Humor

Najbardziej bekowe w chłopie jest to, że sam prowokuje, a potem płaczę, że go wyzywają od małp.

1 polubienie

Największym rasistą jest sam Vinicius, który ma problem z białymi i to widać gołym okiem!

7 polubień

Nie od dziś wiadomo, że największymi rasistami są czarni. Jak czarny powie na białego per “białas” to generalnie wszyscy mają to w dupie. Jak biały powie na czarnego per “czarnuch” to generalnie wszystkim odp*****la.

Chłopaki dajcie się pośmiać a nie, od polityki jest inny wątek :pray: coś ode mnie

I od tego czasu datuje sie slynne powiedzonko “nawet Tobi w sobota nie robi” :joy:
Znakomity serial tak na marginesie.

Powiem CI tak - gdybym był pewnym adminem to dostałbyś permbana :D:D:D Ale że nie jestem to kisnę okrutnie, genialne :D:D

1 polubienie

No ciekawe czemu xd hmmm gdyby tylko jedno z tych słów wywodziło się z niewolnictwa co by wyjaśniało wrażliwość na te wyrażenie hmmmmmm

Świetny argument xd. No nie wiem pierwsze co przychodzi mi na myśl to może to, że tego słowa używali biali właściciele niewolników do osób czarnych żeby jeszcze bardziej ich poniżać, odbierać człowieczeństwo i indywidualność.
A dlaczego czarnoskórzy mogą tak do siebie mówić? Hm no może dlatego, że pewnie tworzyły się społeczności niewolników i następnie wyzwolonych niewolników, którzy mimo wszystko tak do siebie mówili, jednak z całkowicie innym znaczeniem tego słowa i się tak to przyjęło w ich “kulturze” (co jest całkiem przykre)

Nie wiem, to naprawdę moim zdaniem nie jest trudne do zrozumienia dlaczego gdy biała osoby wymawia te słowa to czarnoskórzy są oburzeni, myślę że jak najbardziej mają prawo się o nie wściekać biorąc pod uwagę jego genezę

5 polubień

A powiedz mi w takim razie , dlaczego sami do siebie mowia nigga, a inne rasy nie moga? To jest to obrazliwe slowo czy nie?

A w sumie czemu Polacy akceptują żarty z nas samych kiedy sami je mówimy, potrafimy wyśmiewać swoje przywary itd., a jednocześnie ludzie dostają piany jak robi to ktoś spoza Polski :slight_smile: ?

3 polubienia

A co to ma wspolnego z tematem humor

A propos dzisiejszego meczu :laughing:

1 polubienie

Pamiętacie ten konkurs jedenastek - dałem w dziale humor bo chciało mi się śmiać jak to oglądałem teraz a wtedy… horror :rofl:

Szterling juz pewnie caly mokry byl ze znow nie trafi :rofl:

A do Twojego opisu to jeszcze bardziej pasuje mi ten oto popis

Jak ja sie ludzilem ze z tego jeszcze bedzie cos dobrego i pozegnamy ta legende z klubu latem, ale nic z tego :sweat_smile:

Nie stracili jeszcze nadzieji :rofl: Wyjątkowo bezczelni ludzie. Nie da się lubić tego Diaza

1 polubienie

Wszak samo to rozgraniczanie, że oni mogą a inni nie jest niczym innym tylko… rasizmem :smiley:

Humorystycznie o awansie do ME.
Jak rządził PiS to przegrywaliśmy nawet z Mołdawią a za Donalda i spółki eliminujemy Walię!
Dobra zmiana :rofl:

1 polubienie

Poczekaj do Euro z tą zmianą, wyniki będą podobne co za Pisu :grinning:

Nie widziałem gdzie to napisać, ale myślę że tu będzie najlepiej. Nasz cel transferowy który się wielce na nas obraził bo negocjowaliśmy innego zawodnika właśnie spedza cały sezon w gabinetach. Nie zazdroszczę, ale wybrała sobie najgorszy czas na uraz. To pokazuje jak warto zaufać ludzia w sztabie którzy zajmują się obserwowaniem zawodników, a także ich wycena.

W sumie to było zupełnie inaczej. Zwodziliśmy Lavię przez pół okienka, że jesteśmy nim zainteresowani, celowo przedłużając negocjacje w taki sposób, aby Soton nie przyjęło oferty. Nastepnie kiedy zaczęła się klarowac jakaś szansa na ściągnięcie Caicedo to stwierdziliśmy, że młody Belg nie jest wart kasy jaką oczekują Święci (50 mln) i kończymy zainteresowanie nim, żeby skupić na transferze Moisesa. Po fiasku transferu Ekwadorczyka nagle wracamy do zainteresowania Lavią, który przyciągnął również uwagę Chelsea. Nawet uzgodniliśmy kwotę za Belga na poziomie 60 mln (czyli więcej niż pierwotnie Świeci oczekiwali), ale wtedy Belg już nie był zainteresowany ofertą z Anfield.

Co do straconego sezonu to niestety pech zawodnika. Kontuzje mogą przydarzyć się każdemu, ale tutaj ciężko znaleźć choć jeden moment w którym mozna pochwalić działania naszego klubu

E:

Panie Areczku, YNWA i proludzkie podejście jest dla zawodników juz będących w klubie, reszte mozna traktowac przedmiotowo, bo biznes

Sytuacja z Lavią dobitnie pokazała, że mimo biznesów za grube miliony liczą się też emocje (w końcu to nie kupno towaru a kontrakt dla żywego człowieka). Swoim postępowaniem zraziliśmy do siebie Lavię i dlatego przestał być nami zainteresowany - cóż, bywa i tak. Potraktowaliśmy go przedmiotowo, to trzeba było się tego trzymac i nie wracac z ofertą za niego skoro sami stwierdziliśmy, że nie jesteśmy nim dłużej zainteresowani. Wtedy nie byłoby tematu. Jednak klub podjął decyzję, że warto za niego wyłożyć więcej niż pierwotnie Święci oczekiwali i tylko emocjonalne podejście Lavii spowodowało, że nie biega w czerwonej koszulce. Dlatego nie wiem gdzie tutaj można chwalić ludzi odpowiedzialnych za wycenę.

2 polubienia

To już twoja interpretacja. Ja uważam że uważaliśmy po prostu że zawodnik w tym momencie okienka jest wart tyle. Dlatego negocjowaliśmy odpowiednią kwotę którą w tamtym momencie odpowiadała nam bo widocznie widzieliśmy zawodników bardziej pasujących nam (moises caicedo). W momencie fiasku rozmów wróciliśmy do rozmów jednak sam zawodnik nie był zainteresowany. Ja nie mam tu klubowi no do zarzucenia, samemu zawodnikowi również. Jeśli on uznał że Chelsea z racji tego że bardziej im zależy na zawodniku będą lepszym miejscem do rozwoju nie ma problemu. Ja tu bardzo chwale zarząd. Dlaczego? Bo młodzi zawodnicy mają zawyżona cenę se względu na potencjał, którego większość z nich nie jest wstanie osiągnąć. Często właśnie przez urazy. Jeśli weźmiesz pod uwagę jak grał Lavia w soton to szału nie było, ale jeśli weźmiesz pod uwagę że mial dopiero 19 lat to perspektywa się diametralnie zmienia. Dlatego chwale zarząd że wziął zawodnika na już który okazał się tanim bardzo dobrym zawodnikiem z świetnym zdrowiem, niż kota w worku z dużą cena. Co do argumentu o obrażanie się to powiem tylko że mówimy tu o milionach funtów i poważnym biznesie, a w takich transakcjach nie ma na to miejsca.