02.04.2025 Liverpool FC - Everton

Za niecałe 47 godzin Liverpool podejmuje na Anfield rywala zza miedzy - Everton. Mecz w środę o godz 20:00 (UK) / 21:00 (PL).

Od 23 dni nie graliśmy meczu w Premier League, co samo w sobie wydaje się wiecznością, niczym niekończąca się saga o odejściu TAA do Realu.

Jednak myślę, że zarówno kibice, jak i piłkarze potrzebowali odetchnąć. Jedni od drugich. Odpocząć mentalnie, zapomnieć o odpadnięciu z LM i fatalnej porażce w finale Carabao, zresetować się, wrócić, ponownie podjąć wyzwanie i dowieźć Premier League do końca. Nie wywrócić się i nie dać nadziei rywalom.

  • Czy będziemy potrafili zrobić to ze stoickim spokojem?
  • Czy nasza pewność siebie zostanie zachwiana?
  • Czy Everton ponownie wbije nam szpilę, którą długo będziemy pamiętać?

Obecnie mamy 12 pkt przewagi nad Arsenalem, który we wrotek podejmuje Fulham u siebie. Do środy przewaga może stopnieć do 9 pkt. W naszym interesie jest, aby długo tym pułapie się nie utrzymała.

W kwietniu gramy łącznie 5 spotkań ligowych. Każde z 7-dniową przerwą, poza 4-dniowym odstępem pomiędzy nadchodzącym meczem z Evertonem i następnym z Fulham. Można powiedzieć, że to pełen komfort. Nie będzie żadnych wymówek. Najprawdopodobniej nie będzie też dużej rotacji.

Na każde spotkanie musimy być w najlepszej formie i Slot z pewnością będzie mógł sobie pozwolić na wystawienie możliwe jak najlepszej jedenastki oraz obstawianie przy swoich faworytach, co z pewnością zrobi.

Everton po trzech przegranych z rzędu na przełomie 29 grudnia 2024 i 15 stycznia 2025 (Forest, Bournemouth, Villa) zaczął piąć się w górę i nie przegrał od - uwaga - dziewięciu spotkań (notując w tym czasie 4 wygrane i 5 remisów; łącznie z meczem derbowym na Goodison 2-2 z LFC)!

Imponujące osoągnięcie. Pomimo tego nie przełożyło się to na znaczący awans w tabeli - z 16. miejsca wskoczyli zaledwie na 15-naste. Jednak z 17-punktową przewagą nad strefą spadkową zdecydowanie są bezpieczni.

Kontuzje i nieobecności

Spekuluje się, że w Liverpoolu nieobecne będą bramki Darwina Nuneza. Rzecz równie prawdopodobna, co brak Bradleya i TAA na prawej obronie.

Kibice Liverpoolu starają się nie wierzyć w te plotki pocieszając się tym, że w pierwszym składzie wyjdzie ten, którego piłka w polu karnym szuka, a który bramki ostatnio znaleźć nie może - Diogo Jota.

Być może lekarstwem na mankamenty będzie jakaś asysta od Robertsona?

Zabraknie też kontuzjowanego Joe Gomeza, który obecnie trenuje indywidualnie.

Kadra Evertonu na mecz

Goście zdają się wychodzić z problemów z kontuzjami, które nękały ich kadrę przez większość sezonu. Ndiaye i Dwight McNeil wrócili do treningów, ale ich występny w derbach są wątpliwe.

Mykolenko nabawił się kontuzji uda w przerwie międzynarodowej, więc będzie poza składem. Kontuzję od początku stycznia leczy też Dominic Calvert-Lewin.

Jakie są oczekiwania?

Gramy na Anfield, więc najważnijesze są 3 pkt. Spodziewać należy się trudnego meczu. Obstawiam 2-1 dla nas. Będą schody i wynik na styku. Bardzo liczę na dobrą formę Salaha i Gakpo z przodu, bo to może być klucz do zwycięstwa.

