31.08.2025 Liverpool FC - Arsenal

Mistrz z zeszłego sezonu, Liverpool :flexed_biceps:, i wicemistrz z trzech ostatnich sezonów, Arsenal :two: , zmierzą się w meczu wagi ciężkiej już w niedzielę.

Kick-off godz 16:30 :united_kingdom: / 17:30 :poland:

Gdzie obejrzeć mecz?

Liverpool faworytem?

Daleki jestem od stwierdzenia, że tak. Jednak gramy na Anfield, a to zdecydowanie zobowiązuje do powalczenia o 3pkt. Realistycznie, myślę, że czeka nas bardzo, bardzo trudne spotkanie i potencjalnie kolejny podział punktów.

W zeszłym sezonie oba mecze ligowe z Kanonierami kończyliśmy po 2-2. Do tego w ostatnich 4 meczach na Anfield z Arsenalem padały same remisy. Warto przypomieć jak to wyglądało:

  • 2-2 w maju 2025,
  • 2-2 w październiku 2024,
  • 1-1 w grudniu 2023,
  • 2-2 w kwietniu 2023
  • oraz 0-0 w styczniu 2022 w pierwszym meczu półfinałowym Carabao Cup,
  • a wcześniej… wygrana LFC 4-0 w Premier League w październiku 2021. Czyli dosyć dawno temu.

Czy wicemistrz podbije Anfield?

W kontekście walki o 3 pkt - seria Arsenalu na Anfield jest jeszcze gorsza, niż brak naszej wygranej z nimi u siebie od 2021. Dlatego że nie podbili Anfield od 2 września 2012, kiedy to pokonali nas w lidze 2-0 po bramkach Lukasa Podolskiego i Santi Cazorli. To są czasy, kiedy w czerwonej koszulce grali jeszcze Daniel Agger, Pepe Reina, Gerrard, czy Suarez, a w ataku nie porywał nas Fabio Borini.

Od tego czasu Arsenal przegrał na Anfield siedmiokrotnie, a pięciokrotnie mecze kończyły się podziałem punktów. W obecnym sezonie, kiedy wielu “ekspertów” uważa ich za poważnego kandydata do mistrzostwa, ewidentnie mają nam coś do udowodnienia. Czy im się uda? W-Ą-T-P-I-Ę. This is Anfield! It hits them more. :red_circle:

Wzmocnienia, wzmocnienia, wzmocniena w Londynie…

O transferach Liverpoolu wiemy wszystko. Co warto wiedzieć o nowych piłkarzach Arsenalu? Z pewnością ciekawą lekturą jest powrót Iberechiego Eze do domu po 14 latach - warto poczytać. Osobiście, jesten fanem takich historii (tak długo jak Eze nie ustrzeli nic na Anfield).

Kto wiedzieł, że to koniec końców sam zawodnik zadzwonił do Artety z pytaniem, czy nie byliby zainteresowani kupieniem go? Tak bardzo wolał grać w Arsenalu, zamiast pójść do Spurs.

Poza tym uważam, że dokonali interesujących wzmocnień, które pomogą im w walce na wszystkich frontach, a w perspektywie długiego sezonu są to bardzo mocne karty w ręce. Bez dwóch zdań, to musi w końcu zaprocentować walką w finale o jakiś puchar (np Carabao lub FA), lub przynajmniej walką do końca w lidze. Nie jestem pewny, czy są wystarczająco mocni (mentalnie, przede wszystkim) na wygranie Ligi Mistrzów. Mentalność zwycięzców to jednak coś więcej, niż najszerszy skład, jaki Arteta może sobie kupić.

Jeśli wziąć pod uwagę balans zysków ze sprzedaży i “strat” z wykonanych już inwestycji w nowych piłkarzy, to Arsenal w porównaniu do Livepoolu naprawdę zbroi swoją armię. Podczas gdy my zaledwie wymieniamy starsze modele na młodsze i bardziej nowoczesne.

Arsenal jest obecnie €-285.50m na minusie w letnim okienku po zakupie 7 nowych piłkarzy:

Dla porównania, Liverpool (w swoim bardziej zbalansowanym podejściu) pomimo sprowadzenia również 7 nowych piłkarzy, dokonał aż 8 sprzedaży zawodników tym samym zdecydowanie bardziej równoważąc balans, który dzisiaj jest na pułapie €-120.18m.

To wszystko sprawia, że presja na Arsenalu i Artecie w kontekście walki o tytuł będzie dużo większa w tym sezonie. Czy poczują to już na Anfield, czy jeszcze na to za wcześnie?

Czy Slot rozpracuje dobrze naoliwioną maszynę Artety?

