Liverpool - West Ham

Początek meczu mieliśmy bardzo dobry ale brakowało mi postawienia kropki nad i - czyli zdobycia 2, 3 bramki aby rywalowi odechciało się grać. Świetny występ Nuneza, groźny w każdym ataku, potrzebuje jeszcze trochę zgrania. Henderson może nie wybitny ale dobry występ. Co jeszcze rzuciło mi się w oczy to bardzo dobry występ Tsimikasa - agresywny, walczący, przypominają mi się czasy, gdy grali u nas Agger, Skrtel, Hyypia. Grek naprawdę dobrze prezentuje się w naszych spotkaniach, rzuty rożne w jego wykonaniu jeszcze do poprawy. Szkoda, że oprócz Arnolda nie mamy za bardzo graczy, którzy mogli by uderzać z rzutu wolnego w pobliżu pola karnego rywali.

1 polubienie

Tak sobie obejrzałem skrót tego meczu i nie oddaje on tego, jak w drugiej połowie obniżyliśmy loty. Wręcz wyglądało to tak, jakby to West Ham grał gorzej, niż przed przerwą i tym samym nie stworzył sobie zbyt wielu okazji na wyrównanie.

Nie wiem, czy wiecie, ale był to 80 mecz van Dijka na Anfield, w którym Liverpool nie przegrał. VVD nigdy nie przegrał na Anfield i oby ten rekord utrzymał się co najmniej do 21 maja następnego roku. Wówczas Virgil rozegra kolejną kampanię bez porażki na Anfield. W obecnym sezonie z Brighton byliśmy zdecydowanie najbliżej przerwania jego passy, a mimo to udało się wrócić do gry. Patrząc teraz na tabelę naprawdę szkoda straconych w tamtym dniu punktów.

Dziwne jest to, że wciąż nie mogę przyzwyczaić się do tego, że wygraliśmy trzeci mecz z rzędu i zapewne jutro zrobimy to ponownie. 4 pkt straty do czwartej Chelsea przy zaległym meczu z nimi stawia nas w dużo lepszej pozycji, jeśli chodzi o walkę o Top4. Nie wyobrażam sobie, że nie osiągniemy tego celu minimum.

Myślę, że wygrana z City zrobiła ogromną różnicę i trzeba na tym budować lepszą formę. Widać, jak na dłoni, że pewność siebie rośnie. Jest jeszcze daleko od zachwycania się grą LFC, ale najważniejsze są wyniki i konsekwentne punktowanie. Żaden askept gry nie jest teraz bardziej istotny. Z Forest i Leeds koniecznie trzeba to powtórzyć, bo później mamy ciężki wyjazd do Londynu. (prawie napisałem, że na White Hart Lane)

Wyobraźcie sobie jakby Van Dijk do końca swojej kariery nie przegrał meczu na Anfield w Premier League?! Heh pewnie prędzej czy później przytrafi się przegrana, ale to by było naprawdę legendarne osiągnięcie.

@Hawken17 tak chodziło mi o premier league, dzięki za zwrócenie uwagi. Edytowałem swój post i poprawiłem błąd żeby było bardziej zrozumiałe.

Rekord Van Dijka wynosi obecnie 70 spotkań bez porażki na Anfield. Co do reszty wpisu pełna zgoda.

Rozumiem, że chodzi o spotkania ligowe, w lidze mistrzów niestety zdarzyło się Van DIjkowi przegrać na Anfield.