Rozważania i spekulacje transferowe

Największy szpital w tym sezonie to jednak w Chelsea, nie u nas.
A co do sztabu medycznego, psychologów… przeciez my dopiero niedawno zatrudniliśmy lekarza klubowego.

zdobywać, a nie przegrywać, to jest zasadnicza różnica. Każdemu by się odechciało po takim sezonie znowu walczyć o wszystko z taką samą motywacją.

dziś pojawił się artykuł z Kaczmarczykiem i sam przyznał, że:

Każdy pracuje nad tym, żeby poprawić grę na boisku, bo wszystko inne będzie tego konsekwencją. Nie zmienisz energii jednym przemówieniem, nie widziałem tam dzikich ruchów, niezrozumiałych decyzji. Nie było bezsensownych zebrań, spotkań, dyskusji, zamiast tego widziałem pełną koncentrację na pracy i formie zawodników.

My nie mamy bladego pojęcia co się dzieje w klubie od środka, a jak widać nic złego się tam nie dzieje.

Bo w pierwszych sezonach Kloppa to był mega grajek. Nawet ostatnio pomyślałem o Adasiu oglądając Lindstroma z Eintrachtu którego chętnie bym tutaj zobaczył

1 polubienie

Nie, Lallana zwyczajnie grał dobrze, a w pierwszej części sezonu 16/17 był najlepszym graczem LFC obok Mane.

7 polubień

Oczywiście, że jest i nagle zrzucanie wszystkiego na właścicieli w tym momencie jest nieuczciwe.

Ewidentnie poszło coś nie tak w przygotowaniach i nasz sztab z Kloppem jest współodpowiedzialni obecnych wyników.

Porównajmy choćby ostatni mecz z Chelsea. Jedna drużyna jest prowadzona przez trenera już ponad 7 lat z składem, który gra ze sobą od dłuższego czasu, druga zaś przez trenera który jest od września w klubie gdzie ilość kontuzji przewyższa nasza, gdzie ciągle przychodzą nowi zawodnicy i nie ma czasu nawet na zgranie.

Efekt tego jest taki, że ani jedna ani druga drużyna nie maja pojęcia co grać na boisku, gra szarpana, brzydka, niedokładna, problem wymiany 3 podań przy lekkim pressingu i sprowadza się do tego komu wyjdzie lepsza laga do przodu. W tym przypadku to chyba stawia nas w dużo gorszym świetle niż Pottera w Chelsea . W Anglii coraz więcej kibiców przeciwnych drużyn taguje w ramach Liverpoolu “Klopp in” co ma na celu obśmiewanie. Jak będzie tak się utrzymywać to będziemy mieli zaraz odpowiednik “Ole on the wheel”. Na całe szczęście Klopp jest na całkiem wyższym poziomie niż Ole.

Pamiętajmy, że obóz w Dubaju w czasie mistrzostw świata miał na celu poprawe gry i poprawienia formy. Po obozie jest jeszcze gorzej i wygląda, że nasz szczyt formy na ten sezon już był przed MŚ.

Generalnie trzeba pamiętać, o tym, ze drużyny takie jak nasza- to drużyny kompaktowe- oparte na pełnych automatyzmach i bardzo mocnej wymienności. Liverpool nie będzie grał dobrze, dopóki wszystkie formacje nie będą trzymały odpowiedniego poziomu.

Nasz styl się mocno zmienił- od szaleńczego gegenpressingu, do kontroli i ataku pozycyjnego opartego na bocznych obrońcach i wejściach ze skrzydła. To mogło działać dopóki swoje zadania wykonywał środek pomocy. Asekurował bocznych obrońców, grał na wyprzedzenie, zbierał drugie piłki. Czyli zapewniał całkowity komfort w ataku i na naszych bokach obrony. Robertson z TAA mogli sobie szaleć i tworzyć magię. Salah dzięki niskiemu zejściu Firmino i oskrzydleniu od Trenta miał więcej miejsca i szybciej znajdował się w dogodnych pozycjach strzeleckich.

Do tego pomoc zapewniała kluczowy dla naszego stylu gry- aspekt: a mianowicie progresję piłki do boków obrony.

Tego obecnie mi ma. Trzeba było przesunąć bocznych obrońców niżej, bo nasz środek nie wyrabia. Nie asekuruje, ani nie robi tego co tez nigdy nie robił. Czyli nie rozgrywa piłki.

Przy sezonie covidowym były podobne problemy. TAA z Robbo musieli niańczyć środek obrony czy pomoc, bo ta regularnie nie dawała sobie rady. Dopiero odejście Kloppa od irracjonalnego pomysłu grania Flaco i Hendo na środku to pomogła. Bo nawet kiepski Williams i Nat byli lepszymi obrońcami mając Fabinho przed sobą, niż Fabinho w obronie- mający losowych pomocników przed sobą.

