Premier League 2022/23

Pochettino nowym trener Chelsea.

1 polubienie

Znając życie to do top4 zabraknie nam 1 punktu albo zadecyduje gorszy bilans bramkowy, ale pretensje można mieć tylko do siebie.

Awoniyi dobrze sobie radzi w Forest, znowu dwa gole, nawet jak był wypożyczony do Niemiec to nie spodziewałem się, że tak będzie ogarniał Brawo dla chłopaka niech mu się wiedzie.

1 polubienie

de Gea ze złotymi rękawicami. To jest chyba największy paradoks tego sezonu, bo ten sam zawodnik lideruje w kategorii “błędy, które bezpośrednio doprowadziły do bramki przeciwnika”.

1 polubienie

trochę jeszcze za szybko z gratulacjami. Kilku bramkarzy może go jeszcze dogonić i będzie musiał się podzielić z nagrodą.

@Edum zrozumiałem, że gratulujesz złotych rękawic, a przecież to jeszcze nic pewnego, czy będzie samodzielnym liderem.

No, ale tak czy siak ją dostanie, więc o co Ci chodzi ? XD

I tak raczej On sam. Nie ma szans, że Liverpool, Newcastle i Arsenal zachowują do końca sezonu po 3 czyste konta.

Gdzie w tym poście są niby gratulacje ? XD

Wiadomo, że wszyscy chcą abyśmy rzutem na taśmę trafili do top 4. Niemniej prawda też jest taka, że nie zasługujemy by się tam znaleźć. Ze wszystkich walczących najbardziej na to zasługuje Newcastle. United też poczyniło znaczne postępy względem zeszłego sezonu. Z drugiej strony fakt, że Newcastle i United są na dobrej drodze do top 4 wynika wyłącznie z naszego pogubienia się i tego cokolwiek robi Chelsea.
Jednakże śmiesznie się patrzy na te wszystkie wyliczenia kto z kim musi stracić punkty, abyśmy wskoczyli do top 4, gdy sami dostaliśmy w papę od fatalnych Wilków 3:0 w lutym, broniliśmy się przed słabą Chelsea, a po rozbiciu United 7:0 daliśmy się ograć Bournemouth 1:0.

Notabene, gdy widzę osoby piszące w necie Loserpool mam przed oczami tę serię grafik, gdzie typ się ślini, a w głowie ma chomika cisnącego na kołowrotku. Tak samo widzę tych wszystkich piszących Memnited (najśmieszniejsze, że teraz to chyba my jesteśmy bardziej Memepool) czy 4rsenal itp. Ile Wy macie lat, że sprawia Wam to frajdę i nie potraficie napisać normalnej nazwy? xD

4 polubienia

No i kolejna osoba pisze to samo, dlaczego na to potencjalnie nie zasługujemy? Nie rozumiem waszej filozofii, gdybyśmy dostali się do top4 to mielibyśmy zapewne 71pkt i 16 innych drużyn miałoby ich mniej (w tym 1 czy 2 drużyny mogłyby przegrać bilansem bramkowym). Rozumiem że według was Liverpool żeby zasłużyć na top4 to musiałby cały sezon być w czubie tabeli i zapewnić sobie lige mistrzów minimum 3 kolejki przed końcem? Nie zasłużyć to można na porażke w danym meczu, no może jakiś dwumecz w ostateczności, ale to jest liga- 38 kolejek. Jeśli będziemy w top4, w co ciągle mimo wszystko wątpie, to dlatego że na to zasługujemy, ale widzę ludzie lubią umniejszać wagę danej sprawy i chwalić innych dla zasady :slight_smile:

10 polubień

Nie zasługujemy ponieważ gramy fatalnie, niekonsekwentnie, ciągle popełniamy te same błędy, gramy obiektywnie dużo gorzej od Newcastle i gorzej od United, brakuje nam zaangażowania, często człapiemy na boisku i byle jaka drużyna potrafi wcisnąć nam kilka bramek, a w naszej grze nie bardzo na przestrzeni sezonu widać poprawę. Należy bowiem odróżnić znalezienie się w top 4 od zasłużenia sobie na obecność w LM. Czy będę się cieszył gdy zajmiemy miejsce Newcastle? Oczywiście. Czy Newcastle swoją postawą przez cały sezon zasłużyło sobie na obecność w top 4 bardziej niż my? Zdecydowanie tak. Na ich przykładzie widać czym się różni ewentualna obecność w top 4 od zasłużenia sobie na nią.
Trochę jak nasz ostatni finał LM. Real wygrał, chociaż z przebiegu gry większość powie, że to my bardziej zasługiwaliśmy na zwycięstwo.

1 polubienie

Dokładnie w punkt, obserwując nasze spotkania w tym sezonie też uważam, że nie zasłużyliśmy na top4 ale mocno w to wierzę. Jak się tam znajdziemy, to się nie obrażę. Gramy niemrawo, beznadziejnie, te ostatnie spotkania już trochę lepsze ale dalekie od ideału, gdzie tłamsiliśmy każdego rywala. Nie jest to nasz wymarzony sezon i miejsce w tabeli to oddaje.

Newcastle gra fajną piłkę, pomijając już ich petrodolary, właściciela itp. to nie zatrudnili jakiegoś super znanego i drogiego trenera, nie ujmując piłkarzom, to też nie jest klasa światowa. Ale taki Almiron, Pope, Callum grają fajnie, Trippier też gra naprawdę solidnie. Popełniają błędy, też przegrywają, mecz z Arsenalem nie należał do najlepszych. Grają fajną piłkę i fajnie jakby znaleźli się w LM, nawet jeśli mieliby odpaść po fazie grupowej.

za styl nie dają top4. Zasługują 4 drużyny, które wyprzedzą 16 innych. Tyle.

3 polubienia

Nie odróżniasz zasłużenia sobie na coś, a otrzymaniem tego. Gdy pracujesz, np.: w 3 osobowym zespole w którym wykonujesz 60% całej pracy od wielu miesięcy, a awans dostanie kolega, bo w ostatnim projekcie wykonał sam niemal całą pracę, podczas gdy Ty wyjątkowo byłeś na chorobowym, też powiesz, że zasługiwał na ten awans zamiast Ciebie?

ale przecież wygrywamy od wielu spotkań, więc nikt nam tego top4 nie podarował.

2 polubienia

Nie ważne jak się zaczyna, ważne jak kończy. Zaczęliśmy ten sezon źle, im dalej w las tym gorzej. Inne zespoły obecnie w top4 zdecydowanie lepiej zaczęli. Wypracowali sobie pozycje, walczą o LM. Ale jeśli to my się znajdziemy w czołówce ich kosztem to źle świadczy o nich czy o nas ? Skoro nie potrafią utrzymać swojej dobrej pozycji, to może jednak oni nie zasługują ? Awans do LM wymyka im się z rąk, przegrywają lub remisują mecze z drużynami, z którymi powinni spokojnie wygrać. Newcastle przegrali i zremisowali ostatnio, United zaliczyli 2 porażki na 3 mecze. My natomiast notujemy 6 zwycięstwo z rzędu. Chyba obecnie to my bardziej zasługujemy na grę w lidze mistrzów.

Tylko, że Newcastle i United nie są na chorobowym. Grają cały czas, podobnie jak my, przegrywają lub remisują i to jest ich wina, że teraz mają nóż na gardle w kwestii awansu.

2 polubienia

No tak, bo nasze 62pkt to nam podarowali, bo zobaczyli a to Liverpool to dajmy im punkciki. Nie zasłużyliśmy przecież na wiele zwycięstw, czy remisów za które mamy punkty, w przeciwieństwie do newcastle czy united, które jak powszechnie wiadomo na wszystkie punkty zasłużyli bo w każdym meczu gdzie zdobyli punkty byli lepszymi od przeciwników. Zdecydowanie tak było.

