Burnley - Liverpool

13.02.2022 r. o godzinie 15:00 czeka nas wyjazdowe spotkanie na Turf Moor z ostatnim w tabeli Burnley.

Dlaczego ostatnim? Bo nie grają za dobrze ale też trzeba wziąć pod uwagę to, iż mają rozegranych tylko 20 spotkań (a to jest 25 kolejka spotkań).
Nasz rywal ma 14 punktów, traci 4 punkty do bedacego na 17 miejscu Newcastle United.

Trenerem od prawie 10 lat jest Anglik Sean Dyche. Najlepszy strzelec to Cornet z 6 bramkami.
W zimowym okienku odszedł Wood ale pozyskali Weghorsta.

Na chwilę obecną ma nie zagrać Gudmundsson, Vydra, nie wiadomo co z Taylorem.
U nas ma wrócić Henderson, Origi, Gomez (dwóch ostatnich nie znalazło się w składzie na Leicester, gdyż wszyscy inni byli zdrowi, o czym to świadczy, czy są tak slabi?). Salah z Mane wrócili z PNA.

Ostatni ich mecz to remis z United 1:1. My wygraliśmy 2:0 z Leicester.
Pierwszy mecz, na Anfield zakończył się zwycięstwem Liverpoolu 2:0.

Z ciekawości sprawdziłem, jak sobie radziliśmy w ostatnich latach na wyjazdach z Burnley.

Pierwsze spotkanie ligowe Kloppa z Burnley na Turf Moor (wyjątkowo nie lubię nazwy tego stadionu) skończyło się wygraną gospodarzy 2-0 - był to sierpień 2016 roku, 2 kolejka Premier League. Kolejkę wcześniej wygraliśmy z Arsenalem na Emirates 3-4 (co ciekawe gola kontaktowego dla Arsenalu strzelił wtedy Ox, ale wciąż przegrywali 2-4).

Od tego czasu na Turf Moor graliśmy cztery razy (wszystkie spotkania w lidze) i za każdym razem wywoziliśmy 3 pkt wygrywając kolejno 2-1, 3-1 (styczeń i grudzień 2018) oraz dwa razy po 3-0 (sierpień 2019 i maj 2021). To dobry prognostyk, bo jutro z pewnością zrobimy wszystko, żeby przedłużyć serię ligowych zwycięstw na stadionie Burnley do pięciu pod rząd.

Klopp już zapowiedział, że w podstawowym składzie znajdzie się Hendo, więc zastanawiam się, czy środek pola będzie wyglądał tak: Thiago, Fabinho, Hendo, czy może zamiast Thiago szansę od pierwszych minut dostanie Keita? Jones może zacząć ten mecz na ławce i nie zdziwię się, jeśli tak będzie.

Salah wyglądał bardzo dobrze w czwartek, więc będę zaskoczony, jak nie zagra od początku. Rozum podpowiada, że do Mo w ataku dołączą Jota i Díaz. Tego drugiego trzeba ogrywać, kiedy nadarza się okazja i nie ma powodów do hamowania rozpędu, z jakim wchodzi do drużyny. Jeśli tak będzie, to Mane na pewno zobaczymy w drugiej połowie na ostatnie 30 min albo i więcej.

Obrona bez zmian i jedziemy po 3 pkt!

A w międzyczasie może Pep zaliczy poślizg w Norwich. Choć to raczej mało prawdopodobne, to pewnie większość z nas będzie śledzić wynik.

2 polubienia

Podobnie jak kolega wyżej spodziewam się rotacji głównie w środku pola jak dla mnie powinniśmy wyjść Hendo - Fabinho - Keita, Thiago zagrał dobre spotkanie ale dałbym mu odpocząć przed meczem w lidze mistrzów z Interem. Musimy korzystać z opcji jakie daje nam cała dostępna kadra. W ataku również spodziewam się od pierwszych minut Salaha i Joty, pytanie tylko czy trzecim zawodnikiem będzie Firmino czy Diaz (Mane pewnie dostanie z 20 minut z ławki), osobiście bardziej spodziewałbym się Brazylijczyka. W obronie jedynymi zmianami w wyjściowym składzie mogą być Konate za Matipa i Tsimikas za Robertsona, jednak wydaję mi się, że jest to mało prawdopodobne (dałbym jakieś 20%). Mój przewidywany skład:
Alisson-Trent-Matip-Van Dijk-Robbo-Hendo-Fabinho-Keita-Salah-Firmino-Jota

Spodziewam się ciężkiej walki i kluczowe będzie strzelenie szybkiego gola by móc spokojnie kontrolować spotkanie. Ostatnio wynik udało się trafić, więc tym razem też spróbuje:
Liverpool 3:0 Burnley bramki strzelą Salahx2 i jedno trafienie dołoży niezawodny ostatnio Jota.

