Borussia jak Arsenal, przerosła ich szansa na mistrza i na ostatniej prostej się wywracają. Nie wiem czy mają ducha walki, aby wrócić do gry i zawalczyć. Jude na ławce chyba, ciekawe czy wejdzie coś pomóc. Can to zawala mecz na całego. I do tego stracony karny. Nie dają rady po prostu.
Ale o czym my mówimy? BVB odpadło w lidze mistrzów z Chelsea. To nie jest żaden niesamowity sezon Dortmundu. Po prostu Bayern jest bardzo słaby, ale i tak nie wystarczająco by przegrać tą śmieszną ligę.
Ty tak poważnie? Ten twój wielki Nunez też sie zesrał na mecie sezonu i nie mógł grać bo go paluszek bolał (nie żebym twierdził że Nunez w jakikolwiek sposób pomógłby wygrać z Aston Villą, ale twój wpis jest równie absurdalny)
Odpadło z tą samą Chelsea, z którą my nie potrafiliśmy wygrać, a w ostatnim meczu powinniśmy nawet i przegrać.
Porównuje sytuację w jakiej kluby się znalazły nie potencjał zespołów, jeśli chodzi o skład, a nawet jeśli bym chciał to czemu mam nie porównywać? Zabronisz mi, bo nie rozumiem?
My przegrywaliśmy różne mecze przy prowadzeniu 2:0, bramka na 2:1 może zmienić wszystko bez znaczenia czy to jest City, czy Leeds United.
Hahaha zaczynacie już jak szury tego Nuneza do każdego tematu wrzucać, byleby go obrazić. Pomijając różnice w cenie Nunez nie miał być zbawieniem naszego ataku, a Bellingham miał być zbawieniem pomocy. Różnica
Jak to przewalą to będzie śmiesznie. Ciekawa druga połowa się zapowiada
Ta przerwa to czas do negocjacji. Z Monachium zaproponowali więcej jeszcze przed meczem
To czym on miał niby być? Zawodnik za 80 milionów miał być rezerwowym? Sam go najbardziej broniłeś mocno odklejonymi argumentami, a potem sie dziwisz że ktoś ci odpowiada xD
Kwestia mistrzostwa w nogach Köln
O widzę że Bellingham z Dortmundem bliski przegrania pucharu na ostatniej prostej
Może jednak po niego sięgniemy, bo jak widać charakterem pasuje do Liverpoolu (charakter zesrania się metr przed kiblem)
IMO ta cecha bardziej pasuje do Arsenalu.
Raczej dla obu. Trend został na moment zachamowaniu w 2019 i 2020 ale wszystko na (nie)szczęście wróciło do normy
@radzimordka raczej w drugą stronę. Gdyby z tą frajernią wygrał to mógłby stwierdzić, że zwycięstwa z underdogami smakują faktycznie wyjątkowo. A tak… to może stwierdzić, nigdy więcej uczestnictwa w czymś tak beznadziejnym.
Edit 2 akurat 3 finały LM i jedna wygrana to wcale nie jest jakiś zły wynik. Zwyczajnie Real zrobił sobie z tego swoją specjalność. Pomyśl np o Juventusie albo Atletico Madryt.
No nie wiem, arsenal dopiero w tym sezonie, w poprzednich mało co znaczyli
My natomiast 3 finały LM, jeden wygrany, jeden finał LE i dwa mistrzostwa przegrane o 1 punkt xD
Fajnie że na tyle dobrze graliśmy, że byliśmy w stanie sobie utorować drogę do finałów i rywalizowania w lidze do samego końca, ale po prostu krótki przedział czasowy w jakim to się wszystko wydarzyło stworzył dla mnie już taką zabawną tendencje do ostatecznego przegrywania na ostatniej prostej XD
wam to się chyba trochę w dupach poprzewracało w ostatnich latach. 3 finały LM i to jest niby mało? xD Ludzie kochani, kto oprócz nas zrobił taki wynik? Nie licząc Realu.
To takie dziwne, że jak się jest w finale to chcesz zwycięstwa i przegrana cię niezbyt satysfakcjonuje?
to jest jak najbardziej zrozumiałe, ale bycie nawet wicemistrzem Europy, to duże osiągnięcie.
Mi bardziej chodziło o to, że oni zawsze mają słabe końcówki sezonu, co o Nas powiedzieć raczej trudno.
Aaa okej, to się zgodzę