Luźne dyskusje odnośnie Liverpoolu

Często mówi się, że Liverpool wygrywa zdecydowanie mniej niż powinien patrząc na zawodników jakimi dysponuje. Na ten moment powinniśmy jednak mieć chociaż to jedno PL do przodu. Ki diabeł rzucił na Liverpool klątwę aby przegrywać dwukrotnie o punkt. Ale tak to chyba czasem w piłce bywa. Tu macie klubowe osiągnięcia jednego z największych piłkarzy w historii (ciekawe czy zgadniecie kogo, chociaż nie jest to raczej przesadnie ciężkie):
image

Dla porównania Shaqiri ma więcej ligowych tytułów w karierze oraz więcej triumfów w lidze mistrzów xDD

Zizou - co wygrałem? :slight_smile:

Słoik ogórków i małpkę :smiley:

Ładna animacja o historii Liverpoolu przygotowana przez nasz klub :slight_smile:

2 polubienia

Wczoraj, podczas meczu z Forest, trochę sobie dworowałem z tego, co widziałem, ale oczywiście nie ma tu nic do śmiechu. Przed tygodniem, gdy pokonaliśmy City 1-0, tonowałem wówczas nastroje, pisząc, że zwycięstwo z Manchesterem City może okazać się niczym, jeśli w którymś z kolejnych meczów te punkty stracimy. Jak się okazało, długo nie musieliśmy czekać, bo wyjaśniła nas czerwona latarnia ligi. Niektórzy, wówczas, rzucili się na mnie z pretensjami, że rzekomo “nie pozwalam im się cieszyć” i tym samym, “zabraniali” mi komentować zwycięstwa w taki sposób. Mam nadzieję, że dziś, również są tacy szczęśliwi, jak wtedy :slight_smile:
Piszę to oczywiście z gorzką satysfakcją człowieka, który uwielbia Liverpool od lat i to do tego stopnia, że potrafi być wobec niego krytyczny, ale krytyczny z troski :slight_smile:
Szkoda, że inni tego nie potrafią, bo czasami patrzenie przez “różowe okulary” to oszukiwanie samego siebie i życie w “bańce”. Myślę, że po meczu z Forest nie wyciągniemy żadnych nowych wniosków, bo diagnoza została już z grubsza postawiona. To znaczy spadek morale po poprzednim sezonie, w którym można było sięgnąć po poczwórną koronę i tak niewiele zabrakło. Do tego doszło zajechanie piłkarzy, którzy zagrali poprzednią kampanię na najwyższych możliwych obrotach, walcząc do końca na wszystkich czterech frontach. Efektem tego jest oczywiście plaga kontuzji, która nas wyniszcza i brak realnych wzmocnień w minionym okienku. Zastąpienie Sadio Mane dużo młodszym Darwinem Nunezem finalnie nam wyjdzie na plus, ale już sprzedaż Minamino, odejście Origiego i zastąpienie ich obu tylko Fabio Carvalho, to stanowczo za mało. Myślę, że pomimo w/w kwestii, na nasze dzisiejsze wyniki ogromny wpływ ma również starzejąca się kadra i zmęczenie materiału. Pamiętajmy, że w piłce nożnej każdy zespół ma pewien cykl, który z czasem się kończy i tylko mądre, stopniowe odmładzanie kadry jest w stanie załagodzić skutki tego procesu. My od początku kadencji Kloppa działaliśmy na rynku transferowym w sposób absolutnie genialny, budując tę kadrę w zasadzie od nowa, ale później na tym poprzestaliśmy i nie wykorzystaliśmy tej ogromnej szansy, jaką nam dała ówczesna pozycja Liverpoolu w europejskim topie. Dziś odbija nam się to czkawką i szczerze mówiąc, nie mam bladego pojęcia dokąd obecnie zmierzamy. Jedyną nadzieję pokładam w przerwie mundialowej. Być może, jak zawodnicy wrócą w Boxing Day po kontuzjach, to druga połowa sezonu będzie lepsza, ale oczywiście z ogromnym naciskiem na “być może”. Sezon 2020/2021 pokazał nam, że można się finalnie dźwignąć nawet z największych opałów, ale jak wiadomo sezon sezonowi nierówny. Spokojnej niedzieli wszystkim.

4 polubienia

Jeszcze kilka lat temu oficjalny Liverpool FC na swoim fb, co roku publikował życzenia skierowane do kibiców z Polski, związane z naszym dzisiejszym świętem. To było fajne i miłe. Przejrzałem dziś oficjalną stronę LFC na facebooku i próżno tam szukać jakiejkolwiek wzmianki o naszym święcie.
Dzisiaj klub woli wspierać wiadomo jakie akcje, szkoda że wszystko poszło w złą stronę.

2 polubienia

Taka ciekawostka mi się wyświetliła na Facebooku :slight_smile: nie weryfikowałem, ale dosyć zabawne.

