Fenway Sports Group (FSG)

Nieprawda. FSG błądzili przez pierwsze lata. Dopiero przyjście Kloppa i Edwardsa było pierwszym poważnym krokiem ku wielkości. A znowu po zwycięstwie w LM w 2019 roku znów zaczęli błądzić. Poza atakiem - który faktycznie jest wzmacniany - mamy poważne dziury w składzie. Skład jest niedoinwestowany. To ich spuścizna

Powiem więcej. Z josifem się często nie zgadzałem, a ostatnio częściej lubimy swoje posty. Z ynwa19 zaś w drugą stronę. Na tym mi się wydaje właśnie polega rozmowa, w jednych sprawach się zgadzamy, w innych nie. Jak w życiu. W pewnych sprawach ma się ten sam pogląd, w innych nie. Pamiętam jak lubiłem Twoje posty na inne tematy, po prostu z FSG jest zupełnie inaczej.

Jedno jest dla mnie nadal niejasne i póki nie będzie odpowiedzi pozostaną wątpliwości: czy Jurgen miał odpowiednie wsparcie finansowe, aby “spełnić swoje oczekiwania transferowe” czy po prostu zarząd nie zapewnił mu odpowiednich środków, dlatego nie mamy transferów na poziomie top ? (nie liczę Nuneza, bo to zastępstwo, nie wzmocnienie).

1 polubienie

Dowiemy sie dopiero jak Jurgen nas opuści (oby jak najdłużej nie). Z jednej strony kwoty netto na transfery wydawane przez FSG nie robią jakiegoś wielkiego wrażenia, ot akceptowalne minimum. Z drugiej mieliśmy transfery Van Dijka czy ostatnio Nuneza, które pokazują, że jeśli Jurgen kogoś chce to raczej go dostanie jesli zawodnik faktyczne jest dostepny i jeśli nam ktoś naszego celu nie podkradnie. Nawet przecież Diaz był bardzo zaskakującym dla nas transferem - nagle, w zimie i za stosunkowo spora kwotę. Ciężko stwierdzić.

Dokładnie tak. Ja też chciałbym się dowiedzieć ma ile kasy Klopp mógł liczyć. Czy mógł kupić kogo chciał czy po prostu nie dostał na to środków

Powiem tak, arabski “sen” się skończył i wiemy, że FSG z nami zostanie jeszcze na jakiś czas. Nie pozostaje więc nic innego niż trzymać kciuki za ich nowy projekt pod tytułem przebudowa składu i liczyć, że nam wszystkim którzy czujemy się nimi zawiedliśmy (oczywiście chodzi mi o mnie oraz resztę osób wyrażających umiarkowany pesymizm względem ich polityki. Z osobami o skrajnie negatywnych odczuciach się nie utożsamiam) pozamykają buzie. Tak naprawdę to co piszą pismaki może być prawdą, półprawdą albo no… Osobiście zmieniłem o nich zdanie w momencie informacji, że najlepsze okienko ostatnich lat zostało sfinansowane tylko dzięki sprzedaży Coutinho. Ale czy tak jest? Może tak może nie. Jest możliwość, że to była swoista zagrywka w celu ostudzenia oczekiwań kibiców na tu i teraz po rozczarowującym okienku.
Tak naprawdę, my wszyscy wiemy tyle ile chcą abyśmy wiedzieli albo tyle ile sobie sami mniej lub bardziej logicznie wydedukujemy klecąc coraz to bardziej kreatywne teorie i spiski :sweat_smile: :sweat_smile: i owszem to tyczy się również mnie.
A co jeśli oprózz Nuneza naprawdę był grany pomocnik z topu i były na niego pieniądze? Touchameni był grany ale nie wiemy, czy jego trabsfer nie zablokował by sprowadzenia Nuneza. Z drugiej strony dość rzetelny z tego co kojarzę dziennikarz pisał o ofercie w wysokości 100 mln euro za Valverde. A nie oszukujmy się, to byłą by bomba. Wszystko zależy w co chcemy wierzyć a tak jak pisałem, pełną prawdę wiedzą jedynie ludzie wewnątrz klubu. Dobra nie ciągnę dalej bo druga połowa :smile:

Hejt na FSG jest na każdej platformie, niezależnie od kraju i kultury, więc teorie, że jakiś użytkownik stworzył tą nagonkę to absurd. Prawdziwy powód nagonki jest dość prosty.

Jednym z podstawowych przekonań, który jest tożsamy dla każdego człowieka z każdej kultury jest tzw. kult kozła ofiarnego. Zawsze ktoś musi być winny, jeżeli nie można dojść do tej osoby to trzeba oskarżyć kogoś innego. Winny zawsze jest jeden, reszta jest bogu ducha winna. Niestety takie myślenie to jeden z filarów naszej cywilizacji.

