No albo wręcz przeciwnie. Pogubienie punktow na Etihad może sprawić, że mecz na Anfield będzie meczem o tytuł.
Jedno mnie irytuje - po co Nunez, czemu nie Chiesa? On też szarpie, też może grać na 9, ale przede wszystkim ma więcej piłkarsko w głowie. Przecież kolejny mecz Nuneza cienki. Ostatnio nie było lepiej. Chiesa co gra, to daje z wątroby i daje piłkarsko. Z PSV przecież cisnął aż miło, a to drużyna na poziomie PL spokojnie i to grając z młodzieżą obok.
Chiesa będzie ciskany na tym forum za to, że nie dostaje szans, a gdy gra to daje powody, by próbować z nim. Skoro następnie siedzi na ławce, to jest na tyle zdrowy by grać. Kontuzjowanych nie bierze się na ławkę.
Ale przecież my dzisiaj zagraliśmy dobre spotkanie i wynik nie oddaje. Byliśmy lepsi, więcej strzałów, kontroli nad meczem, ale zabrakło wykończenia. Te sety Joty i Nuneza położyły mecz.
Nigdy nie wiesz, jaki Nunez się wylosuje - może akurat taki jak z Brentford? a tak serio to fizyczność - na tak intensywny mecz jak dzisiaj potrzebny jest ktoś wybiegany, szybki i silny, a akurat motorykę Nunez ma świetną. Zresztą właśnie dzięki takiemu pressingowi przejął piłkę od Mingsa (no tylko wiadomo co później zrobił).*
- nie mówię że to dobra decyzja, tylko pewnie takie były argumenty
Tak naprawdę to my jak tracimy punkty to na bardzo trudnych terenach. I na koniec patrząc to pechowo. Z Newcastle przez babola, z evertonem nawet nie pisze, dziś podobnie. Nie ma też co myśleć co będzie po meczu z Newcastle. Zobaczymy w środę za tydzień jak będzie wyglądać sytuacja. Na pewno się nie poddajemy, a mamy terminarz na ścisku i to na maksa. Bo zagrać w ciagu 15 dni wyjazd do evertonu, potem niepozorne wolves, i teraz co villa park, etihad i na koniec jeszcze niewygodne Newcastle… To nie są proste i spokojne mecze. Nunez co dał z Brendford zabrał dziś. Wróci Gakpo to też siła ataku będzie mocniejsza. Na city ma już być, więc Salah, Diaz i Gakpo jak najbardziej musi wyjść już. W marcu będziemy patrzec na arsenal a tez będą mieć ciężkie mecze przeplatane z LM. My znowu zagramy finał pucharu ligi. Jeszcze długa droga do końca, ale w marcu chociaż odpoczną nasi. Te 2 najbliższe mecze jak uda się zgarnąć chociaż 4pkt i może wpadka arsenalu z Nottingham pozwoli przejść bardzo dobrze ten okres. Tak już będzie do końca sezonu, że będziemy również patrzeć i liczyć na wpadkę arsenalu.
@Loku64 Każdy liczy ponieważ u siebie grają bardzo dobrze, a arsenal praktycznie bez ataku jest do połowy marca. Jasne, że nam sie pali grunt pod nogami, a im rośnie ta motywacja, że jednak są w stanie wygrać tytuł, ale arsenal będzie musiał zagrać teraz w weekend i potem w środę bez opcji w ataku. Kolejne mecze w sumie też w LM i z united, co 3 dni. Nam po meczu z Newcastle bardzo dużo da tygodniowa przerwa do LM i potem teoretycznie mecz z Southampton. Najgorsze co nas mogło spotkać, to te właśnie wciśnięcie meczu z villa i frustrujący mecz z nimi… Tak to mieliśmy pierwotnie tydzień odpoczynku do meczu z city a tu pomoc ze strony władz PL…
Ta strata punktów z evertonem odbija sie cały czas na nas. Byłaby wygrana to zupełnie inny mental by był, a tak osrani gramy, tracimy głupie bramki co chwila. Ale co zrobić? Musimy grać, dać z siebie wszystko i zobaczymy za tydzień.