Sadzać Thiago po takim meczu z Lisami? Po co? Niech łapie gaz i rytm. Inter Interem, ale tu też jest robota do zrobienia. Wychodzimy na galowo i robimy sowje. Za tydzień z Norwich można coś porotować. Skład na jutro i przy okazji na Inter:
Alisson - Arnold, Matip, Virgil, Robbo - Fabs, Hendo, Thiago - Salah, Firmino, Jota

Oby bez kontuzji i stawiam 0:2 po spokojnym i pełnym kontroli meczu. Jota, Salah po sztuce.

Thiago na jutro to po prostu obowiązek. Z Burnley potrzebujemy kreatywności, a nie żelaznych płuc. Thiago, Fabs i Keita. Mój wybór na jutro. Hendo przyda się na Inter. Oni nie będą się bunkrować.

Thiago i Fab powinni wyjść w podstawie. Elliott fajnie by było jakby też się pokazał, z przodu Mane, Jota i Salah.
Niestety potwierdzili info, że jaś fasola dzisiaj nam sędziuje. Już zapomniałem kiedy ostatni raz gwizdał w naszym meczu, myślałem, że ma zakaz sędziowania naszych meczy po dymaniu nas co chwila.
Obyśmy dzisiaj wygrali bez problemów.

Przewidywany skład na Burnley.

LINK

https://twitter.com/AnfieldEdition/status/1492783603217879044?t=gc3d1dJ9ahnFnIxzKcCqpg&s=19

Swoją drogą to jaki przydomek ma Burnley? :wink:

Angielscy drwale ? Rudzi żołnierze seana dycha ? Hermetyczna grupa wielbicieli autobusu w polu karnym? A może w końcu spadek do championship za brak umiejętności piłkarskich ? Nie wiem, ale wygrajmy z nimi i ścigamy się o tego mistrza.

1 polubienie

Przydomek Burnley to The Clarets.

Przewidywanych składów na mecz jest tyle co kont na twitterze. Wolę poczekać do oficjalnej zapowiedzi niż sie stresować propozycją Oxa w podstawie.

Ja uważam ze dzisiaj wygramy gładko, 0:3 lub wyżej, z tylu na zero, potrzeba zagrać Elliotem i Thiago od początku ponieważ ze mega kreatywni i techniczni, tylko tak można rozpracować ten ich autobus, liczę mocno na Diaza, szykuje się ciekawe spotkanie…

Dzisiaj jednak Keita za Thiago. Firo od początku i Mane. Ławka w postaci Thiago, Jota, Elliott wygląda fajnie :smiley:

Cieszy obecność Keity w pierwszym składzie, ale też dziwi mnie, że Jota, który strzelił 2 bramki z Leicester zaczyna na ławce.

Może Jurgen celowo stawia na sprawdzoną trójkę z przodu, żeby w drugiej połowie wpuścić Jotę i Díaza w tym samym czasie, ponieważ ta dwójka już prezentuje jakiś poziom zrozumienia i zgrania na boisku.

Jakby nie było, to ławkę mamy piekielnie mocną. To, że nawet Gomez i powracający po kontuzji Origi się na niej nie mieszczą, nie wspominając o zdrowym (i podobno w dobrej formie) Minamino, mówi praktycznie samo za siebie. Nie jestem pewny, czy w ostatniej dekadzie mieliśmy lepszą głębię składu. Chyba raczej nie.

Może chodzi o rotacje. Narzekaliśmy, że gramy cały czas tym samym składem, a dzisiaj i Thiago, Jota, Diaz z ławki, plus Elliott rzecz jasna. Także Jurgen daje pograć.

