FSG z własnej kieszeni z tego co widać po ostatnich latach, jest wstanie wyciągnąć jakieś 50 mln na rok (czyli średnio na dwa okienka). @Lucasss jeżeli to cię zadowala, masz do tego prawo. Tak jak my mamy prawo do narzekania na niewystarczające finansowanie które imo jest przynajmniej dwa razy za małe. 100 mln rocznie netto byłoby już wynikiem satysfakcjonującym.
Edit.
czyli jesteś tu od niedawna bo niemal każdy zauważał potrzebę wzmocnień a mocna druga część poprzedniej kampanii (pierwsza połowa była taka hmm co najwyżej solidna) była raczej miłym zaskoczeniem a nie oczekiwanym rezultatem. Tak więc ty i twój Pan trochę zakłamujecie rzeczywistość tym bardziej, że Liverpool w tamtym sezonie rozruszał, tak, całkiem nie tani transfer brakującej świeżej krwi w ataku.
transfery Gakpo, Diaza, Joty i wielu innych. Tak było, FSG wcale nie dokłada do transferów.
Jakoś siedzieliście cicho, jak Liverpool wygrywał puchary albo szedł po poczwórną koronę. Dopiero w słabszym sezonie anty-FSG się ujawnili. Spokojnie, po tym okienku znowu wrócicie do nor
@CzerwonyBartek pewnie, że mnie zadowala. Polityka szastania kasą się nie sprawdza, patrz Chelsea. To my byliśmy w 3 finałach LM, i to z taką biedną, niedoinwestowaną kadrą. Coś tu logicznie się nie klei.
Nie “z własnej kieszeni”, a z zysków wypracowanych przez Liverpool
Bądźmy precyzyjni
Natomiast, jak sam zauważyłeś, jest to w dalszym ciągu śmieszna kwota. Za jankeskich rządów wydajemy “na czysto” mniej, niż angielskie średniaki, co jest hańbiące dla takiego klubu, jak Liverpool. FSG blokuje potencjał klubu, dlatego naprawdę mam wielką nadzieję, że w końcu zrobią coś pożytecznego i sprzedadzą Liverpool
Nikt nie siedział cicho, bo każdy widział, że dzięki Kloppowi wykręcamy wyniki ponad stan. Ile jest realnie wart sportowo Liverpool pod rządami FSG, mogłeś zaobserwować przed przyjściem Kloppa
Do “nory” to wrócę dopiero wtedy, gdy Liverpool będzie miał prawdziwego właściciela, a nie administratora z siedzibą w Bostonie
Ze skrajności w skrajność, c’nie? To takie typowe dla fanatyków FSG
Nikt nie chce bezrozumnie szastać kasą jak Chelsea, ale też nikt nie chce skąpstwa jak w FSG. Przemyślane, wielkie inwestycje adekwatne do wielkości i rangi klubu - TEGO CHCEMY
O ile więcej mogliśmy zdobyć trofeów w ostatnich latach, jakbyśmy mieli właścicieli, zamiast administratorów - teraz możemy tylko gdybać. FSG ze swoim “finansowaniem” to sobie może zarządzać co najwyżej Nottingham Forest, a nie Liverpoolem, zrozumiał czy nie zrozumiał?
Chciał przyjść do LFC to mógł to zrobić rok temu a nie lecieć na lepsze piniążki. My tera potrzebujemy czegoś więcej niż sporych talentów. Imo wprowadzenie go w tamtym sezonie za te 20 mln zamiast Arthura mogło całkowicie odmienić odbiór przespanego okienka. Nawet gdyby wynik finalny był podobnej wartości kupą co obecnie.
tego się nie dowiemy, ale jedną z zasług FSG jest zatrudnienie trenera tej klasy co Klopp. To on zbudował drużynę jaką chciał, a FSG nigdy nie oszczędzało mu środków. Gdy kogoś chciał, to dostał.
No dostał… Tchouameniego, dostał Bellinghama. Na pewno nie chciał wzmocnienia pomocy. No bo tak powiedział na konferencji. Wcale nie ma opcji, że skłamał dla PR właścicieli. No i nawet jeśli on zdecydował się o przedłużeniu Jordana i zaprzestaniu przez to szukania wzmocnień do pomocy, to ktoś to jeszcze musiał klepnąć po jego opinii, bo on jest osobą decydującą co do składu i taktyki na mecz, a nie spraw kontraktowych itd.
Pomińmy to, że jeśli to on decyduje kogo kupujemy na końcu, a nie odpowiedni sztab ludzi po dostaniu wytycznych od Jurgena JAKI to ma być zawodnik (atletyczny, wysoki/niższy, finisher czy mistrz ostatniego podania, mocno trzymający się na nogach itd), a przynajmniej bez odpowiedniej współpracy pomiędzy oboma podmiotami (trener-sztab), to to akurat nie jest coś, za co można chwalić FSG.
