21.04.2024 Fulham - Liverpool

Jest trochę więcej energii i gry bez piłki niż ostatnio więc jakiś efekt to dało. Niestety jakości nie przybyło i ciągle nie wyglądamy jak zespół walczący o mistrza.

A już myślałem, że się coś zmieniło xd

Liverpool nie walczy o mistrza tylko o pozostanie w top3

1 polubienie

No niestety wpadliśmy w dołek i teraz jedyne na co trzeba liczyć to popisy indywidualne naszych piłkarzy (jak np wolny Trenta). Nie rozumiem tylko skąd to się wzięło? Zmęczenie? Brak wiary?

Jota wygląda mi na gościa który myśli o byciu zdrowym na Mistrzostwach Europy.

Endo jest tam gdzie był przed sezonem.

Gravenberch niestety niewiele lepszy.

Jeszcze jest 45 minut. Po 45 minutach już płaczecie że walka o TOP 3. Kibicie za 5 zł. Trzeba wierzyć, zrobić ze 2 zmiany i cisnąć dalej - a co jaki będzie końcowy rezultat to już my nie mamy na to wpływu, pozostaje na tylko kibicować.

Zna ktoś jakąś stronę gdzie liczą kontakty z piłką, bo chętnie bym sprawdził Gravenbercha ale stawiam że 10 nie miał. Statysta

Jak ktoś wierzy w mistrzostwo po obejrzeniu tych kwietniowych popisów to chyba nadaje się już do Tworek

Ja tam widzę tylko 1 osobę która mówi że jest już tylko i wyłącznie walka o top 3. Ale poza tym to nie można mówić że jesteśmy w formie, coś się ewidentnie popsuło i pytanie w czym leży przyczyna.

Jesteśmy nędzni, gramy nędznie. Ja nie za bardzo rozumiem tych komentarzy, że „kibice za 5 zł” bo nie próbują się przekonywać do najbardziej absurdalnych scenariuszy.

Graven 20 kontaktow, za to Allison 37 a Quansah i Virgil 56-59. to tez nie do końca wina Ryana, że znowu bawimy sie w gre srodkowych obroncow z bramkarzem

Dopóki mamy szansę to dlaczego mam nie wierzyć? Oczywiście gramy straszną w ostatnim czasie kaszankę, no ale póki jest szansa, to mi jako zwykłemu szaremu kibicowi nie przystoi nie wierzyć w chłopaków. Ja wiem że ponad połowa użytkowników tego forum, kibicuje sugerując się swoimi karierami w Football Manager, no ale tak życie nie wygląda. Zdarzają się ciężkie okresy, zdarzają się porażki, ale kibicem się jest a nie bywa. Odwróćmy teraz sytuacje, i niech Liverpool zdobędzie mistrzostwo, i co jak wtedy będzie reagować? Będziecie wychwalać pod niebiosa nasz skład i będę tutaj czytał że Salah to nasz najważniejszy piłkarz w ostatnich latach. Więcej wiary.

ja proponuje Elliotta w pierwszym składzie, bedziemy stwarzać sytuacje. No i Salaha na ławke, bo nic nie gra i nie gramy prawą stroną.

Przeraza mnie jednak sposób rozgrywania piłki, tempo tej gry, decyzyjność.

Zawsze gramy te pierwsze połowy słabo- ale teraz to już naprawdę nędza. I ciężko stwierdzić kogo byśmy mogli wpuścić.

Każdy jeden w gorszej formie od drugiego.

Na szczęście scenariusz gdzie Liverpool zdobywa mistrza ma 0 szansę na realizację więc nie musimy sobie tym zaprzątać głowy.

Możesz wierzyć, ale przecież brak czy obecność wiary nie jest decydująca o tym czy ktoś jest prawdziwym kibicem czy nie, prawda?

Jak zdobędziemy mistrzostwo to oczywiście się przyznam do błędu, ale dzisiaj gramy najłatwiejszy mecz z pozostałych (no jeszcze Wilki).

A my nie oddaliśmy celnego strzału poza stalym fragmentem.

My generalnie nie strzelamy goli z gry ostatnio.

1 polubienie

Wydaję mi się w jakimś stopniu że jest. Bo jeżeli mam nie wierzyć to po co mam kibicować? Przed rewanżem z Barceloną też każdy pisał że po temacie, ja jako jeden z niewielu pisałem że jesteśmy Liverpoolem i poczekajmy do końca spotkania. Jakby miał tak cały czas sceptycznie podchodzić do każdego elementu kibicowania, to już dawno bym chyba popadł w jakąś depresję.

Oczywiście, przyznaję rację że gramy katastrofalnie w ostatnich meczach, ale czasami naprawdę dużo nie trzeba żeby się się chłopaki odblokowali , jedna akcja która im wyjdzie i już może da im więcej wiary w swoje umiejętności.

Masa akcji prowadzona przez Gakpo + Trenta. Niewidoczny Elliott, Gravenberch psuje więcej nerwów pod swoją bramką niż rywala i Endo, który niby jest, ale go nie ma. Przy bramce Fulham to już w ogóle patologia w kryciu, bo Castagne w świetle bramki pozostawiony sam sobie.

Też uważam że to nie jego wina, tylko tego kto uznał że po roku ławki w bundeslidze chłop się odnajdzie w premier league