Daj spokój, De Zerbi to jak na razie trener jednego sezonu, a nie poważny kandydat na następcę Kloppa. W poprzednim sezonie dostał samograja Pottera i jakoś to poszło. W tym sezonie Brighton gra nierówno, przecież ostatnio dostali 6 bramek od AV, którą Liverpool rozbił.
Francuz gra w Salzburgu, więc pewnie byłaby szansa, chyba że zajdą jakoś daleko w Europie.
A ktoś ich nie doceniał? Akurat o Brighton w świecie piłki jest bardzo dobra opinia już od dawna i na tym forum myślę też.
Ogólnie bardzo wyrównany mecz, remis to sprawiedliwy wynik dla obu stron, gdyby nie wałek z Totkami to najprawdopodobniej mielibyśmy w tym momencie 20pkt. Dobry początek sezonu.
Nie mieliśmy prawa tego nie wygrać, bo graliśmy z jedną z najsłabszych defensyw w lidze, a do tego mają młodego bramkarza, który popełnia mnóstwo błędów. Ale w tym meczu Liverpool nie miał w sobie pasji i wiary w wygraną. Rozumiem, że Klopp mierzył się z De Zerbim, ale zagraliśmy jak średniak.
De Zerbi pójdzie do City.
Przegraliśmy ten mecz mistrzostwo, załamany jestem , odechciewa się życ
Z Diazem to możemy powalczyć o puchar Myszki Miki z Tottenhamem, a nie o czołowe lokaty albo LM. Nie jest to zawodnik w tym momencie na pierwszą 11 w takim klubie jak Liverpool. Jest irytujący i nieskuteczny. Jedynie dobrze drybluje.
Van Dijk to taka gwiazdeczka, nie skupia się na 100%, nie stara się, nie jest w pełni zaangażowany w mecz. Obviously bramka na jego konto.
Robertson. Nieszablonowość i bogactwo zagrań? To nie są cechy Szkota. Cechuje go siermiężna gra, bieganie wzdłóż boiska po prostej linii, dośrodkowania na pałę (gdzie większość się odbija od najbliższego blokującego) lub zatrzymanie akcji i odegranie partnerowi ze stojącej piłki. Taki Henderson na wahadle. Oczywiście dalej będzie solidniakiem i w ogóle, ale sądzę, że mocno hamuje nasze poczynania w ofensywie.
Nie ma tragedii. Nawet jeśli City dziś wygra, to dalej mamy stratę zaledwie 4 punktów. Ale nie możemy ciągle popełniać takich idiotyzmów jak robili to Jones albo Van Dijk. Jesteśmy bardzo mocni, potrafimy przez dłuższy czas kontrolować spotkania niezależnie od klasy rywala, brakuje zgrania jeszcze i dokładności. Oraz szczęścia. Gravenberch dziś miał wyłożoną patelnię.
Remis w tym meczu to sprawiedliwy wynik, po prostu tak zagraliśmy. O wiele gorsze uczucie było po meczu z Tottenhamem, gdzie sędziowie wypaczyli rezultat.
Wybacz, pomyłka. Ale skoro gra w Salzbugu, to w ogóle lepiej go nie kupować, to dla Niego może być za duży przeskok, my potrzebujemy kogoś do składu na już.
Ale też graliśmy z 6 zespołem ligi i jej najlepszą ofensywą, co za durnowate zdanie XD. W dodatku na ich stadionie.
Ten przeskok to mógłby być faktycznie problem, chociaż w lidze mistrzów bardzo dobrze wyglądał. Natomiast Doucoure pewniejsza opcja.
@josif Fofana gra na 6 tak jak Mac w Brighton. Główne obowiązki defensywne przejmuje Camara.
Nie było right playera na 6. Tymczasem Youssouf Fofana rozgrywa swój sezon życia, a jego zespół jego obecnie liderem ligi francuskiej. Koszt to ok 30 mln euro, a teraz w lato PSG chce go do siebie. Podobnie Liverpool nie wziął Ugarte za 60 mln, a gość potwierdza, że to była promocja. No ale znalazło się 25 mln euro na gościa, który jest niezdolny do gry na wyższym poziomie niż drużyny z Belgii, której nazwy nigdy nie zapamiętam.
Ale nasza defensywa jest 6/7 w lidze, a Brightonu 16. Koledze Edum proponuję udać się do specjalisty w dziedzinie wzroku.
Niestety ma po swojej stronie Diaza zamiast Mane i w nowym ustawieniu z TAA w środku inną rolę w akcjach ofensywnych. Brał bym także takie aspekty pod uwagę. Dzisiaj zawalił gola, karygodne zachowanie. Jednak Grek jest o wiele gorszy w obronie więc nie widzę innego wyboru do składu niż Szkot.
Van Radar niestety w swojej dotychczasowej roli machającego rękami do wszystkich. Po prawie każdej akcji rozglądał się na kogo zwalić winę. Nie jest to materiał na trzon obrony. Matip chyba już odsunięty od pierwszego składu i tylko Ibrahima pozostaje.
No i oczywiście brak defensywnego pomocnika, ale temat każdy zna. Czekamy do zimy.
Dobry mecz dla postronnego widza, ale z perspektywy Liverpoolu nie ma się czym zachwycać.
Trzy rzeczy:
- Diaz - ludzie wzięli sobie na celownik Nuneza, czekam więc aż to samo zrobią z Diazem, bo chłopak jest tutaj już 1,5 sezonu i o ile miał wejście smoka, to im dalej w las, tym mniej wynika z jego obecności na boisku. Chyba, że jego głównym celem jest niańczenie Robertsona, bo w defensywie nie można niczego mu odmówić.
- Trent - cała Premier League już ma na stałe wprowadzony punkt w odprawie przedmeczowej, że jeśli na prawej obronie gra Trent, to można tą stroną atakować do porzygu.
- Robertson - o ile jego solidność często przykrywa mankamenty, tak po odejściu Hendersona uwidacznia się, że teraz to on jest tym najbardziej drewnianym. Prawa noga służąca głównie do wsiadania do tramwaju i jeśli nie dostanie podania do nogi, to niemal zawsze kończy się zejściem do środka pola w strefę, gdzie dobiega pressujący rywal, tym samym wrzucając siebie na wysokiego konia. Dodatkowo dośrodkowania, które są grane na pałę, jak zauważył kolega @LiverpoolJestCzerwony, możliwość zagrania prostopadłej piłki w hektary wolnej przestrzeni kończy się autem bramkowym, a wisienką na torcie jest ucieczka przed piłką przy dośrodkowaniu, po którym padł gol na 2:2.
Najbardziej żal MacAllistera, że musi grać na DMie, bo klub postanowił po znajomości sprowadzić sympatycznego Japończyka, który i tak nie jest zdolny do gry na tym poziomie.
haha, no spoko, ale Oni z tych 16 bramek 6 stracili w jednym meczu xD, a jesteśmy po 8 kolejkach, więc w pozostałych 7 stracili 10. No sorry chłopie, ale ten mecz z AV wpływa mocno na ich bilans straconych bramek. W rzeczywiści pewnie połowa ligi ma gorszą defensywę od Brighton.
Poza tym, aluzja do wzroku jest bez sensu, ponieważ ja nie negowałem, że mają dużo straconych bramek, tylko to, że są na 6 miejscu w lidze i mają najlepszy atak w lidze lol.
Nie neguję tego zdania, ale akurat dziś Trent był bezbłędny w obronie i Mitoma nie istniał póki nie wszedł Gomez.