Sędziowanie w Anglii

Z City musielibyśmy strzelić karnego (na boisku był Salah, jego karnych nie biorę w żadnym wypadku za pewniaka), z Arsenalem dowieść (no i jak z City - strzelić jeszcze pierw), a z Tottenhamem graliśmy na wyjeździe z czerwoną kartką Jonesa, więc z tymi +3 to bym nie przesadzał, bo z taką pewnością o tym piszesz…
Jakby to źle nie wyglądało od strony sędziowskiej, to takiego dopisywania punktów nie możemy stosować. To z MU dwukrotnie, a potem z CP i Evertonem przejebaliśmy mistrzostwo, choć nie tylko. Z Brighton, Luton i Fulham na wyjeździe. Tam też przewaliliśmy punkty.

Bo jeśli pomimo błędów sędziowskich wygrywamy dany mecz, to każdy po jakimś czasie o tych błędach zapomina. Niestety m.in. ta czerwona Jonesa czy Alexisa, która nawet została cofnięta po meczu to są jedne z wielu błędów lub może inaczej - braku konsekwencji. U Nas Curtis wylatuje z boiska po tym, jak bezwładnie ślizga się nogą po piłce, a wejścia Jacksona czy m.in. w meczu z nami Caicedo, które wywołało kontuzję Ryana nawet nie są sprawdzane na VARze. To jest parodia, mimo że jestem gorącym zwolennikiem tego systemu, to w Anglii ludzie go obsługujący są odklejeni od rzeczywistości.

Z Fulham wygraliśmy oba mecze w lidze, a jeden wygraliśmy i zremisowaliśmy w Kakao cup jeśli się nie mylę. Chyba chodziło Ci o West Ham :P.

Co do tej kartki to też jest moim zdaniem wałek, nie powinno jej być. A jeśli założymy że powinna, to wtedy do grona ww meczów dorzucam z automatu West Ham i brak czerwonej kartki już na samym początku, co ustawiło by nas w bardzo korzystnej sytuacji.
Do czerwonej a raczej dwóch żółtych Joty też mam spore obiekcje, w ogóle ten cały mecz to bardzo stronnicze sędziowanie.

Co do reszty, Aldor dobrze to wyjaśnił.

2 polubienia

Słaba forma na koniec sezonu też może pośrednio wynikać z tego sędziowania przez cały sezon.
Ciekawe czy jak by tak jednego z drugim przełożony ciągle oszukiwał, dawał premie innym, którzy mniej na to zaslugują, a ciebie opieprzył przy całej firmie, bo spóźniłeś się 5 minut, podczas gdy inni notorycznie spóźniają się 15 minut.
Oczywiście teoretycznie można być idealnym, nie spóźniać się, nie popełniać najmniejszego błędu, zawsze każdą czynność w pracy robić wzorowo, ale oczywiście w praktyce jest to niemożliwe.
Zakładam, że każdy z was nadal by cały czas zapierdalał z uśmiechem na ustach i nie narzekał na przełożonego :smirk:
Różnica jest taka, że pracę można zawsze zmienić, a Liverpool nie może się nagle przenieść do innej ligi, albo po prostu zmienić sędziów na żądanie.

6 polubień

Nic z tych rzeczy. Oczywiście w przypadku korzystnego wyniku mniej przeżywa się błędy sędziego, ale na pewno nikt o nich nie zapomina.
Co więcej, wg mnie działacze klubu powinni właśnie po takich meczach nagłaśniać te błędy, żeby nikt nie mógł im zarzuci, że przegrali i szukają wymówek.

Zgadzam się totalnie. Zespół Kloppa zawsze potrzebował zaliczki punktowej z pierwszej części sezonu na moment zjazdu formy w drugim. W tym sezonie tych kilku punktów zabrakło, bo epicko zostały nam odebrane. Nie graliśmy pięknie w tym sezonie, ale graliśmy najrówniej i jestem przekonany, że aktualny kryzys wyglądałby inaczej gdybyśmy zaczynali go z zapasem punktowym. Ja rozumiem te wszystkie “karnego trzeba strzelić”, “wynik trzeba utrzymać”, ale jak to takie bez znaczenia to niech te decyzje podejmują dobrze skoro to tak bez wpływu na wygrywanie meczy. Tego było absolutnie za dużo w tym sezonie. Odwracając argument któregoś z kolegów: City i Arsenal też mogliby grać lepiej skoro potrzebują sędziowskiego handicapu do wygrania mistrzostwa.