2 polubienia

Mimo, że to wyglada jak nasze najpopularniejsze zestawienie w tamtym czasie. To rzeczywiście nie mogę znaleść meczu, w którym tak wyszliśmy. Przejrzałem z 20 składów z tego okresu :sweat_smile: Wyglada na to, że przez wiecznie kontuzje Matipa. Tylko raz widziałem w polu takie same zestawienie, ale wtedy Ali miał kontuzje.

W tamtym momencie i na tą chwilę to według mnie był najmocniejszy Liverpool 21 wieku.

4 polubienia

Az trudno uwierzyć, gdyby wytypować optymalne, klasyczne zestawienie Liverpoolu z lat 2019-2020 to pewnie dokładnie taki skład by powstał. Coś jak Waters/Gilmour/Mason/Wright w Pink Floyd.

1 polubienie

Jesteśmy jedynym klubem na świecie w którym ilość narzekania kibiców jest wprost proporcjonalna do osiąganych sukcesów i wyników.

1 polubienie

Jakie ma to znaczenie? Gra się sezony a nie rok.

Liczy się co w gablocie.

Ancelotti z drugiego miejsca wygral puchar Ligi Mistrzów i LaLigi, a Jurgen Kukuryku Cup i puchar Anglii. O czym my w ogóle mówimy.

Poza argumentami kolegów, dodam że zagraliśmy 8 meczy więcej niż City. My 61, City-53. I to daje średnia nasza zwycięstw 70%, przy ich 69%.
Ancelottiego mi się nie chce liczyć, ale on gra w innej lidze i finalnie nas pokonał w najważniejszym meczu.
Tylko jak już mamy na sile sobie wyciągać statystyki to w tym roku
City 100% zwycięstw
Liverpool 0% zwycięstw
Premier League tytuły w ostatnich 2 latach
City - 2
Liverpool- 0
Itd itp
edit: podliczyłem nawet Carlo, miał tyle samo meczy rozegranych co Pep - 53. Czyli Jurgen jest ten 1% lepszy. Nawet o puchar lepszy, tylko właśnie myślę, że każdy by tu z chęcią zamienił nasze 2 puchary krajowe na 1 z tytułów Pepa czy Carlo.

1 polubienie

Ciężko, żeby nie miał największej ilości zwycięstw w całym roku, skoro w sezonie 21/22 rozegraliśmy wszystkie możliwe mecze, docierając do finałów wszystkich rozgrywek, w jakich braliśmy udział. Czy to mówi cokolwiek na temat Jurgena w odniesieniu do trenerów, którzy znajdują się pod nim na tej grafice? Całkowicie nie, po prostu statystyka, do tego dość naciągana.

Przedstaw te same zwycięstwa jako % wszystkich rozegranych w 2022 roku spotkań przez każdego z nich i możemy wrócić do dyskusji.

Nie rozumiem. To my w poprzednim sezonie jednak zdobyliśmy poczwórną koronę? Czy tylko jakieś puchary drugiej kategorii których zdobywanie było zresztą wyśmiewane na forum (Arsenal Wengera).

My się siłujemy z City co roku dostając w dupę o włos a taki Arsenal se zaraz zdobędzie mistrza bo doczekał się zniżki formy obywateli. Też byśmy mogli z tego skorzystać jednak nasz właściciel woli kisić kasę zamiast nas sukcesywnie od 2020 wzmacniać. Na biednego nie trafiło więc ciulenie o jakimś pieprzonym zarabianiu na siebie do mnie nie trafia. Raz za czas mogliby sypnąć ze swojej kieszeni poważnym bilonem. Inaczej z topu spadniemy i ciekawe czy wtedy ich będziesz tak chwalił, jak spadniemy do poziomu Tottenhamu czy innego Napoli.

2 polubienia

Ktoś bronił City zajść daleko w pucharach? Startują w dokładnie tych samych rozgrywkach co my. Te 8 dodatkowych spotkań to właśnie trudne mecze na szczycie drabinek pucharowych. Tym bardziej to nasza zasługa, że my je, jak widać, wygraliśmy, a City nie.

Ok, mamy 2 puchary pocieszenia. Za to zabrakło nam właśnie tej wygranej z Pepem czy Carlo, aby mieć wieksze powody do radości.

1 polubienie

Coś mi się zdaje, że PL jest bardziej prestiżowe niż nawet 5 FA Cup + 10 Carabao razem wziętych. Może troszkę przesadziłem ale już napewno LM jest bardziej prestiżowa niż cała garść pucharów krajowych.

Osobiście pomyślałem sobie wtedy, spoko zdobyliśmy wszystkie możliwe garnki z Kloppem. Teraz czas na pomnażanie. Ale jeśli tego pomnażania nie będzie przez brak ambicji właścicieli. No to porażka.