Kino

Amatorom dobrego kina polecam “Dune-Part Two” :movie_camera: :grinning:

3 polubienia

Też widziałam, generalnie dobry film, zrobiony z rozmachem, mimo to nie czuję tej historii aż tak bardzo. Może dlatego, że nie czytałam książek :wink:

1 polubienie

To chyba nawet lepiej.
Ja po pierwszej części filmu byłem zawiedziony.
Głównie ze względu na pochlebne opinie i właśnie, że byłem świeżo po przeczytaniu książek.
Miałem wygórowane oczekiwania które film nie sprostał.
Drugi raz obejrzałem sobie w domku i starałem się oglądać jako rozrywka na jeden wieczór i wtedy jakoś lepiej mi się spodobał.

Z drugą częścią mam podobny problem.
Jeszcze nie oglądałem, ale słyszałem, że jest lepsza niż jedynka i ogólnie kandydat na film roku, a nie chce żeby w rzeczywistości to był film 6/7 na 10 jak część pierwsza.

Nie czytałem książki więc może dlatego nie czuję klimatu. Dla mnie choć widowiskowy to nudny. Ale chciałem zauważyć jedną rzecz - nie wiem czy tylko w szczecińskim Multikinie jest taka sytuacja ale film (zarówno pierwsza jak i druga część) jest tak potężnie nagłośniony (byłem wczoraj), że dziś mam przytkane uszy jak po koncercie death-metalowym. Nie wiem jak w innych kinach tej czy innej sieci ale to skutecznie zaburzało odbiór filmu i po prostu przeszkadzało.

Miałem ostatnio to samo z Barbie, najgorszy film jaki w życiu widziałem, stracone 15 minut bo więcej nie wytrzymałem.

Ja polecam Boba Marleya, fajny film

Co do “Dune” to ksiazek nie czytalem,wiec nie mam porownania a druga czesc ocenaim na mocna “8” co moim zdaniem uprawnia aby innym polecic wyjscie do kina :smiley:

Poniewaz jestem kinomanem to dosc czesto ogladam filmy na duzym ekranie.Ostatnio mialem “szczescie” poniewaz 3 z nich pod rzad byly w mojej opinii bardzo dobre czyli po kolei: Oppenheimer; Czas krwawego ksiezyca i Biedne istoty z fantastyczna Emma Stone.
Obejrzyjcie! :blush:

2 polubienia

Z tej trójki nie oglądałem jeszcze Biednych istot (niestety!) ale musze przyznać, że póki co z tej listy na mnie największe wrażenie zrobił Czas krwawego księżyca. Przepiękne zdjęcia, super historia, stroje, słusznie dostał Scorsese niedźwiedzia w Berlinie za całokształt

Biedne istotny Wielkie kino

Lanthimos po raz kolejny tworzy niesamowity film, którego obejrzenie w kinie uważam za wyjątkowe przeżycie

Oscara jednak przewiduje dla Oppenheimera (poor things w mojej opinii znacznie lepsze)

Na Diunę 2 idę w piątek :wink:

A to mi się podobała ta satyra ze współczesnego społeczeństwa a zarazem ujęcie problematyki męskości i kobiecości w obecnym świecie utrzymując to w celowym humorystycznym i kiczowatym stylu

1 polubienie

Co do “Barbie” to ogladalem w TV i swietnie sie bawilem :rofl:
Ten film nie mozna traktowac zbyt powaznie a aktorstwo Goslinga bylo prima sort.

Ja widzialem zwiastun Barbie przed innym seansem i nie wytrzymałbym więcej niz 10 minut. Za różowo, stylistyka zupełnie nie do przyjęcia jak dla mnie.

Z innej beczki, również stylistycznie - świetny jest “Powrót”, rosyjski film z 2003 r., krecony nad zatoką Fińską, może stąd dosc surowy, nieco skandynawski klimat. I coś dla miłośników starej motoryzacji - Wolga w wersji kombi.

Chociaz nie przywiazuje wielkiej wagi do Oscarow to jednak krotko skomentuje :grimacing:
Wygrana “Oppenheimera” nie stanowi niespodzianki tak samo jak nagrody dla Cilliana Murphy oraz fantastycznej Emmy Stone.

Nie za bardzo jednak rozumiem brak jakiejkolwiej statuetki dla wspanialego filmu jakim jest moim zdaniem “Czas krwawego ksiezyca” :thinking:
Ale kto tam tych “hamerykancow” zrozumie!

“Czas…” to świetny film i tak po cichutku na niego liczyłem, ale obiektywnie nie był w stanie konkurować w niczym może z wyjątkiem zdjęć a i tam stawka była bardzo wyrównana.

Ogólnie widzę, że temat się pojawił i szybko umarł.

