już się napchał, to już nie będzie w najbliższych latach podpierdalał nam zawodników i taki Alonso to byłby niezły magnes.