Ogólnie wygwizdani, wybuczeni byli strasznie zawodnicy Milanu. U nas po bramce na 3-1 to wyrównaliśmy nieco poziomem do przeciwnika. Czyli trochę stojąco, trochę oszczędnie. W każdym razie od momentu straty bramki przez nas to w sumie my zaczęliśmy grać, a Milan przestał. Akurat udało mi się wszystkie bramki uchwycić trochę amatorsko i za szybko ucięte dwie
Aaaaa tam nie ma co się przejmować, piękne widoki, tylko pozazdrościć. I tak jako kibice sprzed telewizorów możemy pozazdrościć widowiska, a nagrania tak czy tak są bardzo fajne
Po zmianach nie wiem dlaczego, ale zaczęliśmy grać totalnie na chaos. Zamiast uspokoić bo i wynik był i rywal nie specjalnie naciskał to my wdaliśmy się w kopaninę.
Obiektywnie z naszej strony bardzo dobry mecz, spodziewałem się jednak więcej po Milanie. Byle do przodu!
Ps. Leao to kot, ciekawe jak długo będzie się marnował dalej tam, jak wkręcił Gomeza w 96 minucie to szok xD
Leao ma problem mentalny, nie jest to zawodnik, który co mecz gra równo i dobrze, raczej jak mu sie chce. Do tego miewa odpały, taki grajek w sam raz na Manu czy inną Chelsea.
Mecz w naszym wykonaniu bardzo dobry, pod kontrolą, chociaż ciągle trochę niedokładności w ataku. Fajnie, że zespół podniósł się po trudnym początku i dobrze, że potrafimy grać ekonomicznie gdy nie ma potrzeby się spinać przy dobrym wyniku.
Swietny mecz. Jeszcze kilka takich i serio uwierze, ze mega sie mylilem co do Slota. Tym bardziej mozna zalowac, ze dostal tak mierną kadre i totalny brak wsparcia, bo nawet jezeli taktycznie chlop to ogarnie to jezeli zdarzy sie jakas mniejsza lub wieksza katastrofa i wypadnie z 2-3 zawodnikow z podstawy to bedą ciężary.
Standardowo, Jota najslabszy na boisku, ale do tego mozna przywyknac, jak chlop gra w podstawie to jest po prostu cienki. Brak konkurencji tez mu pewnie nie sprzyja. Zaraz po nim Tsimikas, ktore wyglada nie tyle tragicznie co komicznie dlugimi momentami. Swiec Panie nad dusza i zdrowiem Robertsona, ktory moze i jest przecietny, ale i tak nascie razy lepszy niz Tsimikas.
Kolejny mecz gdzie nasz rywal wyglada tragicznie. Powoli staje sie to regułą i zastanawiam sie czy to nie jest w duzej mierze zasluga Arne i stylu w jakim gramy. Oby tak wlasnie bylo. Na razie jeszcze bez podniety i hurra optymizmu z mojej strony, ale zaczynam delikatnie zmieniac zdanie co do Slota. Zobaczymy co bedzie dalej. Nadal mam ogromne watpliwosci jak poradzi sobie w kryzysie (mentalnym zawodnikow i kadrowym) - bo to nas czeka predzej czy pozniej. Z taka kadra takie kryzysy sa szczegolnie niebezpieczne.
Leao to typ identyczny jak pogba. Jedno dobre zagranie na 70 minut meczu. W tym np trent powstrzymywał go rewelacyjnie, ale w ostatniej minucie zrobił drybling w stylu najlepszych ludzi na świecie.
Fajnie że mimo fatalnego startu dominowaliśmy och i skutecznie wyrwaliśmy zwycięstwo. Milan słaby to fakt, ale my też pomogliśmy im tacy być bo zdominowaliśmy och totslnie w środku pola.
Świetny duet stoperów. Taa nawet w obronnie Jet świetny jak tylko nie musi tyle biegać. Graven bohater początku sezonu. Maca cichy bohater, bo to co grał w drugiej połowie. Wow. Szobo solidnie, mnóstwo biegania, za dużo strat, na szczesxie odkręcił się w 2 połowie. Salahowi brakowało tylko konkretu. Gakpo rewelacyjny występ!! Wreszcie pokazał ta przebojowość. I to będąc graczem rezerwowym z początku sezonu. Wow. Jota …
Najlslabsyz na boisku 3 mecz z rzedu
Szczerze to mnie ten mecz w ogóle nie przekonał. Zdobyliśmy wyrównującą i prowadzącą bramkę po stałych fragmentach, z gry nic ciekawego nie wychodziło mimo, że Milan nie był jakoś wielce wymagający, nawet po strzeleniu gola nie cofnęli się do obrony, dalej można było ich wciągać na własną połowę i robić przestrzenie. Szobo zaczyna mi przypominać Lucasa z tym podawaniem do tyłu a Jota z meczu na mecz jest coraz słabszy. Pozytywnie zaskoczył mnie jedynie Gakpo, który po 20 minutach kopania się po czole w końcu zaczął grać w miarę dobrze na skrzydle. Jak dla mnie taka gra w PL nie przejdzie. Ostatni mecz z Nottingham pokazał jak łatwo zneutralizować atuty Liverpoolu.
