Fenway Sports Group (FSG)

Czyli wychodzi jednak ,ze to przez Kloppa mamy transfery jakie mamy. Albo ten, albo żaden.

kurde i mamy odpowiedz, dlaczego sie bedziemy bujać jeszcze kolejne 2.5 sezonu.

Lubie Kloppa wiele nam dał, ale połaczenie takich własciecieli i jego upartości doprowadziło do sytuacji , którą mamy. A niektorzy tu pisali, co by zrobil jakby mial wiecej kasy - no napewno by zrobił wiecej, bo by dostał topowych graczy, ale równie dobrze móglby przeciez z dobrych młodych graczy zrobić bardzo dobrych. ( Ponoc pod Kloppem sie super rozwijają piłkarze)
A pisałem jakis czas temy, czy my w ogole mamy skauting, skoro nikogo (nawet mlodego za kilka baniek) nie kupujemy.

I nie piszę tutaj, ze Klopp albo FSG OUT. ale słabo to wyglada.

Sytuacja jest trudna. Z jednej strony rozumiem Kloppa - skoro ma mało kasy na transfery to kupuje albo tego kogo chce albo nikogo. Z drugiej strony - jednak przez to mamy kłopoty bo za mało jest świeżej krwi w składzie. Część piłkarzy jest wypalonych. Nie ma się co łudzić, że Milner czy Hendo będą tak jakościowi jak kilka lat temu. Trzeba zmian

https://mobile.twitter.com/LFCTransferRoom/status/1596721007330398209

1 polubienie

Wydaje mi się, że w świecie ograniczonych finansów, stanowisko dyrektora sportowego jest kluczowe do osiągania sukcesów. Nie jest problemem mieć budżet rzędu dawnej Chelsea czy obecnych City, PSG i kupować każdego, kogo sztab sobie zażyczy. Sztuką jest poszukiwać zawodników o konkretnym profilu, ale bez wydawania grubego hajsu. I to się u nas często sprawdzało. Wiadomo, łatwiej kupić sprawdzonego Bellinghama za 150 mln niż Coutinho za jakieś grosze. Łatwiej kupić Nuneza za 90 mln niż Firmino za 30. Ale jednak my na takie zakupy pozwolić sobie nie możemy. I dlatego też pozycja dyrektora i całej armii, która za nią stoi jest taka ważna. Tak przynajmniej mi się wydaje. Alissona mógł kupić każdy, ale Robertsona?

Stanowisko dyrektora jest bardzo ważne dlatego klub zapowiedział, że rozpoczyna szukanie nowej osoby. Przecież nie możemy zostać bez dyrektora, bo to on jest odpowiedzialny za rozmawianie z klubem, a potem piłkarzem. Szukaniem talentów, ale nie tylko talentów zajmuje się zespół scoutów pod czujnym okiem starego Huntera. To właśnie zespół scoutów i samego Huntera będzie dużo trudniej zastąpić niż Warda jeżeli zdecydowaliby się również opuścić klub. Nie ma ludzi niezastąpionych, a wydaje się, że Warda będzie ze wszystkich ludzi najłatwiej zastąpić. Nigdy się nie przekonamy czy była możliwość przekonania Benfiki do transferu za np. 20 albo 30 milionów mniej. Takie dane są niesprawdzalne. Natomiast jak zespół Huntera znajdzie łaków a Klopp przegra 5 kolejnych meczów to do pewnych wniosków dojdzie byle łajza spod budki z piwem. Tutaj nigdy nie było tak, że to Edwards podejmował samodzielną decyzję o jakimś transferze tylko taka decyzja musiała być zgodna we wszystkich pionach. To był kolektyw, którego już nie ma. Tu nie chodzi o samo odejście Warda tylko sposób w jaki to się dzieje. W atmosferze niedomówień, w atmosferze buntu. To nie tak powinno wyglądać. Druga sprawa to jak możesz porównać cenę transferu obecnego do tego sprzed kilku lat. Przecież od tamtego momentu ceny za zawodników kosmicznie poszły w górę. Myślisz, że gdyby Liverpool kupował Firmino w tym roku to cena nie zmieniłaby się? Zobacz na rynek i to co się dzieje. Kiedyś rynek portugalski, niemiecki i holenderski dla Anglii był dostarczycielem zawodników o stosunku ceny do jakości w niesamowicie korzystnej propozycji. Teraz już się to skończyło. Za byle gościa, który cokolwiek pokazał trzeba płacić jak za ropę. Moises Caicedo z 20 występami w Premier League kosztuje ponad 80mln funtów. Poza tym przecież stale staramy się sprowadzać wonderkidsów, czyli próba wyciągnięcia króliczka z kapelusza. Elliott, Carvalho, Ramsay, Gordon, Bajcetić. Przecież nie można oprzeć kadry na samych zawodnikach, którzy dopiero się uczą. Klopp też nie oparł kadry o samych Robertsonów za 10mln.

