Caoimhín Kelleher

Moim zdaniem sytuacja w sezonie 25/26 na pozycji bramkarza bedzie wygladac tak:

  • number one wiadomo Ali
  • number two ….szwili :rofl:

A Caju przyniesie nam trochę kasy i oby trafił do dobrego klubu choć niekoniecznie w Anglii.
W PL w czołowych zespołach chyba nie będzie zainteresowania jego osobą aczkolwiek taki Tottenham :thinking:

Gdzieś czytałem, że Chelsea myśli o Kelleherze, na razie bujają się z Sanchezem, przez ostatnie lata mieli sporą rotację na pozycji nr 1.

Vicario to podobny poziom, więc nie sądzę. W PL ciężko będzie mu załapać robotę.

Kelleher chce być numerem jeden, dlatego latem chciał odejść, by móc regularnie grać. Na pewno na to zasługuje, bo od kontuzji Alissona nie widać braku Brazylijczyka, mimo że Ali to prawdopodobnie najlepszy bramkarz świata, wielu z nas tak sądzi i mamy ku temu mocne argumenty. A skoro dzisiaj nie tęsknimy za Alissonem, mimo że bronił w tym i nie tylko w tym sezonie świetnie, to Irlandczyk spisuje się na piątkę. Oczywiście jak Alisson wróci do zdrowia, to będzie numerem jeden, a Brazylijczyk nie daje żadnych powodów, by miał zostać wygryziony z bramki. Bramkarze mogą grać bardzo długo na wysokim poziomie, więc może się tak zdarzyć, że nawet Mamardaszwili nie doczeka się u nas pozycji numer jeden, bo Alisson ma dopiero 32 lata, a taki Neuer ma 38 i dalej jest numerem jeden w Bayernie, mimo że już szykowali mu młodych, zdolnych następców.

Mi się podoba u Caju ten spokój jakim emanuje. Trzeba też przyznać, że bardzo dobrze gra nogami. W Chelsea spokojnie byłby numerem jeden, więc tego mu życzę, bo zasługuje, by grać w klubie z czołówki.

1 polubienie

Ja bym powiedzial ze Kellechi jest mniej awaryjny od Alissona. Brazylijczyk sie podpala i robi idiotyczne rzeczy w najwazniejszych spotkaniach pod wplywem presji. Po Irlandczyku tego nie widac.

Ja rozumiem, że jest późna pora, ale wszystko ma swoje granice xD

2 polubienia

A co jest nieprawdziwego w tym co napisał @Spectre ?
Też zauważyłem, że Kelleher unika takich wypadek jakie zdarzają się Alemu. Ty kojarzysz jakiś wylew Caju przypominający np. gola dla Realu w pamiętnym 2-5?

Żeby była jasność - nie umniejszam klasy Allisona, to wybitny bramkarz, ale czasami robi głupie rzeczy.

1 polubienie

Becker daje dużo więcej z gry nogami i ogólnie rozpoczynanie akcji od bramki, za to jak piszecie razem ze @Spectre gdy Irlandczyk gra regularnie, to typowo błędów bramkarza prowadzących do groźnej sytuacji dla przeciwnika jest mniej/nie ma wcale. No i ekstra dodatek przy karnych. Osobiście miałbym w chuuj trudną decyzję na miejscu Arne na kogo postawić po powrocie Alissona po kontuzji. Nie wiem czy Irlandczyk nie powinien zostać w bramce aż do spadku formy, bo to boisko powinno weryfikować w przypadku bramkarza to, kto gra, a na ten moment Caoimhín nie daje żadnych podstaw, by go odstawiać.
Oczywiście to przyjemny ból głowy, ale żeby potem nie było sytuacji, że któryś /odpukać/ popełni błąd/błędy w którymś meczu/meczach i żeby nie było pisania ‘forumowych ekspertów’, że gdyby postawił na drugiego, to nie byłoby takiej sytuacji.

