Sprawy pozasportowe

Z jednej strony się zgadzam, że to absurd. Z drugiej strony jest tak, jak napisał @AquerdationLFC (w ramach ciekawostki, ponoć przy tworzeniu SU7 - auta elektyrcznego Xiaomi pracuje około 200 robotów obsługiwanych przez… 30-40 osób, a co niecałe 2 minuty z fabryki wyjeżdża jedno auto). Ponoć efektem niektórych tych programów jest chociażby wyjście z ubóstwa, aktywizacja na rynku pracy, odejście od szeroko pojętych środowisk od przestępczych po bezdomnych etc. Wtedy też cześć tych osób wychodząc z ubóstwa i przestępczości wchodzi na rynek pracy, odprowadza podatki i generuje dodatkowe PKB. Natomiast co do zasady, chociaż sam mam poglądy lewicowe na wiele tematów to zgadzam się, że pomysły lewicy są często odklejone i czuć zażenowanie od samego ich słuchania.

Natomiast według mnie to ma prawo działać, ale wyłącznie w małej skali, na konkretnie stargetowanych ludzi. W skali ogólnopaństwowej jest to totalna utopia.

@josif - możesz pouczać, bo “pełniłeś funkcje na forum”? Gdy już myślałem, że nie da się napisać nic hmm “ciekawszego” to Ty wykonujesz odwiert. Czyli funkcje na forum upoważniają do pouczania. A co jeżeli ktoś nie wiem… W życiu pełni jakieś wyższe funkcje niż funkcje forumowe? To wtedy on może pouczać Ciebie? Ciekawy jestem tej hierarchii kto kogo i o czym może pouczać.

1 polubienie

Nie kolego. To rewolucja zjada własne dzieci
To efekt rozpieszczania społeczeństwa i prowadzenia za rączkę. Dawanie ludziom socjali powoduje rozleniwienie społeczeństwa. To darmowe mieszkania dla każdego, o których krzyczy lewica jest wyjęta rodem z najgłębszej komuny, która zadłużyła nas na wiele pokoleń. I jestem rownież przekonany, że jeżeli któraś partia wyczuje społeczne nastroje pozytywnie nastawione do tego programu to będą chcieli to wprowadzić dla tych kilku punktów procentowych bez względu na wynik ekonomiczny.

3 polubienia

Ale jest tak zawsze?

500+ czy 800+ miało rozleniwiać ludzi- a od lat notujemy rekordowe zatrudnienie i rekordowo niskie bezrobocie.

Co do BDP

Teraz nam wygodnie mówić w kontekście tego- bo praca jest wszędzie, ale za x lat- tej pracy może nie być. Pozostanie sztuka i sport sport :wink: ale i ona nie przetrwa jeżeli nie będzie ludzi gotowych do jej konsumowania.

Mój zawód jest jednym z wymienionych w czołówkach- jeżeli chodzi o zagrożenie AI. Za kilka lat czeka mnie albo bezrobocie albo będę musiał się przebranżowić.

Tylko kim wtedy będę i co mnie tam czeka :)?

2 polubienia

Akurat każde rozdawnictwo jest złe.
Bez różnicy jakie dopłaty, bo są one z podatków, a żeby je wydać trzeba znowu utworzyć miejsca dla pracowników biurowych, łapówki itd.

Koszt dla każdego pracującego będzie zawsze większy niż to co na końcu prole I Oni sami dostaną do ręki.

Lepsze by były jakieś ulgi podatkowe dla rodziców czy ogólnie ucinanie podatków i maksymalizacja pożytku z budżetu państwa.

No, ale każdy wie jak jest ville same się nie zbudują, wakacje same się nie opłacą, a przy okazji można za zapłacone podatki biedoty kupić parę głosów i przedłużyć życie szlachty🥲

