Jürgen Klopp

Skoro piszesz,ze 2 wystarczylyby to no problem poniewaz beda 2 co nie?! :joy:

@CzerwonyBartek
No niestety jak napisales “odkaszanili” :man_facepalming:

Człowieku, ale to 1 mistrzostwo i 1 zwycięstwo LM i tak były w zasadzie ponad stan. Klopp nie miał takiego zaplecza finansowego jak City, United, Chelsea czy Arsenal.
Jak można wymagać więcej wygranych pucharów skoro Klopp realnie odziedziczył po Rogersie tylko niezłą drużyną, a za 5-6 budżet w lidze zbudował potwora. Trzykrotnego finalistę LM, mistrza Anglii (jedno przegrane mistrzostwo to w zasadzie kradzież ze strony sędziów, e cóż bywa).
To jest tak jak dałbym Ci niezłego Mitsubishi Lancera i wymagał od Ciebie wygranej w Le Mans.
Uważam, że Klopp odziedziczonym składem i dysponując średnim budżetem wykręcił satysfakcjonujące wyniki. Może nie rewelacyjne, ale bardzo dobre. A niestety w lidze było nam bardzo pod górkę z sędziowaniem. I niestety mam poczucie, że gdyby nie błędy panów w czarnych trykotach mielibyśmy 1 albo i 2 mistrzostwa więcej. I to te ligowe przegrane jakoś nie dają mi spokoju bo finały z Realem przegraliśmy na boisku, a tu nie wszystko było zależne od trenera i piłkarzy.
@lfc257
Nie zgadzam się. LFC dysponowało przez lata 5-6 budżetem lidze i tej podstawie uważam, że wygrana w lidze i LM jest wynikiem ponad stan. Patrząc na zasoby finansowe i punkt wyjścia to o mistrza z City powinny walczyć Arsenal, Chelsea i United. A tylko my potrafiliśmy nawiązać realna walkę raz wygrywając. Nie zapominajmy, że co najmniej jedno mistrzostwo odebrały Nam decyzje sędziów na korzyść City lub niekorzyść Liverpoolu.

Wynik ponad stan to zrobiło Leicester. A Liverpool wygrał 1 mistrzostwo mając najlepszy skład od lat 80tych. City Guardioli wygra 6 tytułów a my 1. Nie powiedziałbym, że to ponad stan. Ponad stan to byłyby 3 tytuły dla nas a 4 dla City. A to z czym many do czynienia to raczej wynik minimum jaki musieliśmy osiągnąć

5 polubień

To sie okaze jak przyjdzie nowy trener i zobaczymy gdzie wylądujemy. :wink:

1 polubienie

ale mówisz o pierwszym sezonie, czy następnych 5 latach? Jak poprawimy gre w obronie( kiedys nasi bramkarze walczyli o złote rękawice, 2 ostatnie sezony nie) to tym składem, jesli będziemy mieć wiecej szczęscia do kontuzji, to możemy spokojnie powalczyc o mistrza.
Zreszta nasz jedyny tytuł zdobylismy, gdy prawie nie było kontuzji. Tak zawsze mielismy z tym problemy. Czy to treningi czy sztab medyczny, czy boiska treningowe, tego pewnie nikt nie wie, skoro to się ciągle powtarza i nie możemy tego wyeliminować.

Istnieje gdzieś świat równoległy w innej linii czasowej, w której Guardiola się nie urodził lub po prostu nie objął Manchesteru City. W tamtym świecie Jurgen Klopp ma trzy mistrzostwa z Liverpoolem i właśnie toczy zaciętą walkę z Arsenalem o czwarte mistrzostwo, w której jest faworytem, bo wskazuje się, że doświadczenie i mentalność w walce o najwyższe trofea są atutami, które stanowią przewagę The Reds nad drużyną Kanonierów.

Niestety my żyjemy w linii czasowej z Manchesterem City prowadzonym przez Guardiolę i to w historii futbolu, w historii ligi angielskiej jest najtrudniejszy rywal. Nikt nigdy nie musiał rywalizować w lidze z tak wymagającym rywalem jak Manchester City z ostatnich lat. Nikt nigdy nie miał trudniej w walce o mistrzostwo od Jurgena Kloppa. Dwa razy przegraliśmy o włos, gdzie o być albo nie być zdecydowały minimalne detale, więc np. sędziowanie mogło mieć duży wpływ na to, jak wyglądała końcówa tabela i wszyscy sobie zdajemy sprawę, że nie uczestniczyliśmy w uczciwej walce.

I to że tak niewiele brakowało, ale także to że akurat Klopp musiał trafić na taki okres, gdzie rywalizuje z potężnym finansowo i świetnym Guardiolą sprawia, że ten człowiek ma po prostu pecha. W swoim szczęściu ma pecha.

W jakimkolwiek innym okresie by objął Liverpool, miałby tych trofeów więcej.

3 polubienia

A może gdyby miał większe wsparcie finansowe mógłby rywalizować jak równy z równym ? Fsg nie pomogło za bardzo, Jorguś kombinował tymi co miał, jeśli to były jego osobiste decyzje to już winę ponosi tylko on, jeśli chciał, a nie mógł mieć tego czy innego upatrzonego zawodnika to już wina po stronie zarządu.