Nie ulega wątpliwości, że będzie to mecz, w którym z pewnością będziemy cierpieć. Brak nam jeszcze zgrania, więc nie wszystko śmiga na 100%, ale - co najważniejsze - nie brak nam zaangażowania walki o wynik do końc, przez co dajemy radę i możemy być zadowoleni z 6 pkt po dwóch wymagających meczach. Oczywiście, musimy być świadomi tego, że nie można zawsze liczyć na fart, czy perfekcyjną akcję w ostatnich minutach doliczonego czasu.

Parę zmartwień tu i tam…

Wirtz nie wskoczył od razu na kosmiczny poziom i wciąż wkomponowuje się w naszą linię pomocy. Frimponga zastopowała kontuzja i nie będzie go w składzie na Arsenal. Kerkez sprawia, że człowiek łapie się na myślach typu “a może Robertson nie byłby wcale gorszy w podstawie”? Gdzie ten upgrade na lewej stronie? Fatalne zachowanie przy bramce Newcastle. Czy udźwignie presję w niedzielę? Eh, powątpiewam, ale bardzo chcę być w błędzie.

O elektrycznym Konate lepiej nie mówić i nie pamiętać. Jeszcze wywołam wilka z lasu…

Co dodaje nadziei…

Na szczęście Ekitiké powoli staje się naszym złotym niebem (“golden sky”), na końcu burzy i dodaje dużo optymizmu w ofensywie. Już można zacząć go rozpatrywać w kategorii “na tego chłopaka można liczyć”, co jest naprawdę niesamowite, bo na starcie okienka każdy pewnie myślał, że tym regularnie punktującym napastnikiem na początku nowego sezonu będzie u nas Isak. No i, co ważniejsze, jak tak dalej pójdzie, to szybko zapomnimy o Nunezie, frustrujących spalonych, czy strzałac prosto w bramkarza.

Rzecz jasna, sam Francuz nam meczów nie wygra i wciąż trzeba liczyć na równą formę Gakpo, przebłysk geniuszu Salaha, niezmordowaną pracę w pomocy Szobo, szybki powrót Mac Allistera i od razu robi się raźniej na duszy. A jeszcze jak Wirtz ruszy… :slight_smile: To w zasadzie bdb mecz, aby nasz Niemiec przywitał się z Anfield. :soccer_ball:

Jaki skład wystawi Slot? O tym zdecydują Ankiety i nasi Eksperci!

W obronie zagrają elektryczni…
  • VVD
  • Konate
  • Leoni
  • Bradley
  • Gomez
  • Szobo
  • Kerkez
  • Robbo
  • Tsimikas
  • Endo
0 głosujących
W pomocy Slot postawi na trójkę…
  • Gravenberch
  • Mac Allister
  • Szobo
  • Wirtz
  • Jones
  • Elliott
  • Endo
0 głosujących
W ataku formalności dopełnią…
  • Gakpo
  • Ekitiké
  • Salah
  • Rio Ngumoha
  • Chiesa
  • Wirtz
0 głosujących
LFC vs Arsenal forwards: który z nowych napastników strzeli więcej bramek w tym meczu?
  • Ekitiké
  • Gyökeres
  • Obaj strzelą po jednej (lub po równo)
  • Żaden z nich nie strzeli gola
0 głosujących
Jak zakończy się mecz?
  • Remis
  • Wygrana LFC
  • Wygrana Arsenalu
0 głosujących
Czy Arsenal wygra w końcu Premier League w sezonie 2025/26?
  • Tak
  • Nie
0 głosujących
7 polubień

Szkoda, że tak szybko trafił się ten mecz.

Wolałbym grać z Arsenalem gdzieś za miesiąc.

Nasze ostatnie pojedynki to nuda i trochę frustracji, bo każdy wie jak gra Arsenal.

Kradnięcie czasu, latanie z łapami do sędziego itd.

Fajnie jakbyśmy strzelili pierwsi żeby Arsenal trochę się otworzył.

Najgorsze co może być to ich pierwsza bramka i szczelne zamknięcie 16.

Forma na + dla Arsenalu, bramki jeszcze nie stracili, 6 pkt.

U nas na plus stadion, więc sądzę, że nie ma faworyta.

Co do składu, to mimo wszystko chce zobaczyć Wirtza, Szobo znowu prawa obrona, bo Bradley nie przekonuje, a Frimpong nadal niedostępny.

Wynik? Pewnie jakiś remis.

1 polubienie

Znajac zycie Arsenal strzeli pierwszy i pewnie po stalym fragmencie. Potem odrobimy i dopiero zacznie sie gra. My zazwyczaj ospale wchodzimy w mecz.

