Tragicznie zaczyna się ten maj
Weźcie się ludzie ocknijcie, oni nastrzelają tyle bramek jeszcze że nawet ich baśniowa porażka nie będzie miała znaczenia
Zaczął się od awansu do finału Ligi Mistrzów
Faktycznie, zaklepanie finału LM było straszne Mistrzostwo zostało przegrane na Etihad; tam trzeba było wygrać i po tym można byłoby w nie naprawdę wierzyć. Po remisie to były już tylko pobożne życzenia.
Niebieskie ścierwo i tak przegrało ten sezon i wygranie ligi tego nie zmieni Wydać ponad miliard euro na transfery i nic nie wygrać w Europie. Buahaha
mistrzostwo zostało przegrane w grudniu. chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzył, że wygramy wszystkie 19 spotkań rundy rewanżowej
Nie tylko dzisiaj oni w ogóle ich nie stracą bo niby z kim je mają zgubić? Z Aston Villa? xd błagam. To już nie te czasy w premier league gdzie drużyna z np. 16 miejsca mogła wygrać z liderem na tym etapie sezonu. Guardiola z szejkami stworzyli maszynę do golenia kelnerów a to z nimi głównie wygrywa się ligę.
Brentford, Brighton, West Ham United i Leicester City to tymi meczami przegraliśmy tytuł a nie tym na etihad czy wczoraj.
Ogórkom potrafią nastrzelać jak mało kto, w tym są lepsi od nas niestety. Potrafią robić wyniki ze słabiakami. My sami oddaliśmy punkty z Leicester, Brighton i Brentfordem. Gdyby tak policzyć straty z tych punktów, to byłaby dziś ładna przewaga nad City. Covid grudniowy + brak szybkiej reakcji trenera w niektórych meczach odbił się na wynikach. Jednak wierzę, że przy takiej kadrze i grze wciągniemy ligę w przyszlym sezonie. W tym niestety już nie mamy nic w swoich rękach.
Meczu z WHU w tamtym roku nie mogliśmy wygrac - sędziowie nam to uniemożliwili. Wy#uchali nas przy tym rzucie rożnym, a gdyby nie to byłby chociaż punkt.
Jeśli mnie pamięć nie myli, to przed meczem z City był 1 pkt różnicy. Wygrana oznaczałaby przeskoczenie ich w tabeli, więc nie zgadzam się. Dopiero remis na Etihad równał się porażce w walce o mistrzostwo.
no i co z tego? chodzi mi o to, że nie dało się wygrać tylu meczy z rzędu. za dużo zgubiliśmy punktów ze słabszymi drużynami w pierwszej częsci sezonu i tyle
Nie da się Was już tutaj czytać, słuchać, tego biadolenia.
Ale czego Ty oczekiwałeś? Że wygramy sobie od tak na wyjeździe z największym rywalem w lidze i teoretycznie najmocniejszą drużyną w Europie? Ten mecz zremisowaliśmy, bo na tyle było nas stać, ale ligę się wygrywa goleniem kelnerów i niestety mecz z Lisami najbardziej nad dotknął + cały grudzień przez covida mieliśmy stracony. Remisy z Chelsea i Totkami kiedy to przy pełnej kadrze byśmy ich pewnie ograli.
Było grać wcześniej i trzymać City na dystansie w meczach ze słabszymi drużynami. Prowadzić 2:0 i ostatecznie zremisować z Brighton to mógł frajerski Arsenal, ale nie drużyna mistrzowska. Niestety po ptokach.
No to co piszesz ty i @lfc257 jest oczywiste. Chodzi mi tylko o ustalenie momentu porażki Liverpoolu. Wg mnie nie można napisać, że LFC przegrał w grudniu, skoro do 10 kwietnia wszystko było w jego rękach. Ale nie ma sensu się o to wykłócać.
Przegraliśmy mistrza ze średniakami, tzn w meczach z Brighton, Brentford, Leicester i WH ? No tak, bo City w ogóle nie straciło punktów 2x z Soton i 2x z CP XD
Liverpool mistrzostwo przegrał w meczach z … TOP3, a dokładnie w rywalizacji z Chelsea. City wygrało oba mecze z the Blues, Liverpool oba zremisował.
Jeszcze nie przegraliśmy. Trzy kolejki do końca sezonu.
Prawda jest taka, że mistrzostwo straciliśmy przez letnie okienko. Transfer Diaza uratował sezon, ale strata punktowa w lidze była już zbyt duża. To i tak niesamowite, że dogoniliśmy ich na jeden punkt. Teraz widzicie ile jeden transfer może namieszać.
Z innej beczki: Son strzelił wczoraj swojego 20 gola w lidze w tym sezonie. Co ciekawe w koszulce Tottenhamu tylko jemu i Garethowi Bale’owi udała się ta sztuka, nie strzelając przy tym ani jednego gola z rzutu karnego.
Jeśli Salah się nie ocknie, może się za chwilę okazać, że straci przewagę, a być może i tytuł króla strzelców.
Znowu zespol Rodgersa mial decydujacy wplyw na walke o mistrza. W 18/19 jak i w tym sezonie gdy nie mielismy prawa z nimi przegrac w grudniu. Mielismy wtedy 21 strzalow i 64% posiadania pilki i sfrajerzylismy niemozliwy mecz + przestrzelony karny. Nie chcialem tego pisac, ale znowu padlo na Brendana
Dias kontuzja? Na to wyglada, ze zglosil jakis uraz w przerwie. 37 letni Fernandinho na srodku obrony ktory w tym sezonie wyglada juz bardzo slabo motorycznie w meczach z wilkami i mlotami i byloby ciekawie.
Cisną jak nie wiem. My z Newcastle tyle okazji i jedna bramka, jeśli ten sezon zakończy się taką samą ilością punktów i przegramy bilansem to dramat. Takie Newcastle też powinniśmy rozstrzelać spokojnym 3:0