Tak samo będzie z lfc jeżeli po sezonie wywalą Kloppa
Brentford go teraz nie pusci, skoro walczą o puchary. A jesli Spurs ściągną bezrobotnego Pocha to temat trenera będzie na dluzszy czas zamknięty, to się na teraz wydaje najrozsądniejszym wyjściem, nie wyobrażam sobie, żeby Conte został w Spurs.
Pytanie czy Pochetino wszedłby drugi raz do tej samej wody ? A nawiasem Crystal Palace rzeczywiście rozmawia z Royem o powrocie
Pewnie tylko do końca sezonu go chcą.
Ponoć Pochetino sondował możliwość powrotu do Tottenhamu w przypadku pożegnania przez Spurs Conte po sezonie, jeśli to pożegnanie z Włochem nastąpi teraz to logiczny wydaje się powrót Pocha.
Zobaczymy, nie widzę możliwości dalszej pracy Antka w Londynie po takich wypowiedziach pod adresem drużyny.
Ten Conte to jakiś frustrat i wariat, Mourinho też był butny, pewny siebie i wielu mogło go nie lubić ale jakoś do Jose można powiedzieć nawet przezwyczaiłem się i doceniam jego osiągnięcia. A Conte zwyczajnie mnie denerwuje. Pewnie jak wyleci to i tak znajdzie się jakiś klub, który chętnie go zatrudni.
Może i Conte jest frustratem i wariatem, co nie zmienia faktu, że powiedział prawdę o piłkarzach Tottenhamu i o tym jak wygląda tam praca na przestrzeni kilkunastu sezonów. Ludziom się to nie spodoba, ale to sytuacja win-win dla Conte - albo pobudzi piłkarzy do większej ambicji i zacznie się poważne granie, albo Conte zostanie zwolniony lub sam odejdzie bez żalu, co również mu się przysłuży, bo na dłuższą metę nie ma sensu męczyć się z ludźmi bez ambicji.
I Arsenal dalej robi swoje😀
Już tylko 10 kolejek do rozegrania dla nich i 8 oczek przewagi przy jednym spotkaniu więcej na koncie.
Jednak łatwo nie mają bo między innymi zagrają na Anfield,w Manchesterze z City czy na Newcastle.
Uważam jednak,że są w stanie sprostać zadaniu i sięgnąć po
Sporo spotkań jeszcze, porównywalne terminarze mają, praktycznie Ci sami rywale, typu LFC, Chelsea, Brighton, Leeds, Soton. Zobaczymy co Arsenal zrobi w kocówce sezonu, tak naprawdę wystarczy, że wtopią z nami na Anfield i bezpośredni z City, i robi si gorąco. I jeszcze mają derby z Chelsea i wyjazd na Newcastle, ciekawie się zapowiada ta końcówka sezonu i to nie tylko w walce o majstra, o TOP4 i walce o utrzymanie też jest ultra ciekawie.
Arsenal ma mega ciężki przełom kwietnia i maja - City wyjazd, Chelsea u siebie, Newcastle wyjazd i Brighton u siebie, te 4 mecze mogą zdefiniować ich sezon.
Mają taki plus, że City walczy jeszcze o FA Cup i LM, Arsenal gra tylko w lidze.
Czy wygrają czy nie to dla Arsenalu ten sezon to i tak olbrzymi sukces.
Chyba największy progres z drużyn premier league do poprzedniego sezonu.
Mają młody skład i jak nie odejdą kluczowi gracze w lato , a dokupią paru zawodników do poszerzenia składu ( w tym sezonie w miarę im szczęście w tym aspekcie sprzyja) to mogą bić się o mistrza przez kolejne 2/3 lata.
Fajna ekipa, dobry dla oka Football.
Ja tam za nich trzymam kciuki.
Tak swoją drogą
Od słynnego już 7:0:
LFC - 2 mecze - dwie porażki, w tym z ostatnim zespołem ligi. A po przerwie trzecia, bo nie wierze ani trochę w dobry wynik na wyjeździe z City i jeszcze o 13:30 w sobotę.
MU - 4 mecze, 3 winy, jeden remis.
To są te detale.
20,50,100 lat pozniej!
Przy kazdej okazji slynne 7:0 jest cytowane,omawiane,szeroko rozpowszechniane i oczywiscie kazdemu przecietnemu Kowalskiemu znane
Nikt nie pamieta jak potem gral LFC czy “MEMnited” i nikogo to nie interesuje.
