Tak jak pisałem już w przerwie meczu z Evertonem, największy problem u nas w tym momencie jest z przodu. Salah i Gakpo ciągną wózek, ale Jota kompletnie bez formy, Diaz kopie się po czole od dłuższego czasu (mimo że dzisiaj załatwił nam 3 pkt), Nunez miewa tylko momenty i to bardzo rzadko (dzisiaj koszmarna zmiana). W środę Gakpo przeszedł obok meczu, dziś go zabrakło i wyglądało to fatalnie.
No i jeżeli my zdobędziemy chociaż jeden dzbanek grając bez lewej obrony, to będzie naprawdę ewenement. Rozwaliła mnie sytuacja z 88. minuty, gdy Quansah nas uratował - Robertson stał 5 metrów głębiej niż cała defensywa, przez co Wilki spokojnie sobie rozegrały piłkę i stworzyły niemal 100% sytuację.