Nie ważny jest styl tylko wynik. Michniewicz swoje zrobił w barażach jak i na samym mundialu. Nie miał czasu by ogarnąć jakikolwiek styl gry, a przypominam że zawodnicy grają na boisku a nie selekcjoner. Jeśli te pustaki nie umieli zagrać 2-3 podań bez straty piłki, pobiec z nią kilka metrów i dobrze przyjąć to nic dziwnego. Jak dla mnie zrobił z nimi maksimum co się dało. Nasz reprezentacja nie potrafi grać. Zawodnicy są słabi i i stremowani, w ogóle nie czuć u nich zaangażowania. Brak im odwagi, jakichkolwiek ambicji i charakteru. I jeszcze chcieli wielkich nagród za wyjście z grupy. Absurdalne. Lewy też może siebie winić, że to przez niego w dużej mierze nie graliśmy dłużej na mundialu. Wystarczyło strzelić karnego z Meksykiem i prezentować choć jakiś przyzwoity poziom gry.
Czesiek jest znany z ultra defensywnego stylu i każdy - łącznie z Kuleszą i całą drużyną - wiedział co oznacza zatrudnienie go. Robił to z Polską u-21, robił to z Legią w Europie (pokonując tym stylem Spartak w Moskwie, Leicester, bijąc się jak równy z równym z Dinamo Zagrzeb, Slavią Praga i grając przyzwoicie dwumecz z Napoli).
A że gwiazdeczki z kadry były mniej zaangażowane i ambitne niż drwale i partacze z Łazienkowskiej to nie ma czego się spodziewać. Gdyby pokazali swoje umiejętności, to Polska moglaby zagrać jak Grecja na Euro 2004, która grała także mocno defensywnie.
Ten mundial był mundialem niespodzianek. Ani Arabia nie była wypadkiem przy pracy bo i z nami jak i z Meksykiem grali dobrze. Dla nas to niespodzianka że i tak wyszliśmy z grupy, bo piłkarsko Meksyk nas zjadał. A że byli jeszcze bardziej niekompetentni z przodu niż my to swoją drogą.
Nie mieliśmy formy i jakości na 1/8. Z nikim byśmy nie wygrali.
A gloryfikuję Cześka bo tak, zrobił z tymi niedołęgami więcej niż ktokolwiek się spodziewał. Nikt nie oczekiwał nawet wyjścia z grupy. Kto pamięta atmosferę i humory wokół reprezentacji i jej szans przed mundialem ten wie, że wyjście z grupy było według większości wielkim wyzwaniem. Wielu się też nie spodziewało, że ostatecznie się uda. Zacznijmy od tego, że cudem się w ogóle załapaliśmy na tą imprezę…A raczej szczęśliwym losowaniem. Mogło być znacznie gorzej.
Tak, Santos tylko autorytetem może zabłyśnie, bo jakości gry wielkiej nie będzie. Choć też mi się wydaje, że kadra gwiazdeczek może go szybko zwolnić jak będzie za dużo wymagał (Lewy i spółka się ofuczą). Ostatnio w modzie jest zwalnianie selekcjonerów przez niezadowoloną kadrę u nas.
Jak takim samym stylem co za Czesia bedziemy grali za Santosa to co stwierdzisz?
Jak dla mnie to nasza nacja po prostu nie potrafi w ten sport. Jesteśmy fatalni. Banda indywidualistów którzy jedynie w klubach potrafią prosto kopnąć piłkę.