27.04.2025 Liverpool FC - Tottenham Hotspur

Niedziela, godz 16:30 (UK) / 17:30 (PL)
Podejmujemy na Anfield Tottenham. Cel jest tylko jeden - wygrać mecz i w świetnych nastrojach przypieczętować tytuł Premier League.

Zrobić to w Liverpoolu, dokonać tego na Anfield i po raz piewszy od 35 lat umożliwić kibicom świętnowanie w dniu, w którym LFC zdobywa tytuł Premier League. Jak również po raz pierwszy w erze Premier League. Z pewnością będzie to niezapomniany moment.

Chwila nostalgii, w której warto sobie przypomnieć celebrację z sezonu 2019/20 (i uśmiechnięty Klopp w prawym górnym rogu).

A kibice z pewnością głośno zaśpiewają:

"We’re gonna win the league, we’re gonna win the league…
And now you’re gonna believe us, and now you’re gonna believe us!
We’re gonna win the league…"

Dla tych, którzy mogą mieć jakiekolwiek wątpliwości, co do tego co znaczy dla LFC wygranie ligi - bez względu na okoliczności takie jak słabsza forma rywali, brak zdobycia innych pucharów w tym samym sezonie, czy przegrany finał Carabao Cup - pamiętajcie, że za kilka tygodni będziemy oglądać takie właśnie filmiki jak ten niżej.

Nagrania najlepszych momentów z przebytej podróży i tylko to się będzie liczyć, oraz końcowy efekt. Wrzucenie do gabloty 20 pucharu Premier League. Zrównanie się z Man United. A następnie planowanie wyprzedzenia ich i celowanie w 21 tytuł.

Nikt nie będzie pamiętał, że City zaliczyli zjazd formy, a Arsenal wyłożył się jeszcze na kawał drogi przed ostatnią prostą, a innych konkurentów przez znaczną większość sezonu po prostu nie było.

Na co stać Tottenham?
Nie pamiętam, żebym widział Spurs tak nisko w lidze. Ostatnią wygraną na wyjeździe zaliczyli 22 lutego (1-4 z Ipswich), kończąc wówczas swoją najlepszą passę w obecnym sezonie - trzech wygranych z rzędu (wcześniej pokonując Brentford 0-2 na wyjeździe i 1-0 Man Utd u siebie).

7 meczów później zaliczyli znaczący spadek z 12. na 16. miejsce (5 przegranych, 1 remis, 1 wygrana). Mimo wszystko, nie lekceważyłbym ich. W ostatnich meczach ligowych strzelali co najmniej po golu (Forest, Wolves, Soton).

Jak tam z formą Liverpoolu?
Natomiast Liverpool tylko w 4 z 10 ostatnich spotkań PL zachował czyste konto. A zawężając jedynie do ostatnich 10 meczów PL na Anfield, to tylko w 3 z 10 spotkań kończyliśmy na zero z tyłu. Dosyć słabe wyniki, żeby oczekiwać bezproblemowego wygrania meczu.

Szansy należy upatrywać w tym, że Postecoglu i jego ekipa będą już przygotowywać się na półfinał Ligi Europy z Bodoe/Glimt. Te rozgrywki mogą uratować ich sezon i dać im kwalifikację do LM w następnym sezonie.

Slot pewnie wystawi najmocniejszy skład. Nie będzie żadnej niepotrzebnej rotacji, dopóki nie zaklepiemy sobie mistrzostwa.

Należy spodziewać się poniższego składu (w nawiasach alternatywna XI jaka może potencjalnie zagrać):

Ankiety

Na koniec parę pytań, nad którymi sam się zastanawiam. Życzę Wam niezapomnianej niedzieli! :red_circle: :trophy:

It’s coming home, it’s coming home…

Czy Salah się przełamie i strzeli swoją pierwszą bramkę w lidze od 4 spotkań?
  • Tak
  • Nie
  • Nie strzeli gola, ale zaliczy przynajmniej asystę
0 głosujących
Ile wygranych w lidze będzie miał na koncie LFC na koniec sezonu?
  • 24
  • 25
  • 26
  • 27
  • 28
  • 29
0 głosujących
Czy Harvey Elliott wyjdzie choć raz w pierwszym składzie w tym sezonie PL?
  • Tak
  • Nie
0 głosujących
Czy wierzysz, że Chiesa ma jakąś przyszłość w LFC?
  • Tak
  • Nie
  • Trudno powiedzieć, jakie Slot ma plany względem niego.
0 głosujących
4 polubienia

Piękne chwile, kapitalny sezon w naszym wykonaniu w tamtym czasie. Nie macie wrażenia, że ten sezon nie jest tak porywający jak tamten? Nie wiem jak to ująć. Może to wciąż nie dociera, że zostaniemy mistrzem Anglii? Ten sezon jest podobny do tamtego jeżeli chodzi o dominację nad resztą stawki. Czy ten styl Slota, taki bezwzględny, na chłodno. Kiedy mamy przycisnąć to dociskamy, kiedy mamy bronic to bronimy udziela się i nam? Tak jakbyśmy szli po swoje w tym sezonie i stąd brak aż takich emocji jak wtedy? Ja nie czuję tego sezonu tak jak wtedy… Nie dociera jeszcze do mnie, że zostaniemy mistrzem Anglii.
Jutro chciałbym pięknego dopingu, takiego że aż ciarki będą przechodzić, fajnej gry i przede wszystkim zwycięstwa aby postawić stempel na pucharze. Nie potrzebuję jakiegoś pogromu. Chciałbym asysty/ asyst Mo.
Po puchar! Wynik. Może jakieś 4-2? Bo na pewno stracimy jakiegoś babola.
W składzie nie chciałbym widzieć trenta. Mam żal, że przez niego świętowanie mistrzostwa nie będzie takie jakie mogłoby być.