Teraz to wyglada identycznie. Pomoc nie daje sobie rady, więc i obrona zaczęła mocno kuleć. VVD z Matipem/Gomezem byli wybitni kiedy mogli grać swobodnie na wyprzedzenie i kasować pojedyczne kontry, bo kiedyś dzięki naszemu ciągłemu nękaniu- przeciwne zespoły musiały bronić 7-8 czy 9 zawodnikami. Trudno im było wyjść z kontrą, kiedy miejsca nie było za dużo, a zawodników atakujących 2 czy 3.

Teraz atakujemy mniejsza liczbą graczy, cześć zawodników musi stać znacznie niżej, a paradoksalnie i tak nie jesteśmy w stanie kasować tych kontr.

Dlatego tez dziwię się, że niektórzy twierdzą, że mecz z Chelsea nie był lepszy od innych: pomimo tego, że przez kilkanaście minut graliśmy tak jak za dawnych lat. Zamykając przeciwników w polu karnym, z mocnym doskokiem i ze zbieraniem drugich piłek. Keita możliwe, ze się zaraz rozłoży jak to on, aczkolwiek w tym momencie powinien być pierwszym wyborem. Gra i daje znacznie więcej niż Hendo. To samo Bajcetic.

7 polubień

Najważniejszy gracz z naszego ataku jest niedostępny przez cały sezon, więc dopóki on przede wszystkim nie wróci to z przodu będzie kiszka. Gakpo jest super grajkiem, ale póki co potrzebuje czasu na wyluzowanie się, bo jest spięty jak stringi na latynoskich pośladkach. To właśnie Diaz rok temu zmienił oblicze naszej gry i od momentu jego przyjścia kalendarz zazielenił się. A teraz go nie ma i trzeba się pomęczyć bez niego.

Ja mam wrażenie, że gramy za blisko siebie w ataku. Przez co prosi się o szybkie rozegranie, a u nas średnio z grą kombinacyjną to wszystko wygląda. Keita lubi sobie podholować, z Thiago to różnie bywa. Do tego przede wszystkim Gwinejczyk jest statyczny dość mocno. Jak chcemy grać przyszłościowo właśnie kompaktowo. To potrzebujemy ruchliwych zawodników i gry na 1 kontakt. Stąd musimy szukać zawodników co się odnajdują w takim systemie kilku już takich mamy:
Salah, Diaz, Jota,Bobby, TAA, Robbo. Gakpo też wykazuje takie skłonności. Tylko właśnie w środku nie widać takich zawodników. Stąd właśnie te ciągłe marudzenie o braku transferów do środka i słabym środku.

Na dobrą sprawę nawet Hendo nieźle grał na 1 kontakt za swoich dobrych czasów i był mocno ruchliwy. Tego nam właśnie brakuje. U nas w środku biega tylko Thiago i to nie zawsze. Bajcetic daje nadzieje, jednak on słabszy jest w rozegraniu. W każdym razie jak tam w środku pojawi się 1 kozak + ktoś w miejsce Fabsa, do tego wrócą kontuzjowani. To nasza gra może wyglądać o niebo lepiej.

Już nie raz przytaczałem tą sytuację, przytoczę kolejny raz skoro ciągle używacie tego argumentu: MJ i Bulls przegrywali finały konferencji z Pistons dwa lata z rzędu, w ostatnich meczach, później z Magic na ostatniej prostej, a wracali o wiele lepsi i wygrywali kolejne sezony. Wystarczył prawdziwy lider, nienasycony, zawsze pragnący zwycięstwa i ciężka praca po wakacjach. Zarząd wiele nie pomagał, a nawet Krause przeszkadzał. Także argument o odechciewaniu się grać o najwyższe cele, bo ostatnio nam nie wyszło pod sam koniec jest marny i zawsze znajdę na niego kontrę.

A masz jakis inny argument? Bo ciagle go powtarzasz

Tylko MJ potrzebował Rodmana, żeby wygrywać. To jakby ten Rodman, którzy przyszedł przed 95/96 był ostatnim elementem układanki. My właśnie potrzebujemy swojego Rodmana.
@Kijoraptor właśnie Millie, Robbo i chyba tyle. Może Diaz, ale za mało go mieliśmy w złych momentach w akcji. Thiago czasem ma takie mecze. No ewidentnie potrzebujemy zawodników co nie odpuszczają.
Hendo dziś mówi, że mundial go sporo kosztował i musi teraz odchorować, a grał może 50 % czasu i to jest mental kapitana :smiley: ?

1 polubienie

A wy ciągle powtarzacie, że mało kto by się podniósł po porażce w ostatniej kolejce i w finale ligi mistrzów. Ta sama wymówka, to ta sama kontra. I to z lat 90 kiedy były zupełnie inne trendy sportowe, rywalizacja, możliwości.

Może to właśnie tego trzeciego muszkietera potrzebujemy. Lidera na razie nie mamy, nawet mentalnego, który pociągnie ten wózek. Problem polega na tym, że u nas ciężko znaleźć kogoś kto gryzie trawę, aby wygrywać. Kto jest ciągle głodny zwycięstwa. Gdyby taki ktoś się pokazał to pewnie i reszta by za nim poszła.
@Loku64 pierwsze sukcesy MJ’a były na początku lat 90 kiedy nie było Rodmana, Pippena. Byli rzemieślnicy pokroju Horaca Granta, BJ Armstronga, Johna Paxona. Kto to był prawda :wink: ? Robak przyszedł w 1996.