A w ogóle to karnego dla Milanu nie było ? Z drugiego końca boiska wyglądało na karny.
@Ziaja w drugiej połowie, chyba przy 2-1 jeszcze. Sędzia sprawdzał na monitorze.
Mówisz o tym nurkowaniu błazna Moraty?
To nie jest atak, ale zastanawia mnie jak musimy grać żeby kibice byli zadowoleni? Pojechaliśmy do Mediolanu i wygrywamy 3:1 a rywal oddaje tylko celne 2 strzały. Dodajmy jeszcze 2 poprzeczki i dwie prawie setki joty a zwycięstwo jest jeszcze bardziej okazałe.
I nie chce mi się słuchać argumentów które słyszę od początku z wgramy z słabymi zespołami. One wyglądają słabo bo my na tak mało im pozwalamy.
Patrząc na tabelę nasi rywale wcale aż tak źle nie wyglądają.
My musimy chyba wygrać 10:0 żeby kibice byli zadowoleni z wyniku i gry Tacy “kibice” ostatnio tu na forum.
O tyle o Brendford czy Ipswich ta narracja była jakoś uzasadniona, ale teraz? Nie, bo United jest jakie jest, ale no ważny mecz rok temu się wywaliliśmy na nich. A teraz w LIDZE mistrzów zdominowaliśmy rywala do tego poziomu, żę wyglądali jak Stal Mielec, a nie poważny zespół na LM. A mecz w sobotę w lidze to była po prostu wpadka która będzie się zdarzać w fazie budowania drużyny. I wszystkich problemów tej drużyny łysy nie wyeliminuje.
Bez podziału na indywidualności to jeden z lepszych meczów lidze mistrzów od 2021/2022. Bo do takiego Joty można mieć pretensje. Ale ogólnie zajebisty mecz rozegraliśmy.
Zazdroszczę koledze wyjazdu do Mediolanu i zobaczenia chłopaków na żywo. To musiało być coś cudownego, zwłaszcza, że wygraliśmy.
Wygrywamy tylko ze słabymi ale z Nottingham już jesteśmy w plecy i to u siebie. Po prostu zwracam uwagę na to, że z gry nie kreujemy zbyt dużo. Owszem były poprzeczki Salaha i były pudła Joty, a to było też i za Kloppa. Głównie chodzi mi o to, że szalę zwycięstwa przechyliliśmy poprzez stałe fragmenty a same akcje są albo bardzo szarpane albo naszpikowane tysiącem podań. W PL rywal ustawi się dużo szybciej i jeżeli inne zespoły pójdą drogą Forest będzie nam bardzo ciężko ich przełamać.
10:0 to nie wiem, ale przy 9:0 z B’mouth byli niezadowoleni, że Salah nie strzelił
No tak Amerykanie to maja wyzsze wiezowce,Belgowie lepsze frytki a Niemcy samochody a u nas w Polsce to wszystko jakies takie nijakie.
Co ta ma wspolnego z LFC? Ano to ,ze cudze chwalicie swego nie znacie…
Milan to jest przecietna druzyna ale to my wczorajszym wystepem “zdegradowalismy” ich na poziom niemal juniorski!
I tak to wygladalo w pozostalych meczach oprocz potyczki z Forest gdzie jednak w 1 polowie powinnismy objac prowadzenie a wtedy ten “wspanialy” plan trenera Wolves na druga czesc gry bylby o kant dupy roztrzaskac
4 spotkanie w lidze to byl wypadek przy pracy,z ktorego nalezy wyciagnac wnioski a nie (moim zdaniem) dramatyzowac i przesadzac,niedoceniajac naszej jakosci.
Ale kto jest słaby? Brentford które przegralo tylko z nami i city? United które pojechaliśmy u nich 3 a skończą sezon koło 4moze 6 miejsca? Czy Milan zespół grający co roku w lm. Idąc tym tokiem rozumowania na świecie jest mocnych 10-12 ekip.
To piłka i tu z pozornie słabszym zespołem nie zawsze się wygrywa. Wpadka z NF bolesna ale nie umniejszajmy sobie na siłę.
