Ja myślę, że nie ma szansy na transfer z United do nas czy odwrotnie. Nie było takiego transferu od 1964 roku. Ja wiem, że czasy się zmieniają itp. ale według mnie próba takiego transferu wywołała by duże wzburzenie wśród kibiców.
Sancho to placek bez honoru i dojrzałości, Cucu grał kiepsko w Barcie, nieźle szło mu w BHA, żeby w Chelsea być kompletnym flopem, Liverpool na pewno żadnym z nich się nawet nie zainteresuje, ale widzę, ze sezon ogórkowy w pełni
Ogólnie problem z nim jest taki, że trzeba by wyłożyć sporo pieniędzy na tygodniówkę ( jakby w optymistycznym wariancie przeszedł jako wolny zawodnik ) dla piłkarza, który jest niewiadomą. Miał dwa bardzo dobre sezony w Bundeslidze, ale czy to w United, czy w reprezentacji raczej nie był wiodącą postacią ( albo sobie nie przypominam ). Może wypali, może nie ( ja myślę, ze to może być casus Delle Alli ). Za duże ryzyko.
A jako rezerwowy to:
A - on znowu się będzie fochował
B - jak wspomniałem, kasa
C - mamy wystarczająco napastników ( Salah może odejdzie, może nie odejdzie )
Reasumując
Nope
Większość kibiców Liverpoolu wg mnie odpowie jednako: NIE.
Mentalnie nie pasuje do Liverpoolu, może Chelsea byłaby zainteresowana?
Sancho to talent, ale jak to często bywa - głowa nie dojeżdża. Skoro woli grać na PS, niż pokazać wszystkim, że jest kozakiem potrafiącym sobie radzić z przeciwnościami, to niech idzie do jakiejś Arabii.
Abstrahując od tego czy Jadon to dobry pomysł, to kierowanie się dziś zasadami z lat 70. (i później), w sytuacji kiedy piłkarze są klubowymi kosmopolitami, jest - moim skromnym zdaniem - pozbawione sensu. Jeszcze gdyby chodziło o jakiś symbol klubu… Ale kto dziś jest symbolem MU?
Nie no jasne, że kiepsko grał w Barcelonie:joy:. Grał całe 7 minut…
Przecież on jako gracz (formalnie) FCB był wypożyczony do Eibar i Getafe. W ramach FCB grał wyłącznie w rezerwach i drużynach młodzieżowych.
Wydaje mi się, że Cuccurelle można oceniać tylko przez pryzmat gry w Brighton oraz CFC. I z CFC ja mam ten problem, że tam wszyscy kopia się w czoło bo ten klub stał się memem większym niż MemUtd…
Dla mnie wiele osób patrzy tylko przez pryzmat kwoty za jaką poszedł i faktu, że w Londynie grał piach.
Mocno liczę na zamianę w zimie Thiago na Andre, nawet jakby to był jedyny transfer zimowy.
No nie grał w pierwszej drużynie bo był petem - czego nie rozumiesz?
Liverpool obserwuje Malena. Koszt 52 mln funtów
Myślę, że takich głupot nawet nie ma co wrzucać, bo tylko ciśnienie kibicom podnosisz. Owszem, za 52 mln funtów można kupić naprawdę dobrego gracza, ale absolutnie NIE JEST NIM Malen.
Tak no Pique też nie grał - czego nie rozumiesz? Miał 20 lat odchodząc z Barcy a w podstawie Jordiego Albę. No faktycznie nie grał bo był petem…
Salah w wieku 20 lat miał 5 bramek w Basel… super podstawą do oceniania zawodników.
Ansu Fati grał jakoś w tym wieku, jeżeli mówisz o Pique to Messi również grał poza tym Barca B i inne to również Barcelona, wiec można sobie wyrobić opinie. Jeżeli Ty nie potrafisz to Ok, ale nie musisz się czepiać tego u innych rycerzu
Ale to nadal działa. Tak właśnie jest.
jeśli jest szansa, a pytamy o niego co okienko to Bruno ze srok, Andre wygląda jak gangster, jest taki klockowaty i może być jak ten brazylijczyk z ŁKS który grał w totkach i barcelonie ale nic nie pokazywał tak naprawdę
Ale co działa? To, że kibice mają swoje plemienne uprzedzenia, jak wśród Hutu i Tutsi? Przecież to bez sensu, bo o ile kiedyś większość zawodników stanowili Brytyjczycy, którzy w jakis sposób utożsamiali się z klubami (często grając w nich wiele lat), to dziś, co wspólnego z “kodem” MU ma jakiś Dalot, Martinez, Malacia, Onana? LFC już w 2007 był chętny na Heinze, ale SAF nie chciał go sprzedać w obrębie Premiership.
Ja sam mam silne emocje negatywne (odnośnie wyników) wobec MU, ale jak jakiś piłkarz odejdzie z MU, to nie patrzę na niego do końca kariery jak na “byłego”, podobnie jak nie patrzę na Owena jak na “zdrajcę”. Co innego gdyby mając do wyboru nas i ich, wybrał ich.
W 2000 r. Nick Barmby przeszedł z Evertonu do LFC i świat się od tego nie zawalił.
Swoją drogą na ironię losu zakrawa fakt, że najsłynniejszy obok Fergusona manager MU, czyli Matt Busby, sporą część kariery spędził w LFC. Tylko, że wtedy (1936-1941) wojny plemienne nie były jeszcze takie silne.
Ale OK, wiem, że wojny kibiców to część tej gry - choć akurat niekoniecznie ta najlepsza część.
Nie chodzi o kibiców w ogóle. Kluby tego nie robią.
No ja bym Jadona przyjął z otwartymi ramionami, nawet jeśli to by oznaczało np. odejście Joty. Moim zdaniem największym problemem Sancho jest United - tam żaden ofensywny grajek nie błyszczy. Rashford gra poniżej możlwiości, Mount to samo, Antony to nie wiem czy do liczby 5 goli już dojechał, Martial to taki Naby Keita przedniej formacji, a ten nowy napastnik to jest taki zajebisty, że nawet nie wiem jak się nazywa ani skąd tam trafił. Że Sancho ma papiery na grę pokazał już w BVB, tylko musi wiedzieć co ma robić. W United trener i taktyka zmieniają się co pół roku, a szatnie zatruwają aroganci i toksiki z płaksą szczurem Fernandesem na czele - szczerze, to tez miałbym zjazd formy, jak bym miał grać obok takiego przygłupa. Jak patrze na jakość sportowo-mentalną zestawiająć BFa i np. takiego Szoboszlaia, to jezusmaria ile szczęścia mieliśmy, że to Węgier do nas trafił. Wracając do Sancho - super liczby z BuLi, kontuzje raczej go omijają i do tego status HG - raczej Not gonna happen, ale widziałbym typa na Anfield
OK, tylko czy kluby tego nie robią bo: a. nie lubią się, b. nie chcą wzmacniać rywala, c. obawiają się reakcji kibiców? Jakoś nie chce mi się wierzyć, że Henry, Glazerowie czy szejkowie kierują się lokalnymi animozjami.