5 polubień

Nie wiem, ale warto sie nad tym zastanowic. Nie nad “skad pienionszki na to” tylko co zrobimy w sytuacji, w ktorej ludzka praca nie bedzie juz nic warta. Daleki jestem od apokaliptycznego wizjonerstwa w stylu “AI zabierze nam prace za 2 lata”, bardziej mysle o perspektywie 40-50 lat do przodu. Fakty sa takie, ze polowe chocby stanowisk biurowych mozna zastapic AI z koncowki lat 90 - jednak jeszcze sie to nie stalo i caly ten proces troche potrwa. Tak czy inaczej ludzkosc (a raczej “zachod” na razie) powinien dobrze przemyslec swoja strategie na te przyszle czasy. Z jednej strony - nie byloby dobrym dopuscic do rozwoju dystopii, w ktorej wiekszosc ludzi bedzie bez pracy, a wszystkim beda rzadzic korporacje i ludzie w nich pracujacy, gromadzacy coraz wieksze bogactwo (taka troche ‘Cyberpunkowa’ wizja). To doprowadziloby do wysokiej przestepczosci, umieralnosci i ogolnego marazmu spoleczenstwa. Z drugiej strony - obarczanie korporacji i opoznianie rozwoju technologicznego w imie dobra spoleczenstwa tez moze wydawac sie zlym rozwiazaniem. W takim dochodzie podstawowym upatrywalbym pewnego rodzaju kompromisu - z ktorego, tak jak w przypadku kazdego kompromisu, wszyscy beda niezadowoleni. Ale tylko troche niezadowoleni.

Spojrz sobie na sytuacje San Francisco i przenies to na wielką skale. Po przejsciu wiekszosci ludzi na HO mnostwo tamtejszych mieszkancow potracilo prace - te proste jak sprzedawcy, sprzatacze, portierzy i tak dalej. Spoleczenstwo pogrąża się tam coraz bardziej przez brak pracy, zajecia i pieniedzy.

Natomiast faktem jest, ze lewica to jakas totalna odklejka, pomimo, ze w tym temacie mam odmienne zdanie. Wg. mnie dochod gwarantowany jest jednym z pomyslow do rozwazenia (choc ja osobiscie wybralbym dystopie, w ktorej swobodnie i szybko moga sie rozwijac korporacje).

To wtedy się przebranżowisz.

W dolnych kwadratach wstaw sobie dowolny zawód.

Ja myślę, że przy wszystkich rozmowach o AI nie uwzględnia się jednego czynnika, który moim zdaniem będzie bardzo mocnym hamulcem przed zwolnieniami: ubezpieczenia.

Dzisiaj istnieją lepsze czy gorsze rozwiązania na zawodowe OC, ale dotyczą one zawsze działalności osoby fizycznej. Która ubezpieczalnia weźmie na siebie płacenie za błędy AI, które nie do końca wiadomo jak działa? Który duży biznes weźmie na siebie ryzyko działalności bez możliwości ubezpieczenia?

Wydaje mi się, że efekt w najbliższej przyszłości będzie taki, że tam gdzie będzie można wykorzystać AI do tworzenia produktu, AI będzie to robić a dzisiejszy twórca będzie to reviewować ewentualnie wdrażać i oczywiście będzie ktoś do kopania po du*ie w razie gdyby AI zawiodło. Zresztą patrząc na takie produkty oparte o AI jak ChatGPT czy Github Copilot to powoli już się dzieje, po prostu w pewnym momencie mocno się przeskaluje.

To nie jest problemem. W momencie, w ktorym AI w danej dziedzinie staje sie lepsze od czlowieka to jest to korzystne dla ubezpieczalni. Nowa technologia = wyzsze stawki ubezpieczenia, a jednoczesnie mniej wypadkow (no bo mowimy o ‘produkcie’, ktory powinien byc lepszy od czlowieka w danej dziedzinie/pracy/czynnosci).

Na pewno duzy wplyw ma psychologia - bledy maszyn, AI sa 20x bardziej rozdmuchiwane niz kolejne bledy ludzi. Swoje bledy tolerujemy, ale AI juz nie. W efekcie gdy Tesla uderzy w plot (mimo, ze AP Tesli to nie jest zaden skomplikowany algorytm, po prostu ludzie sobie tak wmowili i utozsamiaja ich AP z AI) to caly swiat pisze o tym czasem kilka miesiecy, a czasem lat do przodu. Natomiast gdy kolejny zachlany kierowca zabije dziecko na pasach to nikt o tym nie pamieta po tygodniu. To zapewne bedzie mialo tez wplyw na szybkosc rozwoju i zastepowania ludzi lepszymi ‘pracownikami’.