Do tego zaczyna się maraton i to naprawdę wymagający

Przyznam, że nie pierwszy raz, ale nie rozumiem gry na tak wysokim ryzyku, nie potrafiąc zdominować rywala (dzięki Jordan) i grając z rywalem, który świetnie czuje się w bezpośredniej piłce. Po raz kolejny gramy bardzo wysoko, jednocześnie nie potrafiąc zamknąć rywala. Jak to się kończy? Długimi lagami i paniką w obronie. Gdybyśmy do przerwy stracili 2-3 bramki nie można byłoby mieć do nikogo pretensji. To z jaką łatwością Burnely dochodzi do sytuacji jest po prostu niedopuszczalne. Z taką taktyką mam wrażenie, że ze Stoke w swoim szczycie formy byśmy dostali z 4-5 bramek z łatwością.

Taka gra sens przy mocnym pressingu, zamykaniu przestrzeni i powstrzymywaniu akcji już na połowie przeciwnika, co ewidentnie nam dzisiaj nie wychodzi. Przynajmniej póki co.

Niebiosa zostały wysłuchane 14 out 6 in

3 polubienia

Warunki do gry dzisiaj były fatalne, na szczęście udało się wymęczyć zwycięstwo.
Szkoda że Thiago nie wszedł wcześniej za chaotycznego i niedokładnego Hendersona.

Oczy dzisiaj bolały, mnóstwo niedokładności i mało składnych akcji. Szkoda że JK nie wpuścił Diaza za Firmino chociaż na 10min.

Mecz do zapomnienia najważniejsze 3 punkty!

Nawet z domu dzisiaj nie wyszedłem przez tą deszczową i wietrzną pogodę, więc tym bardziej szacunek dla naszych piłkarzy, że wygrali mecz na wrzosowisku w takich warunkach.

Alisson był dzisiaj kapitalny. Spalony, czy nie, odgwizdany, czy nie, to facet grał do końca i ani przez sekundę się nie wahał w swoich inerwencjach. Obserwowanie, jak umiejętnie potrafi wyczekać napastnika rywali zanim zupełnie rozciągnie się na murawie, żeby zabezpieczyć jak największą powierzchnię przed strzałem, to klasa sama w sobie. Zdecydowany MotM!

Fabinho przy stałych fragmentach powinien zawsze znajdować się w polu karnym, bo jego wzrost, technika, szybkość i boiskowa inteligencja mogą nam tylko pomóc w zdobywaniu większej ilości bramek. Hendo w grze do przodu jest momentami naprawdę bardzo słaby i przewidywalny, więc jak już gra, to może spokojnie zająć się zabezpieczaniem tyłów, jak Fabs podchodzi wyżej do przodu.

Nie chcę przesadnie na niego narzekać, ale czasem jest to naprawdę irytujące, że Hendo w większości potrzebuje od dwóch do trzech kontaktów z piłką, zanim przekaże ją dalej. Zwykle jest to standardowe w jego wykonaniu przyjęcie, poprawienie lub wysunięcie piłki i dopiero wtedy podanie. A jak już jest to jakieś prostopadłe podanie do przodu, to przeciwnik z łatwością je przerywa mając kupę czasu na przewidzenie zagrania i lepsze ustawienie się. Były dzisiaj takie sytuacje, kiedy Hendo próbował grać do przodu, w których aż prosiło się o szybsze rozegranie, a skończyło się tak, jak wyżej opisałem. Mam nadzieję, że na Inter zepnie poślady i zobaczymy już dużo lepiej grajacego kapitana, bo pomimo swoich ograniczeń technicznych oraz braków w szybszej grze na jeden kontakt wszyscy wiemy, że potrafi dać z siebie znacznie więcej.

Następny mecz ligowy gramy 19 lutego na dwie i pół godz. przed meczem City vs Spurs, więc wygraną z Norwich na pewno nałożymy na Obwateli dodatkową presję. Szkoda tylko, że Tottenham ewidentnie robi wszysko, żeby wypaść z walki o miejsce gwarantujące LM/LE i akurat teraz zaliczyli trzecią ligową porażkę z rzędu. Z punktu widzenia kibica LFC nie wygląda to dobrze. Są małe szanse na to, że podejmą równą walkę na Etihad, ale nadzieję trzeba mieć.

1 polubienie