No niby szukają… ale skoro Ward jest do końca sezonu, to pewnie FSG zamierza do tego czasu klub sprzedać, a pozycje dyrektora sportowego juz obsadza ich nastepcy. Nie ma sensu prowadzić rozmów i wybierać kandydata na kluczowe stanowisko na przyszły sezon, jeśli nowa ekipa na pewno swojego czlowieka obsadzi.

Temat z głównej “Możliwe kulisy decyzji o sprzedaży Liverpoolu”, a w nim możemy przeczytać:

“Kolejnym ogłoszeniem zaskoczyli Qatar Sports Investments - właściciele Paris Saint-Germain, ogłaszając, że są skłonni do sprzedaży 15% udziałów, wyceniając klub na 3,5 miliarda funtów. Zastrzyk takiego kapitału pozwoliłby wspomóc klub na boisku, jak i zarówno poza nim - właściciele zamierzają zainwestować we własny stadion, aby wyprowadzić się w końcu z miejskiego obiektu - stadionu Parc des Princes.”

Tak jak pisałem przy początkach informacji o sprzedaży Liverpoolu. Szejkowie to nie są fajni chłopcy do zabawy tylko normalni biznesmeni (pomijając kwestie etyczne i polityczne, bo nie to mam na myśli), którzy myślą o futbolu jak o biznesie, a nie o futbolu jak o różowych jednorożcach Joli Rutowicz. Nie mija kilka tygodni i dowiadujemy się, że takich klubów jak Liverpool jest więcej. Zaczęło się od Chelsea. Potem Liverpool, United. Teraz Juventus i PSG chce się pozbyć części udziałów. W plotkach mówi się również o Tottenhamie (nie należy tego traktować serio póki co). Kilka klubów jakby wszyscy wiedzieli, że coś nadchodzi, a czego jeszcze być może jeszcze nie wiedzą szarzy kibice. Czy tutaj chodzi tylko i wyłącznie o światowy kryzys ekonomiczny? Zobaczymy za kilka lat czy tylko to było powodem. Nawet szejkowie z PSG zaczęli szukać wspólników. To wiele mówi o rewolucji, która być może powoli zaczyna się dziać na naszych oczach.

Być może to połącznie kilku czynników. Nadchodzący kryzys w połączeniu z skrajnie przepompowanymi płacami piłkarz i ich cenami może doprowadzić do upadku niektóre kluby. W każdym razie, jako osoba która nie wie za wiele w temacie wielkich finansów, najchętniej przyjąłbym informacje o nowym szalenie bogatym inwestorze który wszedłby we współprace ze zrównoważonymi i relatywnie zdrowymi rządami FSG.

A co do PSG, żeby się czasem nie okazało, że projekt Arabskie Galacticos był realizowany jedynie w celu promocji piłki przed mundialem. Ale byłby to szok dla ich kibiców.

2 polubienia

Szejkowie dzięki obecności we Francji nawiązali wiele kontaktów handlowych. Podpisali umowy na uzbrojenie armii itd. Araby nie mają niczego oprócz paliw a Francuzi mają w genach kolonizacje i to się im opłacało. To duży europejski kraj z technologiami, które chętnie sprzedają. Zawieranie umów stało się bardziej płynne. Wrzucałem kiedyś ciekawy artykuł z Onetu.Arabom nie chodzi o piłke a wiarygodność i postrzeganie ich jako wiarygodnych cywilizowanych partnerów na świecie. Kryzys czy nie, bardzo dobrze że ta finansowa bańka pęka i kończy się przepalanie pieniędzy. Może to będzie zdrowiej wyglądało.

Nie chce cie martwic, ale podczas kryzysu w 2008 surowce energetyczne osiągały rekordowo wysokie ceny, teraz biorąc pod uwagę wojne na ukrainie moze byc podobnie.
Jesli jakies kluby piłkarskie maja ucierpiec na skutek kryzysu to na pewno nie beda to kluby bedace wlasnoscia szejkow.

Tylko przez chwile. Zaraz potem spadły o prawie 100 dolarów i potem przez kilka lat odbijały się od tej kwoty.