Zreszta mam to u siebie w pracy, dosc mocno idziemy w kierunku automatyzacji i o ile np. byla pracowniczka biurowa popelniala nagminnie jakis blad to prezes mial to gdzies i sie nie czepial (problemy w ogole nie na jego poziomie) no bo przeciez kazdemu sie zdarzy, ale kiedy taki blad popelni AI to jest raban na cala firme. xD W medycynie tez mozna by bylo z powodzeniem juz ludzi zastepowac, ale to sie nie wydarzy predko. Warto jednak czasem sie zastanowic co bedzie za 20, 40 czy 60 lat.

No i dobrze, skoro jest to proces do automatyzacji, to powinien być bezbłędny. Ekspres do kawy nie popełnia błędów, klikam w przycisk → leci kawa, tego samego oczekuję od AI. Nie równajmy w dół, skoro to ma być większy kop cywilizacyjny niż wynalezienie koła, niech działa bezbłędnie. Od popełniania błedów są ludzie, nie technologia

Wspominałeś o pijanym kierowcy - w sytuacji wypadku ponosi on odpowiedzialność. Kto weźmie odpowiedzialność jeśli auto autonomiczne kogoś rozjedzie? Rozmycie odpowiedzialności tylko pogłębi poczucie korporacji o bezkarności i byciu ponad prawem

To dosyć zabawne w kontekście takim, że teraz prawica mówi o przebranżowieniu - w momencie, którym dotykać to będzie te nazwijmy „umysłowe” prace :slight_smile:

A przy tym jednocześnie usilnie próbuje wstrzymać takie kwestie przy absolutnie wszelkich blue collar pracach :slight_smile:

To jak to jest :stuck_out_tongue:

Co do przebranżowienia- no cóż- prawdopodobnie w niedługiej przyszłości będzie musiał to zrobić, aczkolwiek zachęcam do spróbowania tego na własną rękę- kiedy całą swoją przyszłość oparłeś o pewne decyzje- doświadczenie, edukację itd. Przebranżowienie wymaga całkowitej zmiany sposobu życia, zaczynana często znowu od zera i sporej obniżki poziomu życia.

Żeby nie było- nie narzekam, uważam że jest to pewien epokowy kierunek, który narzuca nam rozwój - po prostu bawi jak dzisiaj ci wielcy oburzeni sprzed lat- mówią to samo i nie nazywają tego już bucerią, klasizmem.

Aż się przypominają słowa Komorowskiego, któremu wyciągają te słowa do dzisiaj odnośnie zmiany pracy :slight_smile:

4 polubienia

Ja tam marze o politykach, ktorzy przyjda i nie beda robic nic. Przestana mi zmieniac prawa co dwa tygodnie czy warunkow gry, nie beda ingerowac w prowadzenie mojej firmy, niczego mi nie obiecają, niczego mi nie beda chcieli dac ani nie beda chcieli dla mnie dobrze. Ah tak, to bylaby wladza jaka dostalaby moj glos.

Zreszta mam to u siebie w pracy, dosc mocno idziemy w kierunku automatyzacji i o ile np. byla pracowniczka biurowa popelniala nagminnie jakis blad to prezes mial to gdzies i sie nie czepial

Aldor. Was tam jest dwóch na koncie czy coś, że raz piszesz o byciu właścicielem firmy, a w innych miejscach piszesz o byciu pracownikiem.

Ale to nie jest żadne rozwiązanie, bo pieniądze nie biorą się z powietrza. Ktoś będzie musiał zarabiać, by otrzymywać mógł je ktoś. Odpowiedzią ludzi na wzrost automatyzacji powinno być nakłanianie np. do przekwalifikowania się. W Stanach Zjednoczonych to jest normalne, że jeśli nie ma pracy w jakiejś branży, to ludzie kończą inne kursy czy dodatkowe fakultety i zmieniają ścieżkę kariery. To tylko u nas (czyt. w Europie) szeroko pojęte “państwo” zagłaskałoby swoich obywateli, przeznaczając na to ich własne, zarobione pieniądze. @josif ma rację, że politycy dla kilku punktów procentowych poparcia są w stanie wprowadzić każdą, nawet najbardziej szkodliwą dla ogółu obywateli ustawę, a jej przyszłe skutki dla państwa mają w głębokim poważaniu. Dla nich liczy się “tu i teraz”.

