Rozważania transferowe (dyskusja)

Moretto pieprzyl w styczniu ze Real na pole position, w lutym i marcu mowi ze Liverpool na pole position. Marca juz mowila ze Bellingham do Realu w styczniu, w lutym i marcu juz mowia ze Liverpool ma mocniejsza pozycje. Falk mowi ze Liverpool na pole position, ktos inny z Bild z kolei mowi ze Real na pole position. Ten Santi Aouna nie wydaje sie byc jakims mocnym zrodlem, gosc jest nawet w slabym tierze jesli chodzi o info dla PSG czy innych francuskich klubow to co moze byc w temacie Bundesligi? Gosc twierdzil ze bylo spotkanie Marca Bellinghama z Calafatem i Zidanem w Londynie, Marca zanegowala to ze zadnego spotkania nie bylo, a zaraz Bild twierdzi ze z kolei M. Bellingham spotkal sie tam z kims w Hiszpanii, nie w Londynie. To pogmatwane tak ze szkoda gadac xd

To same buble informacyjne. Zmienia się wszystko co tydzień.

A Taki Thiery Henry mowi ze wszyscy wiedza ze Bellingham chce grać w LFC.


Mnie to juz w sumie meczy ta cala saga z Bellinghamem.

16 polubień

Ja tam nie ufam żadnemu dziennikarzowi.
Jedynym w miarę sensownym wyznacznikiem gdzie być może trafi dany piłkarz jest to kurs u bukmachera.
A i tak na końcu jest ważna tylko i wyłącznie oficjalka po testach medycznych.

Witam forumowiczów ; ) po kilku latach na stronie postanowiłem i na forum napisać. Sledze temat Bellinghama i osobiście zaczyna mnie strasznie męczyć saga z nim związana, przewijajace się kwoty itd. Skoro ma odejść kilku zawodników i głównie pomocników myślicie ze na naprawdę warto wydawać taką kasę? Gdzie jest nasz skauting? Nie mozna robić tego jak Brighton?

3 polubienia

Brakuje mi takich ruchów jakie czyni BHA czy nawet MC z Alvarezem - wynalezienia zawodników szerzej nieznanych, którzy w krotkim czasie wchodzą na topowy poziom. No i poza tym niestety nie mamy praktycznie wychowanków stanowiacych o sile druzyny, poza Trentem oczywiście.

A co do transferów - Mounta Chelsea wycenia na 50 mln, trzeba dodać do tego tygodniówkę w okolicach 200 tys, bo ponoć odrzucił propozycję CFC 180 tys.

Mount wydaje mi się, że jest brany pod uwage przy fiasku z Bellinghamem. Duzo pracuje, pressuje, Anglik. Moim zdaniem super opcja i jeśli miałby być tyle tańszy to nie wiem czy nie lepsza opcja :smiley:

1 polubienie

Mnie mocno dziwi dlaczego tak niechętnie penetrujemy Ligue 1 czy ogólnie Ameryki Południowej. Czy mamy tam jakiegoś skauta? Może kiedyś wysłali i robił tak beznadziejną robotę, że dawno zaginął na jednej z brazylijskich faweli i nawet nikt tego nie zarejestrował.
Co do Mounta to kiedyś mega zazdrościłem go Chelsea, a zniżka formy moze byc spowodowana tym, że czuje się niedoceniany i gdzieś w głowie już myśli jednak o odejściu. Wierzę, że pod Jurkiem jest w stanie się znów ogarnąć, bo umiejętności ma spore. Ox, Keita, Jones, Milner, Gomez, Matip…
Jeśli chcemy dodać świeżości to musimy sie z nimi pożegnać jak najprędzej, a na naszą niekorzyść działa to że są tak gówniani, że gówno za nich dostaniemy, a za nowych bedzis trzeba zapłacić, ale przekonać do przyjścia wartościowych zawodników z końcówkami kontraktów jak np
Kamada, Rabiot, Ndicka.

:rotating_light:Mason Mount jest celem transferowym Manchesteru United na najbliższe okienko transferowe. Czerwone Diabły szukają alternatywy dla Jude’a Bellingham’a - Anglik coraz częściej łączony jest z Realem Madryt.

:red_circle:Liverpool też jest zainteresowany zawodnikiem Chelsea, którego odejście ze Stamford Bridge wydaje się nieuniknione.

:information_source:Jacob Steinberg (The Guardian)

Jak wybierze Real to krzyż na drogę. Guardian to już mocne źródło.

Edit@ to jeszcze gorzej xD wtedy całe te paplania o tym, że smak zwycięstwa smakuje inaczej w konkretnych klubach okaże się papką pod publiczkę. Bo co jak co Realowi należy oddać co królewskie. Jest to najlepszy klub w historii. Ale City?.. że się wstrzymam, że tak to wyrażę od wyrażania zdania.