Wejdę w polemikę. Ja uważam że lepiej grać z nimi teraz. Dlaczego? Bo jeśli spojrzymy w transfery to oni pierwszy skład wzmocnili gyokeresem i zubimendim. Gyokeres na ten moment i nie zachwyca i myślę że jeszcze nie jest ich wzmocnieniem. Sytuacja z Hiszpanem jest taka że Gw.alciciel grał lepiej niż obecnie Hiszpan. Co sprawia że można to wykorzystać. Natomiast znacząco poszerzyli oni kadrę i w późniejszych etapach sezonu mogło by im to dać przewagę.

Wiem również że część graczy jak wirtz czy kerkez nie są w top formie, ale gramy u SB. Dodatkowo nie przeceniał bym firmy armatek. Jasne nie są źli, ale united ich zdominowało. Natomiast Leeds zagrał w stylu Daniela Farke. Czyli tak jak ten manager lubi odważnie i do championship

Arsenal wygrał z tragicznym Leeds i go United cisnęło. Czy się obawiam nie. Czy są faworytem XD. Tak się flexuja meczami bez porażki z top6 że zapomnieli o trofeach. Czas tą passę przerwać tzn. Mecze bez porażki z top6. A jak wygrają to trudno. Ale na pewno nie będę się stresował przed meczami z tymi przegrywami

1 polubienie

Musimy wziąć pod uwagę urazy Odegarda i Saki. My mamy problem ze złapaniem automatyzmów po wielu zmianach, ale u nich nie wygląda to aktualnie o wiele lepiej. Wyjdą prawdopodobnie Zubimendi-Rice-Eze w środku i Madueke-Gyokeres-Martinelli z przodu. Nie wygląda to jakos przerażająco. Co najgorsze dla Artety fizycznie wygląda to średnio. Nie ma na kogo autów rzucać.

Stawiam na zwycięstwo i błysk Wirtza. Powinien mieć troche więcej miejsca.

Łatwo nie będzie choć nie oglądałem żadnego meczu Arsenalu w tym sezonie. Szkoda, że nie umiemy ich pocisnąć do wyniku 3:0, 4:0, podejrzewam, że jak prawie zawsze stracimy bramkę, liczę na wygraną ale najbardziej prawdopodobny wynik to remis.

Trzeba wykorzystac sytuacje w ktorej nie ma Odegaarda i Saki (chyba ze Arteta w stylu Guardioli w ciula leci i zagraja). Sytuacja jest dla nas bardzo korzystna. A lepiej przejsc kilka tych meczow juz teraz na poczatku z mocneijszymi rywalami, potem bedziemy doskonalic forme na ligowych sredniakach i slabszych bez wiekszej presji.

Obawiałem się meczu z Newcastle z uwagi na ich intensywność, agresję i wsparcie trybun, które dodatkowo nakręcało graczy Howe’a.

Arsenal to inna drużyna, bardziej stateczna, poukładana i grająca zupełnie inaczej, bardziej przewidywalna. Tylko te ich stałe fragmenty gry niepokoją. Nie lekceważę Armatek, ale mam większe oczekiwania jeśli chodzi o 3 punkty z nimi.

Kluczem będzie uważna gra defensywie, czego nam brakuje od początku sezonu - na razie 3 mecze i w każdym tracimy po 2 gole.

Stawiałem w sondzie inaczej, ale skłaniam sie jednak ku takiemu zestawieniu:

Alisson

Szobo - Konate - Van Dijk - Kerkez

Gravenberch - Mac Allister - Wirtz

Salah - Ekitike - Gakpo

Raz, że my nie potrafimy zachować czystego konta, dwa my fatalnie bronimy stałe fragmenty, które są ich główną bronią, trzy nie wiem czy nasi mają jakieś problemy z koncentracją czy siłami ale w dwóch meczach ligowych daliśmy się dogonić z wynikiem prowadząc 2:0. Z Arsenalu można śmiać się dowoli ale jeżeli Wisienki czy NU w 10 potrafili odrobić dwubramkową stratę to strzelenie przez nas gola jako pierwsi nic nam nie da bo im wystarczy 2-3 rzuty rożne i będzie po sprawie. Bardzo liczę na to, że Arne postawi na Robertsona i zrobi coś z Konate żeby się na te 95-100 minut skupił na byciu stoperem.

Prawdę mówiąc oglądamy inny Liverpool do momentu robienia zmian. Wyjściowa 11 jak chwilę ze sobą pogra czuć, że coś tam ulepią, po wprowadzeniu rezerwowych wygląda trochę jak na wuefie w podstawówce.

