Mistrz z zeszłego sezonu, Liverpool , i wicemistrz z trzech ostatnich sezonów, Arsenal
, zmierzą się w meczu wagi ciężkiej już w niedzielę.
Kick-off godz 16:30 / 17:30
Gdzie obejrzeć mecz?
- Lista stacji telewizyjnych, które wykupiły prawa to transmisji w EU
- Streamy: Footybite.to, RedditSoccerStreams, FootyLive.net, Strumyk.net
Liverpool faworytem?
Daleki jestem od stwierdzenia, że tak. Jednak gramy na Anfield, a to zdecydowanie zobowiązuje do powalczenia o 3pkt. Realistycznie, myślę, że czeka nas bardzo, bardzo trudne spotkanie i potencjalnie kolejny podział punktów.
W zeszłym sezonie oba mecze ligowe z Kanonierami kończyliśmy po 2-2. Do tego w ostatnich 4 meczach na Anfield z Arsenalem padały same remisy. Warto przypomieć jak to wyglądało:
- 2-2 w maju 2025,
- 2-2 w październiku 2024,
- 1-1 w grudniu 2023,
- 2-2 w kwietniu 2023
- oraz 0-0 w styczniu 2022 w pierwszym meczu półfinałowym Carabao Cup,
- a wcześniej… wygrana LFC 4-0 w Premier League w październiku 2021. Czyli dosyć dawno temu.
Czy wicemistrz podbije Anfield?
W kontekście walki o 3 pkt - seria Arsenalu na Anfield jest jeszcze gorsza, niż brak naszej wygranej z nimi u siebie od 2021. Dlatego że nie podbili Anfield od 2 września 2012, kiedy to pokonali nas w lidze 2-0 po bramkach Lukasa Podolskiego i Santi Cazorli. To są czasy, kiedy w czerwonej koszulce grali jeszcze Daniel Agger, Pepe Reina, Gerrard, czy Suarez, a w ataku nie porywał nas Fabio Borini.
Od tego czasu Arsenal przegrał na Anfield siedmiokrotnie, a pięciokrotnie mecze kończyły się podziałem punktów. W obecnym sezonie, kiedy wielu “ekspertów” uważa ich za poważnego kandydata do mistrzostwa, ewidentnie mają nam coś do udowodnienia. Czy im się uda? W-Ą-T-P-I-Ę. This is Anfield! It hits them more.
Wzmocnienia, wzmocnienia, wzmocniena w Londynie…
O transferach Liverpoolu wiemy wszystko. Co warto wiedzieć o nowych piłkarzach Arsenalu? Z pewnością ciekawą lekturą jest powrót Iberechiego Eze do domu po 14 latach - warto poczytać. Osobiście, jesten fanem takich historii (tak długo jak Eze nie ustrzeli nic na Anfield).
Kto wiedzieł, że to koniec końców sam zawodnik zadzwonił do Artety z pytaniem, czy nie byliby zainteresowani kupieniem go? Tak bardzo wolał grać w Arsenalu, zamiast pójść do Spurs.
Poza tym uważam, że dokonali interesujących wzmocnień, które pomogą im w walce na wszystkich frontach, a w perspektywie długiego sezonu są to bardzo mocne karty w ręce. Bez dwóch zdań, to musi w końcu zaprocentować walką w finale o jakiś puchar (np Carabao lub FA), lub przynajmniej walką do końca w lidze. Nie jestem pewny, czy są wystarczająco mocni (mentalnie, przede wszystkim) na wygranie Ligi Mistrzów. Mentalność zwycięzców to jednak coś więcej, niż najszerszy skład, jaki Arteta może sobie kupić.
Jeśli wziąć pod uwagę balans zysków ze sprzedaży i “strat” z wykonanych już inwestycji w nowych piłkarzy, to Arsenal w porównaniu do Livepoolu naprawdę zbroi swoją armię. Podczas gdy my zaledwie wymieniamy starsze modele na młodsze i bardziej nowoczesne.
Arsenal jest obecnie €-285.50m na minusie w letnim okienku po zakupie 7 nowych piłkarzy:
Dla porównania, Liverpool (w swoim bardziej zbalansowanym podejściu) pomimo sprowadzenia również 7 nowych piłkarzy, dokonał aż 8 sprzedaży zawodników tym samym zdecydowanie bardziej równoważąc balans, który dzisiaj jest na pułapie €-120.18m.
To wszystko sprawia, że presja na Arsenalu i Artecie w kontekście walki o tytuł będzie dużo większa w tym sezonie. Czy poczują to już na Anfield, czy jeszcze na to za wcześnie?
Czy Slot rozpracuje dobrze naoliwioną maszynę Artety?
Nie ulega wątpliwości, że będzie to mecz, w którym z pewnością będziemy cierpieć. Brak nam jeszcze zgrania, więc nie wszystko śmiga na 100%, ale - co najważniejsze - nie brak nam zaangażowania walki o wynik do końc, przez co dajemy radę i możemy być zadowoleni z 6 pkt po dwóch wymagających meczach. Oczywiście, musimy być świadomi tego, że nie można zawsze liczyć na fart, czy perfekcyjną akcję w ostatnich minutach doliczonego czasu.
Parę zmartwień tu i tam…
Wirtz nie wskoczył od razu na kosmiczny poziom i wciąż wkomponowuje się w naszą linię pomocy. Frimponga zastopowała kontuzja i nie będzie go w składzie na Arsenal. Kerkez sprawia, że człowiek łapie się na myślach typu “a może Robertson nie byłby wcale gorszy w podstawie”? Gdzie ten upgrade na lewej stronie? Fatalne zachowanie przy bramce Newcastle. Czy udźwignie presję w niedzielę? Eh, powątpiewam, ale bardzo chcę być w błędzie.
O elektrycznym Konate lepiej nie mówić i nie pamiętać. Jeszcze wywołam wilka z lasu…
Co dodaje nadziei…
Na szczęście Ekitiké powoli staje się naszym złotym niebem (“golden sky”), na końcu burzy i dodaje dużo optymizmu w ofensywie. Już można zacząć go rozpatrywać w kategorii “na tego chłopaka można liczyć”, co jest naprawdę niesamowite, bo na starcie okienka każdy pewnie myślał, że tym regularnie punktującym napastnikiem na początku nowego sezonu będzie u nas Isak. No i, co ważniejsze, jak tak dalej pójdzie, to szybko zapomnimy o Nunezie, frustrujących spalonych, czy strzałac prosto w bramkarza.
Rzecz jasna, sam Francuz nam meczów nie wygra i wciąż trzeba liczyć na równą formę Gakpo, przebłysk geniuszu Salaha, niezmordowaną pracę w pomocy Szobo, szybki powrót Mac Allistera i od razu robi się raźniej na duszy. A jeszcze jak Wirtz ruszy… To w zasadzie bdb mecz, aby nasz Niemiec przywitał się z Anfield.
Jaki skład wystawi Slot? O tym zdecydują Ankiety i nasi Eksperci!
- VVD
- Konate
- Leoni
- Bradley
- Gomez
- Szobo
- Kerkez
- Robbo
- Tsimikas
- Endo
- Gravenberch
- Mac Allister
- Szobo
- Wirtz
- Jones
- Elliott
- Endo
- Gakpo
- Ekitiké
- Salah
- Rio Ngumoha
- Chiesa
- Wirtz
- Ekitiké
- Gyökeres
- Obaj strzelą po jednej (lub po równo)
- Żaden z nich nie strzeli gola
- Remis
- Wygrana LFC
- Wygrana Arsenalu
- Tak
- Nie