Nie wiem czemu tak wiele osób liczy wpadkę Arsenalu z Forest.
Nie mówię, że na pewno wygrają. Jednak Forest ostatnio gra w kratkę. A jak stracimy punkty z City to Armaty będą totalnie zmotywowane.
U nas siedzi totalnie kontrola gry, to co potrafiliśmy przez pierwszą połowę sezonu.
Pozwalamy rywalom na za dużo. Gramy, albo do najbliższego , albo niedokładnie.
Graven jest zajechany, Jones zwykle ma dobre paręnaście minut i potem znika. Szobo dużo pracuje, ale nie daje nic ekstra w ofensywie.
Tak na prawdę to w ostatnich tygodniach w środku tylko Macca potrafi stwarzać przewagę w ataku/zagrozenie.
Z przodu poza Mo tylko regularnie na wysokim poziomie grał ostatnio Gakpo. Który niewiadomo czy będzie dostępny na weekend.
Do tego wypadł nam prawdopodobnie Bradley. Stoperzy już też nie są nieomylni, za to Robbo rzadko staje na wysokości zadanie i kurczę robi się ciepło, a wchodzimy w decydującą fazę sezonu.
Zobaczymy czy potrafimy udźwignąć trudy końcowej fazy sezonu. Zaczynają się problemy, nie wygrywamy lub ledwo jak z wilkami. Tracimy gole, obrona już nie jest taka super jak na początku sezonu. Środek daje oznaki mega zmęczenia, a alternatywy nie ma. Musimy grać tymi co mamy. Szczęście, że jest Salah bo bez niego …
Skończyłem właśnie oglądać powtórkę, “gulaszowy Henderson” kompletnie bezjajeczny, nie wiem czy to sprawka Kloppa czy Slota, ale któryś z nich go kompletnie wykastrował.
Joty strzał z pierwszej połowy to absolutny kryminał, co to w ogóle było, czy wy widzicie gdzie ta piłka leci?
Darwin mógł to trafić, no ale jest jak jest, to już chyba nikogo nie powinno dziwić.
Dwa punkty w następnych dwóch meczach trzeba brać w ciemno.
Kolejny raz remisujemy 2:2 praktycznie wygrany mecz. Ostatnio nasz ulubiony wynik, bardzo szkodzi nam to że nie potrafimy dobijać rywala i układać meczu pod siebie, na takie pudła jak Diogo i Darwina aż ciężko się patrzy.
Generalnie po tym meczu Jones powinien mieć asystę, Dom gola i asystę, Darwin co najmniej bramka, Diogo (oprócz asysty) bramka.
Przy takiej nieudolności z przodu obrona musiała by grać na 0 z tyłu, a bardzo rzadko ostatnio to robimy.
Spokojnie mogliśmy mieć 6 pkt więcej na tym etapie sezonu i wygodnie śledzić poczynania reszty, ale jest jak jest, więc trzeba się brać do roboty, gdyż jak widać nikt przed nami się nie położy.
Zagraliśmy dobre spotkanie, nasze XG było na poziomie 3. Ale co poradzisz jak Jota i Nunez zmarnowali swoje setki co dalbo by spokojnie dwa gole. Mamy 8pkt przewagi nad Arsenalem jesteśmy liderem PL i zostaniemy nimi do końca. Tak wiem że ta przewaga może stopnieć do 5 pkt. Liczę na wygraną z City i Newcastle. I wierzymy dalej!
My ostatnio jesteśmy w tragicznej formie tak jakby presja czy zmęczenie dało o sobie znać. W ataku poza Salahem i Gakpo nie ma nikogo kto by wziął gre na siebie, jak oni nie biorą spraw w swoje ręce to potem są takie kwiatki jak wczoraj. Obrona też ostatnio dramat przecież wystarczy że rywale nas lekko przycisną i już bramkę tracimy i to prostymi środkami po wrzutkach z bocznych sektorów, wychodzi brak defensywnego pomocnika i to że nasi boczni obrońcy są dramatyczni. Tak się meczow nie da wygrywac. Najgorzej że dwa następne mecze są mega wymagajace a my dolujemy w najgorszym możliwym momencie.