1 polubienie

Na Arsenal bym wrócił trochę do podstaw,
Alisson
Bradley -VVD- Konate- Robertson
——–Mac - Graven
Salah - Szobo - Gakpo
——–Ekitike

Nowi zawodnicy nadal się nie wkomponowali, a taki Wirtz może być gamechangerem jak wejdzie z ławki na podmęczony Arsenal gdzie pojawi się więcej miejsca.

6 polubień

W naturze musi być porządek a to oznacza, że młodsi słuchają się starszych i nie wychodzą przed szereg.

Tak więc LFC (Dad) musi pokonać Arsenal (Son) bo taka już kolej losu :flexed_biceps::joy:

Come on LFC :red_circle::blush:

Nie chce mi się wierzyć, że w tak ważnym meczu zagra Bradley.

Moim zdaniem Slot musi rozważyć powrót do bardziej stabilnej 11-nastki na ten mecz.

Na przykład, obrona: Szobo, Konate (tu i tak nie będzie stabilnie), VVD i (zaryzykuję) Robbo. W pomocy Graven, Mac Allister i Wirtz. Ataku to nawet nie muszę przedstawiać.

Jeśli faktycznie trenujemy grę dwoma napastnikami, to Wirtz mógłby nawet zagrać jako podwieszony cofnięty napastnik, za Ekitiké. On i tak nie bierze się aż tak bardzo za rozegranie piłki głębiej od środka. Wówczas absolutnie musiałby zagrać Mac od początku, żeby to wszystko ładnie posklejać w środku (no i z nim to mamy +10 to zadziorności, fizyczności i nie odstawiania nogi).

Ja rozumiem, że Kerkez na początku trochę daje dupy, ale chyba żeście zapomnieli co odwalał Robbo w poprzednim sezonie. Przecież to był sabotaż na pełnej: straty piłki, głupie faule, brak krycia, tragiczne wrzutki. Doszło nawet do tego, że fatalny Tsimikas przez chwilę był starterem. Nie, nie i jeszcze raz nie

9 polubień

Tymczasem:

Nie żeby coś, bo zgadzam się, że potrzeba stabilizacji w XI, aby zgrywać się. Wiemy doskonale, że na dłuższą metę w XI znajdzie się Kerkez. Osobiście mam dość oglądania kryjącego na radar Robbo. Ilekroć skrzydłowy leci na niego, ten pilnuje na odległość, żeby tylko nie dać się upokorzyć biegowo, przez co skrzydłowemu łatwiej dośrodkować. Już przemilczę ilość punktów, które przez debilne zachowania Robbo straciliśmy w poprzednim sezonie.

Nie no, ja to rozumiem, że powrót do formacji defensywnej z Robbo to też niemałe ryzyko. Dlatego wcale mi się to nie widzi, ale jak Kerkez w tak głupi sposób broni zawalając bramkę, to zaczynam się zastanawiać, czy na tak ważny mecz jak z Arsenalem Slot mimo wszystko nie zaufa bardziej doświadczonemu zawodnikowi.

Nie będzie zaskoczenia jak postawi na Kerkeza, bo w końcu sprowadziliśmy go, żeby grał. Nie ma nowego piłkarza, który prędzej czy później nie popełniłby błędu, ale w ważnych meczach w defensywie nie można sobie na to pozwalać bez ponoszenia konsekwencji.

Na chwilę obecną zdecydowanie wystarczy nam jeden Konate, który co jakiś czas w meczu podnosi ludziom ciśnienie, ale też ma w uj szczęścia, że go koledzy wyratują albo sam naprawi swój błąd, lub obejdzie się bez większych konsekwencji.

Nie uwierzę w robbo dopóki nie zobaczę. Kerkez nie grał dobrze, ale robbo też dał beznadziejna zmianę z wisienkami. To jego gracz strzelił dwie bramki i przy obu mógł zachować się lepiej. Do tego na początku sezonu warto zdobywać rytm gracza pierwszej 11 skoro grają i tak tylko co tydzień. Nadal myślę że wyjdziemy z szobo na prawej i z wirtzem Na 10. Gdyby Bradley miał jakieś minuty to prędzej. Myślę że z bardziej poukładanym Arsenalem wirtz zabłyśnie

1 polubienie

Tak jak Wirtza na ławce jestem jeszcze w miarę zrozumieć przy zwyżkującej formie Szobo, tak Bradley i co gorsza Robo to proszenie się o stratę bramek.

Kerkez który ma słaby wjazd w nowy zespół i tak jest poziom wyżej od Szkota, a może być tylko lepiej.

Jest początek sezonu więc wiele zmian od poprzedniego meczu bym się nie spodziewał, jedynie co, to z powodu kontuzji albo powrotu po kontuzji.

Pewnie wyjdzie Macca za Jonesa, reszta tak samo jak ze srokami.