Na viaplay jest dokument o tym jak kupowali te mistrzostwa. I tam jest o tym jak Platini zmienił swój głos, po naciskach wewnętrznych i rozmowie z samym prezydentem Francji, który na to przekonał i tlumaczyl jak kluczowe dla gospodarki kraju jest to glosowanie.
Araby kupujace od Francji to nadal łapówka, jasno dali do zrozumienia, ze od głosowania zależy podpisanie licznych umów. To Francja potrzebowała pieniedzy Arabskich które przyszly w formie przetargów i inwestycji po ogloszeniu mistrzostw.
A cena baryłki i jej znaczenie dla szejkow wątpliwe, bo i tak jest duzo poniżej kosztów wydobycia, plus manipulowana sztucznie np przez decyzje o ograniczeniu wydobycia.

:rotating_light: NEW: FSG invited offers to buy the club outright last month, but it is understood that they now believe selling off a stake is the most likely outcome as they search for new investment. ⁣

FSG have been looking to raise capital for “player acquisition and capital improvements” as they do not have fringe players they could offload to maintain FSG’s self-sustaining ownership model.⁣

A report in the Boston Globe, which is owned by Liverpool principal owner John W Henry, stated they had not received compelling interest in a full takeover. The club is valued at £3 billion having been purchased for £300 million in 2010. #lfc [paul joyce - times]

Czyli tak jak się niektórzy spodziewali.

Gdy rok temu RB capital kupiło akcje FSG to Henry kupił sobie za te pieniądze drużyne hokejową.
Jeśli przy tym burdelu w klubie nie dojdzie do końca sezonu do pełnej sprzedaży to wracamy do ponurych czasów Liverpoolu z lat 2008-2012

1 polubienie

Jak ten Henry tak mógł ponoć taki super gościu z niego na klatce “dzień dobry” mówi, o klub dba lepiej niż o siebie :stuck_out_tongue:

Któż by przypuszczał :smiley: Czyli “w kolejne lato już na pewno ruszymy na poważne zakupy” to jak zawsze było tylko opium dla mas. Dziwię się, że niektórzy w dalszym ciągu łykają takie teksty jak młode pelikany. Było jasne, że FSG nie wyłoży kasy na transfery. Nie mamy też nikogo kogo możemy pozbyć się bez żalu i zarobić przy tym kupę hajsu na sfinansowanie nowych wzmocnień. Jedyna opcją jest to, żeby ktoś za FSG wyłożył kasę- czyli nowy inwestor. Bez tego można zapomnieć o Bellinghamach, Rice’ach i innych zawodników z wysokiej lub najwyższej półki. FSG co najwyżej załatwi przedłużenie wypożyczenia Arthura, bo na to pozwalają im środki, które są skłonni przeznaczyć. Ich sposób prowadzenia klubu byl dobry tylko na początku ich pobytu na Anfield. Teraz, kiedy już jesteśmy na szczycie, aspiracje powinny zostać poparte odpowiednimi inwestycjami w zespół. Liczę, że pożegnamy się z hamburgerami. Ich czas minął, a rozparcelowanie udziałów w klubie na dłuższą metę przyniesie nam więcej problemów niż korzyści

1 polubienie

Ciekaw jestem co zrobiloby FSG gdyby nagle Klopp poprosil o rozwiazanie kontraktu za porozumieniem stron i poszedl trenowac reprezentacje niemiec. Raczej napewno nie trzymaliby go na sile, bo zbyt wiele zrobil dla klubu żeby nie iść mu na ręke. Ostatnio w klubie nie dzieje sie najlepiej i kto wie jak zakonczy sie ten sezon, jesli zle sie skonczy i w dodatku nie bedzie konkretnych wzmocnien w lecie, to nie łudźmy sie, ze Klopp widzac ze cos juz sie w zespole wypalilo bedzie tu tkwil. Na szczescie niemcy zbyt czesto trenerow nie zmieniaja, ale bez watpienia to bedzie jego nastepny przystanek w karierze.

FSG poprosiło by Niemcy ten kontrakt wykupili. Między klubami to norma, ale czy był taki przypadek żeby zrobiła to jakaś reprezentacja? Jurgen ma długi kontrakt, niedawno przedłużył. Za darmo to sobie może jedynie prosić. Nie może sobie o tak zrezygnować,bo mu się już nie chce. A za 3 miesiące przejść do konkurencji. Bo jeśli klub zwalnia płaci mu do końca kontraktu. Jeśli trener nie chce, zakaz wykonywania zawodu np przez dwa lata i niech siedzi w domu.

Niemców stać na takie rzeczy, a że u nich piłka jak u nas to pieniądze by znaleźli xd

Nagle FSG skłania się do częściowej sprzedaży. Ciekawe, że informacja wypływa jak Glazerowie ogłosili sprzedaż MU. Czyli wychodzi na to, że na rynku nie ma tak dużej kasy, żeby kupić dwa wielkie kluby mnie więcej w tym samym czasie.