Zdecydowanie nie. Mecze, w których zdobywaliśmy punkty były w większości po naszej stronie, można wymieniać pojedyncze mecze w jedną jak i drugą stronę, ale uwaga to samo można powiedzieć o newcastle, to kwestia perspektywy. Mogę teraz też napisać, że wygraliśmy oba mecze z newcastle więc można powiedzieć że jesteśmy lepszym zespołem, ale to tak nie działa.

Tak i to jest kwestia tego 1 meczu, w którym można tak powiedzieć, bo może tak się wydarzyć że słabszy optycznie zespół wygra, ale liga to nie jest 1 mecz jak już wspomniałem.

2 polubienia

Ale chvjowe porównanie XD jeśli Newcastle wypuści na koniec Top4 to nie dlatego, że było na chorobowym, tylko że w kulminacyjnym momencie było sportowo słabsze niż ich przeciwnicy, gdy my wygrywaliśmy. To, że do 30którejś kolejki zasługiwało bardziej nie znaczy, że w ostatnich kolejkach nie może tego stracić.

Kolejna kwestia, że im później Newcastle awansuje do LM i zacznie to robić regularnie, tym lepiej - ich sufit finansowy nie istnieje, zaraz pewnie zaczną się machloje jak w City ze sponsorami “znajomych” rodziny królewskiej czy inne sposoby na podbicie możliwego rozszerzenia budżetu na transfery i tygodniówki, to wtedy dopiero zacznie się tutaj na forum młyn, że “aaa powinni ich wywalić”, a nie że zasługują bardziej na Top4 ;D

6 polubień

Zwłaszcza Manu w meczu z City gdzie Martial pół dnia biegł sobie koło piłki będąc na spalonym (dezorientując obrońców) po czym Bruno na spokojnie sobie wykończył akcje :laughing: śmiem twierdzić, że w 99 na 100 przypadków sędzia gwizdnął by tam spalonego. Nie mówiąc już o tym, że miał do pomocy Var…

chyba Rashford. Jak wygramy 9 spotkan pod rząd, a to musimy zrobic, żeby miec jakiekolwiek nadzieje na top 4, to raczej ciężko będzie powiedzieć, że nie zasłużylismy.

1 polubienie

Nie uważam, że mecze w których zdobywaliśmy punkty były w większości po naszej stronie. Faktem jest, ze teraz notujemy serię, ale kilka cm w jedną albo drugą stronę i tej serii by nie było - nadal gramy słabo. Z Tottenhamem mieliśmy dobre wejście i klasycznie nie potrafiliśmy tego utrzymać oddając całkowicie drugą połowę, wygrywając dosłownie ostatnim kopnięciem i wylewem w obronie Kogutów. Remis z Chelsea? Fatalna Chelsea powinna z nami wygrać spokojnie dwoma bramkami. Z Fulham należy dziękować za Alissona. Nadal popełniamy mnóstwo błędów, brakuje nam zaangażowania, a łatwość z jaką rywale dochodzą do sytuacji bramkowych jest co najmniej niepokojąca. I tak od pierwszej kolejki, nic się nie zmieniło. Ponadto w kwestii zasług należy też zwrócić uwagę na to jakimi my dysponujemy obecnie środkami na boisku, a jakimi Newcastle. Bez wielkich (póki co) transferów, nazwisk, w jeden rok zanotowali kosmiczny skok do przodu, przede wszystkim mentalny, i za to im się należy wielkie uznanie.

1 polubienie

Jak też wspomniałem można wymienić pojedyncze mecze w jedną jak i drugą stronę. Ja teraz mogę napisać o remisie z Arsenalem, gdzie mieliśmy xG na jakimś szalonym poziomie 4,5, czy przegranej z Bournemouth, gdzie Salah nie wykorzystał karnego. Możemy się tak wymieniać.

