07.03.2024 Manchester United - Liverpool

Życzę sobie przede wszystkim tego, żebyśmy nie sfrajerzyli w tym meczu. Po ostatnim meczu z United w FA Cup odechciało mi się oglądania Liverpoolu na dłuższą chwilę.

Może zbyt przesadne byłoby stwierdzenie, że mieliśmy awans w garści, bo dopuszczaliśmy rywali co jakiś czas do groźnych sytuacji, ale jak się wychodzi na prowadzenie w dogrywce z 15 min do końca, to naprawdę nie ma usprawiedliwienia na to, że się później meczu nie wygrywa. Wystarczyło zamurować bramkę wszystkim co mieliśmy.

United ma obecnie dużo powodów, żeby wierzyć, że Liverpool można ukąsić więcej niż raz. Wystarczy, że będę zmobilizowani i dobrze zorganizowani w obronie, to będzie nam mega ciężko. Bo nie wątpię, że my im sami wyłożymy jedną, czy dwie eleganckie sytuacje na tacy.

NIestety, nie jesteśmy bezbłędni, a mecz trzeba wygrać, żeby pozostać w walce o tutuł. I nie mówię tu o zachowaniu matematycznych szans, czy bycia wciąż w wyścigu po spadnięciu na drugie, czy trzecie miejsce i konieczności liczenia na potknięcia rywali.

W kontekście walki o tytuł, obok meczu na Villa Park i London Stadium jest to jeden z trzech najtrudniejszych wyjazdów, jakie nas czekają w PL.

Przysługą byłoby, gdyby City i Arsenal dzisiaj zremisowali. Wówczas zagralibyśmy z United na większym luzie, co czasem w takich meczach jest potrzebne, bo jak jesteśmy spięci, to często źle zaczynamy.

Wierzę, że powalczymy do końca o 3 pkt, bo stawka jest ogromna, a obrona United również nie jest monolitem.

1 polubienie

Tak, odpadliśmy z nimi z pucharu i nie potrafiliśmy wygrać w lidze u siebie, ale na pewno wygramy w lidze na wyjeździe.

Mecz będzie ultra ciężki i tak jak mówi Klopp - żeby go wygrać trzeba zagrać na 100% możliwości. Jutro United będzie podrażnione ostatnimi stratami punktów, ale my tez będziemy rządni rewanżu za puchar Anglii. Pilkarsko wierze, ze sie uda i wyjedziemy z 3 pkt z Old Trafford, natomiast przestrzegałbym przed dopisywaniem sobie 3 pkt przed jakimkolwiek meczem.

Gdyby zawsze wygrywał lepszy zespół to z Evertonem w ostatnich 30 meczach mielibyśmy bilans 30-0-0, a stawiam ze jest nieco inny.

3 polubienia

Nie wygranie jutrzejszego meczu to byłby absolutny dramat. Man U ma szpital w obronie i poważna drużyna powinna się po nich przejechać.

Dokładnie, ja rozumiem pokore, szacunek do pojedynku z odwiecznym rywalem, w normalnych okolicznosciach się zgodzę, ale przy takiej obronie Utd, jakakoliwek strata punktów dzisiaj to będzie frajerstwo. Myślalem już że los ich dość pokrzywdził Evansem na ŚO, ale im nawet ten Evans wypadł. Nawet wymęczone 0:1, byle jak ale ten mecz trzeba wygrać i basta.

2 polubienia

Niektórzy chyba nie wgrali nowych aktualizacji i nadal myślą, że obecny Liverpool to ten sam z początku roku, a tak nie jest. Widać ogólny lekki zjazd i to całej drużyny poza MacAllisterem, który w zasadzie sam wygrywa nam mecze. Dzisiaj pewnie też będziemy musieli liczyć na przebłyski argentyńczyka. My ledwo ledwo wygrywamy ostatnie mecze z drużynami z dołu, a taki Arsenal rozjeżdża ich jak walec nie tracąc bramek. Nasz atak znowu jest irytujący. Przydałby się Jota. Wtedy Allister będzie miał z kim grać z przodu na poziomie.

Inna sprawa to forma United. To, że mają jakieś braki kadrowe to pikuś. Piłkarze oswoili się już z Ten Hagiem i ten bunt młodzieńczy piłkarzy przeciwko niemu już jest za nimi. Ile można stroić fochów. Holender nie okazał się miękką bułą i był twardy. W końcu jakiś tam szacunek jednak wywalczył, więc teraz mogą skupić się na aspektach sportowych.

