11.04.2024 Liverpool - Atalanta

Gomez wczoraj: utracone posiadanie piłki 21 razy oraz celne podania 38/48 co daje 79%.

Jest wiara w narodzie jak widze! :stuck_out_tongue_winking_eye:
1/3 jest nastawiona pozytywnie i tak trzymac.

WE ARE LIVERPOOL :red_circle: :muscle: :smile:

1 polubienie

Meczu wczoraj nie oglądałem, jakoś totalnie nie miałem nastroju. Ale chyba nikt nie spodziewał się takiego wyniku, szkoda tej trzeciej straconej bramki, wszystko jest do odrobienia ale czy ja wiem…
Odpadnięcie w tej fazie rozgrywek z niesamowitym w tym sezonie Leverkusen mniej by bolało niż z Atalantą.

Wszyscy cisną z nas bekę, Nawet Hojlund z United nas trolluje i wrzucił na relację na inst 0-3😒

Kurde, odważnie jak na kogoś kto ze swoją drużyną przewalił mecze z takimi potęgami jak Galatasaray i Kopenhaga :wink:

2 polubienia

W sumie nie dziwota. Jedyne co może wygrać Manchester United to satysfakcję po porażce Liverpoolu, a że do naszych porażek dochodzi niezwykle rzadko, to nawet w tej materii oni są looserami ;d
To jest klub umarły z mentalnością przegrywów, pozbawiony jakichkolwiek szans na sukcesy, którego jedyną pożywką i “wygraną” są przegrane mecze Liverpoolu. W końcu nie bez powodu nazywa się ich “memczester” czy “mem united” :wink:

1 polubienie

Obejrzałam jeszcze skrót meczu, nie dla przyjemności, ale dla potwierdzenia, że ten mecz mi się wczoraj nie przyśnił. Mam nadzieję, że w tym sezonie już takiego paździerza nie zagramy i wyczerpaliśmy swój limit. Wyglądało to tak, jakby ktoś podmienił nam piłkarzy. I pomijając oczywiste problemy wynikające z porażki, szkoda, że nie strzeliliśmy nawet jednej bramki honorowej. Byłoby się czego uczepić w rewanżu, a tak, to już czysta utopia, zwłaszcza, że musimy utrzymywać tempo w lidze. Z Crystal Palace musi wyjść najlepszy możliwy skład (tylko jaki on jest? :thinking:), bez żadnych rotacji i wyrachowania, bo mecz sam się nie wygra, a za moment zostaniemy z niczym! Teraz aż mi głupio, że składałam wniosek o bilety na mecz o Superpuchar :smiling_face_with_tear: Trudne jest życie kibica the Reds. Najwyżej potrzymam kciuki za Xabiego.

6 polubień

Soboslaj do odstawienia na następny mecz. Całkowicie bez formy.

Gomez - spadek formy.
Endo - błędy błędy
Salah bez gry ciągle

Za sobo -JONES
GOMEZ - BRADLEY
ENDO - TAA
SALAH - JOTA
NA NASTĘPNE MECZE TAKIE ZMIANY BYM DAŁ

1 polubienie

TAA nie ma szans zagrać na SPD.
Ja bym spróbował Bradleya na prawej, a Trenta na pozycji Szobo.
Węgier gra ostatnio bardzo słabo.

Jeżeli Jota jest zdrowy żeby zagrać już od 1 minuty to chętnie zobaczyłbym go na szpicy, a Gakpo na skrzydle.
Tak żeby grać trójką Gakpo - Jota - Salah.
Ewentualnie Jota- Nunez - Salah.

Osobiście nie spodziewam się jakiś dużych roszad, bo Klopp ma jakąś słabość do Diaza której nie potrafię zrozumieć.

Robo też może wrócić do podstawy, Gomez ma znowu zjazd, a nawet w formie był po prostu zapchajdziurą.

No brawo.
Jones, pierwszy hamulcowy.
TAA po kontuzji na zupełnie nie swojej pozycji, jeden z najgorszych obrońców w drużynie miałby grać na defensywnej pozycji, kluczowej.
Jota na nie swojej pozycji, czyli zupełnie nowa strategia gry. Rozumiem, gdyby każdy, czyli Salah, Endo, Eliott byli kontuzjowani i trzeba się ratować, ale teraz ? Kiedy mamy cały skład trzeba grać bez kombinacji.

1 polubienie

Byłem wczoraj w szoku sprawdzając wyniki na LiveScore. Czułem przy zakładaniu tematu, że coś na Anfield stracimy. Może bramkę, może dwie. Pewnie nawet podświadomie zdawałem sobie sprawę, że mogę być zbyt optymistycznie nastawiony do naszej wygranej, ponieważ wiele czynników wskazywało od jakiegoś czasu na obniżkę formy.

Jednak skutecznie maskowaliśmy te wszystkie niepokojące aspekty wyrywaniem 3 pkt, kiedy trzeba było. Więc człowiek jest naiwny… wierzy i nie dopuszcza do siebie krytycznej analizy, która sprawia, że mimo wszystko zapala się czerwona lampka. :red_circle:

0-3 w plecy na własnym terenie to bardzo zły wynik. Jeszcze żeby taka wtopa zdażyła się na wyjeździe, to możnaby jakoś to zrozumieć mając przed sobą rewanż na żądnym odkupienia win i dodającym wiary w awans Anfield.