@CzerwonyBartek

Spokojnie do żadnego Realu nie pójdzie. Na ostatni moment wjedzie City i wymieni sobie Gundogana na Anglika :stuck_out_tongue:

widze juz ten lament forumka, że kupujemy jakieś koty w worku, zamiast pełneśrodki. Ale też chcialbym, żebysmy chociaz 1 taki transfer na sezon robili za niewielkie pieniadze.

Kolejny raz poruszana jest kwestia ściągania piłkarzow nieoczywistych i konsekwentnie ignoruje się, że: na kilka dobrych transferów, które stają się medialne: przypada rzesza nieudanych transferów, które są potem problem. Wszyscy patrzą na takiego Enzo czy Caicedo, a nie chcą widzieć, że oprócz nich do Europy zjeżdżają tabuny piłkarzy, którzy nigdy nie zrobili dużej kariery.

I tu jest pierwsza rzecz: ściągasz zawodnika, którego szansa na to, że wypali jest niewielka.

Kolejna rzecz to kwestia tego, że duży klub przychodzący do jakiegoś kolumbijskiego czy innego argentyńskiego zespołu musi potężnie przepłacić. Po prostu dla tych klubów to szansa, żeby wyciągnąć duże środki. Owszem, kupując zawodnika od klubu pośrednika typu Porto czy Benfica również musisz przepłacic: ale masz przynajmniej ogląd tego jak on wyglada w poważniejszej piłce i przede wszystkim w Europie.

To nie jest tak, że my byśmy nie chcieli wyciągnąć takiego Caicedo za kilka milionów, problemem jest to, że nie wiesz, który z tysięcy dzieciaków w Ameryce Południowej jest tym Caicedo.

Kolejna rzecz: pozwolenia na pracę, bujanie się z jakimiś wypożyczeniami, brak realnych szans na grę.
Bo przecież 20 latek z Kolumbii nie dostanie tutaj realnej szansy z miejsca, bo aspiracje i presja są ogromne. Nie ma czasu ani możliwości, żeby ich ogrywać.

A wypożyczenia do jakichś Holandii czy Championship nie są w żaden sposób miarodajne.

Jest dużo problemów z takimi zawodnikami, a przy tym: zamrażasz kapitał w niepewnych aktywach. Takie Brighton wywaliło 30 milionów na 3 Polaków w ciągu ostatnich 2 lat, zaledwie jeden jakkolwiek się przyjął. ;]

A takich młodych gniewnych to oni nakupili z 15 w ciągu ostatnich kilku lat.

5 polubień

Kiedyś był taka analiza, że nie można sobie pozwolić na takie transfery jak Benfica czy Brighton.
Benfica to ogólnie ma tak podpisane transfery z Ameryki Środkowej, że kolejny transfer to 25% czy nawet do 50% z następnego transferu, dlatego tak chętnie wysyła się tam perełki. Sprzedajesz piłkarza za 10 czy 20mln a potem dostajesz +25mln za rok jak Benfica go opchnie.

Brighton ma świetny scouating, ale problem jest taki, że gdy taka marka jak Liverpool czy Barcelona czy United czy City się odezwą z zapytaniem o cene ta podskakuje do +30mln. Klub nie może sobie pozwolić na ryzyko przy takich kwotach. Kupisz 3 piłkarzy i już 100mln z budżetu, a duże ryzyko, że nie wypali. Kluby takie są skazane filtrować piłkarzy poprzez takie kluby jak Brighton i od nich wykupować za 30mln.
Kiedyś była analiza, że Brighton ma skuteczność 50% a większość klubu nie sięga nawet 25% w łapaniu perełek. Większość to flopy, ale nikt ich nie pamięta, bo grają w średnich zespołach. BVB to w ogole ma bardzo niski % udanych transferów do tego stopnia, że zaczęli sprowadzać do akademii

1 polubienie

Wtopy wtopami ale taki Real właśnie w taki sposób buduje sobie szybko druzyne zlozona z mega kocurów. Zaklepuija sobie najwieksze talenty brazylijskie juz w wieku 16-18 lat a potem daja im spokojnie czas na rozwoj. Taki Rodrygo czy Vinicius potrzebowali 2-3 sezonow by byc na obecnym poziomie. U nas potrzeba uksztaltowanych pilkarzy bardziej na juz, ale jak pokazuje Elliott czy Bajcetic mozna jednak ich spokojnie wprowadzac do gry i szybko spijać śmietanke z ich wielkich mozliwosci.

Przypominam, że oni wywalili ostatnio jakieś 60 mln za dzieciaka 16 letniego.

1 polubienie

Dokladnie to Endricka. Gosc po przyjsciu do Realu bedzie juz gotowym zawodnikiem majacym dalej 18 lat. Te 60 milionow to zadne pieniadze za tak utalentowanego szczyla, szczegolnie ze taka forma rozwijania klubu zdaje egzamin. Rodrigo i Vinicius sie udali. W Barcelonie udal sie Neymar ktory byl na tamte czasy wielkim transferem z Santosu.