Czyli co, można powiedzieć że w poprzednich sezonach City nie zasługiwało na mistrza, bo Liverpool “w kwestii zasług” dysponuje mniejszymi środkami? :smiley:

Wielkich nazwisk rzeczywiście nie ściągneli, ale czy 170mln netto to nie jest wielki nakład finansowy jak na taki klub? Zresztą na temat newcastle kiedyś tu pisałem, nie będę sie powtarzał, zdecydowanie nie kibicuje im, ale jestem ciekawy Howe’go.

2 polubienia

Aż muszę skomentować ostatnią dyskusję, bo dawno większych bredni nie czytałem. Premier League ma 38 kolejek, zgadza się? Zgadza się. Zatem o obecności klubu, lub jej braku, w Top4 decyduje 38 rozegranych meczów. Nie ma tu kompletnie znaczenia, kto dłużej zajmował miejsce w “czwórce” na przestrzeni całego sezonu. Nie ma też znaczenia kto miał formę na początku sezonu, kto na końcu sezonu, kto w pierwszej połowie sezonu, a kto w drugiej połowie sezonu - liczy się CAŁOKSZTAŁT i tyle w temacie. Pamiętacie nasz gówniany sezon po mistrzostwie? Układał się tak, że w zasadzie nic nie zwiastowało pozytywnego zakończenia. Tymczasem, Leicester było wówczas klubem, który najdłużej spośród wszystkich utrzymywał się w Top4 i co z tego? Ano to, że pod koniec my złapaliśmy formę po licznych kontuzjach, zaczęliśmy ścigać czołówkę i finalnie wyprzedziliśmy, nie tylko Leicester, które z tej “czwórki” wypadło, ale i Chelsea, którą zrzuciliśmy z podium. No i co, nie zasłużyliśmy wtedy na Top4? Otóż zasłużyliśmy i to bardzo, ponieważ wbrew niepowodzeniem kadrowym prześladującym nas przez większość sezonu, spięliśmy się i zrobiliśmy to! A czy Leicester zasłużyło wówczas na Top4? Otóż nie, ponieważ finalnie się tam nie znalazło. Pomimo okupowania tego miejsca najdłużej ze wszystkich klubów, nie wytrzymało presji i nie utrzymało formy w kluczowej części sezonu, kiedy to my na nich naciskaliśmy. Podobnie jest teraz. Jeśli Mem United gra swój najlepszy sezon od lat, a my gramy swój najgorszy sezon od lat i wciąż możemy ich strącić z Top4, to najlepiej oddaje, ile im jeszcze do nas brakuje. Tak należy na to patrzeć :slightly_smiling_face:
Jeśli finalnie to my, kosztem kogoś z tej dwójki, zakończymy sezon w Top4, to będzie oznaczało, że w przeciągu całego sezonu byliśmy od nich lepsi i to nam bardziej należało się miejsce w “czwórce”. Ponadto, pokaże to, że ich sezon życia i nasz najgorszy sezon od lat, są bardzo zbliżone punktowo, co powinno nam tylko schlebiać :wink:
Natomiast porównywanie tego do ostatniego finału Ligi Mistrzów, to jest w ogóle jakieś kuriozum. Przecież tam Real zagrał takie gówno, że zaraz po finale, fani Realu nie mogli uwierzyć jak oni ten puchar zdobyli. Oddali tylko jeden celny strzał w meczu, podczas gdy my ich cisnęliśmy w zasadzie przez cały mecz. Nie wiem czy kiedykolwiek widziałem bardziej niesprawiedliwy wynik finału, niż tamten. To już nawet nie chodzi o walory estetyczne, bo piłka nożna to nie jazda figurowa. Tu chodzi o statystyki strzałów i stworzonych sytuacji po obu stronach, w których Real w zasadzie nie istniał. My ten mecz przegraliśmy, ale nie z Realem, ale z własnym brakiem skuteczności. Zatem, porównywanie tego do kwestii 38-meczowych rozstrzygnięć w lidze, jest zwykłą głupotą lub ignorancją.

15 polubień