Czerwoni Bracia i Siostry, wesołych świąt Wielkanocnych oraz smacznego jajka! Zdrowia, spokoju, miłości i wartościowego czasu spędzonego w gronie najbliższych.
Jak również spokojnego późnego popołudnia podczas meczu Liverpoolu. Oby było Wam dane doświadczyć trzech punktów.
Dzisiaj o 16:30 (UK) / 17:30 (PL) the Reds zagrają na King Power Stadium z Leicester (przypominam, wymawiamy jako “lester” , a nie “leikester”
, czy “leisester”
).
Zaledwie 6 pkt dzieli nas od mistrzostwa Premier League. Doszły mnie słuchy, że kibice Arsenalu już zakładają konta na naszym forum, aby świętować razem z nami. Jednak nie zapominajmy, że to wciąż dwa mecze, które same się nie wygrają.
Leicester jest już praktycznie w 99% w Championship. Żeby się utrzymać musieliby zdobyć komplet punktów w pozostałych 6 meczach i liczyć na to, że Wolves przegrają wszystkie 6 spotkań do końca, a Ipswich nie będzie mieć więcej, niż 35 pkt na koniec sezonu. Więc jest to misja z góry skazana na niepowodzenie.
Po ostatnich dwóch spotkaniach można mieć uzasadnione obawy o naszą koncentrację podczas 90 minut. Dlatego spodziewam się trudnego meczu, straconej bramki po naszej stronie, potencjalnie nawet gonieniu wyniku przy stanie remisowym. Spokojna wygrana na zero z tyłu byłaby miłą niespodzianką.
Osobiście wątpię, że już dzisiaj zdobędziemy tutuł. Jednak jeśli tak by się stało, to przebilibyśmy osiągnięcie Man City z sezonu 2017/18, kiedy wygrali PL na 5 kolejek przed końcem.
Tabela liderów z najwcześniej zdobytymi tytułami Premier League prezentuje się następująco i przewodzi jej Liverpool, który w sezonie 2019/20 wygrał ligę na 7 spotkań przed końcem. Wielka szkoda, że nie były to czasy kiedy kibice mogli zasiadać na trubunach. Rozgrywaliśmy kapitalny sezon. Tego rekordu w obecnym sezonie nie pobijemy, ale przy lepszej formie na ostatniej prostej zdecydowanie byłby on osiągalny.
W sezonie 2019/20 zapisaliśmy się też w historii osiągając jeden z najlepszych wyników PL pod względem różnicy punktowem między mistrzem a zespołem z drugiego miejsca (tzw “runners-up”) tworząc aż 18-punktową przepaść między nami, a City.
Natomiast absolutny rekord to 19-pkt różnicy między City, a Man Utd z sezonu 2017/18.
Czy stać nas na to, aby powiększyć różnicę pkt nad Arsenalem i zakończyć sezon w mega mocnym stylu?
Dzisiaj pewnie bardziej zasadniczym pytaniem jest to, czy obecne 13 pkt przewagi utrzyma się po 38 kolejkach, czy znacząco zmaleje?
Jak już mamy zdobyć puchar, który jest na wyciągnięcie ręki, to warto byłoby to zrobić w dobrym stylu, a nie tylko doczołgać się do mety i obniżyć loty. W związku z tym bardzo liczę na solidny występ LFC, 3 pkt i czyste konto. Wróćmy do tego, co graliśmy na początku roku w styczniu i lutym z Brentford, Bournemouth, czy City.
Przed remisem 2-2 z Brighton, Leicester przegrało aż 8 spotkań (Newcaste, City, Man Utd, Chelsea, WHU, Brentford, Arsenal, Brentford) w których nie strzelili żadnej bramki, a ich bilans wynosił 21 straconych goli (średnio 2.62 na mecz), a po ostatnim meczu zmalał do 2.55.
Nie oszukujmy się, przed nami ciężkie mecze ze Spurs, Chelsea i Arsenalem, więcej jeśli nie zaczniemy odzyskiwać formy dzisiaj, to kiedy?
Leicester 0-2 Liverpool
- Tak, stać nas na to 3 pkt i czyste konto
- Wygramy, ale stracimy bramkę
- Nie wygramy, będzie remis
- Raczej przegramy…