No dzień dobry ugłem
Halo kardiolog? Jestem kibicem Liverpoolu proszę o pilną wizytę…
Zamknął mi Endo mordę, ale Kelleher ciągle na bramce i jeszcze 5 minut.
Jeszcze jakieś wątpliwości?
Po zejściu Maca był krater w środku pola. 3 gol dla Fulham to na konto Jurgena idzie
Ale emocje, znowu przybyło kilka kolejnych siwych włosów. Chwała wszystkim za bramki, mental super.
Napięty terminarz, kadra jakoś mega szeroka nie jest. Może był plan, żeby ten mecz zagrać na spokojnie, bez jakichś niepotrzebnych nerwów. No ale był Kelleher, który bronić nie potrafi, a potem atak partolił akcje za akcją.
Muszę przyznać, że pomimo, że lubie nasze pewne zwycięstwa, gdzie w pełni kontrolujemy przebieg spotkania, brakowało mi takiego szalonego meczu od dawna, gdzie udało nam się wyrwać 3 pkt w końcówce.
Niby tylko Fulham, ale ostatecznie emocje jpodobne do tych w meczach z Dortmundem czy Barceloną w ostatnich latach + na pewno pozytywnie wpływa to na szatnie
Następne Sheffield i patrząc na ich bilans bramkowy, nie wyobrażam sobie podobnego meczu.
sheffield może się jeszcze odbić czkawką, obawiam się podtrzymania tradycji co do straty punktów z beniaminkiem
Nie mów hop. Nasze wyjazdy na stadiony beniaminków od mistrzowskiego sezonu to z reguły mocne wtopy.
no my z sheffield na pewno nie jesteśmy faworytem. Ostatni wygrany wyjazdowy mecz w lidze we wrześniu, ostatnie wyjazdowe zwycięstwo z beniaminkiem dwa lata temu. Powodzenia
Faktycznie, nie powinenem się tak wypowiadać o potężnym Sheffield z bilansem bramkowym -28 xD
Chyba, że na tym forum nie mogę mieć już prawa oczekiwać zwycięstwa, bo ktoś uważa inaczej
Come on, wszystkie nasze straty pkt w tym sezonie, to głównie multum zmarnowanych 100% sytuacji, gramy generalnie dobrze, wyjmując z tego wszystkiego brak klasowego bramkarza w tym momencie, bo to sytuacja chwilowa.
Każdy wynik inny niż 0:2 + ewentualnie 1:3 z Kelleherem, to będzie powód do kilku dodatkowych treningów dzień po meczu i to najlepiej biegowych
Dobrze, że nasz zespół nie ma mentalności tego forum, bo byśmy musieli grać w 3 lidze angielskiej.
Luton też było “potężne”. Wystarczy jeden klops Kellehera i do końca meczu murarka, by nam zajść za skórę.
A może by tak zagrać na pełnej w pierwszej połowie, walnąć te 3-4 bramki i zdjąć nogę z gazu w drugiej połowie? Tak nie lepiej? Po co grać na pół gwizdka od początku i liczyć na minimalizm?
Nikt Ci nie pisze, że nie powinieneś się tak wypowiadać, ale trochę pokory. Dobrze wiesz, a może nie wiesz, ale nasze wyjazdy na beniaminki od dłuższego czasu to mizerne spotkania z naszej strony, głównie straty punktów i tutaj żadne -28 nie ma znaczenia.
A skąd wiesz, że w środę tak nie będzie. Niestety z Nunezem wszystko możliwe.
Na papierze powinniśmy ich zjeść, ale tak jak wyżej wspomniałem. Wyjazd na beniaminka w naszym przypadku to oznacza pewnych 3 pkt.
Pokory? A co ja gram w tym zespole? xD
Jestem tylko kibicem, mam pewne oczekiwania, one się zmieniają w trakcie sezonu - moje opinie są moimi własnymi, ktoś może mieć inne, ale Ty mi tu o jakiejś pokorze piszesz?
Ja na prawdę rozumiem, że ktoś może nie potrafić prowadzić dyskusji, wymieniać poglądów, ale na prawdę zaczynam rozumieć osoby, które w czasach mojej młodości rzucali tu ciekawe posty i dlaczego już tego nie robią
Moje oczekiwania - które są moim zdaniem słuszne, biorąc pod uwagę pozycję w tabeli, doświadcznie i ogólną formę - nie mają nic wspólnego ze zwykłym czarnowidzeniem osób, które się wypowiadają powyżej. Mamy oczekiwać najgorszego? Bo co, bo pokora? xD
Przegramy to przegramy, przed meczem nie widzę podstaw do tego, żeby nie brać tego meczu za pewniak.
Słów mi brak, nie po raz kolejny w tym tygodniu w tym miesjcu Pokory
Mam wrażenie, że niektórzy nie mogą wytrzymać faktu, że mogą się z kimś zgodzić.
Nie miałem możliwości oglądania spotkania, tylko na powiadamianiach z flashscore przeżywałem mecz, no ale jak obejrzałem teraz skrót - to jeszcze takiego meczu nie pamiętam - 4 przepiękne bramki, i to jeszcze w jakich okolicznościach. Czasami taki mecz może dać o wiele więcej niż pewna wygrana 3, 4-0. Brawo dla chłopaków że odrobili starty i wygraliśmy, i jedziemy dalej!
Mialem dziś to szczęście być na the kop. Niesamowity mecz i wizytówka Premier League. Co do samego meczu, to było w nim wszystko. Piękne gole, emocje do samego końca, kozacki doping… Nawet poprzeczka Nuneza xD
Fajnie że udało nam się wywalczyć te 3 punkty. Martwi przede wszystkim kontuzja Matipa - nie wyglądało to dobrze i prawdopodobnie wypadnie na dłużej. Oby Konate zaraz się też nie połamał.
Cieszy gol Endo oraz trafienia Trenta. Ciekawe czy Klopp przesunie go teraz do środka - równocześnie można by spróbować dać szansę młodemu Conorowi Bradleyowi. Chociaż nie wiem jak u niego z przygotowaniem po kontuzji.
Gry w obronie nie było.