Po lekkim kacu związanym z meczem z Man United przychodzi czas na półfinał Carabao Cup przeciwko Tottenhamowi. Pierwszy mecz w Londynie, rewanż w lutym na Anfield.
Spurs znamy, bo w grudniu mieliśmy okazję przejechać się po nich w meczu ligowym, wygranym 6-3. Ostatnio rywale mają trudny okres, ostatnim zwycięstwem była wygrana z Manchesterem United w 1/4 Carabao (4-3 w Londynie), potem w czterech meczach ligowych zdobyli jeden punkt.
Mecz raczej jednak nie będzie spacerkiem, wydaje mi się, że Spurs będą zmotywowani, aby w końcu zdobyć jakiekolwiek trofeum, skoro dotarli do etapu półfinału. Zastanawiam się jak my podejdziemy do tego meczu i myślę, że na galowo, aby oddalić średnio przyjemne wspomnienie po zremisowanej bitwie o Anglię. Szczególnie, że kolejny nasz mecz to trzecia runda FACup z grającym w League Two Accrington Stanley F.C. i to raczej ten mecz będzie miejscem na głęboką rotację.
Stawiam na Kellehera w bramce, w obronie odpoczynek dla Konate, który dopiero wrócił po kontuzji (a więc Quansah), zluzowanie Trenta i Andy’ego na rzecz Conora i Kostasa.
W drugiej linii zabraknie raczej Szobo, który ponoć ciągle chory, za niego pewnie Harvey.
W ataku Salah z Gakpo, w środku postawiłbym na Nuneza, szczególnie, że będzie zawieszony na ligę z Forest, do rotacji pozostała trójka.
Skład Liverpoolu:
Kelleher
Bradley / Quansah / Van Dijk / Tsimikas
Gravenberch / Elliott / Mac Alister
Salah / Nunez / Gakpo
Fajnie byłoby wykorzystać dziurawą obronę Tottenhamu i być może rozstrzygnąć rywalizację półfinałową na naszą korzyść już w Londynie, ale z drugiej strony podobnie myśleliśmy przez ManU.
Przy okazji - dzisiaj o 21 w Londynie pierwszy półfinał Newcastle z Arsenalem. Patrząc na obecną formę Srok chyba dobrze, że trafiliśmy na Spurs.
Menedżer Tottenhamu Hotspur, Ange Postecoglou, określił gwiazdę Liverpoolu Mohameda Salaha jako „światowej klasy”, ale przyznał, że Egipcjanin miałby problemy z grą w jego drużynie.
No i on to powiedział, po prostu jak każdy szmatławiec/gazeta dzień bez clickbaitowego tytułu to dzień stracony:
His attacking play, who do you need? You need a team that’s kind of in good form, creating opportunities, playing on the front foot, having a really solid foundation of a defence that is cohesive. None of these things exist at the moment
Gdybym był trenerem Liverpoolu to potraktowałbym ten mecz na zasadzie pogrania zmiennikami. Kelleher w bramce, Quansah na środku albo za VVD albo Konate, Bradley i Tsimikas po bokach, Eliott zamiast Gravena (facet gra każdy mecz od dechy do dechy, kiedyś musi odpocząć), w ataku proponuję Jotę i Nuneza za Gakpo i Salaha.
Tottenham jest tak osłabiony że nawet mocno rezerwowym składem nie powinno być tragedii, a nawet jeśli, to ten puchar jest i tak najmniej istotny ze wszystkich rozgrywek.
Edit: A sorry, zapomniałem że Nunez sam się wykluczył z tego meczu. W takim razie trzeba by i tak wystawić Gakpo, no chyba że włoski parodysta jest wreszcie zdrowy.
Nunez ponoć będzie pauzował za kartki w lidze, dzisiaj w CC może zagrać.
Chociaż brak logiki jeśli chodzi o przechodzenie kartek i zawieszeń pomiędzy PL a pucharami.
Bradleya i Tsimiego nie traktowałbym jako zmienników, tylko graczy pierwszego składu, biorąc pod uwagę formę TAA i Andy’ego.
Jakaś logika jest, chociaż pokrętna. Chodzi o to, że jak dostałby w lidze bezpośrednią czerwoną albo dwie żółte w jednym meczu, to zawieszenie działa też na puchary. Ale jeśli chodzi o przekroczenie limitu żółtych kartek gromadzonych w samej lidze, to potem to zawieszenie też działa na samą ligę.
Dla mnie taki skład dzisiaj:
Kelleher
Bradley-Quansah-VVD-Tsimikas
Gravenberch-MacAllister
Salah-Szobo*-Diaz
Jota
*o ile zdrowy. Jeśli chory to Elliott za niego.
Z ławki Endo, Chiesa i Nunez przy dobrym wyniku pewnie i tak zagra Gakpo, chociaż wydaje mi się że na wysoką obronę Tottenhamu Diaz byłby lepszy. Niech Jota wreszcie zacznie w pierwszym składzie bo już mija miesiąc odkąd wrócił po kontuzji, a cały czas ławka.
Kelleher
Bradley - Quansah - VVD - Tsimikas
Gravenberch - MacAllister-Elliott
Salah - Jota - Gakpo
Wiele nie ma co rotować, w sobotę można śmiało grać rezerwami, a kolejny mecz o stawkę za tydzień więc trzeba wyjść prawie pierwszym garniturem, zrobić dobry wynik tak żeby był spokój przed rewanżem - i najważniejsze oby bez urazów!