Wiesz, zależy czy mówimy tutaj o rodzaju wsparcia humanitarnego np. dla Afryki, czy o wsparciu dla ludzi zamieszkujących takie kraje jak Polska. Jeśli ta pierwsza opcja, to jestem ją w stanie zrozumieć, natomiast wprowadzanie takich rozwiązań w krajach rozwiniętych uważam za dalece niesprawiedliwe w stosunku do ludzi pracujących. Ludziom trzeba dawać “wędkę” i pokazywać możliwości, a nie dawać “rybę”, bo właśnie przez takie działanie wzmaga się w ludziach roszczeniowość i coś, co na własny użytek nazwałem “socjalnym dyktatem”. Dla mnie wizja “dosypywania” ludziom pieniędzy jest wizją szkodliwą i zabijającą w ludziach kreatywność. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że politycy są świadomi krzywdy i manipulacji, jaką poddają obywateli i robią to z premedytacją obliczoną na polityczny zysk. Dla mnie to coś obrzydliwego.

Tym bym się akurat nie przejmował. Ludzie lubią snuć wizję o tym, że zastąpią nas maszyny i nikt nie będzie miał pracy, ale to jest fabuła z filmów science-fiction. Od pokoleń rynek pracy się zmieniał i przekształcał - tak się dzieje i teraz. Są zawody, które już dawno wymarły, a które kiedyś ktoś wykonywał - i co, mamy w związku z tym jakąś zapaść na rynku pracy? Otóż nie, bo pojawiły się kolejne, np. zawód programisty, którego w dawnych czasach po prostu nie było. No i można tak wymieniać i wymieniać… Przy obecnym rozwoju technologii i AI, na pewno niektóre zawody mogą zostać wyparte, a w niektórych AI może zwyczajnie pomóc zoptymalizować pracę. Tak czy inaczej, nad technologią też musi ktoś panować, a to stwarza pole do rozwoju innych miejsc pracy i branż, być może, nawet jeszcze nienazwanych. Coraz częściej powtarza się, że niezbędną umiejętnością na rynku pracy w najbliższych dekadach będzie umiejętność oduczania się tego co już znamy i uczenia się na nowo innych rzeczy. Cóż… to jest znak czasów :slight_smile:

1 polubienie

No i co z tego, że nie biorą się z powietrza? Co to jest za argument. Państwo uzyskuje pieniądze z wielu różnych sektorów i wykorzystuje je na różne cele.

Ale Ty mówisz znowu o sytuacji, w ramach której przy wzroście automatyzacji- pojawiają się inne prace i w innych sektorach.

A my w ciągu kilkadziesiąt lat możemy (to są dywagacje) mieć drastyczny spadek zapotrzebowania na większość obecnych stanowisk. Kierowców, wszelkie prace umysłowe, spora część sektora przemysłowego, programistów, rolników, górników, budowlańców. To może być również ściana-fiction, a przy tym kto uważał, że w ciągu 5 lat- chat gpt wyrzuci korektę, agregację danych, część researcherów z pracy? Kto spodziewał się, że po drogach będą jeździły autonomiczne samochody.

Rozwoj przyspiesza- dzisiejsze „prace”, które miały być odpowiedzią na automatyzację i informatyzację (jak programiści, technicy) będą tak samo wypierane najprawdopodobniej.

A Ty mówisz o fakultetach i kursach. Na co te fakultety xD? Gdzie potencjalne prace, które się pojawiałyby w związku z rozwojem- też będą wykonywane automatycznie.

To nie jest wymiana konika na samochód- wokół którego pojawiały się setki innych zawodów, a obecny cap technologiczny jeszcze ich nie wyrzucił- tylko hipotetyczna możliwość, że pracę straci 60/70 czy więcej procent ludzi. I rozwój nie będzie opierał się już na pracy ludzi, a na rozwoju technologii i AI (która to będzie robić to samodzielnie).

2 polubienia

Wydaje mi sie, ze dramatyzujezz. 30 lat temu tez byl lament, ze automatyzacja zabierze ludziom prace. A jakos bezrobocie jest e w europie w miare niskie. Wiec nie sadze, ze nagle sie zrobi problem i ludzie zostana bez pracy.

2 polubienia

To są tylko dywagacje takie jak BDP.

Aczkolwiek większość przewidywań opierały się na błędnych założeniach, że rozwój będzie szedł stopniowo.

Jak wymienialiśmy konika na samochód i człowieka przy taśmie na robota- to dalej potrzebowaliśmy mechaników, kierowców, menadżerów, techników i programistów.

