Ale myślę, że nikt nie żałuje tutaj marginesu społecznego i tych wszystkich bandytów, bardziej chodzi o to, czy faktycznie byłaby to skuteczna metoda, np. pod względem prewencji. Ze studiów pamiętam jakieś badania, że ostrzejsze kary wcale nie odstraszają sprawców (a co dopiero tych niepoczytalnych), tylko zaspokajają naszą “żądzę krwi”. Ergo - może to być po prostu populistyczny postulat i w sumie jest, jak się patrzy na niektórych polityków. Druga kwestia jak już wspomniano, to ogromne pole do nadużyć w ramach systemu prawnego. Im słabsza demokracja, tym gorzej będzie to wyglądało.
2 polubienia