Wydaje mi się, że Monachium za późno się obudziło w tej sprawie i teraz mają panikę, bo Liverpool wjechał mocno w Wirtza i jego rodzinę. Pozostaje czekać. Pewnie do końca maja się wyjaśni.
Dziwnym trafem naczelny niszczyciel zabawy, Pearce, siedzi cicho w tej sprawie. I ogólnie z angielskiej strony jest cisza w eterze.