Myślę, że źle interpretujesz ludzi od “pełnychśrodków” w tym mnie. Nie będę pisał za wszystkich, ale ja uważam że większość chciałaby takich transferów młodych potencjalnie utalentowanych zawodników na przyszłość, to nie są półśrodki tylko zawodnicy którzy mają być melodią przyszłości. Półśrodki to zawodnicy ściągani do pierwszego składu na już, którzy nie podniosą poziomu zespołu a zabiorą miejsce w składzie typu Tielemans o którym co chwila coś się przewija.
Poza tym przypominam tylko że w ostatnich 5 latach kupiliśmy Elliotta, Carvalho, Bajcetica, Ramsaya i van den Berga który przychodził do nas z łatką właśnie talentu na przyszłość. Jak widać losy tych zawodników toczą się różnie, a Liverpool to nie jest klub który będzie bazował na takiej polityce transferowej, ale co jakiś czas szukamy młodych zdolnych i moim zdaniem ich liczba jest w miarę okej.

2 polubienia

Trochę popadliśmy w taki mainstream zawodników, którzy są do wzięcia i to trochę wina używania Big Data w scoutingu, gdzie wybiera się zawodników na podstawie odpowiednio złożonych danych z komputerka.

Problem w tym, że dostęp do tego samych danych ma wiele zespołów z topu i większość bazuje na dokładnie tym samym.
Nie wiem jak to dokładnie wygląda, ale wyobrażam to sobie jako gigantyczny Excel, w którym sortujesz graczy po odpowiednich parametrach (wiem, że to nie excel).
Jeżeli szukasz zawodników, którzy dużo odbierają, pressują itd, to wszyscy zobaczą tego samego gościa na samej górze wyników.

Dlatego część ze scountingu dużych klubów zmienia otoczenie na te bardziej old schoolowe.

I nie, żebym nie był fanem takich rozwiązań ( trochę FM’owych), ale faktycznie, ciężko nas zaskoczyć ostatnio, nawet jak transfer dzieje się błyskawicznie szybko, to gdzieś te informacje o zainteresowaniu się przewijają cały czas.

Pamiętam nawet przed transferem Tsimikasa, wyciękła gdzieś lista potencjalnych wzmocnień na lewą obronę i był bodaj na 3 miejscu. Pierwszy był Jamal Lewis, za którego chcieli za dużo siana, drugiego nie pamiętam, ale padło na Greka.

no tak tylko van den Berg przyszedl za banke, Bajcetic - nie wiadomo, ale pewnie nie wiecęj. Ramsey od poczatku był wysmiewany, że co to za zastepstwo dla Trenta. A Elliott i Carvalho to dwa najwieksze talenty z Fulham, wiec to nie są transfery wyszukiwania perełek - bo każdy o nich wiedzial, pytanie ktory klub ich skusi.
Napoli potrafi kupic za 10 baniek gwiazde, to my ile bysmy musieli zaplacic 15-20? I tak wiem, że wiekszosc takich transferow to niewypały. Co na wlasnym przykladzie widzielismy np Markovic. A wczesniej różne wynalazki z Francji.

No to chyba czym taniej ściągamy takich zawodników tym lepiej nie? Nie rozumiem argumentu, że był za bańke lub mniej to już nie zalicza się. Ramsay wyśmiewany od początku? To chyba przez kontuzje, a nie poziom sportowy którego nawet nie znamy, bo za dużo nie pograł. Wiedziałem, że będziesz deprecjonował Elliotta i Carvalho, bo to transfery z podwórka, a nie jakiś Brazylijczyk z Santosu, ale to ciągle młodzi zawodnicy, kupieni po niskiej cenie z dużym talentem jak sam wspomniałeś.
Bardzo łatwo wymienić pojedynczych zawodników kupionych przez inne kluby za małe kwoty, pewnie mówisz o Gruzinie z trudnym nazwiskiem, możemy się licytować teraz ty powiedziałeś Kvara, ja mówie Elliott, kogo następnego od nich wymienisz kogo ściągneli w ostatnich 5 latach? Ja swoich 5 którzy są w Liverpoolu wymieniłem(powiedzmy że 3 nawet bo van den Berg to średnia opcja a Ramsay jest jeszcze nie do oceny). Chodzi mi o to, że Liverpool nie odstaje pod względem ściągania młodych zawodników wśród dużych klubów, wiadomo że nie będziemy, a wręcz nie powinniśmy ściągać tylu młodych co Benfica czy Brighton.

1 polubienie

Nie, nie lament. Patrząc na nasze potrzeby i to jak ciężko wypadają dolarki hamburgerom to wolę żebyśmy zaryzykowali i kupili kilka znaków zapytania niż Bellinghama za 150 mln. Takie zawsze mialem podejscia a na forum jestem od dzis.

1 polubienie