Napisałeś że mało stwarzamy z gry, ale mieliśmy bramkę szobo 2 poprzeczki salaha, dwie wręcz stuprocentowe sytuację joty. To sporo jak na wyjazd do takiego rywala. Pamiętaj też że pewne rz czy determinuje wynik. Prowadziliśmy 3:1 więc nie było potrzeby podkręcać tempa.
Dużym minusem na ten moment początku sezonu jest pozycja napastnika. Jota w 5 meczach grał po prostu słabiutko. Darwin jako zmiennik też niewiele wniósł i na ten moment nie wiadomo jak widzi go slot. W mojej ocenie ursus powinnien dostać swoją szansę, ale wiem też że Arne widzi ich na codzień i lepiej to oceni
Końcowy wynik rewelacyjny, tym bardziej, że mogło być jeszcze okazalej. Jednak po 60 min przechodziliśmy już w tryb ekonomiczny, a po bramce Szobo to już było momentami slow-motion.
Niezbyt atrakcyjny dla oka football po objęciu prowadzenia na 3-1 (szczególnie z punktu widzenia kibica gospodarzy), ale do bólu skuteczny przy strzeżeniu i doprawadzeniu wyniku do końca. Za Jurgena 30 min takiego spokoju (łącznie z doliczonym czasem) i klepania piłki na lewo, prawo, do przodu i do tyłu byłoby niepojęte, więc wciąż się przyzwyczajam do “opanowania”, jakim się wykazujemy pod wodzą Slota. Wiadomo, że będą się zdarzać momenty dekoncentracji, ale miejmy nadzieję, że coraz rzadziej.
Tak długo, jak takie podejście będzie przynosiło pozytywne wyniki, jestem w stanie to zaakceptować. Bo dlaczego by nie?
W tej całej wolnej i opanowanej grze jest wiele ciekawych elementów, typu wciąganie przeciwnika na swoją połowę, jeśli w ogóle chce powąchać piłkę, tym samym kreowanie możliwości na wyjście z jakąś kontrą, lub mozolne prowadzenie piłki i bawienie się nią na połowie rywala.
Kibice Milanu mogli czuć się upokorzeni tym, jak Liverpool kontrolował mecz przy bezpiecznym dwubramkowym prowadzeniu.
Największa poprawa w grze drużynowej jaką chciałbym zobaczyć w tym sezonie, to zdecydowana redukcja ilości meczów, w których musimy odrabiać straty. Jak na razie 40% nie jest satysfakcjonujące.
Jedno główne zastrzeżenia jakie mam, to mega powolne wejścia w mecz, przy których wymieniamy kilka do kilkunastu podań między formacją obronną zachęcając przeciwnika do głębokiego pressingu i chęci odebrania nam piłki. Udało się Milanowi raz, złapali pewność siebie, za drugim razem poszła kontra i gol. Z miejsca zaczyna się odrabianie strat. Zgubne podejście, które może nam się odbić czkawką jeszcze w wielu meczach.
Rozumiem, że nie taki jest tego cel, ale jak widzę, że my się tak wolno poruszamy i kreujemy akcje nawet w początkowych fazach meczu, to nie mogę powiedzieć, że mi się to podoba.
Co do poszczególnych piłkarzy
Konate i VVD - świetni napastnicy, zabójczy przy rzutach rożnych. Nie wiem ile by nam zajęło wyjście na prowadzenie po akcjach z gry, bo te wcale nie były aż tak okazałe, a z czasem stały się lepsze, jak już było 2-1.
Miło było popatrzeć na zmotywowanego i rozkręcającego się z biegiem meczu Gakpo. Konate schował Leão do kieszeni. Szacun! Potrafił wrócić i odebrać mu piłkę nawet, jak Leão urwał się szybkim dryblingiem.
Gravenberch kolejny mecz, w którym ciężko w ogóle znaleźć cokolwiek do czego można się przyczepić. Po raz kolejny solidny występ. Zaczynamy się przyzwyczajać do takiego poziomu.
Martwi trochę forma obu środkowych napastników - zarówno Jota, jak i Nunez wyglądają przeciętnie. Różnica jest taka, że Diogo prędzej czy później coś tam ustrzeli, a Darwin znowu zostanie złapany na spalonym.
Już myślałem, że Slot nie zrobi dwóch ostatnich zmian. Dobrze, że sędzie doliczył te 6 minut, bo w innym wypadku nawet nie zobaczylibyśmy Endo i Chiesy. Why so late? Szkoda, że obaj dostali tak mało czasu. Chiesa mógł spokojnie dostać 15 min albo więcej.
Gomez jak wszedł nie wyglądał na pocieszonego. Musi być mega sfrustrowany swoją sytuacją, ale z pewnością zachowa się profesjonalnie tak długo, jak będzie reprezentował nasze barwy.