09.11.2023 Toulouse - Liverpool

W związku z tym, że Mac pauzuje z Brentford to myślę się doczekamy :wink: Pewnie dołączy do nich też Elliott, ogólnie mamy dość słabą sytuację w pomocy na ten moment, Thiago i Bajcetic ciągle kontuzjowani, dołączyli do nich teraz Jones i Gravenberch, którzy chyba nie wrócą na Brentford i dodatkowo zawieszenie Maca. Dobrze, że ta akurat na przerwa repki się trafiła to może Jones i Gravenberch zdążą wrócić i warto pogadać z paroma selekcjonerami, bo na dzień dobry o 13;30 po repkach mamy city.

1 polubienie

No cóż, cieniutka Toulousa w pucharze Myszki jak to określali niektórzy, a powinniśmy przegrywać już 2-0 i możliwe, że tracimy Salaha.

A my dalej z jednym celnym strzałem po 50 minutach.

Bez Darwina nie ma żadnych szans na bramkę. On jest jedyna nadzieja.

1 polubienie

Dobrze, że nie oglądam.

Rozumiem że bramkarz w Lidze Europy może każdego nokautować bez jakich konsekwencji. Nowe nie znałem.

1 polubienie

Nunez na boisku i już zaczynają się dziać “rzeczy”. Bez niego nie da się już oglądać tej drużyny hehe

Nikt mi nie wmówi że obrona złożona z Matipów Tsimikasów i innych eksperymentów jest dobra. Kompletny chaos. Tuluza strzeliła 6 ! Bramek wliczam w to samobója.

1 polubienie

Już dawno nie powinno być tutaj Kellehera. Pisałem o tym pół roku temu, że gość to nędza. Niech go w końcu sprzedadzą, bo zaraz jego wartość spadnie o połowę. O połowę. Sprawdź to.

1 polubienie

Tutaj nie tylko nie powinno już dawno być Kellehera ale też Tsimikasa, Matipa, Gomeza, Adriana i Thiago.

4 polubienia

Nie za bardzo rozumiem decyzję sędziego w tym momencie- skoro to jest jednak ręka, to karny z Luton się nam w pełni należał- i powinniśmy to wygrać?

Wgl czas od momentu przyjęcia piłki, aż do strzelonej bramki- dziwna decyzja.

3 polubienia

Bo sędziowie nie nadążają za zmianami przepisów i sędziują jak im się wydaje. Czasami to jest ręka czasami nie.

Zawiesza sędziego, bo to wbrew przepisom. Spoko przeproszą nas

Ta ręka to górna część krótkiego rękawka. Śmiechu warte…

1 polubienie

Sędzia kompletnie nie ogarniał co nie znaczy że zagraliśmy dzisiaj dobre spotkanie…
Według nowych wytycznych bramka powinna zostać uznana no ale cóż…

2 polubienia

Przewinąłem sobie i po zagraniu „ręka” dwa razy wybijali zawodnicy Tuluzy xd już nawet jeśli ten rękawek to ręka to XD
Gościu nawet już dostał info od Varowcow ze to bramka, pokazał na środek boiska, potem zagwizdał i poszedł do monitora, pogubił się strasznie, a my znowu na tym tracimy

7 polubień

Tsimikas. Peszko lepszy? Baaardzo możliwe…

Akurat takie mecze można przegrać jeśli coś już trzeba przegrać. Najmniej brzemienna w skutkach porażka i wynik mnie nie martwi, ale martwi mnie co innego. Że wchodzi prawie żę pierwszy skład na drugą połowę i Szoboszai jest tragiczny, tragiczny tak samo jest Mac Allister, Salah nie istnieje, drużyna ma gigantyczny problem z grą pozycyjną plus znowu wychodzi brak defensywnego pomocnika. To jest martwiące na tyle, że meczu z Brendfordem po prostu zaczynam się obawiać.

Sytuacja z Luton się powtórzyła. Popełniamy te same błędy i dajemy się rozczytać rywalom w ataku pozycyjnym. Nie zdziwię się jak mecz z City czy jakimś Arsenalem będzie łatwiejszy teoretycznie dla naszych piłkarzy niż z takimi rywalami.

Obawiam się, że mamy początek fizycznego kryzysu i w sumie dobrze, że wpadają przerwy na kadrę bo piłkarze wyglądają na zajechanych. A wynik? Nie obchodzi mnie to. Ale gra już martwi. I już jakoś nie będę idywidualnie się pastwił, bo do każdego piłkarza mógłbym dzisiaj coś wrzucić do jego ogródka.

Jedynie żal tego gola Quasaha. Nie wiem czy prawidłowo nieuznany czy nie. No, ale sędzia to powinien pracować w Disneylandzie w stroju myszki mike niż biegać biegać po europejskich boiskach.

4 polubienia

Wygrała drużyna której bardziej się chciało. My przyjechaliśmy tak jak kiedyś Barcelona do nas. Francuzi tak jak my kiedyś wypruwali sobie żyły niesieni dopingiem a my graliśmy na pół gwizdka.

Trudno, ale mecz emocjonujący :). I może warto poobserwować tego bramkarza Toulouse. !8 lat i już robi liczby.

Przecież ten ich bramkarz nic nie pokazał, nawet prosta piłkę potrafił wypluć przed siebie. Do tego dołozmy dwa głupie wyjścia które spokojnie mogły się zakończyć rzutem karnym.

Barcelona do nas przyjechała z obsranymi majtkami akurat, bo Anfield ich mentalnie zjadło. Mogli zagrać na pół gwizdka nie wiem, przez pierwsze 20-30 minut? Oni byli stłamszeni przez okrągłe 90 minut. To był dwumecz, w trakcie którego ogólnie lepiej się prezentowaliśmy. Pierwszy mecz był dla nad mocno pechowy pamiętam.