Rozważania transferowe (dyskusja)

Dziennikarze lubią pisać również to, co sie najlepiej klika. Nie zapominaj o tej najwazniejszej aktualnie zasadzie dziennikarstwa :smiley:

1 polubienie

West Ham w obliczu spadku chce 100 baniek za zawodnika, któremu został rok kontraktu?

1 polubienie

Co oni palą w tym Londynie? W zasadzie, to henryk chyba resztę przepalił.

Przecież to ze 300 mln :joy::joy::joy::joy:

Caicedo -80-90
Barella - 70-80
Madison - 40-50
Mount - 70-80
McAlister - 70-80

Nie ma się co nabijać. Jak ktoś uważa, że skoro odpuściliśmy Bellinghama to będzie kasa i kupimy kilku innych - no to radzę się zastanowić. Bo ci tańsi to też będą kosztować ok. 80 mln a nie około 40…

5 polubień

Podobno sprowadzimy trio GGZ, każdy kuma o kogo chodzi myślę😬
Pierwszy niby talent, drugi ławnik a trzeci bezjajeczny🤣
Oj będzie śmigać ta II linia że hej!

To może tłumaczyć, dlaczego chciał Brantda, a nie Salaha. Dlatego dawanie mu wolnej ręki co do transferów to coś, co jest chyba najgorszą decyzją zarządu od momentu zatrudnienia go. Nie ma ludzi idealnych we wszystkim, a Jurgen jak widać lepiej trenuje, niż wybiera zawodników i niech przy tym zostanie. Powie sztabowi odpowiednich ludzi jaki typ piłkarza potrzebuje, a oni mu takiego już wynajdą.

Nie wiem ile w tych doniesieniach prawdy, ale jeśli on na prawdę zrezygnował z BrunoG ze względu na Hendersona… to mi się płakać chce. Oczywiście nie wiadomo czy u Nas by się tak rozwinął, tj zaadaptował w Anglii, jak to się ma w Newcastle, ale taki ktoś w środku u Nas to byłby gamechanger tego sezonu.

Jeśli oprócz nich przyszedłby Barella i Ugarte/Neves… ale wątpliwe, byśmy posadzili (tj Klopp posadził) Fabinho, a dodatkowo przecież nie możemy ściągnąć za wielu pomocników - Heheszka musi mieć w miarę dobry dostęp do pierwszej XI.

Dlatego w klubach z najwyższej półki trener jest od szkolenia drużyny, taktyki, ustawienia itd a od spraw transferowych jest dyrektor sportowy.
U nas też tak było za Edwardsa a teraz… :man_facepalming:t2:

4 z tych 5 i to przykład tylko z tych pewniakami by byli Caicedo i Barella, Madison mając ich za plecami też by mógł sporo dać z przodu lub także na skrzydle, Jota 30 procent każdego sezonu kontuzja i trochę zdziadział, Nunez to nie skrzydłowy a Gakpo słabiak. Do tej trójki to w środkualbo Mount choć więcej niż 50 bym nie dał albo Mac Alister, nie obu. Nie ma wielu jakiś super graczy na rynku do środka pomocy. Kiedyś pisałem że Real, City, Bayern i Barcelona mają 15 najlepszych środkowych pomocników świata, można dorzucić do nich Casemiro, Bellingham i Guimares. Reszta graczy także ci z Arsenalu jest teraz półkę niżej. Nie ma wielu graczy na poziomie na rynku. Stać nas oprócz tej 5 to jeszcze na Gravenbrach, Galaghera, Milinkovic-Savic, Rice, Kone, Sucic, Kamada, Neves. Nikt z PSG, Nevcastle czy United do nas nie przejdzie tym bardziej z tej czwórki z najlepszym środkiem pomocy, może oprócz Gravenbracha, Bellingham też nie. Nie ma dużego wyboru i ta 5 jest chyba najlepsza, nie twierdziłem że ich 5 trzeba kupić tylko 4.

Liczę że bajcetic też będzie grać w 1 jedenastce

1 polubienie

Caicedo + Mac Allister ustawią naszą pomoc. Jacob Ramsey z AV też fajna opcja z HG.

Zastanawiam się też dlaczego nie spróbujemy wyciągać młodych talentów z Ameryki Południowej. Taki Enciso z Brighton na spokojnie by się u nas odnalazł.

Osobiście uważam że na Caicedo nie ma szans. Arsenal zimą proponował 70 baniek i Brighton to odrzuciło a potem Moises jeszcze przedłużył kontrakt, także na niego bym się nie nastawiał.

1 polubienie

Myśle, że nie chcieli sprzedawać zimą. Chociaż to nie zmienia faktu, że dużo będzie kosztował. No ale niestety za jakość się płaci.

Pytanie czy nie obiecali mu wyższych zarobków, ale nie robienie problemów w odejściu za zostanie rok dłużej? Oczywiście to tylko domysły moje, ale to przecież dla niego strzał w kolano, bo Brighton teraz może “robić co chce” mając kontrakt na lata.