8 polubień

Pany jak podchodzicie do sytuacji meczowej kiedy Chelsea zdobyła bramkę?
Sam bym tam uznał bramkę, ale jakoś od razu miałem flash backi z Endo i jestem niemal pewny, że nam by bramki nie uznali.

@Roan Nie mam na mysli, ze to takie same sytuacje tylko, ze jakby to liverpool gral w tamtym meczu bylby po prostu odgwizdany faul

Różnica jest taka, że Endo był na spalonym w momencie podania, a Cucurella nie.

No Qurwa Mać ile można ?! Zasrane City i Arsenał miały by jedenastkę. Co mecz nas próbują przekręcić.

2 polubienia

Ostatni sezon Kloppa, a ja będę go głównie pamiętał za błędy sędziowskie.

1 polubienie

Tylko dwa karne, oj tam, oj tam. Jak Spurs wkleja dwie w drugiej polowie i zremisujemy to sie najwyzej powie, ze Liverpool mogl zagrac lepiej to by wygral, i cyk pora na csa. xD

Tu akurat Gakpo wypuścił sobie za bardzo piłkę i była poza jego zasięgiem, więc tutaj już serio da się usprawiedliwić sędziego.

Też mi się wydaję, że przeważyło to, że Gakpo nie miał już kontroli nad piłką i zapewne kontakt uznano za “soft”.

Ale zaraz, zaraz. Wypuszczenie sobie piłki i nawet brak możliwości jej dalszej kontroli w żaden sposób nie pozwala stawiać stampli na stopach innych graczy. To jest też przecież standard w walce o piłkę z bramkarzami. Byleby być pierwszym przy piłce i dotknąć ją gdziekolwiek, nawet i poza boisko, żeby tylko bramkarz sfaulował.

3 polubienia

Ogólnie faul był, ale biorąc pod uwagę cały sezon to można powiedzieć, że tym razem przez błędną decyzję sędziego nie straciliśmy bramki ani nie uniemożliwiło nam to strzelenie gola. Więc bez konsekwencji większych ta decyzja.

ale to opis wczorajszego karnego dla Arsenalu,
nie pierwszy raz w tym sezonie jakieś zasady istnieją dla jednych zespołów żeby już za chwilę magiczne o nich zapomniano.

Obrońca tam mógł wejść nawet nakładką w klatkę Gakpo, a karnego i tak by nie było.

2 polubienia

Marzy mi się, by po ostatnim meczu sezonu Klopp na konferencji prasowej wylał wszystkie żale związane z sędziowaniem przeciwko Liverpoolowi w tym sezonie. I żeby nie przebierał w słowach tylko ad personam powiedział “ten ten i ten nadają się do kopania chrzanu, a nie sędziowania i jeśli władze Premier League nie są skorumpowane i pomyłki nie odbyły się na ich polecenie, to powinny zrobić z tym porządek, chcąc zachować miano najlepszej ligi świata”.

6 polubień

Oczywisty błąd techniczny, możemy doliczyć jako kolejny niepodyktowany rzut karny.

Tym razem na szczęście wygraliśmy, ale łysy by zachorował jakby musiał nam karnego podyktować.

2 polubienia

Spoko, że znalazłeś i przypomniałeś. Podczas meczu widziałem jak ktoś to reklamował u sędziego, ale realizator nie pokazał powtórki.
Niech jakiś obrońca VARu wypowie się jakim cudem mogli to przeoczyć?

może najpierw dostał w głowe potem w rękę. Cięzko powiedzieć, bo nie dali żadnej powtórki.

1 polubienie