No słuchajcie już nie róbmy z tego City i Guardioli dominatorów wszechczasów…

Oczywiście City korzysta z gigantycznych pieniędzy a Guardiola to topowy trener ale nie sądzę, żeby Klopp w LFC miałby łatwiej np za czasów Beniteza gdy rywalizował z Chelsea Jose w prime, Arsenalem Wengera czy Guj Żumem z czerwonej części Manchesteru… Druga sprawa, że nasz klub był na zupełnie innym levelu organizacyjno finansowym i przepaść pomiędzy nami a powyższa 3 była gigantyczna i śmiem twierdzić, że Klopp obejmując klub w 2001 czy 2005 czy 2010 miałby trofeów mniej. Dużo mniej.

I tak i nie. Z jednej strony - za czasów Benitez była większa konkurencja bo United, Chelsea i Arsenal były bardzo mocne. Z drugiej strony - to City jest cholernie mocne. Mają dwa klasowe składy, co roku wymieniają gorsze ogniwa na lepsze. Ciężko z nimi wygrać. Inna sprawa, że dajemy ciała w kluczowych meczach - w tym sezonie te remisy ze słabym United czy ostania porażka z Palace - sami oddajemy Pepowi puchar w ręce

Dokładnie. Mamy sprawy w swoich rękach, a wykładamy się na ostatniej prostej. Remisy, które kosztowały nas porażki na koniec sezonu 1 pkt miały miejsce że średniakami. To nasza wina, a nie super Pepa.

Mieliśmy 2 najmocniejszy skład w lidze przez te lata i to się zgadza z miejscami na koniec sezonów. To, że United czy Chelsea mieli większy budżet, a nie potrafili dobrze kupować nie znaczy, że 1 mistrzostwo to coś ponad stan. Skoro do ostatniej kolejki walczyliśmy z City o 1 miejsce to już nasza/sędziów wina, że nie potrafiliśmy tego dowieźć.
City w każdym sezonie też miewało gorsze mecze i przegrywali pojedyncze spotkania na Etihad z ogórkami. Ciężko kogokolwiek winić za porażki 1 pkt gdy oby dwie ekipy dobijały do 100 pkt w lidze. U nas leży skuteczność pod bramką przeciwnika, to jest dość kompromitujący obrazek zważywszy, że potrafimy kreować dużo sytuacji. Ten element gry jest poniżej nie tylko drużyny walczącej o mistrzostwo, ale drużyny grającej w Premier League. Dno i wodorosty.
Tak czy siak nic u nas już nie hula, mamy problemy, żeby poradzić się ze składną akcją ofensywną przeciwnika, ale wykończenie akcji to już totalna zapaść.
Myślę, że priorytetem w przyszłym sezonie jest znalezienie jakiegoś magika do ofensywy, który stanie się idolem mas jak to Liverpool miał zawsze w DNA.

Dzień dobry koledzy.

Ja uważam, że to nie jest do końca wina Kloppa. Otóż gdyby dostał wiecej siana na transfery to mielibysmy dzisiaj Caicedo, Bellinghama i Tchouameniego. NIestety właściciele z Bostonu nie zapewnili Kloppowi tego czego chciał. Do tego doszły ciągłe awantury z sędziami.

Czułameni jak tylko usłyszał Real to już chciał iść tylko tam. Podobnie jak Caicedo. Nie pamiętam jak z Judem ale prawdopodobnie nikt z nich nigdy nie chciał grać dla Liverpoolu.

3 polubienia

Ależ dziś ugotował Niemiec. Była szansa żeby awansować, ale beznadziejny wybór składu pogrzebał wszystko.

1 polubienie

chyba beznadziejna taktyka. Bo jaki niby bys skład wystawil?

1 polubienie

A to coś nowego? Przecież zawsze był tylko plan A, nie było planu B. Jak było klepanie wrzutek, to było klepanie wrzutek. Jak było granie na skrzydła do Mane/Salaha to było granie na skrzykła. Jak jest klepanie miedzy obrońcami i długa piłka do przodu, tak jest klepanie i długa piłka do przodu. Na 80% sezonu takie coś wystarczy. Zawsze jednak się pojawi moment, że to nie będzie funkcjonować. Szkoda, że w tym roku spadamy z rowerka w kwietniu, a nie w styczniu/lutym.

1 polubienie

Albo zespół nie chciał wygrać albo Jurgen dał sygnał, że nie muszą nic robić. Jedynie Salah się wychylił i trafił karnego dlatego zszedł. To jest katastrofa co Jurgen przygotował na ten mecz. Wybór składu i brak czegokolwiek w taktyce. Zawalił kompletnie. Sory Jorguś, ale dałeś ciała.

1 polubienie

To prawda, co roku się łudzę, że nie przyjdzie ten moment, w tym miałem nadzieję, że się udało, a tutaj taka niespodzianka w kwietniu.

Nie mam pojęcia co robił w pierwszym składzie Salah i Jones. Jota na ławce? Mac na DM? Świetne zmiany, która sprawiły, że straciliśmy środek pola i nie potrafiliśmy wyjść z własnej połowy.

Już długo mi się to zbierało przez ostatnie 2 lata i w sumie Niemiec odchodzi, będą jakieś pewnie podsumowania i tak patrząc na ten mecz z Atalantą to człowiek ma wrażenie, ze po 9 latach nadal nie umiemy w grę opartą o atak pozycyjny.

9 lat intensywności, gegenpressingu, kontrpessingu, gry bezpośredniej opartej o wrzutki i zejścia skrzydłowych- a niech się jakaś drużyna zamknie w polu karnym- to będziemy przez 3 godziny walili w głową w mur.