Może usiedli do rozmów po prostu na zasadzie " co możemy zrobić abyś został, mamy fajny projekt daj nam szansę" no i wiadomo kasa misiu :smiley:

Bellingham faktycznie może odwrócić się od Premier League.
Stało się tak, jak obawiało się wielu kibiców Liverpoolu. Żądania finansowe ojca Jude’a Bellinghama, Marka, były zbyt wysokie dla the Reds. Choć Jürgen Klopp pozostaje zagorzałym fanem angielskiego internacjonała, który ma jeszcze kontrakt z Dortmundem do 2025 roku, Bellingham jest zbyt drogi dla Liverpoolu. Do tego dochodzą jeszcze żądania płynące z BVB, gdzie niemiecka drużyna liczy na opłatę transferową w wysokości około 150 milionów euro za najbardziej wartościowego zawodnika w Bundeslidze - to zbyt wiele dla Liverpoolu!
W świetle tego, jak rozczarowujący był sezon the Reds, Klopp planuje nowy poważny atak na szczyt ligi w przyszłym sezonie, przez co pościg za Bellinghamem zamarł w interesie przeprowadzenia gruntownej przebudowy.
Sam Dortmund wciąż próbuje wszystkiego, aby zatrzymać ulubieńca tłumów poza latem. Po przegraniu Ligi Mistrzów z Chelsea (1-0, 0-2) i żenującym nokaucie w pucharze w Lipsku (0: 2) szanse BVB prawdopodobnie spadły jeszcze bardziej. W rezultacie Real Madryt ponownie jest faworytem do podpisania Bellinghama. Decyzja w Realu Madryt została podjęta - chcą podpisać Bellinghama. Wszystkie kluczowe figury dla transferu zostały już wewnętrznie skoordynowane, a kontakt z zawodnikiem i jego świtą uległ intensyfikacji. Real rzekomo ustalił 100 milionów euro jako górną granicę transferu. Madrycka ekipa jest skłonna zapłacić tę kwotę jako stałą z dodanymi bonusami związanymi z osiągnięciami. Wysokość i charakter dodatków będzie musiał być negocjowany z BVB. Pakiet miałby oscylować w granicach 130-150 mln euro, co oznacza, że Real zbliżyłby się do wyceny Dortmundu niż Liverpool.
Wokół Bellinghama krążą plotki, że zawodnik wolałby dołączyć do tradycyjnego klubu niż do klubu szejków. Mimo to uważam, że Manchester City wciąż jest w grze, a siła perswazji Pepa Guardioli, która nie różni się zbytnio od siły Jürgena Kloppa, jest trudna do zignorowania w tym równaniu.

Bez Bellinghama, Liverpool szuka teraz zastępstwa. Jednym z nich jest Ryan Gravenberch z FC Bayern. Podobno doszło już do spotkania przedstawicieli Liverpoolu z zarządem Gravenbercha, jednak do FC Bayernu nie wpłynęło jeszcze żadne zapytanie. Tam dyrektor sportowy Bayernu Hasan Salihamidzic wciąż się upiera: Gravenberch nie jest na sprzedaż. Zbliżające się przyjście do środka pola Konrada Laimera, który przychodzi z RB Lipsk, nie powinno tego zmienić.

Christan Falk / F.Romano

Śmieszne nie jest to, że Bellingham nie dołączy prawdopodobnie do Liverpoolu tylko jak nasrał na łeb tym wszystkim klubom szejkowych, sztucznie tworzonych. To obala mit, że mając szejka możesz wszystko mieć. :wink:

Bruh to piękne roczne, finansowe przygotowanie do transferu żeby tak to zakończyć xD

Bez urazy, ale to wygląda mi na wymyślenie tezy, którą bohatersko obalasz. Nigdy nie słyszałem, że mając szejka możesz wszystko. Przykłady z przeszłości pokazywały, że tak nie jest, choć na pewno posiadanie szejka otwiera wiele możliwości. Najbardziej pożądane kluby przez piłkarzy to wciąż Real i Barcelona. Do Barcelony rok temu bardzo chciał trafić Bernardo Silva, mimo że sportowo Barcelonie wiele brakuje do Manchesteru City. Natomiast co do Bellinghama nie zdziwię się, jak latem trafi do Manchesteru City w miejsce Gundogana. Liverpool odpuścił Anglika, Real Madryt o niego nie będzie się zabijał, więc City wydaje się naturalną konsekwencją.

Z ciekawych graczy na środek pola dodałbym Gabri Veiga z Celty którym podobno mocno interesuje się Real oraz Arsenal, Manchester United i Newcastle. O naszym klubie cisza. A szkoda, bo bardzo perspektywiczny gracz i może stanowić o sile reprezentacji Hiszpani przez następne lata. Dodatkowo szkółka Celty ma bardzo dobrą renome.

Gravenberch to zdecydowanie jeden z tych „smart signings”, o których wspominał Klopp. 20 lat, duży potencjał, jeśli dobrze kojarzę kibic LFC. Jeśli byłby do wyjęcia za wspominane £25m to nie ma co się zastanawiać.

1 polubienie