@Loku64 przepraszam, mój błąd :upside_down_face:. Oczywiście masz racje.

1 polubienie

Pippen był misiu :smiley: on jest wychowankiem i grał tam od lat 80. Tak mi się właśnie kojarzyło, a sprawdziłem i tak też było :smiley:
Wychowankiem w sensie draftowany :smiley:
Ogólnie NBA się średnio interesuje, ale za dzieciaka oglądałem na TVN skróty, a później parę dokumentów w tym “Ostatni taniec”

W tym sezonie nałożyło się kilka powodów słabszej dyspozycji:

  • przygotowania do sezonu - dla mnie przyczyna nr 1. Obóz objazdowy w Azji marketingowo zrobił swoje, ale był pomyłką z punktu widzenia sportowego, zresztą sam Klopp o tym wspominał. Rok wcześniej mieliśmy długi obóz sportowy z Niemczech i Austrii, nastawiony całkowicie na kwestie sportowe i efektem była bardzo dobra dyspozycja w rekordowo długim dla nas sezonie 2021/22 i relatywnie niewielka ilość kontuzji. Uważam, że gdybyśmy powtórzyli tamten schemat (kilka tygodniu w Europie nastawionych na treningi, a nie show biznes) to forma zespołu byłaby zupełnie inna. Czy Klopp mógł postawić weto w kwestii tournee po Azji?
  • słaba forma liderów (Hendersona, VvD) - teoretycznie to zawodnicy którzy powinni ciągnąć zespół mentalnie, a jak kapitan kopie się po czole to ciężko mu mobilizować zespół. Steven był przywódcą, ale równocześnie jednym z najlepszych zawodników, Hendo najlepiej prezentuje się na ławce rezerwowych niestety. Z Virgilem podobnie, niby pokrzykuje na kolegów, ale chyba głównie maskując własne niedociągnięcia. Milner jako ‘vice’ i tak gra ogony.
  • zjazd formy w pomocy - niby kadrowo druga linia nie wygląda najgorzej jeśli chodzi o urazy (tradycyjnie poza Keitą), ale wiemy jak gra Fabinho, Henderson, co oznacza, że w sumie jedyny wartościowy i doświadczony pomocnik (Thiago) musi być wszędzie. Ale Thiago wygarniający rywalom piłki jako ‘6’ oznacza, że brakuje go wyżej, szybciej traci siły i w efekcie bardziej narażony jest na urazy. Z będącymi w formie Fabem i Hendo Thiago mógłby się skupić na kreowaniu gry, ale bez wsparcia te możliwości ma bardzo ograniczone. Ogólnie linia pomocy kładzie nam całą grę, do tego dochodzi zdziesiątkowana linia ataku, przez co grają nie ci, którzy są w najlepszej formie, a ci którzy są zdrowi (Ox!).
  • tendencja Kloppa do trzymania na boisku kiedyś podstawowych bądź doświadczonych zawodników niezależnie od ich formy (Fab, Hendo, Ox) zamiast młodych, lepiej się prezentujących (Bajcetic, Carvalho), chociaż akurat to się zmienia i Stefan gra zamiast Faba, a Ox wrócił na swoje miejsce (ławka).

Sezon mamy trudny, trzeba liczyć, że powoli zespół będzie się dźwigał i grał lepiej, powroty kontuzjowanych też powinny w tym pomóc (Jota, Bobby i mimo wszystko Virgil). Liga pozamiatana, ale pozostały puchary, mam nadzieję, że skończymy sezon z jakimś garnkiem.

6 polubień

Fajnie jak udałoby się go wyciągnąć w styczniu.

7 polubień


Czyli w lecie zamiast Nunesa 60 milionów za niego

1 polubienie

Oczywiście, że fajnie by było, ale równie oczywiste jest też to, że się to po prostu nie stanie. Zostaje Nam tylko mieć nadzieję, że jednak w głowie Fabinho coś “zaskoczy” (parafrazując Jurka Brzęczka) i przypomni sobie czasy najlepszej formy z poprzednich sezonów.
Czas się pogodzić z tym, że drugą połowę sezonu zagramy w tym samym składzie co aktualnie i liczyć na cud, że osiągniemy wystarczającą formę do dogonienia i prześcignięcia Newcastle i Tottenham w tabeli, by zająć miejsce w Top4.

https://twitter.com/AnfieldEdition/status/1618912747605090305?t=vcSWOePsIWCVQ31x-BU4WQ&s=19

Sterling chciał latem wrócić do Liverpoolu, ale Klopp nie był zainteresowany. (Sam Lee, The Athletic)

No były takie plotki, że chciał wrócić ale podobno chciał sporej tygodniówki.

1 polubienie

Te kilka miesięcy w Chelsea potwierdziło, że Klopp słusznie pokazał Sterlingowi środkowy palec.
Zresztą po co nam byłby Sterling potrzebny?

7 polubień