II połowa
Tego McConnella i Scanlona pierwsze kojarzę
To Gomez tak nie pokrył czy mi sie wydaje?
Tyle nadziei przed nowym sezonem a my przegrywamy z jakimś (przepraszam)
Kursik 11 był na Karlsruher tuż przed meczem
Przed mistrzem przegralismy wszystkie sparingi
Myślę, że powinniśmy do tego podchodzić nieco z dystansem. Nawet, jeśli widnieje taki wynik. Tu dużo jeszcze nie jest spójne, mamy dwie różne jedenastki. Poza tym, na mecze o stawkę na pewno wyjdziemy z nastawieniem. Nasze pre-seasony zwykle wyglądały mało obiecująco ostatnio.
Raczej Kostas, była ogromna dziura na lewej stronie.
Przegraliśmy 3 - z BVB, Napoli i Sevilla. To kompletnie inne klasy niż ten 1ligowiec z Niemiec.
United też nas zlało w pre-seasonie 4-0, po czym my ich zgładziliśmy w podziękowaniu 7-0 w meczu o stawkę. Takie mecze jak dzisiaj i potem “o coś” w sezonie, nie mają do siebie żadnych podobieństw. Tu testujesz i starasz się przygotować fizycznie na bieganie 90 minut. Po starcie sezonu ligowego “atakujesz” na poważnie.
No, ale to United w sezonie też z nami wygrało na OT + oni weszli do TOP4, my nie.
To 7:0 to tak naprawdę ma/będzie miało historyczny wydźwięk, bo notabene ten wynik nic nam nie dał i jeszcze te memy z pucharem “7up” po sezonie.
P.S - Gakpo zdecydowanie nasz najlepszy zawodnik w II połowie i teraz bramka.
Mega mi się znowu podoba Doak. To może być przekozak w przyszłości.
Nie no Panowie nie warto przejmować się wynikiem pierwszego meczu sparingowego (ani w sumie żadnego towarzyskiego), nawet jakbyśmy przegrali ten mecz to i tak nic to nie zmienia. Drużyny są totalnie w innej fazie przygotowań (Karlsruher grają szósty mecz sparingowy), a Liverpool dopiero co zaczął przygotowania do nowego sezonu to i forma wakacyjna. Ważne, żeby tylko bez żadnych kontuzji i tyle powinno wystarczyć do pełni szczęścia.
Edit: Nawet udało się wygrać
Wygrali z nami to prawda, był to jednak ciasny wynik, bo 2-1. Mimo wszystko masz rację. Dostali TOP4, głównie przez to, że nie byliśmy w stanie punktować tych najsłabszych. Newcastle też może nam za to dziękować. Przegraliśmy wszystko w sezonie 22/23 swoimi błędami, które były o WIELE zbyt częste na przestrzeni całego sezonu.
A te memy “7up” uderzają w oba kluby. Z resztą, za parę lat nikt nie zwróci nawet uwagi na to, że ten wynik nic nam nie dał.
7:0 zostanie na zawsze, a śmiechy z nas zlecą, bo kogo będzie bawił brak trofeów w owym sezonie?
I ja doskonale Cię rozumiem Edum. Wiem dlaczego tak piszesz, ale to już historia. My do TOP4 się jeszcze dostaniemy, 7:0 nie umrze, a na Old Trafford można przegrać Zwłaszcza w takim pokręconym sezonie jak poprzedni.
Dzisiejszy mecz to taki mały teścik, mała próba i wprowadzenie fizyczne. Nie ma co się martwić.
Mac Allister asysta.
Gakpo to kozak.
Jota nie dostał karnego, jak go dwóch przeciwników wzięło w kleszcze i staranowało, to odwdzięczył się dwoma golami w minutę. Kolejny po Salahu, którego dobrze widzieć w formie.
Jednak najbardziej zauważalna różnica, to ta pomiędzy Gakpo a Nunezem na środku ataku - po prostu przepaść. Darwinowi będzie bardzo trudno przebić się do pierwszego składu.
A z młodych, to w drugiej połowie na plus pokazali się Doak i Quansah. Tego drugiego to pierwszy raz widziałem w meczu, ale podobała mi się jego kontrola nad piłką. Do tego przy wzroście 190cm wyglądał jak wieżowiec w środku pola, jak zepchnęliśmy rywala pod swoje pole karne.
Nunez dalej jakiś koślawy. Żeby nabrał pewności siebie to musi pewnie strzelać takie sytuacje a nie szuka jakiegoś kwadratowego podania za plecy do Salaha.
Tak jak kolega wyżej napisał - gra z Gakpo wyglada o niebo lepiej i tez uważam, ze to on będzie grać w podstawie
Pierwszy sparing za nami i 2 główne wnioski:
• podobają mi się nasze domówki
• boże mieć w opiece zdrowie Joty, bo to może być nasz najważniejszy ofensywny piłkarz w nadchodzących rozgrywkach
Oby jak najszybciej pojawiły się jakieś nowe twarze, bo o atak nie ma się co martwić, ale pomoc i obrona potrzebują wzmocnień i uzupełnień.
Co do durnych argumentów o wynik, to samo to, że graliśmy totalnie niezgranym składem 2ma jedenastkami różnymi, jakby było za mało argumentów dla marudzących. To i tak wygraliśmy.
Co więcej Karlsruher grało juz bodajze 6te spotkanie w lecie, a my graliśmy pierwsze.
W takim meczu chodzi o to, aby przypomnieć organizmowi jak się gra w spotkaniu. Poćwiczyć różne warianty ustawienia, zrzucić rdzę. Wynik nie ma żadnego znaczenia.
Gakpo - miodzio. Jota przekocur. Fajnie, że ofensywa w formie. Mam nadzieję, że Nunez też odpali. Jeżeli nie, po sezonie będzie trzeba szukać mu pracodawcy gdzies na półwyspie iberyjskim…
Nie ma co oceniać gry ani wyniku. Fajnie było zobaczyć naszych znów po przerwie. Na plus zdecydowanie Ben Doak.