Znaleźć kozła ofiarnego w obecnej sytuacji liverpoolu nietrudno. Piłkarz może być kozłem ofiarnym w jednym przegranym meczu, ale nie można go winić za słaby sezon. Przecież to nie on decyduje, że gra w danym meczu. W każdym klubie na świecie zawsze winny jest ktoś z trójki: trener, dyrektor sportowy (albo ktoś inny odpowiedzialny za przeprowadzanie transferów) i właściciel. W Chelsea wszyscy jadą po Potterze. W United swego czasu była ogromna nagonka na Eda Woodwarda (gościa odpowiedzialnego za przeprowadzanie transferów).

U nas wybór kozła jest bardzo ograniczony. Mamy Kloppa, który jest trochę jak papież dla katolików. Wiemy, że nie jest nieomylny, ale zawsze będziemy traktować go jak świętego. Mniejszy, ale również wielki status ma nasz ex dyrektor sportowy Michael Edwards. Każdy na pamięć zna legendarną historię, że Klopp chciał Brandta, ale Edwards uparł się na transfer Salaha (nie ma znaczenia czy faktycznie tak było). Warda też ciężko krytykować. Jest tutaj rok, przeprowadził w obu okienkach dwa duże transfery ofensywne, a jego przyszłość w Liverpoolu jest przekreślona. Wobec tego zostaje FSG i tutaj bardzo łatwo rzucać oskarżeniami. Po pierwsze FSG nigdy nie było kochane przez kibiców. Swego czasu było bardzo szanowane, ale nigdy się nie zbliżyło do statusu Kloppa czy nawet Edwardsa. FSG było trochę w cieniu sukcesów Kloppa i Edwardsa, w efekcie czego teraz jest pierwszym bohaterem niepowodzeń Liverpoolu. Przegrany mecz przez taktykę Kloppa? Je#ać FSG! Edwards nie kupił za kilkanaście milionów zastępstwa dla Lovrena? Je#ać FSG! Amerykanie popełnili dużo błędów, zasłużyli na krytykę i to fakt, ale aktualnie wszystkie błędy Kloppa lub poprzedniego i obecnego dyrektora sportowego są traktowane jak błędy FSG i to jest absurd.

Można nie lubić FSG za ich czysto biznesowe podejście do klubu, nie są to właściciele sentymentalni, ale nie są to też jacyś idioci. Wolę Liverpool nudny na rynku transferowym, ale długofalowo stabilny niż Liverpool wyglądający jak taka Chelsea, czyli szalony na rynku transferowym, ale stabilny jak płyty tektoniczne w Turcji. I mówię to jako osoba, która krytykowała FSG w czasach świetności Liverpoolu.

7 polubień

Nie jestem subkontem grzesia radbusiu, po prostu się z nim często zgadzam. O właśnie doczytałem, kolega Kijoraptor dobrze wyjaśnił.

jaki dobry wpis. To powinno być przyklejone gdzieś.

1 polubienie

Źle mnie zrozumiałeś, albo ja niezbyt precyzyjnie się wypowiedziałem. W naszym środowisku LFC.pl to Seb przynajmniej z moich obserwacji zaczął prowadzić toporny trolling w kwestii FSG jeszcze na starym forum/

To czy hejt na FSG występuje wszędzie… to się i może zgodzę, ale ze znacznie mniejszym natężeniem, zaczął się on znacznie później i jest znacznie bardziej wyważony na zagranicznych forum. Zresztą polecam wejść na forum z oryginalnej strony naszego klubu. Niebo, a ziemia w dyskusji na temat FSG.

Ja naprawdę nie mam problemu zgodzić się z przeciwnikiem FSG na stopie racjonalnej krytyki, bo i sam niektórych rzeczy nie popieram, albo chciałbym innej polityki. Chodzi po prostu o zachowanie standardów.

Ja rozumiem frustrację wynikami, frustrację minimalnymi przegranymi itd. ale sprowadzenie dyskusji do kłamania czy wyzywania to naprawdę nie jest najlepsza droga :wink:

5 polubień

Nikt tutaj nie popiera takich szaleństw jakie robi właściciel Chelsea. Problem Liverpoolu jest taki, że zamiast robić transfery systematycznie - to olaliśmy temat. W linii pomocy od 2018 roku przyszedł praktycznie tylko Thiago, i to w promocji bo kończył mu się kontrakt. Ktoś wierzy, że Klopp tak chciał? Ja nie mówię że winni są tylko FSG. Ale jakbym miał rozłożyć to procentowo to są winni w 70 %. Za resztę można winić Kloppa, Edwardsa czy Warda

2 polubienia

ile razy trzeba pisać, że w poprzednie letnie okienko Klopp dostał około 60 milionów funtów na pomocnika, ale ich nie wykorzystał, bo wierzył, że linia pomocy jest kompletna? Sam później przyznał, że żałuje braku zakupu pomocnika.

@lfc257 nie mam teraz czasu tego szukać, ale na pewno ci to podrzucę.

Jakieś źródło. Klopp żałował, że nikogo nie kupił - to fakt. Ale ze miał 60 mln do dyspozycji to nigdzie nie widziałem takiej informacji

4 polubienia

Ja wiem że jorgus jest naiwny, ale mógłby czasem słuchać się kibiców i “ekspertów”, że linia pomocy jest w opłakanym stanie. Wijnaldum grał od deski do deski, a wszyscy widzimy jak wygląda po odejściu z LFC.