Ważne jest też to co Arne widzi na treningu. Żeby nie było kelle broni swietnie, ale Ali dalej półka wyżej. Życzę Irlandczyków kariery co najmniej jak ta Martineza po odejściu z Arsenalu

Dajmy sobie spokoj z ta zajebista gra nogami w wykonaniu Aliego. Przypomnijcie sobie mecze z City i Realem co nasz Brazylijczyk wyczynial. Pod presja gubi pilke nie raz jak dziecko, odcina mu prąd.

Nie twierdze jednoczesnie ze Kelleher jest na tym samym poziomie, twierdze ze niewiele mu brakuje by byc w bramkarskim topie o ile gra regularnie. A mysle ze jeden pelny sezon zagrany w klubie ustawi go juz w czolowce swiatowej i europejskiej.

Różnica między Alim a Kelleherem jest taka, że Brazylijczyk praktycznie zawsze stara się rozgrywać piłke od tyłu, więc oczywiste, że czasem zdarzają się wpadki i wypominanie mu tego jest głupotą. Fakt, że czasem molgby po prost umniej ryzykować. Kelleher rzadziej podejmuje takie ryzyko i częsciej po prostu wykopuje piłke, nie znaczy, że jest to lepsze bo często zwyczajnie te pilki tracimy. Bylo to widoczne i irytujące np. gdy z przodu grali Jota czy Diaz (mecz z Chelsea). Gdy są tam Nunez i Gakpo wygląda to lepiej, bo wygrywają wiekszosć pojedynkow glowkowych i utrzymują pilkę. Kłiwin jest świetny, ale Ali to ciągle światowy top i tu nie ma podjazdu. Ciekawe jak w to wszystko wpasuje sie nasz Gruzin, bo jednak Valencia czy Gruzja grają zupelnie inną pilke i jego gra nogami, wyprowadzenie pilki pod agresywnym pressingiem to jedna wielka zagadka.

5 polubień

NA podobnej zasadzie często straty zdarzają się Macce, czy Trentowi, ale za to ile sytuacji kerują to też inna liga całkiem. Po prostu nieszablonowe granie wiąże się ze sporym ryzykiem, ale kto nie ryzykuje to nie pije szampana. A granie na 100% celności byłoby strasznie toporne :smiley:

1 polubienie

Cichy bohater ponieważ ciężko gra się “tormanowi” kiedy przez 90 minut nie ma nic do roboty a tu nagle bęc! sytuacja sam na sam ale nasz Irlandczyk jak skała to zatrzymał :muscle::blush:

2 polubienia

Dlatego chłopaki dbają żeby się nie zanudził na śmierć, ostatnio Robbo a dzisiaj Virgil :upside_down_face:

2 polubienia

Ocena Kellehera na sofascore

0

1 polubienie

Zdarza sie, nie da sie kazdego spotkania zagrac perfekcyjnie.

Niby tak, ale co innego zrobić babola, gdy prowadzisz 3:0, a co innego, gdy prowadzisz 3:2 na trudnym terenie w 90’. Zupełnie inny kaliber ma skutek takiej decyzji.

2 polubienia

Nie ma co chłopa hejtować nadmiernie, tym bardziej, że były spotkania, gdzie trzymał nas w grze. Każdemu zdarzają się błędy, Alissonowi też.

1 polubienie

Nie wiem, czemu tak chętnie kopiecie leżącego. Z 2-3 bramki mógł puścić więcej, błędy się zdarzają. Nawet Ali kilka w sezonie zaliczy baboli.
Każdy w obronie dziś grał słabo. Kelleher dorzucił swoje, żeby kolegom było raźniej :crazy_face:

@everlast no glupi błąd, nie pomyślał. Nikt nie naprawił tego, ale moim zdaniem i tak ogólnie na duży plus jego gra w tym sezonie.

1 polubienie

Błędy się zdarzają, do tej pory grał świetnie.

Z drugiej strony jakby Trent krył do końca blisko Schara, to ten by pewnie tego nie strzelił.
Sędzia też dał im tyle tych wolnych, że w końcu im coś siadło.

2 polubienia