Życie w DE

Witam,
szukałem odpowiedniego tematu ażeby utworzyć post ale nie znalazłem, natomiast natknąłem się na temat „Życie w UK” i pomyślałem że założę podobny. Być może przyda się nie tylko mnie.
Niemniej do sedna:

wpadliśmy z kumplem na pomysł wyjazdu do DE na rok czy dwa ażeby zarobić trochę hajsu i pozwiedzać.
Mam kilka a raczej sporo pytań odnośnie życia w Niemczech, gdyż nie chciałbym podjąć pochopnej decyzji i rzucić swoją dobrze płatną, ciepłą posadkę w Polszy.

Czy jest tutaj ktoś kto żyje w DE a najlepiej taki, który niedawno wyjechał?
Interesują mnie koszty życia w tym kraju, ewentualny wynajem i podejscie Niemca do Polaka :sweat_smile:

Mój kolega wyjechał 22 stycznia, ale o kosztach mało moge powiedzieć, gdyż mieszka z dziewczyną i jej mamą. Wiem za to, że ma ogromny problem z pracą. Niby po znajomości, ale ciagle im coś nie pasuje. Pierw 3 testy na covid mimo, że szczepiony dwoma dawkami Pfizera. Potem musieli jechać na jakieś badania do Polski. i mija tydzień, a on dalej nie pracuje

Czyli na własna rękę nie wyglada to zbyt kolorowo… akurat mamy znajomego w biurze/agencji pracy także z tym byłoby łatwiej.

A czy ktoś jeszcze wyemigrował do DE i jest w stanie podzielić się doświadczeniem stamtąd?

Zanim cokolwiek napiszę, dlaczego chcesz zostawić “dobrze płatną, ciepłą posadkę w Polszy” i wyjechać?

Być może dlatego ze mam 25 lat i poza „dobrze płatną, ciepłą posadką” kompletnie nic mnie tu nie trzyma a w tym kraju z roku na rok jest co raz to gorzej a zauważyłem to na przestrzeni ostatnich trzech lat gdy brałem kredyt na mieszkanie - raty większe, opłaty większe, życie droższe… a co to będzie gdy dotrze do nas pół miliona Ukraińców których trzeba będzie utrzymać (jestem jak najbardziej za tym żeby im pomóc jak tylko możemy).
Zostało mi jakieś 7 lat kredytu na „kwadrat” i myślałem żeby sobie wyjechać na rok/dwa i spłacić kilka lat rat ażeby przed 30stką to spłacić.
Możliwe?

Myślę że plan spokojnie jest do zrealizowania. Pytanie czy chciałbyś szukać czegoś w zawodzie czy zadowoli cię cokolwiek byłeby przenieść się i spróbować życia w Niemczech, które też nie jest tak kolorowe jak czasami ludzie opisują. Jeśli znasz język (nie wiem jaka branża) to pracę znajdziesz bez problemu. Kłopotliwe może być (ale nie musi - zależnie od regionu) znalezienie mieszkania. Jeśli interesowałoby cię cokolwiek to mogę pomóc. Jeśli konkretną branża, niestety raczej nie.

Opalona lufko.
Skoro masz dobra ciepła posadkę tzn jesteś fachowiec. Moja rada taka wybierasz sobie duze miasto, albo firmę gdzie chcesz pracować i aplikujesz do nich.Jak fachowiec to cie zaproszą na interview i opłaca podróż, hotel itd.
Więc powodzenia.

Pewnie zależy gdzie, zależy jaka praca, etc. Słyszałem, że mieszkania w dużych miastach są bardzo drogie, ale to pewnie reguła jak wszędzie. Mój znajomy przeprowadził się 3-4 lata temu gdzieś pod Stuttgart i jest zadowolony, w Polsce łapał się byle czego, jakiejkolwiek pracy, w DE podobnie, ale dodał, że od początku zarabiał dobrze, a później odkrył, że da się zarabiać jeszcze lepiej. To dokładnie jego słowa, brzmiało to intrygująco:) I tak dobrze mu się wiedzie, że nie wyobraża sobie powrotu. Zauważyłem, że się zmienił, zupełnie inaczej myśli, więc ogólnie pewnie da się to fajnie ogarnąć. Dodam, że na początku nie znał języka niemieckiego, a teraz nawija.

