No i Trynt szczelil gola, rzucił koszulką Liverpoolu i agresywnie ruszył w stronę kibiców wykrzykując jakieś hasła, bardzo to symboliczne
Ok,Slot jest młody w APL,gdzie Kapitan ,gdzie Salach,Robbo, wstyd totalny
Jota jest koszmarny. Nie wiem, wolę Nuneza pudłującego
Juz nie przesadadAj. W samej drugiej polowie to kielismy z 5 sytuacji dobrych.
Dlatego potrzebny nam klasowy napastnik za wszelką cenę, nieważne ile będzie kosztował. Salah tak ma że jak jest w formie to strzela jak w transie - gola za golem. Jak się “zatnie” to potrafi 2 miesiące grać piach. Nie możemy opierać gry na jednym pewnym zawodniku.
Może Trenta wstawmy na atak, bo jakby grał za Jotę/Diaza to pewnie już by z hattricka luzem uzbierał.
Nasz TAA załatwia nam szansę na zwycięstwo,nasz Talent i co Jego sprzedać do je …go realu
Za co te 7 minut? xD
przeciez 2 kontujze byly, kilka okien na zmiany, normlanie
No i robota wykonana. Z bolem serca ale to niewazne. Punktujmy aobie te 1-0 i bedzie 90pkt
Mecze takie jak dziś to dokładnie to co robiło United za Fergusona. Od razu przypomniała mi się frustracja po niejednokrotnym przepchnięciu przez nich wyniku po jeszcze gorszej grze niż my dzisiaj. My mogliśmy zniszczyć United na Old Trafford ale nic nam to nie dawało bo chwilę później wtapialismy, a oni wyrywali komplet oczek Machedami i Chicharitami.
Nie kumam tej frustracji tutaj i pisaniu że będziemy najsłabszym mistrzem w historii. Pomijając to że jest to nieprawda, to jakie to ma tak naprawdę znaczenie? Zdaje się że Arsenal rok temu miał mniej punktów niż my teraz, a do tego wciąż mamy potencjał na zakończenie powyżej 90 pkt. Oczywiście możemy jeszcze powtapiac bo ewidentnie widać że Slot zamęczył skład, ale to też bez znaczenia. Nie zapominajmy że to jego pierwszy sezon w PL i pierwszy w którym do terminarza dochodziły mu mecze LM na naprawdę najwyższym z możliwych poziomow, a i tak zdobędzie tytuł. Zdobędzie go mimo braku doświadczenia, braku wzmocnień i mimo dluzszych absencji kluczowych graczy na każdym etapie sezonu. To juz teraz jest kosmos a przecież to wciąż nauka ligi, graczy i całej specyfiki grania na najwyższym poziomie. Będzie tylko lepiej.
Dograjmy to, cieszmy się graniem na totalnym luzie a może uda się jeszcze przy okazji wyśrubować któryś z rekordów Salaha. Nie da się grać całego sezonu pięknie - my już pokazaliśmy że potrafimy, więc teraz tylko dopchajmy to skutecznie do końca. Za rok jestem pewien że Slot wyciągnie wnioski i lepiej zagospodaruje siłami poszczególnych zawodników tak że dłużej powalczymy w Europie.
W sumie to mam nadzieję, że w kolejnych sezonach będziemy właśnie wygrywać mecze w których nie idzie. Dziś to chyba nasze wykończenie szwankowało. Ale to jest sztuka, wygrywać mimo nie do końca swojej gry. A to jest bardzo ważna umiejętność. Brendford, Wolves, WHU, dziś lester, chociaż to bardziej brak skuteczności, bo wcześniej strzelona bramka dużo by ułatwiła.
Masz rację. United czasów Fergusona często zdobywali tytuły grając brzydką piłkę i wygrywając minimalnie ze słabszymi zespołami. Taką mieli charakterystykę, trzeba przyznać że Szkot potrafił wycisnąć 120% potencjału z wielu przeciętnych zawodników. Żeby Slot mógł wycisnąć więcej z zespołu potrzebuje wzmocnień. Przede wszystkim lewy obrońca. Andy to już nie ten piłkarz co jakiś czas temu który harował w obronie a w dodatku miał kilkanaście asyst w sezonie. Druga sprawa - środek pomocy. Jones i Endo to zdecydowanie za słaba ławka. Dobrze byłoby wrócić po Zubimendiego. Jak patrzyłem na zajechanego Gravenbercha i wymęczonego Alexisa - potrzeba porządnej alternatywy. Jest tyle meczów że każdy się nagra. I środek ataku. Nieskuteczny Nunez i wiecznie kontuzjowany Jota nie strzelają goli a bez tego trudno wygrywać.
