Girona, Lille i PSV - w każdym z pozostałych meczów fazy gropowej LM powinniśmy walczyć o 3 pkt, bez względu na sytuację w Premier League. Ostatnie trzy mecze zapowiadają się naprawdę interesująco z perspektywy potencjalnego zajęcia 1. miejsca w 36-cio zespołowej tabeli. Nawet jeśli na dzień dzisiejszy niewiele to znaczy - przynajmniej dopóki nie poznamy pierwszego przeciwnika, z którym się zmierzymy w fazie pucharowej.
Mam nadzieję, że nasi piłkarze dobrze sobie odpoczęli i tak fatalnej pierwszej połowy, jak z Newcastle nie zobaczymy już w tym roku.
Odwołanie meczu z Evertonem może okazać się bardzo pomocne, bo ryzyko tego, że zagralibyśmy równie nierówno w derbach wydawało się dosyć spore - a przynajmniej ja takie miałem odczucia. Jak nic zapowiadało się na twardą walkę o 1 punkt.
Bo co jeśli paliwa mieliśmy zaledwie na kolejne 45-minut? W dodatku w mocno okrojonym składzie. Burza Darragh nadeszła w interesującym momencie. Czy w szerszej perspektwie okaże się nam pomocna?
Pierwszą część odpowiedzi poznamy po tym, jak zaprezentuje się Liverpool na malutkim Estadi Montilivi mogącym pomieścić 14,624 osób. Stadion ten zanotował rekordową frekwencję w styczniu 2019 roku podczas meczu Girona v Real Madryt (14,158 osób).
Forma gospodarzy w La Liga i LM
Jednym słowem - nie zachwyca.
Dziewiąte miejsce, 16 pkt. 6 wygranych, 4 remisy, 6 porażek. 22 bramki strzelone, 23 stracone - nie świadczy to jakoś przesadnie dobrze o ich defensywie.
Ostatnio przegrali 0-3 z Realem na wyjeździe. Wcześniej odpadli z Copa del Rey z UD Logroñés remisując 0-0 po 90 min i przegrywając 4-3 w karnych. Jeszcze wcześniej zremisowali 2-2 z Villareal na wyjeździe, a przed tym zostali pokonali 1-0 przez Sturm Graz w Lidze Mistrzów - w której zajmują 30. miejsce z zaledwie 1 wygraną i 3 punktami.
Girona musi wygrać, żeby na poważnie myśleć o załapaniu się do miejsc dających awans do 1/18. Prawdopodobnie im się nie uda, bo konkurencja jest dosyć mocna - z Realem Madryt na czele, który obecnie zajmuje ostatnie 24. miejsce dające przepustkę do fazy pucharowej.
Ich pozostałe mecze to AC Milan na wyjeździe oraz Arsenal u siebie - nawet dodatkowe 5 pkt to będzie za mało, żeby awansować. Chyba, że zespoły takie jak Dinamo Zagreb, Feyenoord, czy Club Brugge zaliczą mocny zjazd (każdy z nich ma obecnie po 7 pkt), o Realu z 6 pkt nie wspominając.
Więc albo się postawią LFC, albo wypad z LM jest niemal gwarantowany.
Czym Girona może nam zagrozić
Jak zagramy na swoim solidnym poziomie - to absolutnie niczym. Ja przeważnie jestem zdania, że w takich meczach (oraz ogólnie) to Liverpool jest swoim największym zagrożeniem.
Ich najlepsi strzelcy to Urugwajczyk Cristian Stuani (C) z 4 bramkami na koncie. Gość na na karku 38 lat. Oraz Bojan Miovski (transfer z AC Aberdeen) - również 4 gole.
3 bramki ma lewo skrzydłowy Bryan Gil (na wypożyczeniu ze Spurs)
Poza tym pięciu innych piłkarzy zaliczyło w obecnym sezonie po 2 bramki: Ladislav Krejci (środkowy obrońca, który przeszedł ze Sparty Praga), lewo skrzydłowy Miguel Gutiérrez, prawo skrzydowy Arnau Martínez, pomocnik Yangel Herrera, Abel Ruiz (napastnik, transfer z SC Braga) pomocnik Yangel Herrera, oraz Donny van de Beek (transfer z Man Utd).
Przewidywany skład LFC
Cóż, Slot zdaje się przygotowywać nas delikatnie na powrót Alissona do pierwszej jedenastki.
Byłoby to z pewnością lekko niesmaczne dla Kellehera, którego jeszcze przez trochę będziemy pamiętać z niechlubnej ostatniej akcji meczu z Newcastle, po której straciliśmy 3 pkt.
W obronie raczej nie powinno być niespodzianek - TAA, Gomez/Quansah - VVD - Robbo. W zasadzie to jedyną niewiadomą jest kto wyjdzie do pary z Van Dijkiem. Być może Slot postanowi zaułać młodemu Jarrelowi.
Z uwagi na brak Mac Allistera wybór w pomocy jest dosyć oczywisty - Gravenberch, Szobo, Jones. Naprawdę, inaczej tego nie widzę. Nie ma opcji, że Slot postawi na Endo od początku.
W ataku możemy sobie pozwolić na bardziej “luksusowe” roszady i postawić na Nuneza na szpicy z Salahem i Gakpo lub Díazem od początku. Tym samym będziemy mieć mocnego zmiennika z ławki na lewe skrzydło.
Miejmy nadzieję, że do składu powróci już Jota, który dostanie parę minut oraz Elliott, na którego powrót czekam z niecierpliwością.
Przewidywany wynik
Trudno powiedzieć. Nie mam nic przeciwko bardziej pragmatycznemu podejściu i wygranej 0-2 przy solidnej grze w obronie. Nieco więcej stabilności przed meczem z Fulham mogłoby się nam dobrze przysłużyć.
Ankiety
- Tak
- Nie
- Tak
- Nie
- Tak
- Nie