Dobrze że Pickford to nie Vinni Jones z Wimbledonu lat 80-tych bo Roy Keane przy nim to przedszkolak z grupy starszaków
Ale ten Vinni Jones realnie spowodował jakieś poważne kontuzje, czy raczej po prostu jakoś po chamsku szczypał, popychał, obrażał?
Jak by co to pytanie, nie sugestia.
Ogólnie Vinnie to po karierze piłkarskiej stał się aktorem charakterystycznym i otrzymywał rolę w naprawdę dobrych filmach. Szczególnie u Guya Ritchiego
Dzisiaj przy VARze to Vinni by nie miał życia ale w czasach gry w Wimbledonie a oni w domu obok Luton mięli sztuczną nawierzchnię to koleś wycinał równo i najczęściej polował na największe gwiazdy co widać na filmiku Cantona Gullit miał też mnóstwo czerwonych kartek, nie pamiętam ale chyba John Barnes mówił że jak grali przeciwko Wimbledonowi na wyjeździe to remis brali w ciemno byle skończyć mecz bez kontuzji bo na wyjazdach wiadomo sędzie trochę patrzy pod gospodarzy ale swego czasu miał rekord najszybciej otrzymanej czerwonej kartki po rozpoczęciu meczu nie wiem czy nadal należy do niego. W filmach go widziałem nawet jest jakiś film o Wimbedonie i ich wygranej nad Liverpoolem w finale PA i co ciekawe ten finał transmitowała TVP!!! w 1988 roku i pamiętam go oglądałem już nawet nie chce mówić co się działo po meczu przegranym z takim Wimbledonem!!! Vinni był znany już z odzywek w tunelu przeciwko rywalom bo za jego czasów Wimbledon specjalnie obie ekipy wypuszczał z szatni by mógł rywali nękać słownie …
A już wyleczyłem się z tej traumy
Były sytuacje, Aldridge nie wykorzystał nawet karnego i niespodzianka stała się faktem.
Lecz sensacja to nie była moim zdaniem bo Wimbledon miał niezłą pakę z “rzeźnikiem” Vinniem, Dennisem Wisem czy Johnem Fashanu i przeżywał najlepszy okres w swojej historii.
Ale w sumie to daliśmy dupy i nici z double były
Wyobraź sobie jakby taki Vinni grał dzisiaj w Toffikach i w co drugim meczu robiłby na boisku befsztyk co by się działo na naszym forum przed derbami
A do Premier League nie chcą? Byłoby ciekawie
Bidulki Real no
Wreszcie sędziowie ich, zasłużenie, kartkują to zaraz obrażeni na cały świat
Niech sobie założą własną ligę o nazwie “Realklasa” i grają w niej sami ze sobą
Typowe zachowanie madryckich bucow na wywarcie presji.
Wimbledon nie bez powodu nazywali wtedy crazy gang. W dzisiejszych czasach to by sie wszyscy zaplakali, jak juz teraz Konate mial dostac zolta za zderzenie barkami.
I pilkarze i kibice mieciutcy teraz sa.
Juz nie mozna powiedziec grajac z kims, ze zaraz zobaczysz jak sie gra w premiership, bo pomysla, ze gra bedzie po prostu szybka
Co masz na myśli, że są mieciutcy?
- Obecna generacja piłkarzy ma fizycznie słabsze mięśnie/kości?
- Oglądasz piłkę nożną dla brutalnych fauli?
- Uważasz, że jest obecnie za mało kontuzji?
- Uważasz, że piłkarze tak naprawdę nie mają kontuzji, tylko pauzują dla zabawy?
Wiem, że kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów. Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze. Matka kroiła wiatr na śniadanie…
Jedyne, co mogę przyznać to fakt, że futbol ma duży problem z symulkami i tylko bardziej wnikliwe sędziowanie mogłoby to uzdrowić. Ale wspominanie z nostalgią jakiegoś brutala?
Próbują takową zrobić, Superliga czy jakoś tak ma się nazwać i chcą aby wszystkie najlepsze kluby w niej grały.
Wydaje się, że w erze Varu i tak jest znacznie lepiej niż w 2000-2010.
Gdzie Barca głównie brylowala w tym aspekcie przewracając się od podmuchów wiatru. A każde bardziej dynamiczne wejście rywala, nie ważne , czy w piłkę, czy nie kończyło się kilkuminutową agonia piłkarzy blaugrany.
Nie mówię, że tylko Barca tak robiła, ale oni najwięcej na tym ugrali
Jeżeli chodzi o symulki, to moją pierwszą myślą również jest Barca. Nawet z Marszczerano zrobili miękiszona. Nawet przy całym geniuszu Messiego, uważam że miałby ciutkę mniej sukcesów i gorsze indywidualne statystyki gdyby nie przychylne traktowanie przez sędziów. Ale żeby pisać zgodnie z tematem, klasyk:
A co do VARu, to może jest lepiej, ale jak dla mnie to mogliby nawet robić analizę po meczu i zawieszać za symulki, odkopywanie/rzucanie piłki, krzyki i machanie łapami na sędziego.
A wspominasz z nostalgia Gerrarda czy nie? Wspomniany przez Ciebie Mascherano te do przyjemniaczkow nie nalezal.
Tak lubilem graczy w typie Mascherano, Gerrard, Gattuso, Ince, De Rossi, Vieira, Keane i kilku innych by sie znalazlo. Teraz dotkniesz kogos i zabity.
Jakos wtedy wcale nie bylo duzo wiecej kontuzji niz teraz. I nie mowie o chamskim wjechaniu sankami.
Zreszta zobacz co sie stalo z nba i jak teraz wyglada obrona. I nie mow mi, ze kiedys to byly czasy. Bo jak tak dalej to bedzie zmierzac, to sam napiszesz za 20 lat jak zakaża wslizgow( a patrzac jakie faule teraz gwizdza to sie wcale nie zdziwie) ze kiedys to bylo granie.
To, ze kazde dotkniecie to leżą. Zobacz ten filmik co zrobil Cantona jak zostal skasowany, a wez teraz w to miejsce wsadz Fernandesa i 95% innych graczy. U nas to pewnie Salah by tylko sie podsniosl, moze VvD. Są mniej odporni na ból.
2. Ogladam dla twardej gry, ktorej coraz mniej a nie dla brutalnych fauli. Mowilem, ze jestes mlodszy i nie wiesz o co chodzi wiec ty wolisz taka pilke a ja wolalem inna bardziej bezposrednia, gdzie drewniacy z wysp tez sie odnajdywali. I tyle.