23.02.2025 Manchester City - Liverpool

W tym sezonie los nam sprzyja. City słabe jak nigdy, Chelsea dalej w kryzysie, Tottenham czy United to w ogóle katastrofa. Walczymy o tytuł z Arsenalem który jest daleki od optymalnej formy. Po prostu nie możemy tego przegrać.

1 polubienie

U nas to jak na huśtawce. :sweat_smile: Na luzaki City na Emirates ale żeby za 2 tyg głupio nie potknąć się z Southampton…

Mi właśnie brakuje tej powtarzalności i pewnego wygrywania ze średniakami aby na spokojnie mówić o tytule. Jasne - Arsenal robi wszystko aby znów obejść się smakiem (kontuzje nie pomagają) ale chciałbym, żeby taki Everton, AV a w szczególności Wolves czy właśnie S’ton dostawało trojpak do przerwy i traciły wiarę w jakikolwiek punkt z nami.

A niestety ostatnio to my musimy gonic albo mamy wynik na styku a w konsekwencji albo się udaje (Wolves) albo nie (Everton).

Pewna wygrana z NUFC i Świętymi wsparta wyeliminowaniem PSG i zapewne po meczu z WHU będziemy świętowali tytuł.

1 polubienie

Cieszy mnie to, że nauczyliśmy się wykopywać piłkę z naszego pola karnego byle dalej, a nie jakieś głupie klepki, po których rywale mają szansę na gola.

Najbardziej imponujące i pozwalające dobrze myśleć o naszych dalszych sukcesach jest genialna elastyczność drużyny pod slotem.
90% meczów gramy piłka powoli i cierpliwie mając bardzo dobrze zwarte szyki i polujemy rywala poprzez jego zamaczenie ciągłym bieganiem bez piłki.
Natomiast na największych rywali slot potrafi zmienić swój zespół co totalnej zaskakuje rywala.
Na mecz z Leverkusen pierwszy raz postawił na kolejnego zwrotnego zawodnika co zrobiło totalny popłoch w drużynie z Niemiec, a sam Diaz dla koncert zdobywając 3 gole.
Na pierwszy mecz z city, ale przedewszystkim ten postanowił zrezygnować z tak powolnego grania wiedząc że to ryzykowne na dobrze pracujące city i nakazał grać więcej długich podań co w obu meczach dalo nam totalna kontrole nad wynikiem. Dawno nie widziałem abyśmy tak wykastrowali city. Jasne są najsłabsi od 9 lat, ale 2 zwycięstwa do 0 w swoim pierwszym sezonie to coś niesamowitego.

Tutaj jest zawarta odpowiedź. Arteta skupuje odpady po City, bo myśli, że jak w City coś tam grali to i w Arsenalu będzie z nich pożytek. Ale jak dobrze zauważyłeś Hiszpan z Londynu nie ma pomysłu na grę. Robili to do tej pory Saka, Odegard, ale jak brakuje jednego to już nie potrafią nic ugrać (mecz z WHU). Nie traktowałbym Arsenalu jako bardzo poważnego konkurenta. Oczywiście drugie miejsce i w miarę nie duży dystans do nas mogą sugerować, że to topowa drużyna, ale brakuje im mentalności zwycięstwa. Nie ugrali nic znaczącego, drużyna się buduje kilka lat i dalej nic. Jak wspomniałeś, z Artetą nic nie ugrają.

Tak, Slot pokazuje, że na poziomie elastyczności taktycznej jest dużo wyżej niż Jurgen. Drużyna nadal się tego uczy i czasem zamierzenia wychodzą lepiej czasem gorzej.

Bardzo żałuję meczów z Evertonem, Fulham i NUFC. Te ekstra 6 pkt, 17 przewagi i nawet Arteta już by nam wręczał puchar a matematycznie po rewanżu z Evertonem lub po Fulham byłby puchar i full focus na LM.

@kijoraptor - chyba największym rywalem jesteśmy my sami. Tu już nie tyle Arsenal może wygrać tytuł, co my możemy go stracić.

1 polubienie

Co by nie było, z Kloppem już w pierwszym sezonie drużyna odżyła i prawie wygrała LE. Ze Slotem pierwszy sezon i wygranie PL? Niesamowite. Arteta wyleci po tym sezonie albo kolejny sezon również będzie spod znaku “trust the process”.