Ja polecam “Deadpool vs Wolverine”, jazda bez trzymanki, durne to, ale niesamowicie bawi. 100% rozrywki, fabuła praktycznie jest tylko pretekstem do kolejnych gagów, wygłupów, akcji, jak dla mnie esencja popkorniaka, bawiłem się zacnie :slight_smile:

Polecam też, byłem dwa razy. Cudowne samoświadome kino. Dużo easter eggów i cameosów które nie wpływają na jakość filmów. Bo skupia się na dwóch postaciach, a fabuła jest głupia, ale z miłością do bohaterów. Hugh Jackman jest świetny w tej roli. I to jak się bawi na planie.

Jeśli kogoś interesują superbohaterskie klimatu to jutro na Amazonie wjeżdża cały sezon serialu animowanego od Batmana od Bruce’a Timma i Mathew Reevesa (The Batman)

1 polubienie

Akurat wczoraj byłem i wrażenia mam takie sobie. Generalnie lubię Deadpoola (czarny humor, rola wprost skrojona dla Raynoldsa, sporo akcji), choć nie znoszę filmowych adaptacji Marvela i tego co zrobiono z tym uniwersum. W pierwszych dwóch częściach, tego Marvela było tak minimalnie tyle ile musiałoby być, żeby świat przedstawiony miał sens i to osobiście mi bardzo pasowało. Lubiłem postać Weasel’a, miał bardzo fajną dynamike z Deadpoolem, razem byli mega zabawni - trochę mi go brakowało. Na pierwszych dwóch częściach było wiele momentów gdzie po prostu wybuchałem śmiechem, cześć z Wolverinem była zabawna, ale nie było ani jednego takiego momentu - miałem wrażenie, że żarty są trochę odgrzewane, trochę też za często było mierzone gdzieś w Fox, Disney czy Marvel Studios - momentami aż do przesady. W skrócie pośmiać się pośmiałem, no ale boków za bardzo nie zrywałem.

Z jednej strony miło było zobaczyć wielu fajnych aktorów w epizodycznych rolach, z drugiej mega męczące jest to multiwersum Marvela, żąglowanie postaciami w różnych wersjach etc - szkoda że trafiło to i do Deadpoola. Zato jeśli już o Marvelu mowa, bardzo przypadły mi do gustu napisy końcowe. Imo przyjemna komedia akcji, najsłabszy Deadpool

@Loku64

Kurcze nie pamiętam tego momentu. Zawsze bawią mnie momenty z tą ślepą, no i z dialogu o kokainie miałem zwałe. Wydaje mi się, że sceny złamań zawsze wyglądały zabawnie (w dwójce jak Deadpool w więzieniu upadł na stół, w jedynce jak kopnął w głowę Colossusa), albo właśnie te dynamiczne dialogi z dużą dawką sarkazmu.

#Edit ach dobra chodzi o taniec, ta motywy muzyczno taneczne dawały radę. Chociaż Dubstep w Deadpool 2 podobał mi się bardziej. W ogóle dwójka to była chyba najlepiej nakręcona część, ta cała sekwencja jak Domino prowadziła tira to był ogień. W ogóle tak sobie teraz o tym myślę i ta nowa część po prostu jest nakręcona jak zlepek scen, a nie ciągły film, brakowało właśnie takiej płynności

Widzisz ile ludzi tyle opini, mnie te muliversa nie raziły, bo Marveli dawno nie oglądam, a tu ewidentnie się z tego nabijali, poza tym sama fabuła była kiepska.
Właśnie ja się na tym Deadpoolu najlepiej bawiłem ze wszystkich, a niedawno odświeżałem sobie 2 pierwsze części :smiley:
Wiadomo niektóe żarty wyjątkowo niskich lotów, natomiast nawiązania do popkultury i ogólnie żarty sytuacyjne plus pełno zabawnej makabry mnie kupiło :smiley:
Nie mów że nie rykłeś śmiechem podczas “Bye,Bye,Bye” :smiley: ?

@Ziaja to też pewnie bardziej trafia do osób co tą piosenkę znają first-hand czyli pewnie 30+ już, ja właśnie raz na sto lat sobie potrafiłem tą piosenke sam z siebie puścić :smiley: Ostatnio też oglądałem film, który tą piosenką się zaczynał, a mianowicie Red Rocket, coś czuje, że Ryan się tym zainspirował.

@PyrkaLFC zgadzam się, że technicznie dwójka była lepsza, ale właśnie jako czysty fun mi podeszła bardziej 3ka :smiley:

1 polubienie

Moja głowa po tym


Słucham cały czas

1 polubienie

To ja polecę “Kinds of Kindness” czyli kolejne dzieło Lanthimosa ze wspaniałą Emmą Stone i Willemem Dafoe :smiley:
Jeżeli dobrze przeczytałem będzie wyświetlany w Polsce we wrześniu.

Ja tam nie mam przekonania do jego “dzieł”. Szczególnie właśnie “Biedne istoty” mi nie podeszły. Poza wizualną stroną to strasznie był ordynarny, wręcz zahaczał o porno i to z domieszką pedofilii.

1 polubienie

Nie każdemu przypadają filmy Yorgiosa do gustu to fakt ale kto je lubi to niech wybierze się do kina :smile:

1 polubienie