Rozwój AI i dzisiejsza automatyzacja - może jednocześnie wyrzucić gigantyczne pokłady ludzi- to jest po prostu moim zdaniem inna kwestia.

Bo AI nie będzie potrzebowało ludzi do jej konserwacji, nie będzie potrzebowało napraw itd.

1 polubienie

To oczywiscie bardzo plytkie i antropocentryczne myslenie (ludzkie po prostu). Jezeli jest dany proces i mozemy go usprawnic o X% zerowym lub niewielkim kosztem to nalezy to zrobic, niezaleznie czy da nam on 100% poprawnych wynikow. Jezeli w kasynie wygrywasz 48% gier i znajdziesz sposob na to zeby wygrywac 58% gier to tez stwierdzisz, ze to bezsensu bo jedynie gdybys wygrywal 100% gier to mialoby sens?

Plynnie przeszedles do kwestii prawnych, a nie ubezpieczeniowych. W niektorych przypadkach sa one powiazane (jak np. te samochody, niepotrzebnie to przytaczalem, ehhh), ale nie w kazdej. Tutaj przy odrobinie checi rowniez mozna opracowac consensus.

Ale przeciez jemu nie zalezalo jakkolwiek na wlaczeniu sie w dyskusje tylko na wbicie szpili i “dołożenie” drugiej stronie. Smieszne. :smiley:

Tak jak te bajki lat 50-60 o “mądrych” zegarkach czy videorozmowach? :upside_down_face: W 1990 roku dostep do internetu mialo ponizej 1% ludzi na swiecie. W 1980 roku nikomu sie nawet nie snil internet. Dzisiaj siec oplata praktycznie wszystkich, dostep do neta ma ~60% ludzi na ziemi i liczba ta caly czas rosnie, a za nia kolejne nowe mozliwosci. Nie mowiac o tym, ze za pare dolarow mozesz sobie w tym internecie pogadac z jakas sztuczna inteligencją. :slight_smile:

Mowienie, ze cos jest “fabula z filmow z science-fiction” czy, ze jest “niemozliwe” jest… w najlepszym razie nieco naiwne.

Owszem i byly z tym roznego rodzaju perturbacje. Fakt faktem - wychodzilismy z nich “obronna reka”, ale wiesz dlaczego (miedzy innymi)? Dlatego, ze czlowiek pozostawal w centrum. To byla kwestia tylko przebranzowienia i tylko nabycia nowych umiejetnosci. Przypomnisz mi kiedy ostatni raz mielismy do czynienia z kims/czyms co byloby lepsze od nas pod kazdym wzgledem? :stuck_out_tongue: Rozwazasz AI i technologie z pespektywy dzisiaj bo wg. Ciebie rozwoj na tym polu to tylko bzdury i “sci-fi” dlatego bedziemy miec zupelnie rozne podejscie do tych tematow. W tej chwili, jak juz wczesniej zaznaczylem, problem nie istnieje i przez najblizsze lata go nie bedzie, ale w dluzszej perspektywie - moze byc roznie (nic nie jest pewne).

AI to jest w ogole osobny temat bo przewija sie temat AGI, gdzies majaczy na horyzoncie, a fakt jest taki, ze jezeli doszloby do takiego postepu i wyhodowania sobie gatunku inteligentniejszego od nas to istotnie zmartwienia dotyczace braku pracy beda pewnie jednymi z najmniej istotnych w naszym spoleczenstwie. Naszym zmartwieniem na najblizsze dekady (zakladajac, ze AGI jednak nie powstanie) bedzie raczej automatyzacja jako ogol narzedzi oraz otwartosc spoleczna i przyzwolenie na te automatyzacje.

Nadal bede sie upieral, ze to jest cos przelomowego z czym nie mielismy dotychczas do czynienia i warto rozwazac rozne opcje zeby w razie czego miec gotowe scenariusze, gdyby przyszlo nam podejmowac decyzje. :slight_smile:

Czesciowo zabrala, ciagle zabiera, glownie wlasnie przez spoleczenstwo ten proces jest bardzo powolny, ale ostatnio przyspieszyl. Zreszta jest coraz wiecej “gowno prac”, ktore niewiele wnosza, a ludzie je wykonuja, gdzie mogliby zostac zastapieni przez maszyny, algorytmy czy modele.