W historii PL zapisane będzie 7:0 i co sezon, przy każdym kolejnym meczu będzie to wspominane. Będzie bolało.
No i ? Jak będą wygrywać puchary, to nic nie będzie bolało, to był tylko jeden mecz.
Dokładnie. Manu przy dobrych wiatrach w swoim przeciętnym jakby nie patrzeć sezonie zdobędą tyle co my w swoim epokowym rok temu.
A co do dużych marek. Ile się tu ludzi śmiało z Barcelony, że idzie na dno a oni w swoim kryzysie pykną sobie na luzie mistrza gdzie Liverpool w swoim peaku w którym bało się nas pół Europy był co najwyżej wstanie osiągnąć to samo czyli pyknąć sobie na luzie mistrza. Za styl punktów nie dają. Chyba warto się pogodzić z myślą, że w XXI wieku Liverpool nigdy nie był potengą na miarę Realu czy Barcelony. Z obecnymi właścicielami którzy nie mają nieograniczonych zasobów, raczej się to nie zmieni. My sobie wpiszemy do osiągnięć 7-0 z tego sezonu a Manu Kakao Cup, być może Fa Cup i przy dobrych wiatrach Ligę Europy. A co głupsi jesCze do osiągnięć klubu dopiszą „Bellingham lato 2023 w Liverpoolu”
Liverpool (ani inny angielski klub) raczej nigdy nie będzie klubem na miarę Realu czy w mniejszym stopniu Barcy, tj. kolekcjonującym po kilka tytułów w każdej dekadzie - inne realia, inna liga. Wystarczy, że Barca przegoni w lidze Real (lub odwrotnie) i mistrzostwo na półce. Oczywiście nieco upraszczam, ale jak często ktoś spoza tej dwójki jest w stanie coś ugrać? Podobnie z pucharem Hiszpanii… Dzięki temu Real i Barca są ciągle markami globalnymi, bo nawet w ‘gorszym’ okresie ładują kolejne krajowe tytuły. Barca odpadła gdzie tylko mogła w Europie, ale w lidze Real ma gorszy sezon i to wystarczy, żeby w Katalonii świętowali tytuł. W Anglii w takiej sytuacji pojawiłoby się kilka innych klubów, jak teraz Arsenal.
Mimo przewagi finansowo-sportowej City w PL jest inaczej - walka się toczy pomiędzy 3-4 klubami i do tego nie zawsze tymi samymi, ostatnie 10 lat to pięciu różnych mistrzów Anglii, teraz może dojść szósty. Większa konkurencja, nawet w latach ligowej dominacji Liverpoolu i City Ligę Mistrzów wygrała Chelsea.
Sezon się jeszcze nie skończył, może szampanów w Manchesterze nie będziecie musieli wyciągać z lodówek.
Tak, zapisze sie ten wynik, tylko co z tego? To będzie tylko ciekawostka, ktorą będzie się wspominać przed meczem z United… i tylko tyle. Za to dodatkowych punktów czy trofeów nie przyznają, a jeśli to ma być nasz najjaśniejszy moment sezonu, to wypadamy bardzo blado. Fajnie, że udało nam się ich pognębić, ale budowanie narracji, że ludzie o tym przez lata będą rozmawiać na każdym spotkaniu rodzinnym czy niedzielnym obiedzie jest ułudą. Niestety faktem jest, że mimo historycznego zwycięstwa nad rywalem to oni (najprawdopodobniej) zajmą wyższe miejsce w tabeli niż my, to oni mają szanse na zwycięstwo w rozgrywkach europejskich i to oni mają szansę na wygranie obu krajowych pucharów. To powinniśmy mieć na uwadze, że mimo zwycięstwa 9:0 nad wisienkami, czy 7:0 nad MU, mamy fatalny sezon i trzeba podjąc niezbędne kroki, aby tak zły szybko nam się nie powtórzył
Czyli rozumiem, że jak My kończyliśmy na podium lub z jednym punktem za mistrzem w sezonach bicia się z City, czy to że graliśmy w finałach WSZYSTKICH pucharów to było źle z perspektywy czasu, ale jak rywal z Manchesteru może, ale nie zrobi tego samego to już jest to powód do bicia brawa.
Który będzie wspominany po wsze czasy.
Rzeczywiście, tylko jeden mecz i nikogo nie będzie bolało.