Pomijam brak jakiejkolwiek nauki z sezonu, gdy mieliśmy ogromne problemy z kontuzjami w obronie. Obecny sezon pokazuje, że reagujemy DOPIERO jak pojawi się problem, a nie przewidujemy w żaden sposób, że do tego może zaraz dojść. Jurgen nie odpowiada ZA WSZYSTKO, a na końcu za zaniedbania odpowiada właściciel, a nie on.
Dobra, koniec spamu. Czekam grzecznie na mecz, sajonara.
Stosujesz jakąś dziwną taktykę skrajności. Serio wszystko jest dla Ciebie białe albo czarne? Czy ktoś tutaj mówi, że mamy robić z Liverpoolu drugi cyrk, jak w niebieskiej części Londynu i brać kogo popadnie, bez analizy, przy okazji kilka razy zmieniając trenerów?
Co do średniaków, to samo. Nikt tu nie mówi, że oni wydają lepiej. Chodzi zwyczajnie o to, że są w stanie wydawać więcej. To jak kto wydaje pieniądze, to jest już zupełnie inna sprawa. Ja zwyczajnie chciałbym, żeby Liverpool nie musiał trzy razy oglądać każdego funta, z drugiej strony nie chciałbym czytać, że budżetowa guma została mocno naciągnięta przez transfer Gakpo (takie słowa padły ze strony Joyce’a lub Pearce’a). Jesteśmy drużyną, która potrafiła przodować w Europie na boisku. Niestety poza boiskiem już nie i co roku odpuszczamy piłkarzy, bo okazują się za drodzy, chociaż w obserwowaniu ich nie mamy sobie równych. Dzięki temu prawdopodobnie skończymy zaraz w Lidze Europy.
Można wydawać dużo i równocześnie bardzo mądrze i rozsądnie. Tak czy nie? Takim przykładem mogą być transfery Alissona i Van Dijka w jednym okienku (abstrahując od tego, że kasa pochodziła ze sprzedaży). Wydaliśmy dużo i z miejsca wzrosła nasza siła w defensywie i przestaliśmy być bohaterami memów dotyczących naszej obrony i bramki.
Pamietam kiedyś taki mem latał po necie jak Firmino strzela No-look goal i podpisane coś w stylu: obrona Liverpoolu jest taka słaba, że Firmino strzelając bramkę upewnia się czy właśnie czegoś nie spier…
Przepraszam, że to napiszę, ale to co teraz przeczytałem, to już jest pierdolenie LEVEL HARD. To już nawet klubowa propaganda by się tego nie powstydziła. Zastanawiam się czy w ogóle jest sens podejmowania jakiejkolwiek dyskusji z kimś, kto ma aż tak sprany mózg przez klubowych przydupasów typu Pearce. Przecież właśnie sęk w tym, że Klopp NIE DOSTAJE środków, które by chciał i o to jest cała afera wokół FSG, nie tylko na tym forum, ale i wśród angielskich kibiców, którzy są najbliżej Liverpoolu. Zacytowany przeze mnie powyższy post, to niemal jak cytat z którejś wypociny Pearce’a. Może zareagowałem zbyt emocjonalnie, ale naprawdę rzygać się chce od czytania takich bredni.
Żeby zanalizować czy duże wydatki na transfery są potrzebne czy nie to spójrzmy kiedy Liverpool osiągnął największy sukces. W 2016 przyszli Mane i Wijnduum, w 2017 Salah, 2018 - van Dijk, Alisson i Fabihno. W 2019 wygraliśmy LM… Tamten skład już się wyczerpał, potrzeba świeżej krwi. Dlatego też trzeba wydać sporo kasy. I to znacznie więcej niż wtedy bo teraz są dużo wyższe ceny
Dopiero po zakupie Van Dijka i Alissona weszliśmy na mistrzowski poziom. Ale na to potrzebne było ponad 150mln… Ciekawe co by było gdyby nie transfer Coutinho do barcy. Wydalibyśmy te ponad 150mln? Mieliśmy skład zdobywający puchary i to po prostu rozwaliliśmy brakiem inwestycji w ten skład. Brak obrońcy, potem pomocnika. Wszystko o rok za późno. I czyja to wina? Zamiast Artura faktycznie mogliśmy powalczyć o Gravenbercha rok temu. Zamiast szukania półśrodków na środek obrony, kupić kogoś kto by był wzmocnieniem skoro na rok później chcieliśmy Konate.