Ankiety

Na koniec parę pytań do pobliczności, głównie na temat skuteczności.

Ile meczów wygramy w kwietniu? Gramy z Evertonem (H), Fulham (A), WHU (H), Leicester (A) i Spurs (H).
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
0 głosujących
Czy Mo Salah będzie krótem strzelców Premier League? Obecnie prowadzi w bramkach 27-21 z Erlingiem Haalandem.
  • Tak
  • Nie
0 głosujących
Czy Cody Gakpo strzeli więcej bramek w PL od Luisa Díaza? (obecnie Díaz prowadzi 9-8)
  • Tak
  • Nie
0 głosujących
Darwin, Jota i Szobo mają po 5 bramek każdy w obecnym sezonie. Który z nich strzeli więcej po 38. kolejkach?
  • Szobo
  • Jota
  • Darwin
0 głosujących
3 polubienia

Pod nieobecność Trenta, z wracającym do treningow Bradleyem i Graven, który złapał ostatnio uraz przewiduję taki skład:

Alisson
Quansah - Konate - Van Dijk - Robertson
Mac Allister - Szoboszlai - Jones
Salah - Jota - Gakpo

2 polubienia

Po ponad 20 dniach znów zobaczymy Liverpool FC w akcji i to odrazu w meczu derbowym.
Mam nadzieje ze piłkarze Liverpoolu odpoczęli, wyczyścili głowy i są zmotywowani i będą jutro zapierd… aż miło i gryźć trawę jak to się mówi. Niestety znając ten sezon to my zawsze po dłuższym czasie i odpoczynku, gramy tragicznie, i lepiej było dla nas jak byliśmy w rytmie meczowym i graliśmy co 3 dni wtedy graliśmy coraz lepiej.
I mam nadzieję że tym razem będzie inaczej.
Stawiam 3 do 1 dla nas, a bramki dla Liverpoolu FC strzelą Mohamed Salah, Cody Gakpo oraz Alexis Mac Allister.

Alisson - Quansah - Virgil - Ibou - Robertson - Gravenberch - Mac Allister - Szobo - Gakpo - Diaz - Salah

1 polubienie

No nic. Zaczynamy ostatnią faze sezonu ligowego od meczu z evertonem. Nie widzę już powodów aby nasi nie grali z pełną energią i dusili rywali. Przede wszystkim liczę na wysoką intensywność i pełne skupienie. Grając już praktycznie co tydzień nie widzę innej możliwości.
Jutrzejszy mecz trzeba wygrać i tyle. Znowu ciężko będzie znieść to jeżeli everton zabierze nam punkty… Zwycięstwo da nam fajnego mentalnego kopa na pozostałe 8 meczy.
Wynik? Chciałbym spokojnie 2-0. Wysoka intensywność pozwoli nam nie dopuszczać ich do okazji strzeleckich.
Zagrać pewnie w obronie! A nie jakieś pingpongi i straty bramek z niczego…
Przede wszystkim kibice zasługują na pokazanie naszej siły i małe zadośćuczynienie za poprzednie porażki i kiepską grę w finale pucharu ligi.

@Ralf088 Dokładnie. Koncentracja tylko i wyłącznie na najbliższym meczu i przede wszystkim wygrywać. Arsenal niby mecze z realem, ale pomiędzy nimi ma dość łatwych rywali, jednakna nich nie ma co już patrzeć. Potrzebujemy 5 zwycięstw i powiedźmy remisu z Arsenalem. Jednak patrzmy na razie na jutro i na tofiki, których zawszw się obawiam, bo albo zabiorą nam punkty, albo kogoś skasują…

1 polubienie

Mamy dosyć solidną przewagę, ale ja uważam że jeszcze nie ma co szampanów otwierać. Przede wszystkim ostatnie nasze mecze to nie ma co się oszukiwać bardzo słabe spotkania, kwestia tego czy po tej przerwie zaczniemy grać lepiej. Przewagę mamy, ale nadal trzeba punktować, bo głupie 2 straty punktów i Arsenal moze poczuć wiatr w żagle, gdzie wraca im Saka i na pewno będzie ciągnął zespół. Została nam sama liga, to jeśli chcemy być mistrzami to musimy cisnąć żeby sobie zapewnić wcześniej mistrzostwo.