1 polubienie

Jak można o drużynie, która ma 2,37 pkt na mecz, która ma 1 porażkę w rozgrywkach ligowych, że jej brakuje powtarzalności?! LFC jest w tym sezonie zdecydowanie najlepszą drużyną w Anglii, i już nic jej nie zabierze mistrzostwa. Generalnie czytam to forum od kilku lat, i tylu malkontentów co tutaj to nie ma nigdzie. Wczoraj pewne zwycięstwo, a wg dużej części z Was połowa składu nadaje się do wymiany, w tamtym sezonie połowa użytkowników wywalała z klubu Salaha, i takich przykładów narzekań jest co mecz, co miesiąc, co sezon więcej niż głosów pozytywnych. Jestem kibicem LFC trochę dużej niż od ery Kloppa, i powiem Wam jedno: przestańcie narzekać na ten zespół, a cieszcie się tym co jest, bo w nowożytnej historii LFC momentów radości było zdecydowanie za mało, a obecnie jest praktycznie co sezon, a Wam dalej w dupkach źle.

1 polubienie

Trochę pokory. Historia nie takie rzeczy pisała i bycie czegoś pewnym, póki matematyka mówi inaczej w przypadku Liverpoolu nie jest czymś dobrym. W sezonie 08/09 czy w przeciągu paru ostatnich lat też mieliśmy genialne sezony, który na koniec nie kończyły się tak, jak 19/20.

My potrafimy odwracać beznadziejne sytuacje na naszą korzyść jak i sami tworzyć te negatywne historie, gdy wszystko idzie po naszej myśli. Przed nami zaraz przerwa reprezentacyjna, gdzie odpukać mogą zdarzyć się kontuzje, my bez gry też często wypadamy z rytmu, a do tego do zdrowia wrócą w większości zawodnicy Arsenalu (no niestety… nie życzę nikomu kontuzji, ale jak już się przydarzy, to oby na ciężkie mecze).

Calm down, zróbmy swoje i wtedy świętujmy.

1 polubienie

Tu nie o brak pokory chodzi, tylko o naszą sytuację, i sytuację rywali. Jednocześnie matematycznie i kadrowo tylko Arsenal może nam zagrozić, ale żeby tak się stało, to Arsenal musi zacząć punktować o wiele lepiej, a my musimy obniżyć nasze loty, i to mocno. Mamy do tego na ostatnie 11 kolejek, aż 7 spotkań na Anfield. Nie da się w takich okolicznościach przegrać tytułu.

1 polubienie

Wiem, gdybanie. Ale gdyby był już VAR, to mielibyśmy w tamtym meczu chyba ze dwa albo trzy karne. Oczywiście gdyby wszystko nie zostało uznane za naturalne ułożenie ręki (patrz gra w koszykówkę Odegarda).
Nie mówię, że wszystkie porażki Kloppa to wina złych sędziów, ale kilka razy rzeczywiście tak było.

1 polubienie

Nie takie rzeczy świat widział i m.in. ja jako kibic Liverpoolu.
Czas na świętowanie będzie, spokojnie. Zdobądźmy to mistrzostwo, potem świętujmy. Jestem w 100% przekonany, że nikt w klubie nie mówi o tym, że jesteśmy blisko. Blisko to jesteśmy kolejnego meczu i na nim się skupmy w 100%.

3 polubienia

Dla nich każdy mecz to kolejny dzień w biurze. Ale majac z tyłu za plecami Arsenal to niejeden byłby wyluzowany :rofl:

2 polubienia


ktoś wczoraj pytał, to Trent poszedł na rekord :smiley:

10 polubień

Może być powtórka z rozrywki w LM. Kvara czy Barcola może powtórzyć wyczyn Doku, tylko oni mogą bardziej wykorzystać to niż Belg.

1 polubienie

Jeśli rywal ma tak samo jak teraz nie stworzyć żadnej groźnej sytuacji to może objechać go nawet 20 razy. Jednak niepokojące jest że zaczął świetnej grać w obronie na początku sezonu a teraz wraca do przeciętności w tym aspekcie

Dokładnie. Lepiej byłoby oczywiście nie być przedryblowanym. Ale ludzie nie rozumieją, że czasami wynika to po prostu z taktyki bronienia. Np. obrońca idzie na raz, jest przedryblowany, ale z drugiej strony już czeka kolega, który i będzie dalej blokował atakującego. Nie każde przedryblowanie jest takie samo. Najlepiej w ogóle unikać pojedynków, cofać się i unikać gry, wtedy nie będzie się przedryblowanym.

1 polubienie

Ile bramek strzelil Doku w tym meczu? :thinking:
Dziekuje,milego dnia :smiley:

1 polubienie