Cieszy mnie fakt, że podchodzimy (kibice) do tego meczu z lekką obawą. Nie wypisujemy 0:5, 0:7 tylko większość liczy na zwycięstwo jakiekolwiek. Z szacunkiem do takiego meczu trzeba podejść, nie można być zbyt pewnym siebie, nie na ich stadionie. Pokazali w meczu pucharowym, że wystarczy im jedna akcja, aby pozbawić nas marzeń o poczwórnej koronie, dzisiaj mogą zrobić to samo.
Pokazali także z Chelsea, że mogą stracić dwa gole w dwie minuty pod koniec meczu. Wszystko się może dzisiaj zdarzyć, ale podchodzimy do meczu na chłodno z wiarą w zwycięstwo.

Bo połowa tych kibiców się przejechała, jak ostatnio w 60 minucie losowali rywala w 1/2 pucharu Anglii.

Do każdego mecz powinniśmy podchodzić z lekka obawą. Przed meczem z Sheffield też pisaliście że najlepiej by było wygrać z 4-0 żeby sobie bramek nadrobić, a do ponad 70 minuty był remis. To jest Premier League - tutaj nikt Ci punktów za darmo nie odda. Mam nadzieję że nasi wezmą rewanż za ostatnie spotkanie z United, no ale my lubimy takie mecze zawalać także żebyśmy czasami nie mieli za łatwo, to dzisiaj wyczuwam jakieś walenie głową w ścianę i remis, i dalej w czołówce tabeli będą mogły decydować bramki czy bezpośrednie spotkania. United jest nieco osłabiony, więc powinniśmy wykorzystać te ich braki, i od początku spotkania na nich wejść, no ale na pewno oni też będą bardziej podbudowani ostatnio naszą wygraną. Byle nie stracić bramki na początku spotkania, oby bez kontuzji, i najlepiej z trzema punktami, no ale co ma być to będzie - wierzę w chłopaków bo ewentualna dzisiaj wygrana na pewno jeszcze bardziej ich napędzi! YNWA !


Taki przeciek

W sumie jakiego innego składu można się spodziewać? Jones nie wyjdzie jeszcze, w ataku tak samo kto inny ma wyjść. Jedynie Gomez czy Andy.

Oo, dokładnie. Czyli tak naprawdę 2 pozycje w których można obstawiać kto wyjdzie.

Jednak Quansah wychodzi.

2 polubienia

Zastanawiałem się jeszcze, czy Ibou ,czy Quansah. Ibou ostatnio nie wyglądał za dobrze.

2 polubienia

Dla mnie taki skład to proszenie się o kłopoty i kontuzję. Bradley, Konate, VvD, Mac, Nunez i Diaz mają w nogach 90 minut z Szablami 3 dni temu.
Ja bym wystawił Quansaha i Gomeza na prawej stronie obrony i zastanowił się nad Gakpo w podstawie.

A czy ja coś wspomniałem o Clarku? Tak po prawdzie to czas na rezerwy był właśnie w czwartek z Sheffield. Imo wtedy powinien zagrać taki Clark czy Tsimikas. Przypomnij sobie jak ostatnio zagrał Bradley na OT po 90 minutach ze Spartą i o tym że Konate już miał furę szczęścia że nie wypadł w czwartek. Z resztą patrząc na grę Q czy Joe wcale nie określi bym ich mianem rezerwowych względem Ibou i Connora.

No Clarkiem raczej nie zagramy. 6 zawodników Arsenalu gra co 3 dni i żyją. Ja wiem, ze mamy problem z kontuzjami, ale na rezerwy będzie czas z Atalantą

1 polubienie

Quansah w I składzie reszta się zgadza z tym, co napisał wlad73

Byle 3 punkty. Niech to Darwin wciśnie dupą czy jajami. Nieważne, ważne są punkty.

Ważne by bezmózg Casemiro nie wykosił nam kogoś z pomocy. Wiadomo jak gra i jak fauluje. Niby ich obrona to okręgówka, ale trzeba to wykorzystać jak tylko się da. Nastawić celowniki i wygrać ten mecz.

Zastanawiam się od dłuższego czasu gdzie jest problem z tym traceniem bramek w pierwszych minutach :blush: może sole trzeźwiące podawać bo raz, dwa było to śmieszne, ale ogólnie to dramat

Aaaa i ZMIEŃCIE DATĘ WĄTKU bo mamy kwiecień :wink:

Dalej kontuzjowany jest Konate

Przecież ostatnio zagrał 90 minut, a dzisiaj na ławce.

Kurczę mimo, że United nie oddało chociaż jednego strzału to nadal się boję remisu.
Mecz trochę wygląda jak Arsenal z City.

Jak my nie zaczniemy wykorzystać naszych sytuacji to skończy się jakimś frajerskim remisem.

1 polubienie