To co znowu zaczyna martwić to gra od własnej bramki. Rozgrywamy pod własnym polem karnym, nie ma wyprowadzenia piłki i kończy się lagą byle gdzie. Nie mamy rozegrania w środku pola. Do tej pory Graven dostawał piłkę, robił balans ciałem i piłka była podprowadzona na połowę rywala. Teraz tego nie ma, nie wiem czy rywal tak mocno nas naciska czy nie ma pomysł, ale wystarczy nas przycisnąć i strata piłki gotowa. Z City to nie przejdzie.
tu jeszcze lepiej widać. Nie dość , że mając sporo miejsca przestrzelił o więcej niż go dzieliło do bramki, to jeszcze Mo mial hektary miejsca

Moim zdaniem te pudło Joty to i tak dużo większa wtopa niż Darwina, ten miał przynajmniej zawodnika na sobie w jedej sytuacji, a w drugiej w pełnym biegu i bramkarz sprawnie zareagował.
Tylko że to jest zdjęcie z akcji bramkowej
no Jota podał do Salaha i był gol… nie oglądałeś? to już wiem czemu potem piszesz że “wynik lepszy niż gra”
Bez przesady, AV poza bramkami nie miała zbyt wiele, na pewno nie takich jakościowych sytuacji jak my. Ja wiem że przez podniecenie trybun te okazje się czasem wydają lepsze niż są w rzeczywistości a że strzelili bramkę z 2-metrowego spalonego no to raczej nie jest wyznacznikiem niczego.
Niesamowite że zagraliśmy tak “słabo” według większości, AV tak super, a i tak w xG było 2.44 do 0.73 dla nas i w normalnych warunkach (Darwin… Jota…) byśmy na miękko wygrali.
haha no właśnie też tak patrze, że to co innego jak ta akcja się skończyla, bo mi umknęła
@kacciq ogladalem, z tego ujęcia wyglądało na coś innego, albo po prostu dałem się nabrać. Teraz oglądam właśnie powtorke. Dziwiło mnie właśnie, ze tu ma piłkę na lewej
Tylko te sytuacje Joty i Darwina pewnie dały z 1.5xG.
Słabo zagraliśmy pod względem kontroli spotkania. Mieliśmy mniejsze posiadanie nawet, mimo to, że AV grała raczej więcej długimi podaniami.
Taki napastnik jak Jota no kompletnie ten strzał nie wyszedł, rozumiem jakby przestrzelił, trafił w słupek, poprzeczkę. A Nuneza to szkoda mi w ogóle oceniać ten występ, poniżej krytyki. Tyle błędów co popełniła Aston Villa w obronie, podawanie piłki do naszego gracza. I tak mieliśmy mnóstwo szczęścia, nieuznana bramka dla AV, znów oddaliśmy inicjatywę.
Najbardziej zdumiewającą statystyką jest, że na 17 strzałów, oddaliśmy 3 w światło bramki .
Jednak patrząc na sytuację Joty i Nuneza to w sumie trudno się dziwić
Najlepsze, że optycznie słaby mecz… a tworzymy sobie i niewykorzystujemy dobrych sytuacji, gdzie AV robi niemal coś z niczego:
To niestety pokazuje, jak ważny w drużynie bijącej się o najwyższe cele jest ktoś, kto potrafi wykorzystać sytuacje. Salah nie zawsze trafia i nie zawsze to on znajduje się w tych dogodnych sytuacjach. Jota formy znaleźć nie może, Nunez gdy wchodzi to za punkt honoru robi sobie, by nie pisać o słabych występach kolegów, tylko by uwaga skupiła się na nim, Diaz to Diaz, a Gakpo jak złapał formę, to niestety złapał kontuzję (pytanie czy w niedzielę zagra i w jakiej formie będzie właśnie, chociaż on ma zazwyczaj udane mecze z czołowymi zespołami i oby to ciągnęło się dalej).
Optycznie słaby mecz, ale i tak dużo lepszy niż ten z Wilkami czy Everonem. Zabrakło killera w polu karnym i spokojnie 3 punkty były do wywiezienia.