@Loku64 To chyba oczywiste, żeby dać Salahowi szanse na wyśrubowanie swoich wyników w tym sezonie? Co do reszty to pełna zgoda. Quansah, Elliott, Chiesa, Bradley. Endo. Oni powinni dostać szanse ale takie nawet po pełne mecze, a nie tam 15min.

Jak Liverpool wyjdzie skoncentrowany to spokojnie uzyskamy pozytywny wynik dający wygraną. Gramy na Anfield i sami piłkarze chcą przypieczętować mistrzostwo na własnym stadionie. Oby obyło się bez kontrowersji ze strony sędziów.

1 polubienie

Prawdopodobnie sezon jako tako się skończy dla nas jutro. Ciekawe, czy trochę więcej Slot porotuje w końcu, mając zapewnionego mistrza. Chciałbym zobaczyć od początku właśnie Harveya, a nawet Chiese, żeby jasno pokazał, czy się nadaje do gry u nas. Choć zapewne Salah będzie grał do końca w pierwszym składzie, żeby kręcić licznik.

2 polubienia

Sezon to się skończył po finale CC. Jutro tylko dopełnimy formalności. Liczę na wysokie i pewne zwycięstwo.

Bo zeszly sezon to byl last dance Jurgena jak dobrze wiemy i mielismy znacznie wieksze trudnosci tzn. klody rzucane pod nogi. Wiecej kontuzji, niesprzyjajacy terminarz, wyjazd Salaha. No i sama liga byla bardziej wymagajaca bo City i Arsenal byli w b.db. dyspozycji.

Ten obecny sezon byl zaciety do pewnego momentu, dopóki Arsenal sie zesral w sensie. Ale graty dla naszych ze wytrzymali wlasne problemy i dotrwali do konca, bo tez moglismy sie przewrocic i dzis bylaby dalej walka o mistrza a nie odliczanie do fety.

1 polubienie

Co tu taka cisza jak przed nami być może wielki dzień ?:slight_smile: Liczę na dobrą naszą grę, przypieczętujmy te mistrzostwo fajną grą i okazałym wynikiem, liczę na przełamanie dzisiaj Salaha, na jakąś bramkę jednego z pomocników, a co - jak ma być wielki dzień to i niech nasza gra będzie wielka!

Ja myślę że dziś wygramy na spokojnie 3 lub 4 do 1. Będziemy bardzo zmotywowani by przed własną publicznością wygrać i świętować z naszymi kibicami ten 20-ty tytuł mistrza Anglii. Koguty będą raczej oszczędzać przed meczem półfinałowym LE. Bramki dla nas strzelą 2x Salah, i po jednym Diaz i Mac Allister.
Także nie mogę już doczekać się meczu.
Pozdrawiam czerwonych braci.


Czyżby Bradley się już nagrał?

Pożegnanie Arnolda, dlatego od początku. Pod koniec zejdzie przy owacji.
A Bradley pewnie chory, panuje wirus.

Przecież jeszcze 3 mecze gramy u siebie. Co do Conora, to właśnie tak można na nim polegać, chłopak nie ma zdrowia i postawienie na niego jako jedynkę, to skończy się panic buyem w zimę.

2 polubienia

Owszem gramy jeszcze u siebie, ale dzisiaj pieczętujemy mistrza więc nie zdziwię się jak Arnold, Mo i van Dijk zejdą wcześniej przy owacji.

Znając życie to skończy się jakimś fartownym 1-1. Może i mistrz ale niesmak pozostanie.

Mnie ciekawi czy Arnold zostanie dziś wygwizdany za zdradę naszej sprawy? :thinking:

Nie, bo nikogo nie zdradził. Gra normalnie, dopełni kontrakt w 100%, gdzie zdrada?

1 polubienie

Skład najmocniejszy jaki mamy, bez niespodzianek.

Fajnie, że Trent w pierwszym składzie. Jak są jeszcze jakiekolwiek minimalne szanse, żeby go zatrzymać, to powinien grać od początku. Tylko głupiec nie wystawiłby go w XI.

1 polubienie

Zdrada, bo to wychowanek wcale nie słabego klubu i wybiera real jakby był zespołem lepszym od naszego. Real i Barca nie ma immunitetu na zabieranie największych gwiazd, bo jest niby bardziej prestiżowym klubem. Mógł dogadać się z klubem wybrał inaczej. Dla mnie jest zdrajcą, gdyby nie był to by został. Niesmak jest

Na razie to Trent jest jeszcze zawodnikiem Liverpoolu. I jeszcze niczego nie podpisał.

https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&opi=89978449&url=https://twitter.com/AnfieldWatch/status/1916497003258749053%3Fref_src%3Dtwsrc%255Egoogle%257Ctwcamp%255Eserp%257Ctwgr%255Etweet&ved=2ahUKEwj-_52wvPiMAxXbZ_EDHRmzELoQ_1N6BAgREAI&sqi=2&usg=AOvVaw30EucEhokfidEisHccJgiN

Noo przed stadionem jest epicko…

Będzie w końcu atmosfera na Anfield, bo w ostatnim czasie była cisza.