Ja powiem tak. Jeśli fsg rzuci te mistyczne 250 mln na transfery w te okienko, to może nie będę ich zwolennikiem, ale nie będę ich krytykować. Jeśli znowu będzie bredzenie, że ,nie było opcji, szukaliśmy, obserwowaliśmy, ale nic nie znaleźliśmy i w następne okienko to już na pewno będą porządne wzmocnienia"; to postawię na nich krzyżyk. Bo to ostatnia szansa by wygrzebać się z bagna, w które wpędzili nas brakiem odpowiednich wzmocnień, o których była tu mowa już milion razy. A, jeśli, choć w to nie wierzę, jeśli to wina Jurgena, że nie chciał od paru lat wzmocnienia pomocy, no to cóż, teraz widzi co się dzieje i na pewno będzie chciał dokonać w tej formacji wzmocnień (zresztą mówił o tym na konferencjach).

Raczej Klopp po prostu dostał 60 mln na wzmocnienia. Małą część wydał na Carvalho, Ramsaya i wypożyczenie Melo, a zimą za pozostałe pieniądze kupiliśmy Gakpo. Kupilibyśmy pomocnika, to nie byłoby Holendra. Kupiliśmy napastnika to nie ma pomocnika- proste. Od paru lat FSG daje około 60 mln euro/sezon na transfery, co przy naszych potrzebach kadrowych jest niewystarczające

To ja powiem z drugiego biegunu, jeśli FSG nie rzuci odpowiednich pieniędzy na wzmocnienia latem to przestanę ich bronić. Oczywiście nie będę rzucał w ich stronę nieprawdziwych oskarżeń czy wyzywał ich jak co niektorzy, ale po prostu nie będę reagował. To lato jest kluczowe, musimy dokonać wzmocnień, dla mnie idealne lato to Bellingham, 2 solidny/dobry pomocnik i wymiana Matipa na lepszy model do obrony, taki 2/3 wybór na ŚO, niełamliwy. Licząc że możemy zarobić ze sprzedaży jakieś 50mln (Matip, Kelleher, Philips), to wkład własny FSG powinien być około 200mln. Oczywiście jeśli nie Bellingham to inny klasowy pomocnik “na już” typu Barella itp.

4 polubienia

To dlaczege w takim razie nie kupil zimą? A no tak. Żaden nie byl dostepny. To trzeba bylo chociaz kupic jakiegos 19-20 latka za 10 baniek i moze by odpalil

Ale to już kwestia upartości Kloppa, a nie pieniędzy. W tamtym roku wydaliśmy prawie 160-180mln, może nawet więcej na 3 ofensywnych zawodników: bo niektórzy już chyba zapominają o Diazie w styczniu. Do tego groszówka na Carvalho i Ramseya.

Ktoś podjął taką decyzję i to z pewnoscią nie był Henry :wink:

5 polubień

Jednocześnie prawie połowa z tej sumy została uzyskana ze sprzedaży zawodników. Nikt nie mówi, że Klopp jest bez winy, bo to na jakie pozycje ściąga zawodników to już jego odpowiedzialność. Problemem jest brak udostępnianych funduszy nawet nie na wszystkie, a na większą część problemów naszej drużyny, a to już wina FSG. Klopp wiedział, że przed sezonem 22/23 straci Mane, ktory wyraził chęć odejścia, a także Origiego i Minamino, który poziomem nie dojeżdżał do pierwszego składu. Zostalibyśmy zatem z Firmino, Salahem i Jotą do gry na cały sezon. Transfery do ataku w takim układzie również były niezbędne i one sie dokonały, jednak kosztem dalszego odsunięcia w czasie przebudowy i wzmocnienia linii pomocy.

Teraz jeszcze dochodzą kłopoty w defensywie i wyraźne problemy z jakością gry Gomeza (który już raczej nigdy nie wroci na wysoki poziom), znacznego spadku formy Matipa i VvD oraz często niedostępnego Konate. W kolejnym sezonie pewnie jak to miało miejsce w latach poprzednich udostępniony budżet będzie zbyt skromny (nie widze powodów, dla ktorych w tym roku miałoby być inaczej), aby odpowiednio wzmocnić pomoc i obronę i znów będzie trzeba wybierać, przebudowę której formacji należy odłożyć w czasie

1 polubienie

He told Sky Sports : "There was money there for a midfield player, they tried to buy the lad who went to Real Madrid for £60-£70 million. They couldn’t get him and Jürgen Klopp and his staff or the recruitment team decided that we don’t need to buy a midfielder.

bo zimą zaczęliśmy mieć problemy z przodu. Gdyby nie transfer Gakpo, to w pewnym momencie mielibyśmy jednego zdrowego napastnika. To po pierwsze, a po drugie, Klopp nie lubi półśrodków.

2 polubienia