5 polubień

Derby po przerwie. Już to jedno zdanie powinno budzić niepokój, bo pachnie remisem na kilometr. Nasi muszą od razu narzucić własne tempo gry. Dużo będzie zależeć od środka pola. Tu musimy wygrać i nie może być tak jak na Goodison Park. Macca, Graven i Szobo są kluczami do trzech punktów.

Liverpool to klub który zawsze dostarcza swoim kibicom emocje więc jutro pewnie strata punktów, szczególnie że tofiki będą niezwykle zmotywowane bo przeszkodzenie nam w zdobyciu mistrzostwa to ostatnia rzecz o jaką można walczyć w tym sezonie z ich punktu widzenia. A my po przerwach to wiadomo jak zwykle gramy, morale pewnie niskie po odpadnięciu z pozostałych rozgrywek w ciągu tygodnia przed przerwą oraz przez sytuację kontraktową wiodących zawodników no i PO nieobsadzona.

1 polubienie

Everton zmotywowany, a my to nie będziemy? To że odpadliśmy z LM i przegraliśmy finał może podziałać właśnie motywująco. Po dwóch tygodniach i zresetowanych głowach powinna pojawić się chęć udowodnienia kto tu rządzi. To my jesteśmy liderem i gramy z ogórkami z Evertonu. Jakby ktoś zapomniał to na Anfield jedziemy z nimi jak chcemy, po za jedna wpadka przy pustych trybunach podczas covidu. To nie mecz na Goodison żeby trząść portkami. Trzeba wyjść i ich rozjechać. Tylko zwycięstwo!
Everton na wyjazdach


1 polubienie

Fajne. Wyniki pasujące pod tezę.
Niestety dwa ostatnie pojedynki z Evertonem to porażka 0-2 i remis 2-2, a tych już nie podałeś, także może być ciężko. Ostatnio ten Everton gra na remisy więc tu obawiam się straty punktów. Nasz ostatni pojedynek wiadomo w jakich okolicznościach się zakończył.

1 polubienie

Przecież wyraźnie napisałem że mecze u siebie, a na wyjeździe rządzą się innymi prawami co widać po statystykach. Gramy na Anfield, a przytoczone przez Ciebie spotkania odbyły się na Goodison. Oby do wieczora i jazda z nimi

Dobra, nie ważne, oby wygrać.

Ciekawe czy Chiesa dostanie minuty.

90minut na pozycji lewego ławkowego

1 polubienie

Tak żem myślał, że tak będzie.

Nie pod tezę, tylko po prostu mecze na Goodison a na Anfield to zupełnie dwie różne sprawy. Przede wszystkim może dla odmiany nie będzie wszystko gwizdane pod Everton, jak ostatnio. Oczekuję, że po takiej przerwie chłopaki wyjdą na boisko żeby coś udowodnić - i Evertoniarzom, i całemu światu po porażkach w LM i Curacao. Tu już nie ma żartów, trzeba wyjść i ich zmieść, bo nie ma już na co się oszczędzać, a rewanż musi być.

2 polubienia

Dzisiaj nie ma innej opcji, to muszą być trzy punkty.

Ja myślę, że dziś będziemy wyglądać średnio, bo tak zwykle jest po przerwach na reprezentacje, że trzeba nam 2-3 spotkań na rozpęd. Mimo wszystko wypadałoby dzisiaj wygrać, a przynajmniej pokazać sporo zaangażowania

Derby przeważnie rządzą się swoimi prawami. Zawsze decyduje jeden aspekt - kto chce bardziej w danym dniu/meczu, kto da z siebie więcej, nie odpuści do ostatniej minuty, poczynając od mocnego wejścia w mecz, aby przeciwnik wiedział, że nie będą mieć lekko.

