Tak, jak podejrzewałem Klopp nie będzie ryzykował zdrowiem Salaha wystawiając go od początku. Bardzo mądry wybór. A pogoda w Anglii dzisiaj nie rozpieszcza, więc w Londynie pewnie też wietrznie i deszczowo.
Trzeba wierzyć, ale łatwo na pewno nie będzie. Coś czuje że bedzie remis, ale obym sie mylił. Bardzo ważny mecz, który może wiele zmienić nie tylko pod względem sytuacji w tabeli, ale chyba bardziej jeśli chodzi o sfere mentalną.
Arsenal gra mądrze w obronie nie odkrywając się za bardzo, a ich kontrataki i tak są bardzo groźne. Martellini - nie można go nawet na chwilę spuścić z oka. U nas z kolej Dyson czyści aż miło. Na pewno miał wymienione filtry przed meczem, bo zbiera i blokuje co się da.
Remis do przerwy to max na co nas stać. Ani jednego strzału na bramkę z gry. Będzie ciężko. Tym bardziej, że nie możemy się za bardzo otworzyć, bo tego meczu absolutnie nie można przegrać.
Mane dziś zupełnie bezużyteczny. Cieszą 2 gole po dość ciężkiej 1 połowie. Liverpool dziś jak mistrz bokserski - wyczekał, wybadał rywala i 2 szybkie gongi na twarz.
Trochę się takiego meczu spodziewałem. Naprawdę solidny jest ten Arsenal, nie zdziwię się jak za 2-3 lata Arteta powalczy z tym zespołem o mistrzostwo. Troszkę szczęścia dopisało, ale koniec końców zasłużone i ważne 3 pkt.
Musi wzmocnić atak, żeby marzyć o sukcesach. Odegard, Saka, Martinelli OK, ale brakuje dobrych zmiennikow i kogoś strzelającego gole. Nie dziwię się, że polowali na Dusana, a teraz pewnie m.in. na Nuneza.
Jeśli Arsenal chce się liczyć musi zatrzymać Sake i Martinellego. Ok, Anglik dzisiaj nie błyszczał, ale ogólnie jest bardzo dobry, a Brazylijczyk wkręcał Arnolda nieźle. Szkoda, że lewoskrzydłowy, bo u nas by się przydał.
Ach ten Martinelli. Klopp zawsze po meczach z Arsenalem gada jaki to kocur jest i ma rację. Nie oglądam za bardzo Armatek, ale jestem ciekaw jak on sobie radzi z grą przeciwko bardziej defensywnym bocznym obrońcom niż Arnold.