Fajny macie pomysł, polecam działać : ) Kiedyś wyruszyliśmy tak z bratem i dwoma kumplami do UK i wszyscy wspominamy ten czas naprawdę świetnie. Mimo, że mamy fajne życie obecnie w Polsce to naprawdę wspominamy ten wyjazd wyjątkowo. Do licha, nieraz myślę, czy znów gdzieś nie wyjechać!

Jak wszedzie na swiecie aby cos osiagnac trzeba pracowac i oczywiscie w Niemczech nie jest inaczej.
Pare teoretycznych uwag od kogos kto zyje i mieszka nad Renem juz od 32 lat :grinning:

Jezeli chodzi o mieszkania to powszechne jest ich wynajmowanie choc naturalnie sa tez wlasnosciowe ale takiego “pedu” do kupowania lokalu jak w Polsce to nie ma.Osobiscie moje obecne lokum jest juz czwartym ale to wynika glownie ze zmiennej sytuacji rodzinnej.
Cenowo wyglada to tak,ze naturalnie mieszkanie w centrum Düsseldorfu czy Köln(rozpatruje Nadrenie-Westfalie) jest drogo alez juz na przedmiesciach badz w graniczacych miejscowosciach jest taniej.Dlatego czesto oplaca sie lepiej miec dlusza droge do pracy(nawet dojezdzajac korzystac z komunikacji miejskiej,regionalnych pociagow) niz placic drogi czynsz w sercu miasta.

Wazne jest aby od samego poczatku starac sie uczyc jezyka.Niemcy milej spogladaja na kogos kto nawet kaleczac,mylac sie (jak to na wstepie jest) stara sie komunikowac w ich mowie niz na osobe mieszkajaca pare lat w Bundesrepublik,ktora ani be,ani me,ani kukuryku po niemiecku.
Sam jezyk nie jest moim zdaniem jakis wyjatkowo trudny do nauki,jak dla mnie jest dosc “schematyczno-statyczny” jezeli chodzi np o budowe zdan.
Najwiekszym problemem dla Polakow sa rodzajniki potrzebne przy odmianie rzeczownikow.W duzej mierze nie sa one identyczne z polskimi a tutaj sztandarowy przyklad:
-(ten) noz- das(to) Messer
(ten) widelec- die(ta) Gabel
(ta) lyzka- der(ten) Löffel
Rzeczowniki piszemy wszystkie z duzej litery,rowniez w srodku zdania!
Te rodzajniki trzeba po prostu zakuwac,przyswajac i nie zastanawiac sie dlaczego nasz meski kon jest das czyli nijakim Pferd.

Ogolnie to w porownaniu do Polski zycie w Niemczech jest…spokojniejsze i to nie tylko moja ocena.
Oprocz ludzi,ktorzy z gory zakladaja tylko tymczasowy pobyt tutaj i powrot do Ojczyzny,to pozostali po “zasmakowaniu” tego kraju decyduja sie na pozostanie.Tutaj rodzinny przyklad:moja synowa pare lat temu przyjechala do BRD a teraz “wolami” bys jej na Slask nie zaciagnal-oprocz urlopu oczywiscie.

Jezeli chodzi o prace to moge polecic tylko uczciwa z podpisana umowa a nie na czarno!
W tej materii nie sluze jednak pomoca ze wzgledu na negatywne doswiadczenia.