Czy my będziemy chcieli bardziej? Nie postawiłbym na to żadnych pieniędzy, bo skoro w finale nam się nie chciało… to cóż.

Kto wie, czy nie myślimy, że liga już jest “praktycznie” wygrana? Kibice na forum w większości zdają się to brać za pewnik.

Warto sobie przypomnieć inne derby - remis z United z 5 stycznia. Mieli dostać wpie*dol, zważywszy na to, że 3 mecze wcześniej każde spotkanie przegrali do zera. Zaskoczyli nas, wróciliśmy, a oni odrobili straty.

Everton to może nie ten kaliber pod względem indywidualnych umiejętności poszczególnych piłkarzy, ale mierzymy się z nimi akurat, kiedy ich pewność siebie powinna być wysoka, osiągają dobre wyniki, nie przegrywają meczów - jednym słowem są dużo solidniejsi, niż United, które ewidentnie spieło wtedy na nas dupska. Everton zapewne zrobi to samo, więc szykuje się mega trudny mecz.

Jest jedna niepokojąca statystyka, która rzuca mi się w oczy na przestrzeni sezonu. Nie powiem, że to trend, bo nie utrzymuje się stale. Ale zdecydowanie coś co można było wcześniej zaobserwować.

Aspekt, który wpływał na to, że w wielu naszych meczach na Anfield były niepotrzebne schody pod górkę i gonienie wyników.

A mianowicie:

  • 5 na 14 spotkań - zachowaliśmy czyste konta na Anfield w meczach PL (35.7% skuteczności)
    czyste konta: Brentford, Bournemouth, Aston Villa, Man City, Newcastle

  • 6 na 14 meczów - bramkę pierwszy strzelał przeciwnik (42.85% zespołów!)
    Kto nam strzelał pierwszy bramki? Forest, Brighton, Fulham, Leicester, United, Soton

  • Łącznie w 9 na 14 meczów na Anfield traciliśmy bramki (64.3% spotkań)
    Chelsea, Ipswich, Wolves - strzelali nam bramki ale nie pierwsi, LFC wygrywał.

  • Brighton '14, Fulham '11, Leicester '6, Soton '45 - aż 4 na 6 zespołów strzelało nam pierwsze bramkę w pierwszej połowie (66.66%) na którą odpowiedzieliśmy dopiero po przerwie. Tylko w meczu z Leicester udało nam się doprowadzić do remisu jeszcze w okolicy 45 minuty.

Bardzo liczę na to, że w przyszłym sezonie Slot poprawi to, jak zaczynamy mecze na Anfield i zredukuje ilość spotkań, w których:

  • Przeciwnik strzela pierwszy bramkę na Anfield
  • Liverpool nie odrabia strat jeszcze w pierwszej połowie, jeśli przeciwnik strzeli pierwszy

Ciekaw jestem, czy się w tym aspekcie podciągniemy nieco w końcówce sezonu. Czy jednak dalej będą thrillery na Anfield.

3 polubienia

W moim świecie nie ma dzisiaj nic innego jak nasze 3 pkt.
Nie wyobrażam sobie żeby stracić punkty z odwiecznym rywalem u siebie , po odpoczynku, kiedy już odpadliśmy że wszystkiego z czego się dało.

Nawet remis to dla mnie będzie udowodnienie, że ten zespół nie ma jajec.

Liczę, że Slot mając już zdrowego Gakpo nie wpadnie na pomysł graniem Diazem i Jotą bez formy w tym samym czasie.

Na wszystko inne z przodu oprócz Gakpo- Nunez - Salah i tak będę kręcił nosem, bo ile można wchodzić do tej samej kałuży i dziwić się , że po wyjściu się ma mokre buty.

2 polubienia