Poza tym - automatyzacja sama w sobie wymagala sterowania nia przez czlowieka, przez “urzadzenie” inteligentne. Tworzenie automatyzacji, nadzorowanie ich, wdrazanie - tutaj wszedzie byl potrzebny czlowiek, istota inteligentna. Teraz mowimy o inteligentnych algorytmach, ktore moga wykonac tą czesc pracy. To co innego niz stworzenie powtarzalnej maszyny do skrecania dlugopisow.

Jeszcze jedna rzecz - 30 lat temu wzrost populacji Europy wyhamowal. W ostatnich latach mielismy juz pierwsze spadki, wszystko wskazuje na to, ze trend sie utrzyma. Automatyzacja postepuje i ludzie przestaja byc potrzebni. Europa jednak nadal sie rozwija i nadal utrzymuje potężną pozycje gospodarcza i technologiczna. To nie jest proces na 3 miesiace tylko na 100 lat, ale trudno nie zauwazyc tego kierunku. Paradoksalnie - moze problemu nie bedzie bo i tak “wymieramy” wiec moze to bedzie odpowiedz na to jak “ratowac spoleczenstwo” - po prostu nie przejmowac sie tym, ze wymiera, a braki na rynku pracy zastepowac automatyzacją i AI. :smiley:

Musi ci byc ciezko josif i szczerze, jezeli ptorzebujesz wsparcia to napisz PW. Nigdy nie jest za pozno zeby zainteresowac sie swoim zdrowiem i nie odmawiaj sobie tej pomocy przez spoleczne zabobony. Ja odmawiam uwierzenia, ze z w miare inteligentnej osoby zamieniles sie po prostu w idiote dlatego wierze, ze to jednak choroba, a z tym da sie wygrac.

Ale to Ty dzwonisz.

Trudno mi odpowiadac na jakies wynurzenia chorego chlopaka z forum, nic nie poradze na twoje urojenia i moge tylko zalecic kontakt ze specjalista i trzymam kciuki zeby wszystko bylo dobrze, pozdrawiam.

Al to bardzo poważna poważna sprawa, ale najważniejsza kwestia to czy jesteś właścicielem firmy czy tylko pracownikiem? Prosty lud się tego domaga, bo nie wytrzymuje już ze śmiechu. :ladder:

Jak zwykle odpowiedź wymijająca, zamiast wprost odpowiedzieć i oszczędzić mi jakże cennego czasu. Wybacz, że akurat teraz do tego wracam, ale sam ostatnio pisałes o “josifach i fanlfc” i do tego wklejałeś moje posty, więc kiedy już poświęciłem Ci te kilka minut, których najwyraźniej się domagałeś Ty teraz milczysz. Także masz w tym temacie 30 postów i najpierw pisałeś, że masz trzy auta o wartości ok. 500k złotych, ale do pracy jeździsz często pociągiem. W poście, który wkleiłem piszesz najpierw, że jesteś właścicielem firmy, a w drugim, że pracownikiem. Chyba, że piszesz skrótami myślowymi jak Holoubek to mnie popraw. A jak nie to odpowiedz proszę, którym aktorem że scenariusza dzisiaj jesteś. :wink:

Moja choroba to aldoroza. Uczulenie alergiczne . Zaraźliwe.

1 polubienie

Jak to łatwo jest powiedzieć prawda :wink:

Szkoda, że wiąże się to z całkowitą zmianą życia i sytuacji materialialnej. Nie kończy się to po prostu na zwykłym przebranżowieniu i już

No ale cóż, użyć w dyskusji takiego wspaniałego argumentu każdy może prawda

5 polubień

Oczywiście, że łatwo powiedzieć, a trudno zrobić. Oczywiście, że wiąże się to często z obniżeniem standardu życia, ale… Tak po prostu było i jest. Mnóstwo ludzie wielokrotnie w życiu zmienia zawody. Na plus albo i na minus. Inna opcja to wybranie zawodu, który nigdy przez AI i roboty nie zostanie zawłaszczony. A jeżeli nie, to liczysz się z różnymi scenariuszami, dywersyfikujesz źródła dochodu, planujesz na X lat do przodu. Przykłady z historii można mnożyć w zasadzie bez końca gdy rozwój technologii oznaczał koniec dla jakiejś innej branży i zawsze trzeba się z tym liczyć.

2 polubienia