To tyle bo nie chce zanudzac :grin:

Niepotrzebnie straszysz tymi rodzajnikami, bo znam sporo osób, co świetnie sobie radzą od lat w Niemczech, a dalej nie potrafią tych rodzajników poprawnie używać. Już nie mówiąc o Turkach.dla nich w większości istnieje tylko “die”. Oczywiście wszystko zależy od tego, do jakiej pracy chcesz trafić, ale jeśli przyjeżdżasz w ogóle bez znajomości języka, to rodzajniki nie są najważniejsze.

Ale zgadzam się, że najłatwiej szukać mieszkania w mniejszej miejscowości niedaleko jakiejś większej aglomeracji. I języka trzeba się uczyć, żeby jak najszybciej omijać pośrednictwa pracy. Ohne Fleiß kein Preis :wink:

Kolega niepotrzebnie interpretuje moja wypowiedz w kwestii jezyka jako straszenie rodzajnikami bo nie o to chodzilo tylko o zwrocenie uwagi na ten element.
Naturalnie na poczatku najwazniejsze jest opanowanie podstaw ale osobiscie uwazam,ze jak juz sie uczyc to poprawnie :grinning:

@rico0
Generalnie moja “dobrze płatna, ciepła posadka” w Polsce ma się nijak do pracy w DE, gdyż jestem managerem dwóch większych restauracji a z języka niemieckiego wiem tylko że Ich bin Patryk, Ich komme aus Polen und Ich wohne in Poznań. Ewentualnie ja, natrulich i danke schon.
Wraz z kumplem zdajemy sobie sprawę, że bez znajomości języka i “fachu w ręce” czeka nas maksymalnie jakiś magazyn czy coś w ten deseń (przynajmniej na start) i nam to pasuje, jeśli dobrze sobie to liczymy: 1700-2000 euro wyplaty - 300 mieszkanie - 300 życie i 5k w zł odłożone do skarpety, do zrobienia czy to zbyt kolorowa wizja?
Oboje jesteśmy dość pracowici i jesteśmy nastawieni na ciężką pracę od początku i naukę języka do tego stopnia ażeby uderzyć w nasz “fach” w postaci gatro czy żeby porobić tam coś zza kierownicy, jeżdząc po DE.
Jesteśmy w dwójkę także to sporo ułatwień - mieszkanie na pół, auto na pół i tak dalej.
Czyli co, uderzać w obrzeża dużych miast? Ile kosztuje tak na prawdę wynajem mieszkania? Ile kosztuje życie? Dodam że nie chemy być tam szczurami z polszy bo tutaj żyjemy sobie na dość dobrym poziomie i dobrze byłoby w weekend CHOCIAŻ wyjść do pubu na meczyk, spić kilka niemieckich piwek i zjeść turebkiego kebsa.

Poza samą pracą tam i wizją upchania skarpet niemieckim euro to kręci nas sam motyw tego wyjazdu, poznać nowy kraj, kilka miast, obyczaje niemców, język i tak dalej…

Jeśli chodzi o mnie to mieszkam niedaleko Stuttgartu. Mieszkania są tu chyba najdroższe (napewno top3) jeśli wziąć pod uwagę wszystkie Landy. Za dwupokojowe mieszkanie około 55m² płacimy 700€, nie wliczając w to prądu, internetu itd. tzw Warmmiete. Jest to tanio. Za pokój liczą sobie 400€+. 300€ przeznaczone na jedzenie jest do zrealizowania. Dokładając do tego jakieś wyjścia, czy to pub jak wspomniałeś czy restauracja, w 500€ powinieneś się zmieścić.

Jeśli chodzi o pracę, to jestem nawet w stanie ci pomóc. Tak się składa, że szukamy kierowców w piekarni. Jakieś lokum też może dało by się zorganizować, musiałbym pogadać z szefem. Jeśli bylibyście zainteresowani i masz jakieś konkretne pytania to napisz mi na PW. Postaram się udzielić odpowiedzi. :ok_hand:t2: