Rozważania transferowe (dyskusja)

Ale wszystko się rozbija o to, że ostatecznie musisz te transfery robić. Lubię patrzeć na to pod kątem transferów od momentu przyjścia Kloppa i współpracy na linii pion sportowy i Niemiec: systematycznie rozbudowujemy drużynę o kolejne elementy. W zasadzie nie wstrzymujemy się jak tylko są jakieś sygnały, że gdzieś robi się dziura, albo Klopp chciałby coś grać inaczej: pierwsze okienko: kulejący Mignolet - wpada Karius itd. (już abstrahując od jego formy później).

I ostatecznie co okienko jakoś działamy - kasy jest znacznie mniej przypominam- dzisiaj co roku robimy spokojnie pod te 600 baniek:

W sensie ja nie uważam, że dbanie o finanse nie jest jakoś wybitnie sprzeczne z istotą inwestycji sportowych. Podejmowaliśmy jakiegoś rodzaju ryzyko podczas panowania Niemca - i dlatego nie za bardzo jak już mówiłem rozumiem- co jest istotą problemu obecnie.

Drastyczny spadek dobrej jakości grajków? Ceny tak duże, że nie jesteśmy w stanie pozwolić nawet na 1 czy 2 dobre deale w okienku?

No właśnie, ale jako spojrzysz na to co mówiłem- to my sprzedawać ich nie chcieliśmy - to piłkarze wymuszali transfer na nas. Każdy z nich w większym czy mniejszym stopniu grał na wylotkę z klubu. I teraz nagle zmieniamy tę politykę? Będziemy próbowali wypychać tych piłkarzy na których da się zarobić?

Czyli uważasz, że osią niezgody była polityka pozbywania się graczy? W sensie ja patrzę na to, że nie ma piłkarzy niezastąpionych (no może poza Messim), bo nawet Ronaldo nie był dla Realu kimś kto determinował klub.

Może ta filozofia Realu (albo przynajmniej jakaś częściowe kopiowanie jej to nie jest zły pomysł). Casemiro był top 2 DP na świecie jak odchodził z Realu, ale wyszli na nieruchliwym grubasku i tak na plus, ale trzeba czasem zaryzykować.

Musisz spróbować wyciągnąć takiego Camavinge za te 4 dychy.