Możemy skończyć sezon z większą ilością punktów niż triumfator Manchester City w każdym z ostatnich czterech sezonów, a tu pisze się o najsłabszym mistrzu i chce sprzedawać połowę drużyny. Jesteśmy ostatnio w słabszej dyspozycji, ale ważne jest, że potrafimy przepychać te mecze na naszą korzyść. Gdybyśmy zaczęli sezon w ten sposób, a kończyli sezon będąc w dyspozycji z pierwszej połowy sezonu, to każdy rozpływałby się w zachwytach.
Tsimikasa jednak stać na 90 minut na przyzwoitym poziomie i nic nie zawalił. Ciekawe kto wystąpi za tydzień. Dziwi mnie, że Jones tak późno wszedł, chyba nie był z tego powodu zachywcony.
Zwycięstwo zasłużone. W lepszej formie pewnie byłby pogrom, ale jak mawiał pewien wybitny przywódca, ktory miał wczoraj urodziny - zwycięzców się nie sądzi.
Mam też cichą nadzieję, że Trent jednak zmieni zdanie i zostanie. On w tym sezonie broni bardzo dobrze, a jeśli chodzi o aspekty rozegrania, to raczej lepszego od niego nie znajdziemy. Bradley miał dziś trochę kłopotów, ale to nie jest jeszcze “gotowy produkt”, dopiero wrócił po kontuzji, więc potrzebuje trochę czasu, by się rozkręcić.
Mistrzów się nie sądzi.
Byc może gralibyśmy lepiej gdyby ktokolwiek nas gonił?
@theshowmustgoon zgadzam się z tobą że tsimikas pokazał że potrafi z średnimi rywalami dowieść i aż szkoda że częściej w kluczowym momencie nie grał to być może robbo też lepiej by wyglądał.
Ten mecz pokazał jak ciężko grać bez napastnika i bocznych obrońców którzy mogą zagrażać w ofensywie jednocześnie dawać w def.
Napewno jeśli kogoś tak zamykasz to skrzydłowemu ciężej zrobić przewagę bo jest podwajany i dlatego potrzeba obrońcy który też stwarza zagrożenie. Wtedy już przed meczem wiadomo że będą mieli oni więcej swobody. No i napadzior który dobrze czuje się w malowany, a jednocześnie może wyciągnąć obrońcę to nasza najważniejsza inwestycja
Trochę nie rozumiem, po co w ogóle tracić czas na takie infantylne analizy rozczarowanych kibiców przeciwnych drużyn. A już w ogóle nie kumam, czemu sami mamy sobie umniejszać sukces? Przecież zdobędziemy to mistrzostwo z kolosalną przewagą w tabeli, tak jak robiły to najlepsze ekipy w historii. Mało tego, dokonamy tego mając skład w budowie, bez wielkich transferów, bowiem Slot póki co postanowił niczego nie zepsuć, a dopiero teraz będzie stopniowo dokładał własne klocki. Zresztą, zawsze się znajdzie jakieś „ale”. Wygrasz ligę jednym punktem, to liga jest mocna, ale wygrałeś, bo przecież sędzia okradł drużynę przeciwną z karnego na koniec sezonu. Wygrasz wieloma, to przecież słabość rywali o tym zadecydowała. Historia nie będzie nas rozliczała ze stylu, a z osiągnięć. Inaczej musielibyśmy prowadzić statystykę pięknie przegranych finałów i drugich miejsc w lidze.
Mistrzostwo w pierwszym sezonie Słota docenię jak najbardziej, jednak chciałem zauważyć, że mecz z Lisami, Southampton to były naprawdę męki i długo to trwało, żeby przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Wiadomo, że byliśmy faworytem, mieliśmy przygniatającą przewagę, bramki powinny paść już wcześniej, żeby nie stresować się do samego końca. Chwała za zwycięstwo i nie mogę się doczekać kolejnego spotkania.
Tak sobie przeglądałem wątek, bo nie miałem czasu doczytać całości po(dczas) meczu i mam wrażenie, że ludzie (a przynajmniej duża część osób) po prostu wyłączają myślenie na 90 minut trwania meczu.
I zamiast podzielić się jakimiś sensownymi spostrzeżeniami, to zwyczajnie czyta się pierdoły. A następnie wątek wraca do normy i trzyma jakiś poziom.
Trzeci najlepszy strzelec Liverpoolu w Premier League w tym sezonie do odstrzału. Kto następny? Czekam na uzasadnienie “ekspertów”.
Od ilu dekad konkretnie? Policzyłeś może, czy nie było czasu?
Co to w ogóle znaczy być “najsłabszym mistrzem” i w jaki sposób to mierzymy? Różnica punktowa pomiędzy pierwszym a drugim miejscem, czy coś innego? Widzę rozwinąć wątek i przedstawić uzasadnienie już trudniej.
Przyznam szczerze, że rozwaliła mnie ta ksywka “łysy beton”. Tak na marginesie, to w stosunku do niewykorzystywania Chiesy pasuje bardziej, niż bym chciał przyznać.
Między innymi dlatego wyłączamy komentarze przy newsach meczowych na stronie, w czasie rozgrywania spotkania Liverpoolu.