Wypowiedź VVD po meczu brzmi totalnie bezjajecznie. Klopp zdaje się być lekko zrezygnowany. Oby to tylko było mylne wrażenie po przeczytaniu wywiadu przełożonego na Polski, bo w innym wypadku nie napawa mnie to przesadnim optymizmem.

A co do skrótu meczu… po raz kolejny otwieramy rywalom drogę do bramki na początku spotkania. Ile razy jeszcze? Nie wyciągamy żadnych wniosków. To musi być absolutnie pierwszy element do poprawy. Zacząć spokojniej mecz. Ten zespół musi wrócić do podstaw, bo wygląda na to, że podpalają nam się głowy i chcemy tylko za wszelką cenę atakować.

Po poprzeczce Elliotta powinno być w zasadzie 1-1. Wcześniejsza sytuacja Nuneza wcale nie wyglądała na 100%. Miał mało czasu przed oddaniem strzału, bo bramkarz był blisko.

Kelleher puścił taką szmatę, że aż głowa mała. Zanim doszło do tego strzału, to warto obejrzeć powtórkę i zastanowić się… gdzie do cholery był lewy obrońca, jak poszła kontra skrzydłem? Z drugiej strony Caoimhin uratował nas aż 2 razy w pierwszej połowie. Ładnie wyszedł do piłki w sytuacji 1 na 1. Widać, że to solidna lekcja rzemiosła podpatrzona od Alissona.

Gol na 0-2 w 100% na konto Konate, który złamał linię spalonego w wysoko ustawionej linii obrony.

Przy trzeciej bramce to ręcę w zasadzie opadają. Nie wiem, czy tu można być bardziej krytycznym w stronę Kellehera za brak złapania tego strzału, czy do Szobo za głupią stratę w środku. Żaden z nich się nie popisał. VVD niby zwolnił przy podaniu do Pasalica i cudem chciał go złapać na spalonym, ale to jest śmiechu warte, jak my bronimy. Niby chcemy złapać rywali na spalonych, ale w przypadku, gdyby się to nie udało, to jesteśmy o dobrych kilka metrów od nich, więc mają autostradę do naszej bramki.

Nie ma się co rozczulać nas własnym losem. Kubeł zimnej wody na głowę i ciągniemy ten wózek dalej. Jest bardzo dużo do wygrania w tem sezonie, ale też w bardzo szybkim czasie możemy w zasadzie wszystko zaprzepaścić.

Zapowiada się bardzo ciężki mecz z Palace, bo nic nie wskazuje na to, że nagle wyskoczymy z mega formą. Jeśli już, to spodziewam się ciężkiej wspinaczki pod górę.

4 polubienia

Dobrze, że większość nas skreśla w tym dwumeczu bo wtedy najlepiej gramy.

Druga sprawa, że statystycznie jakoś teraz powinien zdarzyć się kolejny cudny powrót.

Nie ma o czym mówić, na 90% dwumecz został zakończony, natomiast dalej mamy ligę do wygrania.

Oczywiście mamy szansę na remontadę, nawet w miarę realną, ale w obliczu ciężkiego i napiętego terminarzu będziemy musieli rozłożyć siły na ligę i mecz z Atalantą. Zagrajmy na 150% z Atalantą to odbije się to na lidze.

Z tym się nie zgodzę. Nic tak nie napędzi nas na resztę sezonu, jak niemożliwy comeback. Jeden z tych mission impossible, kiedy wszyscy oceniają, jak małe mamy szanse, a my tymczasem… :soccer: :soccer: :soccer:

Dawno takiego nie mieliśmy, więc może tak miało być. Zobaczymy.

Jak odpadniemy z Atalantą w słabym stylu, to na czym będziemy budować tą mentalność zwycięzców na ostatnie mecze Premier League?

Przecież Klopp nie pojedzie do Włoch i nie wywiesi białej flagi wystawiając pół rezerwowy skład. Nie ma na to żadnych szans. I szczerze mówiąc wolałbym, żebyśmy podjęli ryzyko, niż sfrajerzyli. Sami sobie wypracowaliśmy taką sytuację, więc teraz trzeba wziąć to na klatę.

Wróci Jota za tydzień, to może będzie komu strzelać bramki.

3 polubienia

Tak jeszcze na marginesie dodam, że oprócz Hujlunda z United to jeszcze San Marino ciśnie z nas bekę

Dobre mają poczucie humoru. Ciekaw jestem odpowiedzi LFC, jak przejdziemy Atalantę.

San Marino poziomem to co najwyżej w Lidze Konferencji mogłoby grać. Jeszcze tak nisko nie upadliśmy. :wink:

United zajęło ostatnie miejsce w grupie z Kopenhagą i Galatą, które są znacznie słabsze od Atalanty, więc nie wiem dlaczego się przejmujecie jakimś ogórkiem Hojlundem. Wczoraj pisałem, żebyście zapomnieli o czwartkowym wieczorze i dalej to podtrzymuję. Jutrzejszych spotkań Premier League również nie polecam śledzić. Moja rada: zapomnijcie o piłce nożnej do niedzieli, ładujcie baterie w weekend i czekajcie na reakcję zespołu z Crystal Palace. Powodzenia :facepunch:

3 polubienia

Oh, piłkarz zespołu, który jest ponad 20 pkt za nami w tabeli i zespołu, który zajął 4 miejsc w grupie z Kopenhagą, ciśnie z nas beke, co my teraz poczniemy?

4 polubienia

2 posty zostały scalone z istniejącym tematem: 18.04.2024 Atalanta - Liverpool