Trochę szkoda, że nie gra Minamino oraz Tsimikas - kiedy oni mają grać, jak nie w takich spotkaniach?
No i to jest problem z Hendersonem. Jest ciężko i w takich meczach jak ten, jak diabli potrzebujemy lidera i spokoju w środku. A Hendersona nie ma.
W 32 minucie przy stracie Matipa (ofc jego gigantyczny błąd) ale Henderson patrzył na 3 przebitki z Martinellim, zamiast ruszyć się metr i wspomóc Matipa.
Jones ma na plecach cały ciężar gry.
Gdyby Firmino grał na szpicy, a Minamino na prawej flance, to nie byłoby źle i pewnie trochę więcej ataków szłoby prawą flanką.
Kaide trochę niewidoczny, ale ogólnie jestem bardzo zawodolony z pierwszej połowy. Jones i jego zaangażowanie mogą się podobać. Mam dobre przeczucia co do tego meczu. Jedziemy po finał!
Partey rano przyleciał, wieczorem wyleciał. Cóż można powiedzieć kibicom arsenalu, tylko zacytować Grzywacza ojoj ojjojjoj.
Kiedy jest finał pucharu?
finał odbywa się 27 lutego
1 polubienie
Ale jak to? Przecież ludzie tu na forum piszą, że on tak wiele wnosi - mental, opaskę kapitańską, legendę… 
Mecz wygrany można powiedzieć na chodzonego. Liverpool nie wyglądał rewelacyjnie, ale do bólu skuteczny taktycznie, jak stary bokser. Przetrzymał szturm pretendenta, a potem lewy prosty i rywal liczony.
Ależ Jota pięknie skończył mecz. Nawet bez powtórki widać było, że tam nie było spalonego, a VAR to sprawdzał niemal 2 minuty.
@diablinadali Arsenal pretendentem? Z tak podziurawionym kontuzjami składem nie mieli szans. Mamy szczęście, że nie wycofali się z gry tuż przed meczem. Jak oni tą jedenastkę skleili to ja nie wiem.
Lajtowy wieczór, a niekoniecznie się na to zapowiadało. Z Chelsea w finale to dopiero będzie waga ciężka.
Niedziela 27 lutego, 16:30 (UK), 17:30 czasu polskiego.
2 polubienia
Dla mnie grali normalnym składem. Chyba tylko Lokonga nie występuje systematycznie w PL. Ławke mieli owszem, katastrofalną, ale pierwszy skład niczego sobie. Zreszta u nas tez siedziało 2 bramkarzy na ławie. Poza tym to był mecz na poziomie składów ligowych.
4 polubienia
@Smuggler7 Kontekst jest taki, że Liverpool jak stary mistrz bokserski, a nie że Arsenal pretendent. Zbyt dosłownie podszedłeś do tego
Dodam tylko, że Partey to jest mistrz. Specjalnie przylecieć do Londynu wcześniej, żeby móc dziś wystąpić 16 minut i w ciągu 3 minut złapać 2 żółte. Zbyt mocno wziął sobie do serca, że ma zastąpić Xhakę.
No przecież to był sarkazm z mojej strony.
Arteta przed meczem wypowiadał się odnośnie problemów Arsenalu tak tajemniczo, jakby mieli co najmniej pół składu niedostępnego. A tymaczasem to L’pool mógł mieć równie duże obawy co do tego, czy w obliczu tylu kontuzji i nieobecności kilku ważnych piłkarzy udźwigniemy ciężar tego półfinału. Uważam, że przed meczem na Emirates szanse były równe, natomiast w końcowym rozrachunku wyszło nam to łatwiej i przyjemniej niż pewnie wielu z nas się spodziewało.
1 polubienie
Wyrachowany,swietny wystep naszych chlopakow.
Podobal mi sie Curtis,ktory nie boi sie przedryblowac przeciwnika i gra nieschematycznie.
Trent…kto ma oprocz niego taki przeglad na boisku jaki on zaprezentowal przy drugim golu?Krol asyst 
Cala trojka w ataku wykonala swoja prace.Diogo wiadomo a trzeba podkreslic znakomite wykonczenie przy bramce na 2:0,Bobby robil to co najlepiej potrafi czyli pressing,absorbowanie rywala,cofanie sie do drugiej linii i wreszcie mlody Gordon,ktory zaliczyl niezle spotkanie.
Po wejsciu na boisko nawet Mino odnalazl sie po prawej stronie.
Nie zapominajmy o Caju,ktory mial dwie swietne interwencje.
Mam nadzieje,ze Joel bez kontuzji i bedzie do dyspozycji w niedziele.
Final bedzie bardzo trudna przeprawa ale odnosze wrazenie,ze jak wszedzie dotychczas “efekt Tuchela” po roku zaczyna przemieniac sie w “nie mozemy juz go sluchac” ze strony zawodnikow,
Ponadto do 3 razy sztuka i w koncu musimy im skopac tylki w tym sezonie.
W sumie to poprzednie starcia niepotrzebnie zremisowalismy.
Na koniec dodam,ze w moim przekonaniu,to Caju powinien wystapic w finale-to sa jego rozgrywki.
Po puchar! 
1 polubienie