Jest to naturalnie kwestia naszej taktyki. Gramy wysoka def jedna z najwyżej grający w Europie. Wtedy dużo łatwiej o bramkę. Dodatkowo przez brak napastnika który dobrze czuje się w 16 od kilku lat właściwie idzie nam cholernie ciężko z takimi ekipami.
Kimś takim miał być Darwin ale okazało się że on jest dobry jak jest przed nim przestrzeń
Ale już nie czarujmy tak rzeczywistości, jakbyśmy zagrali świetnie to byśmy wygrali to nie Brazylia 02, tylko Forest.
Pierwsza połowa fatalna. Dużo niedokładności, łatwo stracona bramka. Do tego Forest miało parę groźnych ataków. My za to dopiero w drugiej połowie stwarzaliśmy groźne sytuacje.
To co, z Brentford kolejny remis?
To chyba inne mecze ogladalismy. Pierwsza polowa LFC to byla tragedia pomieszana z komedia jakby spojrzec na gre Robertsona.
Coraz wiecej slabych meczow. Zle to wyglada.
Aż się prosiło o Eliotta i jego otwierające podanie lub strzał z dystansu (wyjazd CP zeszły sezon🥲)
Szkoda też, że nawet na 5min nie może wejść Chiesa za potykającego się o własne nogi Salaha…
Remis nie jest zły, ale mam niedosyt
To był dobry mecz w wykonaniu LFC. Nie wybitny, ale dobry.
A że przeciwnik grał murarkę, ma bramkarza w życiowej formie i astronomiczne ilości fuksa, to już się czasami nie poradzi.
Wiesz, patrząc na ich wyniki u siebie to najważniejsze by nie przegrać.
To Twoja ocena i masz do niej prawo. Ja od początku widziałem dobry plan na mecz, świeżość, walkę i determinację. Wiadomo, że w 2 połowie bardziej przycisnęliśmy, ale w 1 też mieliśmy swoje szanse.
To jest Forest, które jest w tym momencie wiceliderem, 2 razy wybijali piłkę z linii, 4 razy Sels bronił ich wybitnymi interwencjami. Mieliśmy pecha i tyle.
Parę groźnych ataków? Oprócz bramki Forest nie zrobiło dosłownie nic w ofensywie.
Arsenal też jeszcze tam jedzie, a poza tym ma mecz na OT z odradzającym się United. My już to mamy za sobą. Od meczu z Brentford trzeba wrócić do zwycięstw i spokojnie mistrz będzie nasz.
Ten mecz to wyłącznie strata dwóch cennych punktów. Jeśli chcesz być mistrzem EPL trzeba takie mecze dowozić.
Właśnie mi tego brakło w I połowie. Przede wszystkim zawodzili dzis Diaz i Salah, co nie przeszkodziło jednego trzymać na boisku do 75. Minut, a Mo do końca. Tylko Mo no w końcówce mógł zdobyć z 3 bramki i tak pół na pół z bramkarzem się przyczynił jednak do ich braku
Najbardziej szkoda tej okazji Diogo krótko po wyrównaniu ale nie mam do niego żadnych pretensji.
Dobre było drugie 45 minut. Biorąc pod uwagę formę Forest być może nawet bardzo dobre. Za to pierwsza połowa była słaba w każdym aspekcie. Do przodu, do tyłu i w fazie przejściowej.
Weźcie pod uwagę, że nie da się grać dwóch połów na takiej intensywności jak pierwsza Forest. Było wiadome, że spuchną. Głównie stąd taka dobra nasza druga część spotkania
ciekawe czy jakby tego Aina nie wybil to czy by wpadła. Jesli tak to wyjął im dwa razy praktycznie z linii.
Robertson w tym sezonie jest tragiczny. Pogubiłem się w liczeniu bramek które zawalił. Do tego czerwo z fulham na początku meczu. Dziś dramat… Z każdym meczem jest coraz gorzej. Nie wiem czy Slot w pewnym momencie pierwszej połowy mu pokazywał na zegarek, że zaraz go ściągnie. Tsimikas pewnego poziomu nie przeskoczy. Tu trzeba już w zimie nowego lewego obrońcę kupić.
Dzisiaj był cud, bo nic nie zawalił. Może to mieć związek z tym, że Forest za bardzo nie chciało strzelić drugiej bramki
Dzisiaj nic nie zawalił, bo Elanga to chyba zesrał się ze śmiechu, jak po wywrotce Robertsona piłka spadła mu pod nogi na autostradę po skrzydle do bramki.
Ma ktoś klip z tego?
Ale Darwinowi już byś nie odpuścił?
Pisałem wcześniej,
Jota pomimo bramki to Darwinuje już od jakiegoś czasu.
Mógł dobić muły i dzisiaj skończyć z hattrickiem.
A we wszystkich tych sytuacjach to były patelnie
Od meczu z United przód przestał robić liczby. Nie ma goli, nie ma asyst. Złapała ich zadyszka chyba, może być to problem żeby przepychać mecze. Gakpo schodzi do środka i nie oddaje już strzałów, Diaz za późno jak zwykle robi cokolwiek czy strzał czy podanie, a Salah stracił celność. Jeśli chcemy nadal być na szczycie trzeba zacząć ponownie punktować rywali.
Poza tym trochę martwi mnie Alison. Kiedyś to nam wygrywał mecze, a teraz jakby stracił swoje kocie umiejętności na linij. Nie wyciąga już piłek jak kiedyś. Oby nie siedział mu w głowie Gruzin, że go wygryzie ze składu.